listopad 22, 2024

poniedziałek, 22 wrzesień 2014 10:13

Wywiad z Aleksandrem Kowarzem

By 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Terebka: Jak wyglądały początki Twojej przygody z literaturą? Długo musiałeś dojrzewać do świadomości, że jest to dokładnie to, czym chciałbyś się zajmować w przyszłości?

Aleksander Kowarz: Początek miał miejsce w szesnastym bądź siedemnastym roku mojego życia. Dokładnie zaczęło się od... próby przelania na papier intra gry komputerowej. Nigdy tego nie dokończyłem, za to zacząłem pisać coś, co w założeniu miało być opowiadaniem inspirowanym prozą Lovecrafta. Oczywiście te pierwsze próby były bardzo nieporadne, ale już wtedy wiedziałem, że to jest to, co chcę robić w życiu.

T. Zatem Lovecraft. Ktoś jeszcze? Kim byli ci, którzy wywarli na Tobie największe wrażenie?

A.K. Stephen King. Prawdziwy gawędziarz, który potrafi jeden dzień z życia bohatera rozpisać na tyle stron, ile mnie zajmuje cały rozdział i wcale przy tym nie znudzić czytelnika. Jego styl to dla mnie wzór do naśladowania. Clive Staples Lewis i jego „Opowieści z Narnii", dzięki którym po raz pierwszy zetknąłem się ze światem fantastyki. Oczywiście twórca „Władcy Pierścieni", dzieła, które urzekło mnie rozmachem i złożonością świata, jaki stworzył Tolkien. No i nie zapominajmy o naszych rodzimych pisarzach jak Pilipiuk, Dukaj, Sapkowski... Wszystkich ich można winić za współudział w tworzeniu „Rydwanu Bogów".

T. A ile w „Rydwanie Bogów" można znaleźć Ciebie? Pokrywa się to z Twoimi zainteresowaniami? Historia. Archeologia. Mitologia egipska – dziedziny nauki nieco jednak odległe od politologii i informatyki.

A.K. Najlepsze scenariusze tworzy życie. Pisząc „Rydwan Bogów" czerpałem z własnych doświadczeń. Przykładowo wypadek, któremu uległ Andrzej w drodze do Kazimierza przydarzył mi się kilka lat temu. Opisy wędrówek po Kazimierzu Dolnym i okolicach są wynikiem krótkiej wycieczki do tego miasteczka, jaką odbyłem z moją, wtedy jeszcze przyszłą, żoną.
Co do Starożytnego Egiptu, moją ciekawość rozbudziła książka, której autor postawił intrygującą teorię, według której piramidy Cheopsa wcale nie zbudował Cheops. Ponad to miałaby to być najstarsza z piramid. Niestety, nie pamiętam ani autora, ani tytułu owej książki. W historii Starożytnego Egiptu jest coś fascynującego. Na przykład hieroglify: pojawiły się nagle, w pełni ukształtowane. Zupełnie, jakby były dane Egipcjanom przez kogoś z zewnątrz. Tak dochodzimy do Atlantydy, o której również można znaleźć w powieści wzmiankę. Oczywiście, w trakcie pisania „Rydwanu Bogów" musiałem sięgnąć i do „poważnych" opracowań dotyczących polskich ekspedycji, czy symboliki skarabeuszy.

T. „Rydwanem Bogów" zadebiutowałeś na rynku wydawniczym. Jednak publikowałeś już wcześniej. Aktywnie działasz w Internecie. Jak streścisz tę płaszczyznę swojej dotychczasowej działalności literackiej?

A.K. Moja aktywność w Internecie ostatnio drastycznie spadła. Masz jednak rację, opublikowałem kilka opowiadań na portalu Fantazyzone.pl. Zostały wzięte pod lupę i bezlitośnie wytknięto mi wszelkie błędy i niedociągnięcia. I bardzo dobrze. Dzięki temu dowiedziałem się, na jakie jeszcze rzeczy zwrócić uwagę podczas pisania. Niestety, pisania nie można się nauczyć inaczej, niż dużo pisząc. Cieszę się, że trafiłem na ten portal i ludzi, którzy go współtworzą.

T. Mógłbyś powiedzieć coś na temat swoich obecnych i dalszych planów?

Zakładając, że „Rydwan Bogów" zostanie ciepło przyjęty przez czytelników, plan na najbliższą przyszłość to oczywiście wydanie kolejnej powieści. Jednocześnie chciałbym też doczekać potomka. W dalszej kolejności mam do dokończenia remont domu.

T. W imieniu serwisu fantastycznego Secretum.pl dziękuję za wywiad i życzę wielu twórczych i osobistych sukcesów.