Rezultaty wyszukiwania dla: przygoda
Hawkeye #03: L.A. Woman
Matt Fraction w trzecim tomie serii „Hawkeye” zafundował czytelnikom niezły twist w fabule. Po pierwsze przeniósł akcję z ponurej metropolii nad wschodnim wybrzeżem, czyli z Nowego Jorku do słonecznego Miasta Aniołów. Po drugie porzucił Clinta Burtona i uczynił z Kate Bishop główną bohaterkę. W końcu ona również znana jest jako Hawkeye. Czy zmiana ta jednak wpłynęła pozytywnie na serię? Przekonajmy się.
Kate mając dość zaraźliwego pesymizmu i „smętactwa” Burtona postanawia zmienić coś w swoim życiu. Zabiera psa Fuksa i wyjeżdża na zachodnie wybrzeże do Los Angeles. Liczy, iż słoneczne plaże i prawie beztroskie życie pozytywnie wpłyną na jej nastrój i pozwolą odciąć się od dotychczasowych problemów. Niestety L.A. okazuje się równie „brudnym” i zdemoralizowanym miastem jak Nowy Jork. Naiwność i zbyt duża pewność siebie już na samym początku przygody w nowym mieście pakuje Kate w kłopoty. Dziewczyna jednak nie przejmuje się swoją porażką i postanawia sprawdzić się jako „bohater do wynajęcia”. Już po pierwszej rozwiązanej sprawie zdobywa nowych, lojalnych przyjaciół – sympatyczną parę Marcusa i Fincha. Młoda Hawkeye po tym, jak odkryła w sobie detektywistyczny talent, stara się nieść pomoc zwykłym ludziom i rozwiązywać ich przyziemne problemy. Raz pomaga niegdyś sławnemu muzykowi odnaleźć zaginione przed laty nagranie. Innym razem wspiera lokalnego detektywa czy tajemniczego miłośnika kotów. Choć praktycznie w każdej akcji Bishop zbiera srogie cięgi, nie poddaje się w swoich działaniach. Wszystkie te wątki są wstępem do grubszej sprawy, jaką przyjdzie rozwikłać Kate. Łatwo nie będzie, szczególnie że na drodze dziewczyny ponownie stanie znana z pierwszego tomu Madame Masque.
Trzeci tom „Hawkeye” to spora odmiana po wcześniejszych przygodach Clinta. Choć Matt Fraction nadal prowadzi historię z charakterystycznym dla siebie lekkim i ironicznym humorem oraz wykorzystuje znane z wcześniejszych tomów zabawy komiksową formą, to nowej energii serii nadaje główna bohaterka. W odróżnieniu od znużonego Burtona, młodsza od niego Kate jest pełna zapału do pracy, optymizmu, dystansu do świata i do samej siebie. Z jednej strony dziewczęca naiwność i niewinność, z drugiej zaś ogromna sprawność fizyczna i umiejętność posługiwania się łukiem, sprawia, że Bishop przyciąga do siebie czytelnika. Jest w niej coś uroczego i wręcz magnetycznego, co powoduje, że darzymy ją sympatią i kibicujemy jej w bohaterskich poczynaniach. Jest taką sympatyczną dziewczyną z sąsiedztwa, która na pewno skradnie Wasze serca.
Zmiana nastąpiła również w oprawie graficznej. Rysującego do tej pory większość przygód Burtona Davida Aja zastąpiła Annie Wu, która na swoim koncie miała już współpracę m.in. z DC Comics czy Vertigo. Jej rysunki może nie są tak niekonwencjonalne i minimalistyczne jak Aji, ale również bawi się ona kadrami, konstrukcją plansz i pojedynczymi sekwencjami. Na pewno co wyróżnia jej styl od poprzednika, to większa dynamika i szczegółowość scen oraz wg mnie ładniejsza kreska. Wszystko idealnie współgra i pasuje do historii Kate.
Na koniec warto wspomnieć, iż zeszyty z przygodami Kate, które zostały zebrane przez polskiego wydawcę w trzecim tomie pt. „L.A. Woman”, oryginalnie ukazywały się na przemian z zeszytami przedstawiającymi przygody Burtona. W odróżnieniu od np. amerykańskich czytelników uniknęliśmy skakania po fabule i bardziej naładowani pozytywną energią młodej bohaterki, powrócimy do pominiętych zeszytów z Clintem w roli głównej, w zbiorczym, czwartym tomie pt. „Rio Bravo”.
Podsumowując, Matt Fraction wykonał bardzo udany ruch skupiając się na damskiej wersji Hawkeye. Jej przygoda w Mieście Aniołów pełna jest humoru, zwrotów akcji i detektywistycznych wątków. Czytelnicy, którzy od początku śledzą przygody Clinta Burtona, na pewno będą usatysfakcjonowani.
Księga mieczy
Jestem człowiekiem, który zawsze w negatywny sposób podchodzi do antologii czy też po prostu zbiorów opowiadań. Może nie bronię się przed nimi rękami i nogami, aczkolwiek zdecydowanie nie są to moje ulubione formy przekazu. Przepadam za dłuższymi i bardziej konkretnymi historiami, które rozwijają się stopniowo, a ja mam okazję kroczek po kroczku zagłębić się w świat tworzony przez autora. I byłam przekonana, że mój odbiór tego typu książek nigdy się nie zmieni, aż tu nagle w moje ręce wpadła „Księga mieczy”. Podchodziłam do niej niby niechętnie, ale jednak biorąc pod uwagę, że Gardner Dozois zebrał w niej dzieła najpopularniejszych autorów fantastyki, czułam, że powinnam zobaczyć, z czym to się je. Teraz śmiało mogę napisać, że ta antologia całkowicie mnie oczarowała!
Fantastyka zawsze była bliska mojemu sercu – jako dziecko uwielbiałam „Gwiezdne Wojny”, razem z tatą oglądałam „Wiedźmina”, a książki Sapkowskiego spoglądały na mnie z wysokiego regału. Potem przyszła pora na „Władcę Pierścieni”, a po tej historii to już poleciało z górki. Zawsze mnie ciągnęło do tych klimatów i zawsze potrafiłam żyć opowieściami, które czytałam czy oglądałam. Wiele z nich zajmuje specjalne miejsce w moim sercu, więc być może dlatego „Księga mieczy” mnie tak urzekła. Pojawiają się tutaj naprawdę dobre historie, które spokojnie mogłyby stanowić zaczątek czegoś większego. Każde z opowiadań mogłoby być prequelem pełnowymiarowej powieści i wierzcie mi, po większość z nich chętnie bym sięgnęła. Czemu tylko po większość? Bo wiecie jak to jest, różne bywają ludzkie gusta, dlatego niektóre opowiadania spodobały mi się bardziej, inne nieco mniej, aczkolwiek każde z nich jest świetnie napisane.
Z tych najpopularniejszych nazwisk mamy tutaj do czynienia z Georgem R.R. Martinem, Robin Hobb, Scottem Lynchem czy Kenem Liu. Poruszana tematyka jest dosyć oczywista: poszukiwanie swojej drogi, dworskie intrygi, mroczne czary, odległe królestwa, niebezpieczne przygody, bitwy i wojny. Elementy typowe dla gatunku jakim jest fantastyka, przedstawione na wiele różnych sposobów. W wielu opowiadaniach pojawiają się zaskakujące zwroty akcji, ale tym, co urzekło mnie najbardziej, był fakt, że naprawdę miałam czas na wczucie się w każde z opowiadań... Niby nadal to krótka forma przekazu, ale akurat te opowiadania dały mi okazję ku temu, aby naprawdę poczuć ich klimat. A może wynika to z tego, że jednak przez tak wiele stron oscylowałam wokół podobnej tematyki? Nie dbam o to, ważne jest to, że ta antologia naprawdę mi się podobała!
„Księga mieczy” to szesnaście opowiadań, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. To także świetna okazja ku temu, aby spróbować zapoznać się z twórczością największych autorów fantastyki – oto próbka ich umiejętności, dzięki której możemy zobaczyć, czy najdzie nas ochota na coś więcej z ich twórczości. Przed każdym opowiadaniem pojawia się też krótka nota biograficzna, w której znajdziemy podstawowe informacje o danym pisarzu, o jego powieściach i nagrodach, którymi został uhonorowany. Myślę, że dzięki tej pozycji chętnie przyjrzę się bliżej pewnym sylwetkom autorów, a także ich twórczości – przyznaję, że kilka historii naprawdę mnie do siebie mocno przekonało, aż chciałabym poznać dalsze losy bohaterów, którzy się tutaj pojawili.
Śmiało mogę polecić tę pozycję wszystkim fanom dobrej fantastyki. Dla fanów antologii to wręcz książka obowiązkowa! Przepięknie wydana, robi wrażenie nie tylko swoim wyglądem, ale także zawartością – i piszę to ja, osoba z urazem wobec antologii. Gdybym zawsze trafiała tylko na takie antologie jak „Księga mieczy” to z pewnością moja przygoda z tym rodzajem literatury wyglądałaby zupełnie inaczej.
Ptyś i Bill. Do ataku. Tom 1
"Skrząca się humorem seria gagów zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Ptyś chodzi do podstawówki. Nie przepada za szkołą ani warzywami, uwielbia za to szalone pomysły i wygłupy. Ma też wielką i niczym nieskrępowaną wyobraźnię. A że jego najlepszym przyjacielem jest skory do żartów pies Bill, więc każdy ich dzień jest wypełniony przygodami. Nie tylko zabawa w Indianę Jonesa czy budowa ogromnego zamku ze śniegu, ale nawet przygotowanie zwykłego obiadu to dla bohaterów okazja do nieziemskiej zabawy, podczas której często wpadają w kłopoty!
Kraina opowieści. Zaklęcie życzeń
Chris Colfer, gwiazdor młodego pokolenia znany z kultowego serialu „Glee” tym razem ujawnia swój talent pisarski. Colfer porywa młodych czytelników na szaloną wyprawę do krainy baśni, jednak stworzony przez niego świat w niczym nie przypomina tego z opowieści babci czy kolorowych kart książek dla dzieci. Tutaj Czerwony Kapturek posiada własne królestwo i dzielnie walczy z Watahą Złych Wilków, Jaś kocha się w Złotowłosej, która jest poszukiwana listem gończym, a Śpiąca Królewna prowadzi ze Złą Królową własną rozgrywkę. Czy jesteście gotowi wkroczyć do świata, w którym wszystko okazuje się zupełnie inne niż Wam się wydawało?
Premierę trzeciego tomu serii komiksowej BRADL
Kazimierz Leski powraca w trzecim tomie serii Bradl
autorstwa Tobiasza Piątkowskiego i Marka Oleksickiego!
Muzeum Powstania Warszawskiego i wydawnictwo Egmont zapraszają na uroczystą premierę trzeciego tomu serii komiksowej BRADL
W spotkaniu, które poprowadzi Marta Perchuć-Burzyńska, udział wezmą m.in. autorzy komiksu: Tobiasz Piątkowski i Marek Oleksicki.
Gościem specjalnym będzie Zbigniew Kruszewski, wieloletni znajomy Kazimierza Leskiego.
Gloom
Gra niefortunnych zdarzeń i śmiertelnych konsekwencji.
Świat Glooma to smutne i ponure miejsce. Niebo jest tam szare, herbata wiecznie zimna, a nowa tragedia czai się za każdym rogiem. Długi, choroby, ból serca oraz grupy zaciekłych mięsożernych myszy – właśnie, gdy wydawało się, że gorzej już być nie może, jest. Jedyne pocieszenie w satysfakcji, że Twoja rzeczywistość jest najbardziej tragiczną ze wszystkich i że opowieść o twoich ponurych nie przygodach przyćmiewa nawet cudze bóle porodowe.
Pierwsze wrażenie...
Grę Gloom wypatrzyłam, przeglądając nowości Black Monk Games. Wydawca ten wrył się boleśnie w naszą rodzinę, przyczyniając się do skurczy mięśni i kilku siniaków, których nabawiliśmy się wielokrotnie podczas rzucania na siebie klątw VuDu. W Gloomie zaintrygowały mnie wizualnie przeźroczyste karty, dlatego też podczas Pyrkonu skrzętnie skorzystałyśmy z Games Roomu. Razem z córką miałyśmy niebywałe szczęście wziąć udział w rozgrywce prowadzonej przez Barnabę (zob. film z zasadami gry), gdyby nie ta rozgrywka, mogłybyśmy nie poczuć tego „blue mood gloom blues”.
Podstawowe informacje:
Wydawca: Black Monk
Projektant: Keith Baker
Ilustrator: Michelle Nephew, J. Scott Reeves
Liczba graczy: 2 - 5 osób
Wiek: od 13 lat
Czas gry: ok. 60 minut
Cel gry:
No cóż, celem gry jest doprowadzenie do upadku i wymarcia rodu, najlepiej w jak najbardziej bolesny, nieprzyjemny i najgorszy sposób. Oczywiście jednocześnie trzeba dbać o jak najlepsze samopoczucie familii innych graczy. Gra kończy się w momencie, gdy cała rodzina zostanie wyeliminowana, a ten ród, który był najbardziej nieszczęśliwy, wygrywa.
Rozgrywka:
Gra rozpoczyna się wybraniem rodu; jednego z czterech. Jeśli gramy w pięć osób, trzeba stworzyć nową familię odmieńców z Postaci odrzuconych przez innych graczy. Ostrzegam, taka patchworkowa rodzina bywa bardzo radośnie gnębiona, dla samej zasady. Po rozdaniu każdemu graczowi pięciu kart zaczynamy od prezentacji rodziny. Każdy z graczy przedstawia swoje postaci, opierając się swobodnie na opisach w dolej części kart Postaci. To w tym momencie zawiązuje się fabuła.
Każdy z graczy w swojej turze ma możliwość dwóch akcji, czyli zagranie karty z ręki. Są trzy typy kart: wydarzeń, modyfikacji i nagłej śmierci. Na kartach znajdują się: NAZWA, PUNKTY SAMOOCENY, SYMBOL OPOWIEŚCI, TEKST FABULARNY, czasem EFEKT. Trzeba się trzymać kilku głównych zasad, które są jasno wyjaśnione w instrukcji. Cały czas należy pamiętać o celu gry, aby być najbardziej beznadziejnie pogrążoną w rozpaczy rodziną, która w bezmiarze rozpaczy doprowadza się do zagłady.
Rozgrywka jest prosta, ale najważniejsze, aby była ciekawa. A fascynująca będzie, jeśli gracze będą wyjawiać sekrety rodzinne, tworząc z nich powiązaną fabularnie pajęczynę dramatów rodzinnych. A jeśli jeszcze wydarzenia pozwolą połączyć kilka rodzin, to będzie istna gotycka telenowela.
Gra kończy się natychmiast, gdy jedna z rodzin doszczętnie sczeźnie.
Powodzenia.
Dla kogo jest ta gra?
Zazwyczaj mam przyjemność pisać formułkę, że gra jest dla każdego. W przypadku Glooma tak nie jest.
Po pierwsze jest to gra przeznaczona dla dorosłych i młodzieży. Moja latorośl ma jedenaście lat, czyli poniżej wyznaczonej przez twórców, ale od lat jest geekiem planszówkowym i Pyrkonowym, poza tym ma szczęście, że jej rodzice nie mają nic przeciwko wykańczaniu rodziny przy stole karcianym. Nie każdy rodzic, w szczególności nie wtajemniczony w świat gier, wykaże się otwartością umysłu w sprawie snucia opowieści o eliminowaniu poszczególnych członków familii, depresji i wypadkach bardziej lub mniej szczęśliwych.
Dlatego jest to gra dla prawdziwych pasjonatów gotyckich opowieści, co to kochają Lovecrafta, Poe’go, Stokera, irp. Gra jest pasjonująca, gdy snuje się naprawdę fascynujące historie o niepowodzeniach rodzinnych, a porażki bohaterów tej gotyckiej telenoweli, zamiast przygnębiać, cieszą.
Końcowe wrażenie...
Do napisania tej recenzji zabierałam się wielokrotnie. Czemu? Za każdym razem, gdy ją wyciągałam, by w końcu w spokoju napisać o rodzinnych tragediach, pojawiała się nie wiadomo skąd córka z koleżanką i trzeba było znowu wpaść w ten defetystyczny nastrój i grać. Musiałam poczekać do rozpoczęcia roku szkolnego, aby się szelmy pozbyć. To świadczy o czymś, nieprawdaż?
Gloom nie sprawdził się jako gra rozgrywkowa w gronie ludzi nie-grających. Wiem, bo na zlocie rodzinnym, wielopokoleniowym, próbowaliśmy wykończyć korzystając z okazji, część familii. Trudno, nie udało się, twarde sztuki.
Natomiast tym, co czują „blue mood gloom bluesa”, sprawi ogrom czarnej przyjemności. Jeśli ktoś chce doszukiwać się walorów edukacyjnych, to mogę zapewnić, że snucie skomplikowanych tragicznych i krwawych historii, pozwoli na wzbogacenie elokwencji i jest świetnym ćwiczeniem fabularnym.
Jak cudownie, że nastaje jesień. Deszcze, pluchy i ponure dni, tylko będą sprzyjać gloomowej atmosferze.
Komiksy paragrafowe - Powrót do szkoły
Życząc wszystkim uczniom i nauczycielom dobrego POWROTU DO SZKOŁY zapraszamy do konkursu, w którym mozna wygrać pakiet komiksów paragrafowych od FoxGames. Mamy nadzieję, że to troche osłodzi ten dzisiejszy dzień, rozpoczynający nowy rok szkolny 2018/2019.
ZOMBIE
Miasto zostało zaatakowane przez krwiożercze zombie! Tylko ucieczka gwarantuje przeżycie. Niech jednak nikogo nie zmyli tytuł książki- choć krew leje się tutaj strumieniami, brutalność jest karykaturalna, a Zombie to przygoda przeznaczona dla wszystkich graczy. W tym komiksie do wyboru mamy dwie postacie, mające jeden cel i dwie odmienne ścieżki przygody. Judy stara się wydostać z miasta, by znaleźć pomoc wśród żołnierzy. Natomiast Ben, który został już ugryziony z zainfekowany - ucieka przed wojskiem. Podczas gry dojdzie do wielu ciekawych konfrontacji, a mechanika zaoferuje możliwość stworzenia własnej drużyny.
Czeka na was przygoda pełna akcji, dużo świetnego humoru oraz zombie... masy zombie.
Made in Abyss. Tom 1
W czasach, gdy niemal każdy zakątek świata został odarty z tajemnic, zaledwie jedno miejsce pozostaje niezbadane – ogromny system jaskiń zwany Otchłanią, pełen tajemniczych reliktów i krwiożerczych bestii. Przez wiele lat Otchłań przyciągała śmiałków, którzy, nie bacząc na niebezpieczeństwo, zapuszczali się w jej czeluście w poszukiwaniu przygód i bogactwa.
Żyjąca w mieście na krawędzi Otchłani Riko marzy o pójściu w ślady swojej matki, wybitnej badaczki podziemnego kompleksu. Pewnego dnia podczas jednej z wypraw dokonuje odkrycia, które pomoże jej poczynić pierwszy krok ku osiągnięciu tego celu.
Mangę można kupić --> TUTAJ.
Ku twej wieczności. Tom 2
Chcąc ukryć przed ludem Ninanna prawdę o Czarcim Niedźwiedziu, wysłannicy Yanome zabierają March, Paronę i Niesia do swojego kraju. Zetknięcie się z tętniącym życiem wielkim miastem wzbudza w wędrowcach zachwyt, który szybko przeradza się w rozgoryczenie, kiedy wszyscy troje zostają uwięzieni. March próbuje odnaleźć się w nietypowej sytuacji, zaś Parona opracowuje plan ucieczki z pilnie strzeżonej fortecy. Czego nauczy się Niesio od dwójki zdeterminowanych dziewczyn?
Oto fascynująca opowieść o poszukiwaniu samego siebie.
Mangę można kupić --> TUTAJ.
Ku twej wieczności. Tom. 1
Na początku była kula, ciśnięta przez czyjąś dłoń na powierzchnię ziemi. Niezwykły byt zdolny uczyć się i zmieniać swój kształt. Istota obdarzona darem nieśmiertelności. I stało się tak, że pewnego dnia istota napotkała na swej drodze chłopca, a spotkanie to zapoczątkowało jej wieczną tułaczkę przez świat pełen najrozmaitszych bodźców. Oto opowieść o poszukiwaniu samego siebie.
Mangę można zakupić --> TUTAJ