Rezultaty wyszukiwania dla: legenda
Władcy dinozaurów
Kilka ton szczęścia - recenzja „Władców dinozaurów"
Przechadzasz się między półkami w księgarni, w poszukiwaniu nowej książki, niczym głodny Allozaur w poszukiwaniu zdobyczy. Nagle Twój wzrok przykuwa okładka wyglądająca na zrobioną ze skóry gada, a na niej zakuty w zbroję jeździec z chorągwią, siedzący na Tyranozaurze. Tytuł poleca sam George R. R. Martin, pisząc że jest to połączenie „Gry o tron" i „Parku jurajskiego". Intryguje? Przeczytaj pierwszą scenę bitwy dinozaurowych rycerzy - wywoła zachwyt.
Raj jest światem stworzonym przez Stwórców, a dominują w nim nie ludzie, lecz dinozaury. Na szczęście nie są to tylko niebezpieczne bestie, ale wiele z nich udomowiono, gdyż hakorożce czy moriony przydają się w polu oraz walce. Zasiadający na Zębatym Tronie cesarz Felipe nie zrzeknie się władzy w Nueavaropie, przez co wysyła do walki mnóstwo oddziałów, w tym legendarnego już wojownika, Karyla Bogomirsky'ego, jeżdżącego na Allozaurze imieniem Shiraa. Po drugiej stronie stoi najemnik, Rob Korrigan, a losy obojga nieoczekiwanie się splotą.
Spotykając się z książka po raz pierwszy można doznać szoku. Ogromne gady w średniowiecznych czasach? Jedni od razu zakochają się w tym pomyśle, drudzy mogą być zniechęceni, lecz koniecznie powinni dać książce szansę. Skupiając się na wykreowanym miejscu akcji, początkowo trzeba zwrócić uwagę na mapy przedstawiające Głowę Tyrana (kontynent w Nueavaropie) oraz La Merced - tam obecnie przebywa cesarz. Zamieszczono je na pierwszych stronach pozycji. Już one obrazują podejście autora do tworzenia świata przedstawionego. Zrobił to niebywale skrupulatnie, wręcz pedantycznie. Ubiór postaci, ich mowa czy zwyczaje także są cechami nakreślonymi tak, że każdy bez problemu wyobrazi sobie obraz Spanii. Drugim dokładnie wyrzeźbionym aspektem, rzucającym się w oczy jest religia. Ją również zaprezentowano wręcz z pietyzmem i pozytywnie wpływa na klimat dzieła. Zwłaszcza, że na początku każdego rozdziału Victor Milán zamieścił fragment na przykład „Opisania Raju dla doskonalenia umysłów młodzieży", a więc czytelnicy zapoznają się ze światem nie tylko z powieści, ale również poprzez tego typu dodatki. Prócz krótkiej wzmianki o pewnym elemencie świata przedstawionego, znalazły się tam także ilustracje, nie odbiegające poziomem talentu od tej okładkowej. A co z dinusiami? Czytaj dalej, będę zachwalał...
Dzieło podzielono na czterdzieści dziewięć rozdziałów, a ta liczba robi wrażenie jak Tyranozaur zjadający Twojego pupila prawie z budą. Tak intensywne rozczłonkowanie tekstu wynika z częstej zmiany perspektywy opowiadanej historii. Pisarz bez wahania serwuje fragmenty fabuły oczami księżniczki Melodii, Kompaniona Jamuego czy nawet Allozaura Shiraa. Całe szczęście, nie wprowadza to zamieszania, a takie przedstawienie opowieści znacznie ją urozmaica, gdyż każda postać ma inne przemyślenia oraz plany, a przede wszystkim, wielu bohaterów cechuje się wyrazistością, więc chce się z nimi przebywać. Autor doskonale zarysował sylwetki różnych pionków na szachownicy zwanej Nueavoropą. Gra toczy się o wysoką stawkę, a strategii jest mnóstwo. Częste intrygi oraz napięcie wywołane nimi bardzo umila lekturę. Jest to znacząca właściwość książki, ale na pewno ważniejszą rolę odegra w kolejnych tomach.
Warsztat pisarza docenia się także podczas czytania wszelkich nazw własnych, ponieważ jest ich mnóstwo. Ogród Piękna i Prawdy, Zakon Kompanionów Naszej Pani od Lustra czy Uniesiony Palec Triumfu, to jedynie niewielka część ogromnego wachlarza. Ponadto atmosferę doskonale budują wtrącenia z hiszpańskiego. Uniesiony Palec Triumfu jest również doskonałym przykładem poczucia humoru Victora Milána. Wyobrażenie sobie dinozaura wyrażającego dezaprobatę poprzez piernięcie, wielu rozbawi, ale uwaga! - nie myślcie, że komizm jest na poziomie sięgającym bruku. Znaleźć można także górnolotne żarty.
No i najważniejsze: dinozaury. Każdy, kto uwielbia te stwory, z pewnością doceni cześć jaką oddał im pisarz. Na początku wielu rozdziałów można znaleźć fragmenty ksiąg z Nuevaropy opisujące wielkie gady. Prócz fachowych nazw, takich jak Deinonychus antirrhopus, znaleźć można także określenia, pod którymi znane są te stworzenia w Głowie Tyrana. Horror lub ścigacz, to wyżej wymieniony Deinonych. Odzwierciedla to podejście ludzi do tych zwierząt oraz udowadnia, że są one stałym elementem świata. Normalność obecności tych bestii bezustannie zaskakuje. No, bo jak to? Rycerz w pełnej zbroi na Hadrozaurze? Najlepsze jednak są ogromne bitwy, z którymi będzie się mieć do czynienia podczas zagłębiania się we „Władców dinozaurów". Epickość wręcz się z nich wylewa. Autor doskonale wywołuje podekscytowanie poprzez umiejętne rozpędzanie akcji.
Dlaczego pozycję nazwano „Parkiem jurajskim" chyba nie trzeba tłumaczyć, lecz dlaczego „Gra o tron"? Zawiłe knowania, ciekawi bohaterowie, czasy miecza, to jedynie nieliczne podobieństwa. Jaume kochający się ze swoją kuzynką? Otyła głowa państwa kochająca polowania? Zębaty Tron? Brzmi podobnie? Martin oraz Milán znają się z grupy o nazwie Masa Krytyczna, a więc wszelkie oskarżenia o kalkę są bezpodstawne. Należy to traktować jedynie jak nawiązanie czy puszczanie oczka.
„Władcy dinozaurów" są dziełem pełnym takich plusów jak wyraziste postaci, barwne opisy, humor, pieczołowicie wykreowany świat czy niespodziewane zwroty akcji. Wydawnictwo Galeria Książki spisało się na medal, wypuszczając choćby książkę z klimatyczną okładką. Każdy fan dinozaurów czy średniowiecza na pewno będzie zachwycony, a każda inna osoba nie może przejść obojętnie obok tego dzieła. Warto dać mu szansę i pozwolić się wciągnąć (lub zdeptać przez tytana gromu)!
"Przekłuwacze" już w sprzedaży!
Strefa to kraina o kształcie sześcianu, choć są i tacy, którzy twierdzą, że jest okrągła, a jedynie otaczające ją góry i pola magmy zniekształcają osąd kartografów. Nękają ją burze entropiczne, niosące niewidzialne wyładowania i mogące ugotować każdego nieostrożnego śmiałka, który na czas się przed nimi nie ukryje. Burze sprawiają, że gniazda – niewielkie osady Strefy – są odosobnione i zdane na siebie. Pisana historia krainy sięga czterystu lat. Najstarsze ustne przekazy opowiadają o uskrzydlonych ludziach, mieszkających w latających miastach, o groźnych istotach, zwanych Przekłuwaczami, tajemniczej a jednocześnie zakazanej sile – elektryczności – której Przekłuwacze pożądali, by pewnego dnia skraść ją ludzkości. Strefę otacza Ściana, tajemniczy twór nieprzepuszczający nikogo i niczego.
Wywiad z Arturem Laisenem
Twoja debiutancka powieść „CK Monogatari" była książką raczej nietypową, jeśli chodzi o przynależność gatunkową – określasz ją „thrillerem metafizycznym" czy też „współczesną powieścią obyczajową z elementami fantastyki". Pierwsza część „Teraii" czyli „Studnia Zagubionych Aniołów" to fantasy nawiązująca bardziej do klasyki gatunku niż do najnowszych powieści Martina czy Eriksona. Skąd ten zwrot?
Dotyk Gwen Frost
Jennifer Estep jest członkinią Amerykańskiego Związku Pisarzy Romansów oraz Amerykańskiego Związku Pisarzy Science Fiction i Fantasy. Na swym koncie ma między innymi serię z gatunku romansu paranormalnego "Bigtime" oraz cykl urban fantasy dla dorosłych "Elemental Assasin". Postawiła sobie za cel napisanie czegoś dla "młodych dorosłych" i tym sposobem światło dzienne ujrzała seria "Akademia Mitu", której polska premiera przypada na 4 października tego roku i ukaże się nakładem wydawnictwa Dreams. Za granicą wydano już trzy części wchodzące w skład tego cyklu ("Touch of Frost", "Kiss of Frost", "Dark Frost"), a czwarty tom ("Crimson Frost"), najprawdopodobniej swą premierę będzie miał w grudniu tego roku. Autorka obecnie pracuje nad piątym tomem, którego premiera przewidziana jest na sierpień 2013 roku.
"Jestem tylko Gwen Frost, Cyganką, która ma wizje, a nie kimś szczególnym, atrakcyjnym, interesującym."
Siedemnastoletnia dziewczyna, Gwen Frost, to główna bohaterka powieści Jennifer Estep. Niedawno straciła matkę i została jej tylko babcia. Zaczęła obwiniać się za śmierć rodzicielki, przez co odsunęła się od swoich dotychczasowych znajomych. Z powodu niezwykłego daru, jaki posiada Gwen, dziewczyna wkrótce trafia do elitarnej szkoły - Akademii Mitu. W rodzinie państwa Frost każda kobieta rodzi się Cyganką odznaczającą się niezwykłym darem. U Gwen jest to tak zwana psychometria, która sprawia, że dziewczyna poprzez jednorazowy dotyk wie wszystko o danej osobie bądź przedmiocie. Jednakże nie są to tylko dobre rzeczy - poznaje bowiem wszelkie skrywane sekrety, związane z daną osobą czy obiektem. Mimo niezwykłej umiejętności, Gwen uważa, że nie powinna znaleźć się w nowej szkole, w której kształcą się potomkowie legendarnych wojowników - Spartan, Rzymian, Walkirii, Amazonek i wielu innych. Oprócz umiejętności walki, posiadają oni dodatkowe magiczne moce, które w sposób szczególny ich wyróżniają. Nasza bohaterka nie potrafi się odnaleźć w nowym miejscu i przez to stroni od ludzi. Tymczasem w Akademii zamordowana zostaje najpopularniejsza dziewczyna w szkole - Jasmine, i to Gwen jest osobą, która znajduje ją martwą na podłodze biblioteki. Zastanawiające jest również to, że zabójcy udało się ukraść Czarę Łez, która była magicznie zabezpieczona przed kradzieżą. Kto chciałby zabić Jasmine i dlaczego? Komu mogło zależeć na Czarze Łez, która jest związana z historią mrocznego boga - Lokiego? I jakim cudem zdołał wynieść ją poza bibliotekę? Nagle dar Gwen może się okazać bardzo pomocny w rozwiązaniu całej zagadki. Jednakże zagłębianie się w sprawę ściągnie na naszą bohaterkę prawdziwe niebezpieczeństwo, które zagrozi nie tylko jej życiu, ale także innych uczniów Akademii.
Mieliśmy już szkołę dla czarodziejów czystej krwi, bądź z rodzin mieszanych ("Harry Potter" - J.K.Rowling). Były szkoły tylko dla wampirów ("Dom Nocy" P.C. Cast), bądź wampirów-morojów i pół wampirów tzw dampirów ("Akademia Wampirów" R. Mead). Teraz mamy Akademię Mitu dla potomków legendarnych wojowników wywodzących się ze starożytności. Zastanawiające jest dla mnie podobieństwo powieści pani Estep do tej, którą napisała P.C.Cast, przejawiające się w głównej bohaterce i jej historii. W "Domu Nocy" mamy Zoey Redbird, która nagle znajduje się w obcej sobie szkole, gdzie okazuje się, że jej dar jest w jakiś sposób wyjątkowy i która staje się wybranką najwyższej bogini - Nyks. W "Akademii Mitu" mamy Gwen, niby zwyczajną dziewczynę z jakże unikalnym darem, która ni stąd ni zowąd ma do czynienia z najwyższą boginią - Nike. W "Domu Nocy" bohaterowie walczą przeciwko okrutnemu bogu - Kalonie, którego wieki temu uwięzili inni bogowie. Gwen staje w szranki z wyznawcami Lokiego - bezwzględnego boga uwięzionego za swe czyny przez inne bóstwa, który teraz chce za wszelką cenę się uwolnić. Do tego dochodzi podobieństwo w najbliższym otoczeniu głównej bohaterki. Zoey ma do pomocy nieustraszonego Starka, który zjawia się za każdym razem, kiedy dziewczynie coś grozi. Dodać można by również Afrodytę - popularna dziewczyna, zakochana w modzie i idąca po trupach do celu. A tu? Jeśli tylko coś dzieje się Gwen, nagle pojawia się Logan i wyciąga dziewczynę z każdej opresji. Nie zabrakło również odpowiednika Afrodyty - mamy Daphne. Chciałoby się rzec: ale to już było!
Z racji tego, iż na główną bohaterkę książki została wybrana Gwen, jest ona najbardziej dopracowaną postacią w powieści. Na drugim planie pojawiają się Daphne oraz Logan, a cała reszta stanowi tło dla tej historii. Całość czyta się stosunkowo szybko dzięki prostemu, wyrazistemu językowi, który jednak momentami łapie delikatne potknięcia w postaci zwyczajowych literówek czy błędów interpunkcyjnych. Nie powiem, historia Gwen jest ciekawa i czyta się ją z nie małym zainteresowaniem. Mamy nowe bóstwa zaczerpnięte z różnych kultur czy mityczne stwory, pojawiające się na kartach powieści. Taki lekki podmuch świeżości... Jednak za delikatny, żeby uznać całość za coś nowego i dotąd niespotykanego. Wystarczy zajrzeć choćby do mitów i legend, gdzie mamy zarówno wspomniane bóstwa, jak i potwory. Dla mnie to za mało.
Fani powieści z gatunku urban fantasy pewnie sięgną po tę książkę - choćby z ciekawości poznania historii dziewczyny obdarzonej magią dotyku. Jednak bardziej wymagający czytelnicy, oczekujący po lekturze czegoś więcej, niż kolejnej mało wyszukanej historii, pewnie nie będą zadowoleni z "Dotyku Gwen Frost". Jest to lekka lektura, dla oderwania się od rzeczywistości, którą czyta się bardzo szybko, ale równie szybko się o niej zapomina. Dlatego kwestię tego, czy sięgniecie po tę książkę, bądź nie - zostawiam Wam, moi drodzy czytelnicy. A jeśli chodzi o to, czy sięgnę po kontynuację tej historii? Pewnie tak, nie lubię bowiem zostawiać niedokończonych opowieści i zawsze daję szansę kolejnym tomom - a nuż będzie lepiej?
Wywiad z Magdaleną Kubasiewicz
Skąd Kraków, dlaczego Polska w wersji magicznej?
Nie chciałam osadzać akcji w jakimś fikcyjnym mieście albo gdzieś za granicą. Wolałam sięgnąć po miejsce, które znam oraz lubię i dostosować je do swoich potrzeb – bo Kraków Sary nie jest do końca tym „naszym" Krakowem.
American Truck Simulator zaprasza na spalone słońcem zachodnie wybrzeże USA
Firmy IMGN.PRO i Techland wraz z SCS Software z wielką przyjemność przedstawiają najnowszy zwiastun do gry American Truck Simulator, który szczegółowo ukazuje klimat amerykańskich metropolii i bezdroży. Król szos wjedzie na sklepowe półki już 3 lutego 2016 r. w cenie 79,90 zł na platformę PC.
Złoty garnek i inne opowiadania
Kiedy dowiedziałam się o istnieniu nowego wydania niniejszej książki, w mojej głowie na widok nazwiska autora otworzyła się szufladka. I to z trzaskiem.
Ernst Theodor Amadeus Hoffmann żył w epoce romantyzmu, ale z powodzeniem można by go określić człowiekiem renesansu. Z wykształcenia prawnik, zajmował się także komponowaniem, rysowaniem, malowaniem, tworzeniem karykatur, był także muzycznym krytykiem. Określa się go mianem prekursora fantastyki grozy, który miał wpływ na takich twórców jak Edgar Allan Poe, Howard Phillips Lovecraft, Gustav Meyrink czy Stefan Grabiński. Ożeniony z Polką, miał z Polakami dobre stosunki i był zadeklarowanym przeciwnikiem rozbiorów.
Dużo podróżował, a to co widział w trakcie tych podróży, co go zachwyciło, bądź zauroczyło, znalazło potem odbicie w jego twórczości.
Opowiadania Hoffmanna czytałam na studiach i było to jedno z moich pierwszych spotkań z fantastyką grozy. Historie te, po części piękne, po części straszne, na długo zapadły mi w pamięć. Dlatego na sam widok nazwiska autora, wróciły wspomnienia.
Niniejszy zbiór zawiera trzy utwory, dwa dłuższe i jeden krótszy. Gdyby się im bliżej przyjrzeć, można dostrzec wiele cech wspólnych, a także charakterystycznych dla samego autora. Bohaterowie tych historii kochają literaturę, muzykę i malarstwo. Czasami przewinie się tutaj jakiś kocur, a widok opisywanego Drezna jest dokładnie taki sam, jak widok, który autor miał ze swojego okna.
Historia zatytułowana Złoty garnek opowiada o perypetiach młodego studenta Anzelma, który przewracając ulicznej handlarce kosze z owocami, wpada w wir wydarzeń, które zmienią całe jego życie. Przyjmując posadę u tajemniczego archiwariusza Lindhorsta, nie tylko poznaje magiczną historię Atlantydy, ale też zakochuje się w jego najmłodszej córce. Aby jednak zdobyć ukochaną i być z nią na zawsze, młodzieniec będzie musiał pokonać podstępną wiedźmę i oprzeć się zakusom innej zakochanej w nim kobiety.
Opowiadanie Piaskun nawiązuje do legendarnego stwora, który sypał dzieciom w oczy piasek, by szybciej zasypiały. Dla głównego bohatera, na skutek tragicznej śmierci w rodzinie, postać z bajki zlewa się z tajemniczym współpracownikiem ojca, by na całe dorosłe życie bohatera stać się czymś w rodzaju jego Nemezis, straszliwej obsesji, która uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie i bycie z ukochaną Klarą.
Ostatnie opowiadanie to właściwie refleksja autora na temat jednej z ulubionych oper pt. Don Juan oraz wpływu muzyki na życie człowieka.
Historie te mają ogromny urok, który widać z szczegółowości i naiwności opisów, barwności postaci oraz ich baśniowym pochodzeniu. Nie wszystko tutaj kończy się happy endem, są straty, których nie sposób odrobić i rzeczy, których odzyskać się nie da. Magia tych historii, mimo że tak stare, jest niepodważalna, a jedyną wadą wydania jest to, że opowiadań jest tylko trzy.
Zachwyca także samo wydanie książki, czyniąc ją jednocześnie idealnym prezentem dla każdego bibliofila czy miłośnika fantastyki. Oprawa jest twarda, szyta, nie klejona, a papier jest śliski i błyszczący. Opowiadania są ilustrowane rysunkami, które zachwycają i pozwalają nie tylko lepiej wczuć się w klimat czytanej historii, ale też (zwłaszcza starszego czytelnika) skłaniają do chwili refleksji nad pięknem tego, o czym czytamy. Sama niejednokrotnie przerywałam lekturę, by się im dokładniej przyjrzeć. Dodatkowo, na marginesach umieszczono przypisy i tłumaczenia pojawiających się w tekście zwrotów, co znacznie ułatwia lekturę.
Złoty garnek i inne opowiadania były dla mnie podróżą sentymentalną do lektur z czasów studenckich, miło jest bowiem przypomnieć sobie teksty, które kiedyś zrobiły na mnie tak duże wrażenie. Komu mogłabym je polecić? Zdecydowanie wielbicielom klasyki z epoki burzy i naporu, jak zwano romantyzm. Warto sięgnąć do korzeni fantastyki i zobaczyć, od czego wszystko się zaczęło. Poznawanie początków i sięganie do źródeł zawsze jest fascynujące. Myślę jednak, że każdy, kto lubi historie z baśniowym klimatem, magicznym artefktami i szczyptą alchemii, także powinien się z nimi zapoznać.
Polecam!
Zobacz okładkę i tracklistę albumu "The Astonishing"
Dream Theater opowie zdumiewającą historię w dwóch aktach
Mająca mnóstwo fanów w Polsce legenda progmetalu, grupa Dream Theater, podała kolejne szczegóły dotyczące 13. płyty. Jakiś czas temu poznaliśmy tytuł, "The Astonishing", a obecnie zespół ujawnił okładkę, tracklistę oraz pierwsze postacie, o których opowie w piosenkach.
The Shannara Chronicles – zobacz czołówkę serialu
W sieci opublikowano czołówkę nowego serialu stacji MTV „The Shannar Chronicles". Do ramówki serial trafi na początku stycznia.
Autorska kolekcja memory Jacka Boneckiego już w sprzedaży!
Ceniony fotograf i podróżnik Jacek Bonecki przygotował kolekcję gier edukacyjnych memory w dwóch kategoriach: Pojazdy i Zwierzęta. Gry pozwolą rozwijać koncentrację i pamięć oraz zdobywać wiedzę o świecie. To także okazja do zabawy z całą rodziną i nauki języka angielskiego. Memory ukazały się 18 listopada nakładem Edipresse Książki.