listopad 25, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: BATMAN

Już 30 maja w Młodzieżowym Domu Kultury w Toruniu ul. Przedzamcze 11/15 (toruńska starówka) odbędzie się Festiwal Komiksu i Kultury Popularnej DWUTAKT. Impreza trwa od godz. 10.00 do 20.00 Zapraszamy!

Dział: Konwenty
czwartek, 07 maj 2015 17:35

Avengers: Czas Ultrona

Superbohaterowie w ujęciu fantastycznym nie istnieją w realnym świecie, a mimo to nie potrafię wyobrazić sobie bez nich życia. Czym byłoby moje dzieciństwo bez obdartej z farby figurki Spider-Mana, którą przez lata bawił się mój brat? Kim byłabym, nie śledząc coraz mroczniejszych poczynań Batmana czy nie dziwiąc się, że mama tak chętnie ogląda ze mną kolejne odsłony historii Petera Parkera? Co zmieniłby brak w moim życiu okrzyków „Na potęgę Posępnego Czerepu, mocy przybywaj!", czy „Kamehameha!". Czy wreszcie, jak wyglądałyby czasy „młodzieżowe" mojego życia – bez komiksów, seriali i filmów z Marvela i DC; albo studenckie – bez „Watchmanów" i braci Chopra? Tak naprawdę wcale nie chcę znać odpowiedzi na te pytania. W innej wersji mojego życia mogłabym bowiem nie dostrzec, że superbohaterowie jednak istnieją. Tak, Joss Whedon ostatecznie powołał ich do życia.

Grupa Avengers, w skład której wchodzą: Iron Man (Robert Downey Jr.), Kapitan Ameryka (Chris Evans), Thor (Chris Hemsworth ), Hulk (Mark Ruffalo), Czarna Wdowa (Scarlett Johansson) i Sokole Oko (Jeremy Renner), po długich poszukiwaniach i niełatwych starciach, odzyskuje wreszcie z rąk Hydry berło Lokiego. Jednak przed ostatecznym zwycięstwem i ukryciem Tesseraktu, Stark staje oko w oko z demonicznym duetem wroga, bliźniakami Maximoff, znanymi później jako Quicksilver (Aaron Taylor-Johnson) oraz Scarlet Witch (Elizabeth Olsen) i doświadcza wizji zagłady świata. Chcąc jej zapobiec, decyduje się na przebadanie berła Lokiego. To, co znajduje oraz decyzje, które w związku z tym podejmie, zaważą na losach całego świata. Bohaterowie raz jeszcze będą musieli stanąć do walki w obronie świata przed zagrożeniem. Tylko, czy tym razem nie oni będą za owo zagrożenie odpowiedzialni? Czy świadomość własnej nieostrożności nie doprowadzi do wewnętrznych podziałów w drużynie Avengers?

Zanim przejdę do peanów pochwalnych na cześć „Czasu Ultrona", kilka gorzkich słów w stronę marketingu. Naprawdę pojmuję zasady rządzące rynkiem i próby maksymalnego rozciągnięcia targetu, które prowadzić mają do maksymalnie nabitej kabzy. Boli mnie jednak bardzo, że tak zacne historie ogranicza się niskim progiem PGI, który nie pozwala w pełni uwolnić drzemiącego w fabule i bohaterach potencjału. Kolejna odsłona „Avengers" jest bowiem na obecną chwilę doskonałym filmem dla fanów gatunku i tematu, ale wszystkich tych, którzy nie zdążyli się jeszcze w komiksach zakochać, może do siebie zrazić miejscowymi infantylizacjami.

Wady? Odhaczone. Teraz czas na słodką prawdę o doskonale spędzonych w kinie minutach. „Czas Ultrona" jest zdecydowanie bardziej mroczny od poprzedniej odsłony „Avengers", niemniej jest to mrok na poziomie sjużetu, tkwiący w samych postaciach. Do tej pory drużyna składała się z, może i różnorodnych charakterów, ale jednak osobowości dość wyidealizowanych. Tym razem jest zupełnie inaczej. Okazuje się bowiem, że Stark faktycznie może (gdzieś w swoim umyśle) pretendować do miana „nowego boga", uznając swoje zdolności kreacyjne za nieograniczone. Co więcej, jego potrzeby udowodnienia światu własnej wielkości bywają tak silne, że tłamszą zupełnie zdrowy rozsądek. Hulk czy Czarna Wdowa z kolei, mówią wreszcie głośno to, czego widzowie mogli się do tej pory jedynie domyślać – o trudnej przeszłości i, być może, jeszcze trudniejszej przyszłości. Kapitan Ameryka przechodzi ewolucję wewnętrzną, uświadamiając sobie, że dawne czasy nie wrócą. Sokole Oko wydziera sobie wreszcie miejsce na ekranie, obalając argumenty wszystkich niedowiarków z serii „ale co on tak w ogóle robi?", a także odkrywa sekrety, których nikt się nie spodziewał. Jedynie Thor w kwestii wewnętrznego rozwoju i emocjonalnego ekshibicjonizmu zdaje się nieco usuwać w cień tej historii.

„Czas Ultrona" w ogólnej analizie opowiada przede wszystkim o cienkiej granicy pomiędzy dobrem i złem oraz pomiędzy poświęceniem a szaleństwem, a także zmusza do zastanowienia nad tym, kiedy robi się o ten jeden krok za dużo. Ile (lub ilu) można poświęcić? Czy pokój i spokój to, to samo? Czy prewencja przed wojną nie przyczynia się do jej wybuchu? I czy tego typu pancerz „na zaś" jest w ogóle etycznie/moralnie poprawny? Czy zło zawsze jest złe bezpodstawnie? A może ma swoje racje? Jak na naszą ostateczną decyzję o opowiedzeniu się po jednej ze strony, wpływają emocje i fałszywe przeświadczenia? Niezależnie od skomplikowania filozoficznego i trudności odpowiedzi na podane wyżej pytania, twórcy filmu nie zrezygnowali z typowego dla tegoż gatunku dowcipu. Żarty sypią się bohaterom z rękawów niezależnie od trudności. I chociaż to niezwykle nierealistyczne, to niezmiennie zabawne i w jakiś sposób rozczulające. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej.

Kwestia techniczna, chociaż niezmiennie perfekcyjna, wydaje mi się w przypadku „Czasu Ultrona" rzeczą absolutnie drugoplanową. Efekty specjalne to majstersztyk, ale nie popisowy – to nie pusta forma, żadna wydmuszka. Jasne, kolejne starcia są widowiskowe; Ultron i jego metalowi sprzymierzeńcy hipnotyzująco realistyczni; a używane przez bohaterów nadnaturalne zdolności, zmuszają do rozwarcia oczu z zachwytu. Ale nie o to przecież chodzi, żeby strzelać do siebie przez trzy godziny i chwalić się budżetem przeznaczonym na speców od grafiki. Grunt, żeby świetnie się bawić i dać wciągnąć prezentowanemu uniwersum – to ma ułatwić dopracowana strona wizualna. Rzecz z pewnością się udała. Dynamikę scen akcji dopasowano do tego stopnia, że nie czułam się ani zmęczona migającym obrazem, ani nie odniosłam wrażenia zbyt wolnego tempa. Trwałam za to w przeświadczeniu, że znajduję się w centrum wydarzeń.

Jeżeli chodzi o muzykę, to muszę przyznać, że kilka razy uroniłam łzę. A zazwyczaj nie płaczę na filmach, zwłaszcza takich. A już szczególnie w miejscach publicznych. W dużej mierze odpowiedzialna była za to z pewnością emocjonalnie ekspresyjna fabuła, ale nie mniej przyczyniła się do owego zdarzenia muzyka, która zwłaszcza w części finalnej dosłownie stawiała mi włoski na całym ciele na baczność.

„Avengers: Czas Ultrona" to z pewnością obraz idealny dla każdego, kto ceni sobie Marvela. To również ostateczne zwycięstwo tej korporacji w starciu z DC. Jakkolwiek bowiem uniwersum, takich postaci jak Batman zdecydowało się kroczyć mroczniejszą drogą wojownika, to Marvel nie pozwolił sobie na nawet kropelkę niespójności. Wszelkie działania studia zespalają się w jedno – kolejne produkcje, jak „Agenci T.A.R.C.Z.Y.", „Agentka Carter" czy następujące po sobie fabuły, dotyczące postaci Thora, Kapitana Ameryki i Iron Mana, są ze sobą nierozłącznie związane i wzajemnie się dopełniają. Co więcej! Dopełniają się chronologicznie. Tam, gdzie kończy się drugi sezon „Agentów" zaczyna się „Czas Ultrona". A pamiętacie początek tej przygody? 2008 rok i pierwszą odsłonę „Iron Mana"? Obok takiej mani perfekcji po prostu nie można przejść obojętnie.

Dział: Filmy
piątek, 01 maj 2015 17:04

Gotyckie crossovery XXI wieku

Wprowadzenie

W czasach, o których najprościej mówi się jako o okresie wyczerpania materiału i nieustannego kopiowania oraz powtarzania i wykorzystywania tego, co już w świecie zaistniało, umocnić musiały swoją pozycje idee dublowania istniejących koncepcji. Doskonały przykład stanowi tutaj crossover, który nie jest może pomysłem XXI wieku, ale (zwłaszcza w ostatnich latach) coraz częściej uwydatnia się w propozycjach kinowych. Sam ten termin stosuje się do opisania produkcji, w której dochodzi do spotkania postaci z, przynajmniej, dwóch różnych utworów (książki, filmu, komiksu) lub, w której znaną już fabułę przedstawia się z perspektywy nowego bohatera.

Dział: Felietony

Ekskluzywna kolekcja najsłynniejszych komiksów z Uniwersum DC w eleganckiej edycji, twardej oprawie i powiększonym formacie od 22. kwietnia br. dostępna już w księgarniach. Kanoniczne, nigdy wcześniej niepublikowane w Polsce opowieści z Batmanem, Supermanem, Ligą Sprawiedliwości i wieloma innymi herosami, a także wznowienia najbardziej poszukiwanych przez fanów tytułów to gratka nie tylko dla nich.

Dział: Komiksy

Film fantastycznonaukowy jako kino gatunku

Pierwsze produkcje o charakterze fantastycznonaukowym pojawiły się już na początku stulecia, a więc niedługo po powstaniu kina, niemniej wciąż trudno sprecyzować ich cechy reprezentatywne. Być może powodem tego problemu jest brak wyraźnego zarysu i twardo określonych zasad – kino fantastycznonaukowe nie posiada schematu narracji, który sam w sobie określałby przynależność gatunkową; brakuje mu też bohatera, stanowiącego skonkretyzowany zarys dla większej ilości produkcji; kwestia scenerii ograniczona jest jedynie kreatywnością twórcy. Nie zaprzeczam, że ten gatunek filmowy wykazuje pewną powtarzalność motywów i najczęściej stosowanych chwytów – jednostki przejawiające cechy nadprzyrodzone, tragedie rozgrywające się w przestrzeni kosmicznej, degeneracja ziemskiego środowiska (fauny i flory), różnorodne mutacje, bunt zaawansowanej technologii – są to, jednakże własności, które nie pozwalają stworzyć spójnej i klarownej definicji, a jedynie taką, która opierałaby się na systemie wyliczeń i opisów.

Dział: Felietony

Dołącz do Supermana, Batmana, Wonder Woman i reszty Ligi Sprawiedliwości, która zmierzy się tym razem z armią legendarnej Atlantydy i jej potężną bronią. Otwiera się zupełnie nowy rozdział DC Universe, w którym jedyną nadzieją ludzkości w walce z ciemnością będzie światło nowego superbohatera - Aquamana! Premiera już 30 stycznia!

Dział: DVD
środa, 26 listopad 2014 03:28

Premiera: Afromental "Mental House"

Zaskakujące inspiracje i taka sama bomba energetyczna! Nowa płyta i trasa koncertowa na 10-lecie zespołu!

Afromental to jeden z najbardziej ekspresyjnych polskich zespołów ostatnich lat, zawsze dający odbiorcom mnóstwo pozytywnej energii. W 2014 roku świętują 10-lecie istnienia, rzecz oczywista, postanowili uczcić je w najlepszy z możliwych sposobów, czyli wydając nową, dość zaskakującą z punktu widzenia inspiracji płytę, a także wyruszając na jubileuszową trasę koncertową!

Dział: Muzyka
sobota, 01 listopad 2014 19:32

Podsumowanie Falkonowych wieści

Falkon zbliża się wielkimi krokami, a w programie coraz więcej atrakcji. Zapraszamy do Lublina - już za tydzień!

Dział: Konwenty
piątek, 17 październik 2014 21:04

Falkonowe wieści

Fantastyczny koncert

W tym roku Falkon trwa cztery dni, ale tak naprawdę mamy dla Was aż pięć dni atrakcji! W czwartek 6 listopada na Targach Lublin odbędzie się Fantastyczny Koncert w wykonaniu artystów lubelskiego Teatru Muzycznego. To wzmocnione wizualizacjami i magiczną grą świateł widowisko w trakcie którego będziecie mieli okazję posłuchać na żywo muzyki filmowej z Władcy Pierścieni, Gwiezdnych Wojen, Avatara czy Gry o Tron. To będzie koncert pełen mocy, nie może Was zabraknąć!

Dział: Konwenty
poniedziałek, 13 październik 2014 10:44

Zielona Latarnia - Pierwszy lot

„Zielona Latarnia" (oryg. Green Lantern) to seria komiksowa, która powstała w 1940 roku z inicjatywy rysownika Martina Nodella i scenarzysty Billa Fingera. Wydawcą jest jedno z największych amerykańskich wydawnictw komiksowych – DC Comics. Pierwszym bohaterem Zielonej Latarni był Alan Scott – dziennikarz, który jako jedyny przeżył katastrofę pociągu. Po wypadku przypadkowo w jego ręce trafia zielony pierścień, dzięki któremu zyskuje nieziemską moc.

Po przyjęciu imienia Green Lantern zwalcza przestępczość w Gotham City. Komiksy z Alanem w roli głównej ukazywały się do 1951 roku. Pod koniec lat 50 „Zielona Latarnia" powróciła, tym razem z nowym bohaterem – Halem Jordanem – pilotem Sił Powietrznych i testerem prototypów.

Najnowsza produkcja Warner Bros. oraz DC Universe – „Zielona Latarnia – Pierwszy lot" przedstawia kolejnego po Batmanie, Supermanie, Aquamanie i Wonder Woman członka Ligi Sprawiedliwych – Hala Jordana – Zieloną Latarnię.

Hal Jordan, jako były pilot sił powietrznych, obecnie pracuje w Ferris Aircraft – wielkiej amerykańskiej korporacji. Jednocześnie związany jest z jej właścicielką - Carol Ferris. Podczas jednego z testów pilotażowych, samolot-symulator wraz z Halem zostaje ściągnięty niewidzialną siłą na pustynię. Tutaj chwilę wcześniej rozbił się statek kosmiczny. Umierający pilot – Abin Sur – informuje zaskoczonego Jordana, że został on wybrany przez pierścień na jego następcę i nowego członka Korpusu Zielonej Latarni. Po założeniu pierścienia Hal przemienia się w Zieloną Latarnię i otrzymuje nadprzyrodzone moce.
Po powrocie Jordan postanawia przetestować swoje nowe umiejętności. Podczas ćwiczeń zatrzymują go pozostali Latarnicy i zabierają go na planetę Oa, przed oblicze Strażników Wszechświata. Hal jako Ziemianin wzbudza nieufność członków Korpusu, jednak zyskuje poparcie jednego z największych Latarników – Sinestry. W ten sposób za zgodą Strażników Sinestro zostaje opiekunem spadkobiercy Abin Sura.

Tak pokrótce rozpoczyna się nowe życie zwykłego człowieka, zgodnie z powiedzeniem „Od zera do bohatera". Życie pełne nieziemskich przygód o jakich nie śnił nikt wcześniej. Fabuła filmu „Pierwszy lot" poza tym, że przedstawia nam narodziny najnowszego członka Korpusu Zielonej Latarni, ukazuje nam jego pierwszą misję pełną intryg, spisków oraz walk w imię porządku w całej galaktyce. Misję, w której będzie dane zmierzyć mu się z jego zbuntowanym mentorem.

„Zielona Latarnia – Pierwszy lot" oprócz wciągającej fabuły posiada wszystkie cechy bardzo dobrej animacji. Ponad 70 minut filmu urzeka widza efektami wizualnymi, stojącymi na wysokim poziomie, dynamiką akcji oraz dobrą muzyką. W końcu jakby nie patrzeć przy jego produkcji brali udział: Lauren Montgomery (reżyser Supermana: Doomsday i Wonder Woman), Alan Burnett (scenarzysta kilku produkcji o Batmanie i Supermanie), Bruce W. Timm (producent animacji Batman: Rycerz Gotham, czy Wonder Woman) oraz Robert J. Kral (muzyka do horroru Udręczeni). Bardzo dobrze zostali dobrani również aktorzy użyczający głosów. W filmie możemy usłyszeć takie osobistości kina jak Michael Madsen, Victor Garber czy Christopher Meloni.

Na koniec warto wspomnieć o polskim wydaniu DVD przygotowanym przez Galapagos. Po pierwsze, film możemy oglądać do wyboru z polskimi napisami lub lektorem w systemie DD 5.1. Po drugie, płyta uzupełniona jest ciekawymi dodatkami, m.in. reportażem „Od komiksu do animacji Ligi Sprawiedliwych", pierwszym spojrzeniem na bohaterów DC Universe Supermana/Batmana: wrogów publicznych oraz materiałem o filmie anime Batman: Rycerz Gotham.

„Zieloną Latarnię – Pierwszy lot" z czystym sumieniem mogę polecić nie tylko młodym widzom, ale również fanom komiksów i bohaterów ze stajni DC.

Dział: Filmy