kwiecień 19, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: powieść dla dzieci

poniedziałek, 12 grudzień 2022 18:09

Gabinet Gadów

 
Z przykrością zawiadamiam, że drugi tom opowieści o sierotach Baudelaire zaczyna się od podróży wyjątkowo nieprzyjemną Parszywą Promenadą, Biegnącą za Zamgloną Zatoką prosto do Nudy Wielkiej. I że od tej chwili będzie już tylko gorzej. W pierwszym tomie nie dość, że stracili rodziców, to jeszcze trafili pod opiekę bardzo dalekiego genealogiczne, a bliskiego geograficznie członka rodziny, Hrabiego Olafa. Tenże typ zajmował się tylko sprawianiem przykrości sierotom, wykorzystywaniem ich siły roboczej oraz dybaniem na ich majątek. Dzieci szybko orientują się, że hrabia Olaf jest zły i chce tylko położyć ręce na odziedziczonej po nich fortunie. Po niezliczonych perypetiach dzieci zostają w końcu zabrane hrabiemu Olafowi, a pan Poe, ich wybawca, dostarcza je kolejnemu krewnemu, doktorowi Montgomery'emu, znanemu jako wujek Monty. Tak rozpoczyna się „Gabinet gadów”, drugi tom Serii Niefortunnych Zdarzeń autorstwa Lemony Snicketa.
 
Wujek Monty wydaje się miłą i bezpieczną osobą. Dzieci go lubią i wygląda na to, że w końcu mogą cieszyć się ciastem z kremem kokosowym i okazjonalnym wieczornym filmem. Każde z nich dostanie swój własny pokój. W domu jest biblioteka, a w perspektywie spędzanie życia na kolejnych wyprawach z wujciem. Najbliższa to Peru. Wujek Monty jest bowiem znanym herpetologiem i bada oraz gromadzi najróżniejsze okazy żmij. Rodzeństwo jest bardzo podekscytowane wyruszeniem na przygodę, dopóki nie spotykają nowego asystenta wujka Monty'ego, Stephano, który tak naprawdę nie jest tym, za kogo się podaje. I tylko dzieci wiedzą, kim jest. Najgorsze, że jednak nikt im nie wierzy i muszą same rozwiązać ten problem.
 
Spodobała nam się ta część serii, nawet bardziej niż pierwszy tom. Mimo dość tragicznych, a czasem nieco niesamowitym wydarzeniom lektura stanowiła dobrą przygodę. Przez pewien czas dzieci czują się bezpiecznie i angażują się w normalne codzienne wydarzenia, co nieco mnie udobruchało, bo ileż można mieć pecha w życiu. Potem znowu rodzeństwo łączy siły, by pracować nad rozwiązaniem problemów, z którymi się borykają.
 
Język książki jest prosty i dużo tu miejsca na wyjaśnienia co trudniejszych wyrażeń, co można już było zaobserwować w poprzednim tomie. Ten drugi tom był równie przyjemny, jak pierwszy... i och, jak bardzo kocham wujka Monty'ego i jego pasję! Oby każdy miał takiego krewnego! Choć raz życzyłam sobie, żeby to była seria szczęśliwych zdarzeń, bo bardzo chciałabym zobaczyć, jak sieroty zacieśniają z nim więzi. Choć nie jestem wiekowo targetem tej książki, to uważam, że dla 8-12-latków byłaby naprawdę zabawna.
Dział: Książki
poniedziałek, 14 listopad 2022 20:53

Grzechy ojców

Kerhalora już dawno przestała być dobrym miejscem do życia. Odkąd Karmazynowe Bractwo sięgnęło po władzę, nikt nie może czuć się bezpiecznie. Nigdy nie wiadomo, czy nie zostanie się oskarżonym o konszachty ze starowiercami. A gdy jest się faktycznie wyznawcą starej wiary, to każdy dzień może być ostatnim.

W takim właśnie świecie przyszło żyć bohaterom trylogii „Dzieci starych bogów”. Dwoje młodych bohaterów należących do starych rodów wyznających zakazaną religię: Aine Wart i Bertram Armin próbuje w tym świecie znaleźć swoje miejsce.

W pierwszym tomie autorka zostawiła bohaterów z setkami pytań, na które nie znali odpowiedzi i nie rozumieli, co się wokół nich dzieje. Drugi tom, czyli „Grzechy ojców” zagęszcza atmosferę i choć cześć pytań znajduje swoje odpowiedzi, to życie bohaterów wcale nie staje się łatwiejsze.

Co więcej, nasi młodzi bohaterowie sami sporo komplikują, zwłaszcza jeśli chodzi o relację między nimi. Wszak od początku czytelnik jest świadkiem budzącego się uczucia, widzi, jak ono się rozwija i jak niesprzyjające okoliczności komplikują tę relację. W miejsce dawnej sympatii wkrada się nieufność i podejrzliwość, Aine ma coraz więcej tajemnic, staje się skryta, nerwowa, a ciążące na niej przysięgi i obietnice sprawiają, że prawie popada w obłęd. Niemal bez przerwy towarzyszy jej tajemniczy głos, czasem przybierający widzialną postać cienia, szarych oczu. Nie jesteśmy w stanie określić, czy towarzysz bohaterki chce dla niej dobrze, czy działa tylko w swoim interesie, jego działanie jest brutalne, ale niesamowicie skuteczne.

Bertram zaś oddaje się urokowi tajemniczej kapłanki, która towarzyszyć będzie całej niewielkiej drużynie w dalszym marszu.

Już pierwszy tom zdradzał spory talent pisarski Agnieszki Mieli i umiejętność budowania przez nią trzymających w napięciu sytuacji. Drugi przynosi widoczny rozwój.

Czytając „Śmiech diabła”, miałam pewne zastrzeżenia do konstrukcji bohaterów, ich działania i emocje nie do końca mnie przekonywały. W „Grzechach ojców” bohaterowie są znacznie lepiej zarysowani, widać, jak autorka się rozwija. W tej części powieści wszystko jest na swoim miejscu. Akcja biegnie wielotorowo, meandruje, zmusza czytelnika do skupienia i powrotów myślami do pierwszego tomu, nawiązując niejednokrotnie do wcześniejszych wydarzeń. To, co wydawało się niespójne i nielogiczne, nabiera teraz sensu, a jednocześnie tworzy przestrzeń do nowych pytań.

I z takimi pytaniami pozostawia, by z niecierpliwością czekać na ostatni tom trylogii.

Dział: Książki

 

Pierwszy tom zabawnej opowieści science fiction o Herkulesie i Marlonie – uczniach kosmicznej akademii szkolącej przyszłych agentów mających chronić dzieci w całej galaktyce. 

Niestety tematy związane z SF nie są szczególnie popularne. Dlatego tym bardziej ucieszyła mnie możliwość poznania komiksu dla młodszych czytelników, który całkowicie zatraca się w tym wspaniałym gatunku. Jest nim pierwszy tom przygód Herkulesa, ucznia międzygalaktycznej akademii, której celem jest pomaganie dzieciom w całym kosmosie „Małgosia, dziewczynka z lodówki”.

Zarys fabuły

Herkules i Marlon muszą zaliczyć szkolne zadanie, a jest nim obserwacja ziemskiego dziecka. Ich kłopoty zaczynają się, gdy trafiają na dziewczynkę o imieniu Małgosia, która zachowuje się nietypowo i nikt nie wierzy raportowi napisanemu przez dwójkę przyjaciół. Herkules szybko orientuje się, że dziewczynka potrzebuje pomocy i mimo że jest dopiero uczniem, zamierza podjąć się swojej pierwszej, prawdziwej misji.  

Moja opinia i przemyślenia 

Autorem scenariusza tej międzygalaktycznej historii jest belgijski scenarzysta komiksowy i dramaturg Vincent Zabus („Le Monde selon François”), a zilustrował ją Antonello Dalena, znany polskim czytelnikom m.in. z serii „Ernest i Rebeka” oraz „Smerfy i świat emocji”. Komiks jest zaskakujący i bardzo fajnie napisany. Postacie i ich przygody są rozbudowane z dbałością o najmniejsze szczegóły, a ilustracje doskonale je obrazują. Zeszyt jest rewelacyjny zarówno od strony fabularnej, jak i graficznej. Historia od razu mnie wciągnęła, a po jej zakończeniu niecierpliwie wyczekuję kolejnego tomu. Tak naprawdę, to jedyne, co zmieniłabym w wydaniu to jego format. Najbardziej lubię takie komiksy, jak wspomniany wcześniej „Ernest i Rebeka” (trochę większe od A5). Te wielkości A4 niestety czyta się mniej wygodnie, a w miękkiej oprawie szybko się niszczą. Zdecydowanie jednak jest to jedyny mankament tytułu „Herkules Agent Międzygalaktyczny: Małgosia, dziewczynka z lodówki”. 

Podsumowanie

Jeżeli, drogi czytelniku, masz ochotę wziąć udział w kosmicznej przygodzie, to „Herkules Agent Międzygalaktyczny: Małgosia, dziewczynka z lodówki” będzie świetnym wyborem. To ciekawie opowiedziany, doskonale narysowany komiks dla młodszych czytelników. Z pewnością nie ma w nim miejsca na nudę. 

Dział: Komiksy
piątek, 01 lipiec 2022 10:00

Bazyl i Licho

 

Bazyl i Licho powracają w cyklu opowiadań pełnych humoru, słowiańskich stworów oraz najpyszniejszych słodyczy ilustrowanym fantastyczną kreską Marcina Minora. 

Kim jest Małe Licho i jak wygląda jego codzienne życie? Marta Kisiel stworzyła wspaniały, fantastyczny świat, po którym w podróż najpierw zabrała dorosłych czytelników, a potem zmieniła go w taki sposób, by podróżować po nim mogły również dzieci. To cudowna, niezapomniana przygoda, która wywoła uśmiech na twarzach nawet największych malkontentów. 

Zarys fabuły

„Bazyl i Licho” to książka, w której na przemian pojawiają się krótkie opowiadania o tytułowych Bazylu i Małym Lichu. Jak zawsze czeka ich cała masa przeróżnych przygód, jak chociażby spotkanie z niezupełnie Wielkanocnym Zającem, zachwyty nad grającą, brokatową książeczką, czy zdobycie wiedzy o tym, dlaczego nie należy śmiecić w lesie. Przy nich nie można się nudzić. W odróżnieniu jednak do innych powieści dla dzieci spod pióra Marty Kisiel, tym razem są to krótkie, zabawne historie, bez dłuższej linii fabularnej. 

Moja opinia i przemyślenia

Książeczka „Bazyl i Licho” jest wspaniale wydana. Ma twardą oprawę, cudowną szatę graficzną, a na jej stronach można znaleźć świetne ilustracje, których autorem jest Marcin Minor. Znalazło się w niej osiem krótkich historii, które na przemian opowiadają raz o Małym Lichu, a raz o (równie małym) Bazylu. Teksty oczywiście, jak zawsze są niezwykle pogodne, pełne humoru i niosą ze sobą ważne przesłanie. Obok przekazywanych wartości pojawia się oczywiście fantastyczna historia, a może raczej te wartości i celne uwagi owinięte są czułym kokonem niesamowitej, pełnej humoru opowieści. Jestem pewna, że młodzi czytelnicy znacznie więcej wyniosą z tej lektury, niż z czytania książeczek, w których treści są czysto moralizatorskie. Zresztą chyba od zawsze tak było. Ponownie spotkamy nie tylko Licho i Bazyla, ale także innych mieszkańców niezwykłego, starego domu i leśnych ostępów.

Podsumowanie

Stworzonym przez Martę Kisiel fantastycznym światem niezmiennie pozostaję zachwycona i oczarowana. Małe Licho to seria książeczek, które od dawna już polecam, jako najlepsze, współczesne tytuły dla młodych czytelników. Moja młodsza córka również jest ich gorliwą fanką, a tytuł „Bazyl i Licho” podobał nam się równie mocno, co pozostałe. Niecierpliwie czekamy na kolejne książeczki. 

Dział: Książki
piątek, 04 listopad 2022 19:07

Zapowiedź: Jak poznałem Świętego Mikołaja

Jackson wie wszystko o latających reniferach, elfach produkujących zabawki w sekretnym warsztacie na biegunie północnym oraz o magii, dzięki której Święty Mikołaj dostarcza prezenty do wszystkich dzieci na świecie w jedną noc. Nie ma za to pojęcia, jak Święty Mikołaj z o s t a ł Świętym Mikołajem.

Dział: Książki
poniedziałek, 24 październik 2022 00:27

Zapowiedź: Faceci w gumofilcach

Superbohater ze ściany wschodniej powraca. Nieświeża onuca upchnięta w filcowo-gumowym kamaszu odciśnie swe piętno na obliczu świata (i na niejednej bardackiej gębie).

Bagnet wyciągnięty zza cholewy utoczy znów wrażej juchy, a aparatura w piwniczce radośnie wybulgocze melodię do taktu.
 
Czas rozgarnąć ziemniaki w kopcu i powybierać granaty.
Dział: Książki
niedziela, 16 październik 2022 20:01

Szklany dom

 

W rocznicę straty dziecka w domu Harringtonów wybucha pożar. Matka z dziećmi i ich nianią przenoszą się na wieś, ojciec prowadzi interesy i tylko... nadzoruje - tak to dobre słowo - poczynania żony. W lesie otaczającym posiadłość najpierw znajdują niemowlę, potem ciało... Co skrywa las? Co skrywa każda z postaci w książce?

Książka niepokoi i oplata tym uczuciem jak bluszczem już od pierwszej strony, zamyka pod kloszem, ale pod tym kawałkiem szkła absolutnie nie jest bezpiecznie. Jest strasznie, mrocznie, chciałoby się rozbić tafle i uciec, a mimo to brnie się dalej przez kolejne strony, bojąc się przeoczyć coś ważnego. Autorka tak dobrze maluje atmosferę dusznej grozy, że choć wiem, że to irracjonalne i nieprawdziwe, cały czas miałam wrażenie, że w powieści pada deszcz lub przynajmniej niebo zasnuwają ciężkie chmury. Trochę jaśniej było we współczesnych momentach, tam nawet słońce wychodziło zza chmur, ale niepokój i poczucie ogromnej tajemnicy zostawało. Podejrzewam, że te fragmenty miały uspokoić czytelnika, przygotować go na kolejną „bombę” w przeszłości, jednak dla mnie było trudne przez osobiste doświadczenia. Kiedy matka Sylvie leży w szpitalu odzywają się we mnie niezagojone rany. Autorka pięknie odmalowuje emocje, które nakładają się jeszcze na moje i przez to jeszcze trudniej przebrnąć przez teraźniejszość bohaterek.

To naprawdę dobra książka. Mocna, tajemnicza, wymagająca myślenia i składania nawet najdrobniejszych szczegółów na półce pamięci, by potem je wydobyć i złożyć z nich spójną, logiczną całość. Autorka lawiruje, przeskakuje między czasami i postaciami, nadając dzięki temu wydarzeniom nowy, głębszy wymiar. Powoli układa przed czytelnikiem kawałki układanki, rzuca na nie nowe światło i kolejne spojrzenie, by zbudować napięcie i atmosferę oczekiwania. Nie ukrywa wszystkiego do końca, można się domyślić, o co chodzi, ale nadal pozostaje cień niepewności, czy aby na pewno jest tak, jak podejrzewa czytelnik.

Koło „Szklanego Domu” nie da się przejść obojętnie. Już okładka kusi, przyciąga lakierowanymi fragmentami, tłoczonymi literami, tajemniczym zdjęciem. Zaprasza do poznania swego sekretu. Ma w sobie coś magicznego, co każe ją przeczytać tuż po tym, jak trafia w ręce czytelnika. Dałam się porwać tej magii i nie żałuję.

Tej książki nie da się przeczytać wolno. Od pierwszej strony wpełza pod skórę niepokojem i ciekawością, które usunąć może jedynie ostatnia strona. I choć czasem strach zajrzeć głębiej w duszę i serce ludzkie, w ich popędy, namiętności i motywacje, to czyta się dalej. Polecam tym, którzy nie boją się mrocznych zakamarków duszy, smutku, cierpienia, zdrady i chęci przeżycia. Nie zawiedziecie się, bo autorka świetnie gra emocjami, maluje je tak, że od razu trafiają na czułe struny w naszym sercu. I zostawiają wiele pytań. Jeśli jesteście się w stanie z nimi zmierzyć, koniecznie sięgnijcie po tę książkę.

Dział: Książki

STRACH TO MAŁA ŚMIERĆ, A WIELKIE UNICESTWIENIE. STAWIĘ MU CZOŁO. NIECHAJ PRZEJDZIE PO MNIE I PRZEZE MNIE, A KIEDY PRZEJDZIE, OBRÓCĘ

OKO MEJ JAŹNI NA JEGO DROGĘ. KTÓRĘDY PRZESZEDŁ STRACH, TAM NIE MA NIC. JESTEM TYLKO JA.


Diuna. Powieść graficzna, Księga 2. Muad’Dib to drugi z trzech tomów graficznej adaptacji bestsellerowej powieści Franka Herberta z 1965 roku.

Dział: Komiksy
piątek, 23 wrzesień 2022 22:05

Opowieści z Bukowego Lasu. Wyprawa po skarb

 

„Wyprawa po skarb” poniesie was ku wspaniałej przygodzie w towarzystwie nieustraszonego rodzeństwa Rabatków!

Dzieci lubią psocić, chociaż czasami w pełen uroku sposób wychodzi im to zupełnie niechcący. Tak właśnie dzieje się w przypadku króliczej rodzinki, o której przygodach możemy poczytać w nowej serii komiksów wydawnictwa Egmont, skierowanej do najmłodszych czytelników. Rodzeństwo Rabatków zaprasza wszystkie maluchy do wspólnej zabawy. 

Zarys fabuły

Seria komiksów dla dzieci „Opowieści z Bukowego Lasu” opowiada o przygodach króliczej rodziny Rabatków: cioci Cynii, tacie Narcyzie i jego pięciorgu dzieciach. Tym razem dzieciaki z zapartym tchem słuchają legendy o piratach, którym przewodzi bezlitosny kapitan Krasnorost, a gdzie piraci tam wiadomo jest też skarb. Króliczki są przekonane, że jeśli tylko spróbują, to bez trudu go odnajdą. Zamiar zmieniają w czyn, gdy udaje im się odnaleźć zamkniętą w zakopanej w piasku butelce mapę. Co ostatecznie wyniknie z ich małej wyprawy?

Czy w starym, opuszczonym młynie straszy duch? Czy mech na drzewach chce nam coś powiedzieć? I co mogą oznaczać tajemnicze symbole w podziemnym tunelu pod skałą? 

Moja opinia i przemyślenia

Seria komiksowa „Opowieści z Bukowego Lasu” jest pięknie wydawana. Zeszyty mają format A4, i twarde oprawy z przyjemnym w dotyku wykończeniem, a wydrukowane są w pełnej palecie kolorów, na doskonałej jakości papierze. Moim zdaniem to wydanie na szóstkę z plusem, a powiem szczerze, że komiks ilustrowany przez Loïc Jouannigot na takie właśnie zasługuje! 

Sama historia jest niezwykle ciekawa i z pewnością trafi do wszystkich przedszkolaków i młodszych uczniów szkoły podstawowej. To pełna ciepła, piękna opowieść o dziecięcej wyobraźni i rodzicielskiej miłości. Podczas lektury wzywa nas zew przygody połączonej z dziecięcą beztroską. Bez trudu można ją pokochać. 

Podsumowanie 

„Wyprawa po skarb” poniesie najmłodszych czytelników ku wspaniałej przygodzie w towarzystwie nieustraszonego rodzeństwa Rabatków! To pięknie wydany, świetnie narysowany komiks z doskonale przemyślanym scenariuszem. Jestem zakochana w Egmontowym projekcie komiksów dla najmłodszych czytelników, a szczerze przyznam, że „Opowieści z Bukowego Lasu” stały się jedną z moich ulubionych serii. Polecam do wspólnego, rodzinnego czytania z dzieciakami! 

Dział: Komiksy

Rozróby, dalekie wyprawy, romantyczne podróże i czary. Potężna dawka doskonałego humoru, cartoonowa kreska i mnóstwo przygód w klimacie oryginalnych komiksów Janusza Christy. „Opowieści z Mirmiłowa” to albumy zawierające po kilka krótkich historyjek, tworzonych przez znanych polskich rysowników. Już 28 września br. ukaże się premierowy album – „Rozróby i romanse” oraz wznowienie dwóch pierwszych tomów serii stanowiących do tej pory część cyklu „Kajko i Kokosz. Nowe Przygody” - „Obłęd Hegemona” i „Łamignat Straszliwy” – z nowymi okładkami autorstwa Sławomira Kiełbusa. 

Dział: Komiksy