listopad 21, 2024

wtorek, 28 marzec 2017 14:51

Mechaniczna ćma Wyróżniony

By 
Oceń ten artykuł
(2 głosów)
  • Autor: Joanna Pypłacz
  • Tytuł oryginału: Mechaniczna ćma
  • Wydawnictwo: Videograf
  • Gatunek: horrorpowieść grozy
  • Data wydania: poniedziałek, 27 marzec 2017
  • Ilość stron: 304
  • ISBN: 9788378355670
  • Oprawa: miękka
  • Ocena: 4/6
  • Patronat: Patronat

Otwierasz okno, wpuszczając do pokoju pierwszy podmuch nadchodzącej wiosny; to już prawie noc, jednak powietrze wciąż emanuje nagromadzonym za dnia ciepłem. Wtem słyszysz, jak coś niespokojnie obija się o szklaną taflę. Bez obaw, to tylko ćma, pędząca ile sił w małych skrzydełkach do światła- zabójczej pokusy.

Celina była jeszcze dzieckiem, gdy odwiedził ją pierwszy duch. Pomogła w odnalezieniu ciała zmarłego, dzięki czemu otrzymała dach nad głową i nową, jednoosobową rodzinę. Towarzystwo zjaw od tamtej pory nie było dla niej już niczym nadzwyczajnym, ba- nauczyła się z niego korzystać, niosąc pociechę ludziom, którzy nie zdążyli pożegnać się z ukochanymi osobami. Pewnego dnia, przynosząc do naprawy zegarek swej przybranej matki, poznaje Leonarda, czyli niekwestiowanego geniusza w przywracaniu życia rzeczom już niepotrzebnym. Celina przerywa rozmowę mężczyzny z przyjaciółką, Annabellą. Ta dziewczyna z kolei zajmuje się portretowaniem zmarłych, posiada bowiem zbyt... zabójczy talent, by malować żywych.

Drogi trójki bohaterów przecinają się w najmniej spodziewanym momencie. Niesie to ze sobą początek czegoś pięknego, ale i szalenie niebezpiecznego...

 

- Ludzie są jak owady- stwierdził, spoglądając na pogrążoną w mroku Rudawę.- W pogoni za światłem jesteśmy skłonni rozbić się o szybę albo pofrunąć prosto w płomienie tylko po to, żeby za chwilę spaliły nas żywcem.

 

Mam wrażenie, że na polskim, literackim rynku z roku na rok pojawia się coraz mniej powieści grozy czy horrorów. Z tego względu staram się sięgać po każdą lekturę ze wspomnianych gatunków, o ile tylko istnieje taka możliwość- już nie wspominając, jak ogromną fanką grozy jestem. Zaintrygował mnie opis Mechanicznej ćmy i mając nadzieję na urzekającą historię, nie mogłam doczekać się rozpoczęcia przygody z ową książką.

Rzecz dzieje się w 1900 roku, w Krakowie. Uliczkami tego pięknego miasta codziennie przemyka Celina Dembińska, nauczycielka, a prywatnie osoba zajmująca się nawiązywaniem swego rodzaju "połączenia" między światem duchów, a ludzką rzeczywistością. Sama ze wszystkich sił stara się nawiązać kontakt z matką, sądząc, iż ta nie żyje. Jednak nic z tego...

Uwielbiam wszelkiego rodzaju książki o duchach, seansach, demonach; pani Pypłacz podarowała mi więc wspaniały prezent! Co więcej, tę historię połyka się niemal w całości- nie tylko przez wzgląd na małą objętość, lecz również na fakt, iż Mechaniczna ćma jest zwyczajnie ciekawa. Intrygujące postacie, istoty nie z tej ziemi, zbiegi okoliczności, a może... celowe działanie? Istna mieszanka wybuchowa!

Niestety, książka nie okazała się być lekturą bez wad. Niektóre zachowania postaci wykreowanych przez autorkę były dla mnie nieco przerysowane, towarzysząca im melancholia nosiła znamiona lekkiego przejaskrawienia, a zbiegi okoliczności... cóż, czasami wydawały się tak zdumiewające, że ciężko uwierzyć, iż to wyłącznie dowcip losu. Niemniej jednak Mechaniczna ćma nie należy do grupy książek, po które nie warto sięgać. Co więcej uważam, że jest to doskonała propozycja dla osób, które lubią czasami poczuć strach, ale taki... delikatny. Owszem, mamy w niej kontakt z duchami czy demonami, ale ich obecność jest zaznaczona w bardzo wysmakowany sposób. Nie stoją na pierwszym planie, nie narzucają się czytelnikowi i co więcej, nie stanowią kiepskiej imitacji prawdziwej grozy. Po prostu egzystują w granicach tej opowieści, a my z całą świadomością zdajemy sobie sprawę z ich obecności.

Podsumowując, szczególnie polecam osobom, które lubią się bać, ale tylko... trochę. Uwagę fanów horrorów o bardziej krwawych "potrzebach" skierowałabym raczej gdzie indziej.

 

Czytany 2601 razy
Więcej w tej kategorii: « Córeczka Sopel »