“Przyjaciel Jol” to trzeci tom z serii “Kajtek i Koko w kosmosie” autorstwa Janusza Christy. Na tom składają się dwa odcinki komiksu - będący tytułem tomu “Przyjaciel Jol” oraz “Fatalny rozkaz”.
“Kajtek i koko w kosmosie” to dla mnie powrót do dzieciństwa, na komiksach Janusza Christy bowiem rosłam, hurtowo wypożyczając je ze szkolnej biblioteki. Seria o przygodach dwóch dzielnych chłopców w kosmosie powstała bowiem w latach 1968 - 1972 na łamach “Wieczoru Wybrzeża”. Swej książkowej wersji komiks doczekał się później, bo w 1974 r. Wydanie, które mam przyjemność recenzować to pełna wersja, bez skrótów czy cenzury, bowiem i cenzurze zdarzała się cała seria ulegać.
Niestety - jak to w przypadku cyklu - nie sposób czytać go “od środka”, czyli zaczynać od 3 tomu. Dla kogoś, kto jak ja zna serię, nie stanowiło to przeszkody, jednak nowy czytelnik dla jasności opowieści musi sięgnąć po tomy w właściwej im kolejności. Problem to jednak żaden, bowiem Christę zawsze czyta i ogląda się tak lekko, że kolejne strony komiksu mijają nie wiadomo kiedy. Kreska Pana Janusza - tak charakterystyczna, że nie sposób jej pomylić z żadną inną, wzbudza nostalgię dojrzałych czytelników za czasami minionymi. Sama opowieść dla mnie nieskończenie urocza w swej naiwności i zachwycająca wyobraźnią autora. Te przygody, spotykane postaci, światy, do których trafiają młodzi bohaterowie. I chociaż czasem akcja się rwie, co oczywiste biorąc pod uwagę, że pierwotnie powstawała w paskach do gazety, to mimo wszystko czyta się całość z przyjemnością równą zjedzeniu czekolady podarowanej przez gadatliwą zebrę.
Tyle z perspektywy osoby dorosłej, która załapała się na komunizm w Polsce. Czy seria spodoba się tak samo mocno młodym czytelnikom? Jest taka szansa - moje dwie córki łapią bakcyla... A ja - pieczołowicie zbieram kolejne komiksy Janusza Christy, bo zaiste jest co zbierać.