listopad 23, 2024

piątek, 08 sierpień 2014 08:32

Bycie superbohaterem - ciężki kawałek chleba

By 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Żywioły, plagi, zabawki bez atestu, inwazje obcych, smsy z informacją o wygranym samochodzie oraz złoczyńcy - kradnący, gwałcący, zabijający i chcący zniszczyć świat nie wiedząc, dlaczego. Wszystko to bezustannie zagraża naszemu życiu. Na samą myśl o tych niebezpieczeństwach kropelki potu witają na mym czole, a ciarki spacerują po plecach. Co robić? Jak temu zapobiec? Mamy rząd, wojsko, służbę zdrowia i hycli, lecz tak silna grupa sama nie poradzi sobie z potopem nieszczęść. I dlatego Bóg stworzył superbohatera. Kim on jest dokładnie? Z definicji wynika, że superbohater, to osoba posiadająca niezwykłe zdolności, która broni świat przed przestępcami. Nie myślcie, że wystarczy założyć maskę i liczyć na łut szczęścia niczym Zielony Szerszeń. Trzeba mieć w sobie to coś. Nieważne czy jest to umiejętność władania mieczem, znajomość sztuk walki, mistrzowskie strzelanie z karabinu snajperskiego czy zdolność stawania w ogniu na zawołanie.

Czym konkretnie powinien odznaczać się heros? To zależy od środowiska i czasów, w których owy chojrak działa. Jeśli ratuje żeglarzy i surferów, to fajnie by było, gdyby umiał pływać. Jeżeli zaś jego powołaniem jest ocalenie każdego Heteropoda Maxima, to arachnofobia raczej nie wchodzi w grę. Wybawca powinien znać nie od dziś miejsce, które ratuje, lecz na przykład Superman pochodził z innej planety. Niestety do zaklimatyzowania dojść musi, w przeciwnym razie wszelkie starania pójdą na marne.

A czym mógłby pochwalić się bohater uniwersalny? Pomyślmy, zatem. Zapewne będzie to dzierżący w jednej dłoni szablę, a drugą wykonujący magiczne gesty półnagi, umięśniony mężczyzna lub skąpo ubrana zgrabna kobieta (tak czy siak z lekkim zabarwieniem erotycznym, aby było, na czym oko zawiesić, kiedy owa postać będzie nas ratowała). Bohater pijący samogon wstrząśnięty - nie zmieszany, przestrzegający swych szlachetnych zasad i mający w sobie niewiarygodną ilość midichlorianów. Mimo, iż w jego żyłach płynie miód, to nie zawaha się wystrzelić z obrzyna. Półbóg, noszący na szyi łańcuszek z pierścieniem, który wyzwolił ludzi z niewoli małp. Kiedy przemknie obok was w swoim batmobilu (akurat nie miał ochoty lecieć na dywanie czy teleportować się) powita was łącząc mały palec z serdecznym oraz środkowy ze wskazującym. Jego twarz skrywa maska mająca związek z prochem, a w rękawach kryją się ostrza gotowe by wniknąć w szyję wroga. Dzięki umiejętności manipulowania metalami, bez problemu przyzywa tarczę z wymalowaną gwiazdą. Czasami robi się zielony z gniewu, lecz kiedy mu przejdzie, to siada na motor i razem z myszami rusza na miasto tropiąc bandytów. Po zbudowaniu granatnika z gumki od majtek, dwóch wykałaczek i pudełka po jogurcie wsiada do ultranowoczesnej łodzi o nazwie „Grom", lub do czarnej furgonetki. Jeśli słyszycie okrzyk „Transformacja", to wiedzcie, że za chwilę nasz zbawca naciągnie cięciwę, a po wszystkim zje pizzę w kanałach. „Na potęgę Posępnego Czerepu!" padnie na początku walki w turnieju Mortal Kombat. Jeśli chcecie ratować środowisko, to nie potrzebujecie 5 pierścieni, aby go przywołać. Pół-robot, pół-gliniarz opuści plażę w Los Angeles, zdejmie czerwony kostium i przywdzieje nowoczesny kostium-zbroję, aby walczyć z nazistami i hordami wściekłych owiec. Znak wypalony na policzku jednak nie przeszkadza, aby wykrzyknąć „Cruciato!". Tylko kto sprosta tym wymaganiom?

Niestety wskaźnik bohaterów na metr kwadratowy jest bardzo niski, gdyż ratowanie ludzkości, to ciężki kawałek chleba. Trzeba bezustannie ćwiczyć. Dodatkowo wolny czas ogranicza nam walka z łotrami, stąd nie ma ani chwili dla siebie. Silna psychika jest pierwszorzędnym atutem, gdyż praca bez urlopu potrafi złamać każdego. Mocny organizm i umysł to podstawa. Dodatkowo warto mieć na koncie jakiś spadek czy (kiedy znajdzie się chwilę na jej prowadzenie) własną firmę, aby zarabiać. Pojazdy, zbroje, broń - to wszystko kosztuje. No i czynsz za kryjówkę to także spory wydatek. Ogromnym przeciwnikiem superbohatera jest jego dobroć. Zwłaszcza to się na nim odbija w kluczowym momencie, gdy jego przeciwnik może zginąć, lecz gołębie serce podpowiada mu, aby ocalił nawet tę złą duszę. Zbawiciel chce uratować ludzi przed podłym źródłem ich cierpień, lecz kiedy ma możliwość owe zarzewie unicestwić, zamiast robiąc to wybawia je z opresji!

Podsumowując, egzystencja superbohatera nie jest łatwa. Wiele wymaga się od niego, a jeszcze więcej stoi na przeszkodzie. Im więcej sprzymierzeńców, tym więcej wrogów. Herosem nie może zostać byle kto. Oprócz niebywałych umiejętności trzeba mieć styl i klasę. Niewielu podołało, więc cieszmy się z tych, których mamy, bo gdyby nie oni, to nasze życie byłoby pozbawione nadziei.