Rezultaty wyszukiwania dla: RPG
Więź. Trylogia Mocy i Szału - zapowiedź
Pełna pasji opowieść o mocy i szale, o miłości silniejszej niż czas.
Korzystając z ferii zimowych, Alicja, warszawska maturzystka, postanawia wybrać się w Bieszczady, jednak zupełnie nie spodziewa się dramatycznej zmiany pogody i przez swoją lekkomyślność ulega poważnemu wypadkowi. Zostaje szczęśliwie uratowana przez mieszkającego samotnie w okolicy Wiktora, mającego za towarzysza jedynie wielkiego, szarego wilczarza.
Uwięzieni w wielodniowej śnieżycy Alicja i Wiktor zaczynają zbliżać się do siebie i zauważać, że choć wydają się pochodzić z kompletnie różnych światów, to jednak łączy ich o wiele więcej, niż którekolwiek z nich mogło przypuszczać. I chociaż zaczyna się między nimi rodzić uczucie, starają się z nim walczyć, bo każde z nich nosi w sobie tajemnicę i dziedzictwo, mogące okazać się zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem.
Więź to rozgrywająca się w malowniczym otoczeniu zasypanych śniegiem, zimowych Bieszczad, pełna magii historia o przeznaczeniu i miłości dwojga ludzi, których z pozoru dzieli niemal wszystko. To opowieść o mocy i szale, o więzi większej niż czas, i sekretach, skrywających mrok i niebezpieczeństwo...
Arkhamer 2018 w Kaliszu
Czwarty już kaliski Arkhamer to wydarzenie nastawione na rodzinną atmosferę, niepowtarzalny kontakt między uczestnikami i dobrą zabawę. Skierowany jest nie tylko do miłośników fantastyki w każdej postaci: literatury, komiksu, planszówek czy seriali. Pierwsza edycja Arkhamera przyciągnęła ponad 400 osób i sprawiła, że Kalisz pojawił się na konwentowej mapie Polski. W roku 2016 gościliśmy 500 osób, w roku 2017 poprawiliśmy ten wynik, zachowując przyjacielską atmosferę.
Festiwal Fantastyki Twierdza
Czwarta edycja festiwalu, który ma do dyspozycji niezwykły zabytkowy obiekt z XIX wieku: Twierdzę Boyen. Miejsce pełne zakamarków, wałów, umocnień i zróżnicowanych wysokości terenu tworzy niepowtarzalny klimat, w którym wszelkiego rodzaju gry nabiorą zupełnie nowego wymiaru. Znajdziecie u nas blok RPG, LARP, konkurs AlterEgo Twierdza: cosplay i projekty strojów - tym razem z nagrodą publiczności; blok literacki: spotkania z autorami, spotkania ze sławami fantastyki, blok popkulturowy: spotkania, panele dyskusyjne i pokazy z udziałem reżyserów i aktorów; blok artystyczny: sesje zdjęciowe i wystawy; potężny Games Room (planszówki, karcianki); gry terenowe, prelekcje; blok warsztatowy; projekcje filmów niezależnego kina związanego z fantastyką; strefę fantastycznych wystawców z ich niepowtarzalnym asortymentem.
Fallen Legion+
Fallen Legion + to dwuwymiarowa gra jRPG, która jest pakietem dwóch tytułów: Fallen Legion: Sins of an Empire i Fallen Legion: Flames of Rebellion. Zadebiutowały one na konsolach, teraz – za pośrednictwem Steama – można zagrać w obie gry również na PC.
W grze możemy wcielić się w dwie postacie – Legata, próbującego przejąć władze na królestwem (Flames of Rebellion) lub Cecille, młodą księżniczkę, która po śmierci ojca musi uratować królestwo przed rozmaitymi antagonistami (Sins of an Empire). Gdybym nie wiedziała, że jest to połączenie dwóch różnych gier, Fallen Legion + uznałabym za jednolitą całość, bowiem nic w menu nie informuje o tym, że są to różne tytuły. W trakcie gry odnosi się wrażenie, że jest to jedna spójna historia, przedstawiona z dwóch stron – wszak Cecille musi powstrzymać m.in. właśnie Legata...
Muszę przyznać, że fabuła obu historii jest doprawdy wciągająca i fantastycznie przedstawiona. Graficznie gra również ogromnie przypadła mi do gustu – jest „ręcznie” malowana i barwna, a moby oraz bohaterowie, z którymi walczymy wykreowani są świetnie (choć tych pierwszych mogłoby być zdecydowanie więcej). Skille danych postaci prezentują się efektownie (czasami nawet zbyt, bo zasłaniają pole walki, ale i tak mi się podobały), a walki urozmaica wspaniała oprawa muzyczna, która jest naprawdę absolutnie magiczna, znakomita. Jednakże – poza tymi zaletami – gra ma również wiele wad.
Największym defektem tej gry jest brak rzeczywistego wpływu na losy bohaterów. Jest to dla mnie duży szok, bowiem pierwszy raz spotykam RPG, w którym nie mam wpływu na wydarzenia. Możemy tutaj decydować jedynie o ulepszeniu zdolności klejnotami oraz czasowych bonusach, wzmacniających nas w potyczkach. Absolutnie nic poza tym. Same walki są typowo konsolowe i nużące – różnorodność mobów i interesujące skille (przynajmniej z początku) nie jest w stanie przyćmić ich monotonności. Bo choć walki należy prowadzić ze skupieniem, blokując ciosy wrogów i w odpowiednim momencie atakując (i tym samym łączyć ataki w combo), tak nic nie mogę poradzić na to, że po godzinie gry stawały się dla mnie drętwe i męczące, a prawdziwie angażowały mnie jedynie walki z bossami. Prawdę mówiąc, ukończyłam tę grę jedynie dzięki fantastycznemu scenariuszowi i ścieżce dźwiękowej...
Fallen Legion+ to pozycja ciekawe jRPG zbudowane na akcji, jednak na PC nie powinna mieć racji bytu. Specyficzny system walki nie każdemu przypadnie do gustu, jednakże jestem pewna, że wielu zainteresuje historia obu głównych bohaterów. Nie ma tu nastawienia na „dobrych” i „złych”, na obraz danego bohatera wpływa sposób postrzegania przez gracza decyzji podjętych przez daną postać (podkreślam PRZEZ POSTAĆ). Polecam głównie jako ciekawostkę, choć nie wątpię, że dla niejednego miłośnika gier konsolowych tytuł (a może raczej tytuły) okażą się nie lada gratką.
Ewa Białołęcka na Polconie 2018
Już jutro, 11 lipca, ukaże się "Piołun i miód" Ewy Białołęckiej nakładem Wydawnictwa Jaguar. A w ten weekend będzie można spotkać pisarkę na tegorocznym Polconie w Toruniu.
Ewa Białołęcka, nazywana Królową Polskiej Fantastyki, urodziła się w 1967 roku w Elblągu, obecnie mieszka w Gdańsku. Zadebiutowała w „Feniksie” w 1993 roku opowiadaniem Wariatka, pierwszy zbiór opowiadań Tkacz Iluzji wydała w roku 1997. Na jego kanwie powstała powieść Naznaczeni błękitem, która zapoczątkowała cykl znany jako „Kroniki Drugiego Kręgu’’. Najbardziej utytułowana z polskich pisarek fantasy, ośmiokrotnie nominowana do Nagrody Zajdla - trzy razy za powieści, pięć za opowiadania - statuetkę zdobyła dwukrotnie, za opowiadania Tkacz Iluzji i Błękit maga. Swoje opowiadania publikowała m.in. w Nowej Fantastyce, Fantasy Click, tłumaczona na czeski, rosyjski, angielski i litewski.
Plemiona. Wojna bogów
Większość nastolatków doskonale orientuje się, kim są Zeus i Afrodyta. Dzięki produkcjom Marvella świetnie znają Lokiego i Thora. A co z słowiańską? Imiona takie jak Perun, Weles czy Światowid mogą brzmieć dla nich obco, wręcz niezrozumiale. Teraz jest szansa, by to zmienić i zainteresować młodzież (i nie tylko), tym co nasze. A wszystko to za sprawą Łukasza Radeckiego i jego serii Plemiona, którą otwiera powieść Wojna bogów.
Gdy trójka rodzeństwa – bliźnięta Zbyszek i Weronika oraz ich adoptowany brat Kacper – wyjeżdża na klasową wycieczkę do Biskupina, nie zdają sobie sprawy, że nie będzie im dane wrócić z niej do domu. Na skutek splotu wydarzeń przenoszą się o półtora tysiąca lat do pogańskiej, słowiańskiej Polski. Czy prawdziwej, czy też jej alternatywnej wersji, do końca nie wiadomo. Pewne jest jedno, muszą zrezygnować ze smartfonów, elektryczności i innych udogodnień, jakie znają. Mało tego, trafiają w sam środek wojny bogów, którzy są w tym świecie jak najbardziej realni. Podobnie jak istoty znane im dotąd z legend i... magia.
Nastolatki trafiają do różnych plemion, które przygotowują się do zbliżające się wielkiego turnieju. Każde plemię ma wystawić reprezentanta, który będzie walczył, choć nikt do końca nie wie, z kim i z czym przyjdzie mu się zmierzyć.
Prawdopodobnie nie tylko mnie zaskoczył Łukasz Radecki, znany głównie z krwawych horrorów, występując w roli autora powieści młodzieżowej. I chociaż z przyjemnością wspominam lekturę jego niektórych poprzednich książek, to w tej wersji spodobał mi się jeszcze bardziej. Stworzył wciągającą, pełną przygód historię i pełnokrwistych, realistycznych bohaterów.
Postaci rodzeństwa wybijają się na pierwszy plan, przyćmiewając bohaterów drugoplanowych, chociaż na uwagę na pewno zasługuje chociażby Mścigniew, wraz z towarzyszącym mu Przemkiem. Zbyszek, Weronika i Kacper są zupełnie różni, może nieco stereotypowi, ale jestem przekonana, że niemal każdy nastoletni czytelnik bez problemu będzie mógł się z nimi utożsamić. Dobre oko autora do zachowań młodzieży widać chociażby podczas wspomnianej wycieczki. Podejrzewam, że duży wpływ ma tu codzienny kontakt, jaki zapewnia Łukaszowi Radeckiemu praca w szkole.
Odnośnie samego rodzeństwa - Zbyszek to typ osiłka, w towarzystwie hałaśliwy, lubi zwracać na siebie uwagę i prędzej by umarł niż publicznie przyznał do słabości. W głębi jest znacznie bardziej wrażliwy niż można by przypuszczać, co widać zwłaszcza po twardej szkole, jaką przyjdzie mu przejść. Weronika to z kolei outsiderka, potrafi obronić się ciętą ripostą, jest niezależna, ale czasem szybciej mówi niż myśli. Z kolei Kacper, fan Tolkiena i gier RPG, jest inteligentny, ale wycofany. Tak przynajmniej jest na początku, bowiem każde z nich przechodzi poważną przemianę. Pod wpływem nowej rzeczywistości i zdarzeń muszą zweryfikować wiele własnych poglądów i zachowań.
Ogromnym atutem powieści jest sięgnięcie po mitologię słowiańską. Wprawdzie autor podszedł do tematu z dość swobodną interpretacją, niemniej jasno i klarownie przekazuje podstawy ówczesnych słowiańskich wierzeń. Robi to w sposób na tyle lekki i interesujący, że z pewnością przynajmniej część czytelników zainspiruje to do dalszego szukania informacji na ten temat.
Nie wszystko zagrało jednak tak dobrze. Samo zakończenie pozostawia uczucie niedosytu, ponieważ wydarzenia, do których wszyscy bohaterowie mozolnie dążyli przez całą powieść, rozgrywają się w błyskawicznym tempie na kilku zaledwie stronach. Gdyby rozpisać je bardziej szczegółowo, gwarantuję, że książka wiele by zyskała. Mam także wrażenie, że osoba odpowiedzialna za napisanie blurba wcale nie czytała powieści. Z opisu możemy się dowiedzieć, że Zbyszek, Wera i Kacper stają do walki w turnieju, podczas gdy nic takiego nie ma miejsca...
Niemniej całość wynagradza te potknięcia, a Wojna bogów stanowi bardzo obiecujące rozpoczęcie cyklu. Powieść to naprawdę dobra mieszanka motywów słowiańskich, niesamowitych stworzeń oraz przygód, przy których nie będzie się nudził ani młody, ani nieco starszy czytelnik. To opowieść o odwadze, tolerancji i poznawaniu samego siebie. A przede wszystkim o odkrywaniu tego, co jest w życiu naprawdę ważne.
FORT 2018
Na początku lipca odbędzie się już XIV edycja Konwentu "Fort".
To będzie 5 dni pełnych gierterenowych, prelekcji, konkursów, turniejów oraz paneli edukacyjnych dla ponad 300 uczestników.
Droga Szamana. Etap 1: Początek
Każdy, kto lubi grać w gry komputerowe, pewnie nie raz zastanawiał się, jakby to było przenieść się do tego świata, naprawdę pokonywać potwory, zdobywać zamki. Jakie uczucie towarzyszyłoby rozwijaniu postaci czy ulepszaniu zbroi. I tak, wirtualna rzeczywistość coraz śmielej wkracza do życia codziennego, ale to wciąż... nie to samo. Wasilij Machanieko zaproponował jeszcze dalej idącą koncepcję i stworzył książkę, w której gracze naprawdę wcielają się w swoją postać.
Gry komputerowe kojarzą się większości z zabawą dla dzieci. A w najlepszym przypadku z mało wartościową rozrywką. Tak czy siak, z przyjemnością. Czy musi tak być? Niekoniecznie! W „Drodze szamana” w wirtualnej grze umieszcza się również... więźniów. Ich pobyt tam daleki jest od zabawy. Poza żmudną pracą więźniów nie czekają żadne przygody. Może się to zmienić, gdy osiągną określony poziom szacunku. Nie jest to jednak łatwe, ale główny bohater, skazany na osiem lat, planuje jak najszybciej wyrwać się z wirtualnej kopalni. Jest tylko drobny szkopuł... O ile zwykli gracze nie odczuwają bólu, o tyle więźniowie... jak najbardziej. Zmęczenie, żmudna praca i ciągłe zagrożenie ze strony innych osadzonych. Czy grając szamanem, można podołać tym wyzwaniom? Jedno jest pewne, nasz bohater nie podda się tak łatwo.
Jeśli zamierzacie odłożyć tę książkę tylko dlatego, że po raz kolejny porusza motyw wcielania się w postać z gry to... nie róbcie tego. Z jednej strony muszę przyznać, że sam pomysł na główny wątek nie jest szczególnie oryginalny, z drugiej zaś jego wykonanie to prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników RPG. Nigdy wcześniej nie czytałam powieści, która tak dobrze wykorzystałaby potencjał rozgrywek online. Po pierwsze, w powieści jest naprawdę wiele elementów charakterystycznych dla wszystkich gier RPG. Mamy więc podział na rasy i klasy. Pojawia się kwestia levelowania, ale też craftowania. Nie brak mnóstwa statystyk, questów, zadań dających doświadczenie, sprzętu poprawiającego statystyki postaci. Tak, jeśli znacie ten świat, w tej rzeczywistości poczujecie się jak ryba w wodzie.
Podoba mi się również sam wykreowany świat. Bazuje on na klasycznym wyobrażeniu fantasy, ale też wiele dodaje od siebie, tworząc naprawdę spójną i ciekawą rzeczywistość. Chociaż początkowo może się wydawać, że gra opisana w książce nie oferuje wielu możliwości, szybko okazuje się, że jej świat skrywa przed nami nie tylko mnóstwo tajemnice, ale też sporo głębi.
Do rozwoju fabuły świetnie wykorzystano motyw rozwoju rzemiosła. Nie tylko dobrze oddaje on klimat, ale też fajnie napędza akcję. Jeśli zaś chodzi o to ostatnie, to przez większość książki śledziłam rozwój wydarzeń z ogromnym zainteresowaniem. Ponieważ jednak nie przepadam za opisami potyczek, mniej wciągający okazał się dla mnie epizod w podziemiach (które w grach zawsze oznaczają mnóstwo starć). Autor co prawda starał się wpleść wiele ciekawych zadań, ale po prostu... do ostatniego potwora nie mogłam się doczekać powrotu na powierzchnię.
To, co dodatkowo odróżnia „Drogę szamana” od innych tytułów o podobnej tematyce, to sam główny bohater. Uwaga, nie jest on uczniem żadnej szkoły! Tak, mężczyzna ma już gimnazjum za sobą. Co więcej, nie angażuje się w żądne skomplikowane figury miłosne (ani nawet duety). Zapytacie, czemu to zaleta? Jest po prostu... inaczej. I chociaż narracja pierwszoosobowa jest lekka, zabawna i sarkastyczna, sama książka ma też poważniejszy wydźwięk niż tytuły, których bohaterowie mają naście lat.
W opisanej historii nie brakuję też oryginalnych, ciekawych, zabawnych, a nawet wzruszających wątków pobocznych. Czeka was też sporo zaskakujących zwrotów akcji. Całość zaś uprzyjemnią nieszablonowi bohaterowie, ich charaktery z jednej strony pełnymi garściami czerpią ze schematów, a z drugiej oferują o wiele więcej treści.
Czy jest coś, do czego mogłabym się przyczepić? Zabrakło mi trochę szczegółów dotyczących filtru doznać. Kolejnym niewielkim minusem jest okładka, która niewiele zdradza na temat treści i średnio zachęca do sięgnięcia po tytuł. Nie należy się jednak zrażać. „Droga szamana” nie jest może usłana różami, ale to fantastyczna przygoda w growym świecie. Z pewnością pokochają ją miłośnicy RPG, ale też wszyscy, którzy cenią sobie dobrze skonstruowaną opowieść o świecie magii i miecza, ale też o podstępach i prawdziwych przyjaciołach.
Droga Szamana
Barliona. Wirtualny świat pełen potworów, walk, przygód, tajemnic i graczy spragnionych tego, co w prawdziwym życiu niedostępne: elfów i magii, krasnoludów i gnomów, smoków i księżniczek oraz niezapomnianych konfrontacji.
Gracze Barliony pozostają online całymi miesiącami; zamknięci w podtrzymujących funkcje życiowe kapsułach, nie wracają do realu, ścigając się z innymi w levelowaniu postaci i zdobywaniu kolejnych osiągnięć. W Barlionie prawie wszystko jest dozwolone, a gracze nie odczuwają bólu i cierpienia. Tak działają filtry doznań: każdy cios, potknięcie, rana odbierane są przez graczy tak, jakby rozgrywały się na ekranie monitora: zupełnie bez bólu.
Ale od każdej zasady są wyjątki. Istnieje grupa graczy, dla których Barliona zamieniła się w piekło. To przestępcy, zesłani tam w ramach odbywania kary – ich filtry doznań są wyłączone. Odczuwają wszystko tak, jak w najprawdziwszym realu.
Droga Szamana. Etap 1: Początek
Numer jeden na liście najpopularniejszych e-booków w Rosji!
Wyjątkowa powieść fantasy nowego gatunku LitRPG.
Barliona. Wirtualny świat pełen potworów, walk, przygód, tajemnic i graczy spragnionych tego, co w prawdziwym życiu niedostępne: elfów i magii, krasnoludów i gnomów, smoków i księżniczek oraz niezapomnianych konfrontacji.