grudzień 27, 2024

sobota, 02 marzec 2019 20:31

Wietrzne Katedry. Tom 2

By 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Historia niczym powiew wiatru omiata ponownie czytelnika, pozwalając mu na powrót w znajome strony, w szeregi dawno niewidzianych znajomych. Nadal nic nie jest pewne, misja nie jawi się choćby odrobiną możliwego sukcesu. Czy odnajdziesz w sobie siłę, by pokonać kolejne przeszkody?

Pamiętacie wolnego strzelca Richarda? Chciał odmienić swój los, zgodził się na wykonanie misji, która z pozoru wydawała się prostym zadaniem. Odnalezienie czterech klepsydr miało mu zapewnić to czego pragnął. Gdy pięć elementów mapy zostało scalonych, marzenie o Wietrznych Katedrach nabrało realnego wymiaru. Przed Richardem i jego kompanami jawi się wyprawa do pilnie strzeżonego Instytutu Medycznego, gdzie mogą trafić na tego, kogo pomoc jest nieoceniona. Wystarczy odnaleźć elfa czystej krwi, który spokrewniony jest z księciem. Nic prostszego, prawda? Chyba że po piętach depczą wam konstable i viverny tropiące. Jak zakończy się ta szalona przygoda?

Kolejny tom Wietrznych Katedr za mną. Czy tym razem autorce udało się skupić moją uwagę na dłużej i zaskoczyć pomysłem na dalsze przygody swoich bohaterów?

Drugi tom o wiele więcej wnosi do historii. Niemalże czuje się niepewność i nutę przygody w powietrzu oplatającą postaci. Każda z nich wnosi więcej do całości fabuły, czyniąc ją niezwykle ciekawą i mniej przewidywalną. Autorka dość dobrze poradziła sobie z poprawieniem niedoskonałości z pierwszego tomu. Jej styl nabrał przyjemnego wymiaru, serwując czytelnikom niezwykłą przygodę. Płynnie poprowadzona akcja porywa z siłą ogromnego wodospadu.

Nie obyło się bez nowych postaci, które nie ustępują charakterem tym dobrze już nam znanym z poprzedniej odsłony opowieści. Każda z nich na swój własny sposób przykuwa uwagę. Choć momentami niektóre opisy mogły przytłoczyć, a tajemnice wręcz wołały o szybkie czytanie, całość jest bardzo lekka i przystępna. Autorka pokazała, że ciekawy pomysł, plus dobre wykonanie mogą przyciągnąć czytelnika i dać mu radość z poznawania nowej, momentami nieprzystępnej krainy.

Drugi tom Wietrznych katedr pochłonęłam o wiele szybciej, choć sam finał tej części mnie nie zaskoczył. Tajemnice, akcja i ciekawi bohaterowie tworzą niezwykłą historię, w której sam musisz odkryć, kto jest twoim sprzymierzeńcem i komu można ufać. Od tego, czy jesteś gotowy, naprawdę zależy twój dalszy los.

Nie do każdego może trafić, powieść Alice Rosalie Reystone, ale myślę, że drugi tom podobnie jak cała seria znajdzie swoich zwolenników. Ja jestem pod wrażeniem pomysłu na fabułę i kreacji bohaterów. Na pewno sięgnę po kolejne tomy i z przyjemnością przekonam się, kto okaże się ty złym i co kryją Wietrzne Katedry.

Czytany 1268 razy