październik 05, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: historia

czwartek, 20 październik 2016 14:36

Deadpool #03: Dobry, zły i brzydki

Deadpool, w porównaniu do innych postaci ze stajni Marvela, po raz pierwszy zagościł epizodycznie na kartach komiksu całkiem niedawno, bo w 1991 roku. Od tamtej pory bohater ten (a raczej patrząc na jego wyczyny – antybohater) doczekał się nie tylko swojej własnej serii ale również kinowej ekranizacji z Ryanem Reynoldsem w roli głównej.

Tym, którzy nie spotkali się do tej pory z postacią Deadpoola, spieszę wyjaśnić, iż ten pan w czerwono-czarnym kostiumie to Wade Wilson, były żołnierz i kolejny Kanadyjczyk (po Wolverinie), który padł ofiarą programu Weapon X. Posiada on skopiowany od Wolverine'a czynnik regeneracyjny, który umożliwia mu praktycznie kompletną regenerację ciała, łącznie z odrastaniem odciętych kończyn. Od pozostałych superherosów wyróżnia go nie tylko zamiłowanie do przemocy, cięty język i niestabilność psychiczna, ale przede wszystkim świadomość bycia bohaterem komiksu (czy filmu).

„Dobry, zły i brzydki” to trzeci album serii, który ukazał się w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont, w ramach cyklu Marvel NOW. Scenariusz komiksu napisali: Brian Posehn (aktor i komik znany z kina czy telewizji) oraz Gerry Dugan (m.in. „Uncanny Avengers”). Rysunki zaś są dziełem Scotta Koblisha oraz Declana Shalvey’a.

Lekturę komiksu zaczynamy od podróży w przeszłość. Autorzy zabierają nas do Nowego Jorku lat 70. XX wieku. Na ulicach tego miasta spotykamy Deadpoola ubranego niczym gwiazda funky i noszącego… afro. Próbuje się on zatrudnić jako najemnik u dwóch superbohaterów: Iron Fista i Luke Cage’a. W tej krótkiej, prowadzonej przez dwa zeszyty, historii odnajdziemy wiele odniesień do popkultury oraz mnóstwo charakterystycznego dla Deadpoola, głupkowatego humoru. Wystarczy wspomnieć, iż głównym przeciwnikiem jest wręcz absurdalna postać Białego Człowieka, wyglądająca jak … alfons i potrafiąca zmieniać ludzi w kamienne posągi.

Po tym luźnym wstępie, scenarzyści robią fabularny zwrot o 180 stopni. Humorystyczna historia ustępuje miejsca poważniejszym wątkom. Na Wilsona polują tajemniczy ludzie. Efektem konfrontacji z nimi jest to, iż Deadpool niespodziewanie budzi się w … Korei Północnej. W tym totalitarnym państwie, w którym mocno czuć twardy reżim, ponownie o sobie przypomina tajna organizacja związana z programem Weapon Plus. W starciu z nią najemnikowi towarzyszą Kapitan Ameryka oraz Wolverine. Jakby nie patrzeć bohaterowie ci również są dziełem mrocznych eksperymentów i efektem żmudnych prac nad stworzeniem super żołnierza. Ta część komiksu prowadzona jest w zupełnie innym tonie. Na boczny tor zszedł specyficzny humor Deadpoola. Wilson musi zmierzyć się z własną przeszłością i konsekwencjami czynów popełnionych w okresie przedstawionym w pierwszej części albumu. Na jaw wychodzą m.in. kolejne eksperymenty prowadzone na ludziach z wykorzystaniem czynnika regeneracyjnego pozyskanego od Wade’a. Efekt tego jest taki, iż otrzymujemy zupełnie odmienną historię, niż te do których zdążył nas przyzwyczaić Deadpool. Choć humoru w niej nie brakuje, całościowy odbiór jest inny. Można odnieść wrażenie iż jest to bardziej dojrzały i momentami poruszający komiks.

Bardzo dobrze do charakterów obydwu historii pasuje oprawa graficzna komiksu. Autorem rysunków pierwszej, luźniejszej części jest Scott Koblish. Jego kreska jest lżejsza i idealnie nadaje humorystyczny ton fabule. Declan Shalvey natomiast znakomicie buduje mroczny klimat drugiej części. Jego sceny są ostrzejsze, bardziej surowe i idealnie przekładają się na mocniejszy odbiór tej historii.

Tradycyjnie wydawnictwo Egmont na koniec przygotowało zestawienie wszystkich oryginalnych okładek do zeszytów wchodzących w skład tego albumu. Urzekają one nie tylko humorem i nawiązaniem do popkultury ale i ogromem detali.

Podsumowując „Dobry, zły i brzydki” to kolejna bardzo udana pozycja wydana przez Egmont w serii Marvel NOW. Jest to świetny album, który szczerze polecam nie tylko dla fanom Deadpoola (ich pewnie nie trzeba namawiać do zapoznania się z tym tytułem). Na pewno opowieść ta przypadnie do gustu i zainteresuje każdego, komu przygody wszelakich superbohaterów nie są obce. Dodam, iż znajomość poprzednich albumów i przygód Wilsona nie jest szczególnie wymagana.

Dział: Komiksy
środa, 19 październik 2016 15:19

Harry Potter – magiczna ogólnopolska premiera

„Harry Potter i Przeklęte Dziecko” – najbardziej wyczekiwana książka ostatniej dekady pojawi się na księgarskich półkach 22 października. Ale fani będą mogli ją zdobyć już o północy (21/22 października). Dziesiątki tysięcy wielbicieli świata magii i czarodziejów spotka się na nocnej premierze w największych Empikach w Warszawie, Łodzi, Katowicach, Rzeszowie, Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu, Krakowie i Gdańsku.

Dział: Wydarzenia
środa, 19 październik 2016 14:43

Konkurs - Nieobecna

Najnowszy kryminał Agnieszki Olejnik to pełna niepokoju historia sióstr, które przekroczyły dozwolone granice.

Dział: Zakończone

Jeśli ktokolwiek zastanawiał się, dlaczego wikingowie zawładnęli zbiorową wyobraźnią i szturmem wdarli się do grona ikon popkultury, po lekturze tej książki przestanie się dziwić. Druga część doskonale przyjętej sagi o średniowiecznej Europie, „Wikingowie. Najeźdźcy z Północy” Radosława Lewandowskiego ukaże się już 26 października pod patronatem Secretum.

Dział: Patronaty
sobota, 15 październik 2016 15:16

Kamienne anioły

Po książkę Kamienne anioły sięgnęłam z ogromną przyjemnością. Po dwóch pierwszych tomach serii, Szklanych dzieciach i Srebrnym chłopcu, miałam wręcz pewność, że trzeci będzie równie dobry. I nie zawiodłam się.

Bohaterką wiodącą książki tym razem jest Simona, przyjaciółka Billie. Dziewczynka przyjeżdża do Ahus, by spędzić ferie wielkanocne z ukochaną babcią. Jednak nie wszystko idzie tak, jak sobie dziewczynka zaplanowała. Babcia jest dziwnie smutna i zamyślona, a w niezamieszkanych pokojach słychać dziwne odgłosy. W dodatku stojące w ogrodzie kamienne posągi nieznacznie się poruszają! Zaniepokojona dziewczynka prosi o pomoc przyjaciół Billie i Aladina. Młodzi detektywi amatorzy staną w obliczu wyzwania, jakim jest zagadka wielkich posągów oraz stara historia miłosna sprzed wielu, wielu lat.

Z przyjemnością mogę powiedzieć, że trzecia część cyklu trzyma poziom swoich poprzedniczek. Zaściankowe Ahus, mimo że małe, kryje w sobie wiele tajemnic, czekających tylko, by ktoś dociekliwy i wścibski je odkrył.

Fabuła Kamiennych aniołów skupia się na przeszłości położonego nad morzem domu, w którym mieszka babcia Simony. Kiedyś był to luksusowy pensjonat, dziś większość pomieszczeń stoi pusta. Simona i jej przyjaciele przekonują się, że dom kryje w sobie wiele sekretów. Czy posągi w ogrodzie faktycznie się przemieszczają? Dlaczego stary magnetofon na zmianę się psuje i działa? Kim była Majken? I czego oczekują głosy z Pokoju Westchnień? Tajemnic jest sporo i nasi bohaterowie będą mieli ręce pełne roboty. To pierwszy wątek powieści utrzymany w nieco gotyckim klimacie.

Drugi, poważniejszy, dotyczy babci Simony i jej choroby. Każdy z głównych bohaterów stracił bliską osobę. Billie długo zmagała się ze śmiercią ukochanego taty, Aladinowi umarł dziadek, a teraz Bilie i jej rodzina muszą zmierzyć się z chorobą babci Małgorzaty. W wielu książkach dla dzieci zazwyczaj wszystko, czasem w cudowny sposób, kończy dobrze. Tymczasem w serii Szklane dzieci, autorka nie oszczędza uczuć bohaterów. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest wobec nich okrutna, ale pilnuje, by w jej opowieściach panowały realizm i zasada prawdopodobieństwa, ucząc w ten sposób młodego czytelnika, że jeśli ktoś jest chory, to może umrzeć, albo jeśli rodzina ma kłopoty, to może udać się za chlebem tam, gdzie niechybnie go znajdzie. Bardzo podoba mi się takie ujmowanie tematu.

Wspólne rozwiązywanie zagadki Kamiennych aniołów było dla mnie wielką przyjemnością. Co prawda nieco już wyrosłam z tej kategorii wiekowej, do której książka jest skierowana, ale co tam.

Polecam lekturę trzeciej części Szklanych dzieci amatorom prostych zagadek detektywistycznych oraz szukającym dla siebie lekkiej, ale mądrej historii na jesienne, wietrzne popołudnie.

Dział: Książki
piątek, 07 październik 2016 18:09

Zgnilizna

„Zgnilizna” to druga część serii Krucze Pierścienie autortwa Siri Pettersen. Czy jest równie dobra jak pierwsza?

Krucze Pierścienie to seria przygód Hirki – kilkunastoletniej dziewczyny, której odmienność i tajemnicze pochodzenie jest katalizatorem rewolucyjnych zmian w jej świecie. Po wielu przejściach, trafia ona w „Zgniliźnie” do obcego, umierającego świata. Bez jakiejkolwiek wiedzy o nim, bez map, pieniędzy, przyjaciół musi nauczyć się w nim nie tylko żyć, ale przetrwać, walcząc jednocześnie z tęsknotą do ukochanego Rimiego i świata, w którym się wychowała. Jedyne co ją łączy z poprzednim życiem to 3 krwawe kamienie, nie mające jakiejkolwiek wartości w nowym świecie, notatnik oraz kruk Kuro. I to właśnie ten ostatni staje się przyczyną zrujnowania jej w miarę stabilnego życia u księdza Brody’ego. Hirka powoli odkrywa kim jest, o co toczy się walka między światami i zdaje sobie sprawę, że jej odejście z Ym wywołało skutek inny od zamierzonego. Teraz, zupełnie zagubiona, będąca nadal dla innych dziwadłem i odmieńcem, zostawiając za sobą tylko śmierć i zniszczenie staje się pionkiem w grze o przetrwanie nie tylko swojego świata, ale także wielu innych.

Pierwsza część serii – „Dziecko Odyna”, wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Z jedej strony fascynująca historia, z drugiej – kiepska językowo książka. Dlatego z niemałą ciekawością i nadzieją sięgnęłam po drugą część. Przyznaję, że zostałam bardzo mile zaskoczona. Pani Pettersen wysłuchała moich próśb i wzięła lekcje pisania. Książkę czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Opisy nie są nudne i nie dłużą się, słownictwo jest zrozumiałe i przyjemne, a styl pisania Pani Siri nienachalny i fantazyjny. Muszę zauważyć, że widać ogromną różnicę w jakości pisania i jest to dobra zmiana. Nawet krótkie, urywane zdania i kiepskiej jakości porównania, które w pierwszej części bardzo mnie drażniły, teraz jakby nabrały lekkości, jest ich mniej i są dużo lepiej wplecione w narrację.

Nowe postaci pojawiające się w książce są równie charakterystyczne, jak te z pierwszej części. Wzbudzają wiele emocji, są prawdziwe i naturalne co sprawia, że nie trudno nam uwierzyć w ich istnienie. Fabuła za to bardzo zaskakuje. Przyznaję, że wielokrotnie otwierałam szeroko usta ze zdziwienia. Nie raz musiałam przerwać na chwilę czytanie, aby móc przyswoić sobie nowe elementy historii. Raz nawet zmuszona byłam odłożyć książkę ze zdenerwowania, gdyż ciężko mi było zaakceptować to, co Pani Pettersen w niej przedstawiła. Świat, do którego trafia Hirka był mi bliski, jednak spojrzałam na niego z zupełnie innej perspektywy. Wydało mi się dziwne, że wcześniej nie potrafiłam dostrzec pewnych, jakże oczywistych po lekturze „Zgnilizny”, rzeczy i faktów. Prawdziwość przedstawionego świata i postaci sprawia, że cała ta historia zaczyna nam się wydawać prawdopodobna, zaczynamy zastanawiać się nad tym, czy wszystko to co się w niej zdarza, mogłoby być realne. Bo tak właściwie, czemu nie?

Przyjemność z lektury „Zgnilizny” jest niewątpliwa, szczególnie dla tych, którzy zachwylici się pierwszą częścią. Chciałabym tylko ostrzec, że ze względu na inny świat, w którym toczy się historia, również sama ksiażka bardzo się różni od swojej poprzedniczki. W „Dziecku Odyna” były momenty, gdy wszystko wydawało nam się piękne, sielskie i takie nierzeczywiste. „Zgnilizna” łapie nas mocno za nogi i ściąga na trwadą, zimną ziemię, do świata brutalnego, rządzonego przez pieniądze, zemstę i nałóg. Cała historia jest ponura, momentami przytłaczająca. Nie ma w niej romantyzmu, miłości ani piękna. Szybko zmieniająca się akcja jest naznaczona cieprieniem Hirki i brakiem zaufania do kogokolwiek. Widać natomiast jak sama Hirka dojrzewa emocjonalnie. Zmienia się stopniowo,ewoluuje, będąc jednak nadal wierna swoim przekonaniom. Myślę, że wielu czytelników mogłoby się z nią w pewnych momentach utożsamić, a przynajmniej brać z niej przykład.

W fabule niczego nie brakowało. Było widać, że autorka dokładnie wie co i jak chce napisać. Żadne ze zdarzeń nie było przypadkowe, naciągane, wszystko łączyło się w zgrabną i spójną całość. Dlatego po lekturze „Zgnilizny” czuję się spokojna o jakość kolejnej części. Widać, że autorka dojrzewa literacko, mając nadal pomysł na niesamowitą historię. Książka zostawiła wiele niewyjaśnionych zdarzeń, mnóstwo niedopowiedzeń i tajemnic. Czekam zatem ze zniecierpliwieniem na kontynuację przygód Hirki.

Dział: Książki
środa, 05 październik 2016 13:19

Plany wydawnicze rodzimych pisarzy

Maja Lidia Kossakowska, na swoim spotkaniu autorskim na Coperniconie w dniu 16 września zapowiedziała od dawna wyczekiwaną przez fanów kontynuację serii „Anielskiej”. Jak się okazało, historia wymknęła się lekko spod kontroli autorki i powstaną aż dwa kolejne tomy tej kultowej już serii. Pierwszy tom zapowiedziany jest już na styczeń 2017 roku, drugi tom również pojawi się w przyszłym roku, niestety nie wiadomo dokładnie kiedy. Pani Kossakowska zapowiedziała, że ta książka będzie trochę inna niż dotychczasowe, gdyż jej akcja będzie się głównie rozgrywać w strefach poza czasem, czyli w miejscu, którego bohaterowie dotychczas nie eksplorowali. Pojawią się też nawiązania do innych niż dotychczas mitologii (starożytne bóstwa, zapomniane i zdetronizowane). Autorka planuje także kontynuację „Grillbaru Galaktyka”, jednak jak sama stwierdziła: może już nie być tak śmieszna jak pierwsza część. Nie porzuca ona także prac nad Takeshi. Chwilowa przerwa nad pracami wynika ze wspomnianej już wcześniej pracy nad serią „Anielską”, jednak autorka będzie kontynuować przygody adepta Zakonu Czarnej Wody.

Już w październiku do księgarń trafi zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka „Konan Destylator”. Będzie to zbiór 16 opowiadań, z czego 15 z nich będzie dotyczyło Jakuba Wędrowycza. Czego się spodziewać? Sam autor określił to tak: „Czerpałem z wszelkich możliwych kultur historycznych i popkultury i zrobiłem z tego jedną kosmiczną rozpierduchę”. Pan Pilipiuk wspomina także, iż ma zamiar napisać kolejne książki w uniwersum „Oka Jelenia”. Ma to być historia innych poszukiwaczy, których istnienia domyślali się bohaterowie, gdyż, jak zdradza nam pisarz, Łasica nadzorowała jeszcze jedną grupą podróżników w czasie.

Aneta Jadowska, która raptem miesiąc temu wydała „Dziewczynę z dzielnicy cudów”, już teraz informuje oficjalnie swoich fanów o wychodzącej już w marcu 2017 roku kontunuacji serii o Nikicie. Drugi tom będzie nosił tytuł „Akuszer Bogów”.

Robert M. Wegner, który na tegorocznym Coperniconie otrzymał srebrne wyróżnienie na rozdaniu nagród literackich im. Jerzego Żuławskiego za powieść „Pamięć wszystkich słów”, podczas spotkania autorskiego zapowiedział kolejny tom Meekhanu. Istnieje duża szansa, że nowa powieść pojawi się już w przyszłym roku.

Niestety dobrych wieści dla swoich fanów nie ma Jarosław Grzędowicz. W chwili obecnej przechodzi na pisarski urlop. Uważa, że rozleniwiło go pisanie powieści i chciałby zacząć pisać krótkie formy, takie jak opowiadania. Ma w planach zacząć je pisać, wykorzystując zebrane pomysły, jednak nie potrafi określić kiedy uda mu się napisać ich tyle, aby móc wydać zbiór opowiadań. Pozostaje nam zatem cierpliwie czekać.

W kwietniu przyszłego roku Wyawnictwo SQN zapowiada wydanie drugiej części mrocznej powieści kryminalnej Jakuba Ćwieka „Grimm City”. Niestety póki co niewiele wiadomo na temat nowej powieści twórcy „Kłamcy” i „Chłopców”. Miejmy jednak nadzieję, że będzie nadal utrzymana w klimatach brutalności, noir i amerykańskiego świata przestępczego lat dwudziestych i trzydziestych.

Dział: Książki

Film Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć oparty jest na powieści i oryginalnym scenariuszu, debiutującej w roli scenarzystki J.K. Rowling. To kolejna odsłona magicznego świata. Prawa i obyczaje, którymi rządzi się społeczność czarodziejów i czarownic będą doskonale znane wszystkim miłośnikom książek i filmów o Harry’m Potterze. Jednak historia Newta Scamandera rozpocznie się w Nowym Jorku siedemdziesiąt lat wcześniej niż wydarzenia, w których główną rolę odegrał słynny czarodziej.

Dział: Kino
wtorek, 27 wrzesień 2016 18:58

Wybrana

„Wybrana” Naomi Novik to powieść młodzieżowa, od którego to gatunku raczej trzymam się z daleka. Sami jednak przyznajcie, ile książek przeczytaliście, w których bohater ma tak samo na imię jak wy? A „Wybrana”, to w dodatku powieść zagranicznej autorki.

Na "Wybraną" Naomi Novik zwróciłam uwagę dzięki pięknej okładce Scotta McKowana, przykuła moją uwagę, marketing zadziałał, wysiłki ilustratora nie poszły na marne. Normalnie książki Naomi Novik z cyklu Tremeraire nie wzbudzały mojego zainteresowania, tą też bym się nie zaciekawiła, nawet pomimo pięknej ilustracji, gdyby nie fakt, że bohaterką jest moja imienniczka, i że reklamowana była jako powieść nawiązująca tematyką do baśni polskich.

„Wybrana” opowiada historię pewnego Boru, Smoka i rzeszy niewinnych dziewcząt poświęcanych na rzecz okiełznania złych mocy. Zabrzmiało, jak wstęp do książki o nekromancji lub co najmniej czarnej magii. Żartuję, nie jest tak ciekawie, tzn. okropnie, w końcu to powieść dla młodzieży. Opowieść rozpoczyna się, gdy zgodnie z tradycją Smok - choć niezgodnie z tradycją nie jest łuskowatym gadem ziejącym ogniem, tylko czarodziejem zamieszkującym wieżę na skraju Boru - wybiera z Dwiernika, pobliskiej wioski, młodą dziewczynę na swoją towarzyszkę. Nadal należy pamiętać, że to powieść dla młodzieży. Wszyscy przekonani są, że wybranką zostanie piękna i powabna, przygotowywana do tej roli od urodzenia, Kasia. Jednak Smok wszystkich zaskakuje i wybiera ciapowatą i nierozgarniętą Agnieszkę, dlatego jest to powieść dla młodzieży, w wersji dla dorosłych wygrałaby ta piękna i powabna. Początki współpracy czarodzieja z wybranką, nie mylić z oblubienicą, są dość ciężkie, Smok, pomimo że jest człowiekiem, zachowuje się, jak gruboskórny, łuskowaty gad ziejący ogniem, wydając polecenia, ale niczego nie tłumacząc, a Agnieszka z braku jakichkolwiek wyjaśnień, miota się w roli, w której nigdy nie chciała być obsadzona. W trakcie, gdy bohaterowie próbują się pozabijać, pojawiają się w wieży nowe dramatis personae; Książe Marek oraz matka Kasi. Do akcji wkracza Bór, który stara się zagarnąć dla siebie coraz większy teren. Agnieszka i Smok muszą stawić czoła zamachowi stanu, bezkrólewiu, inwazji Boru, roszczeń Księcia Marka, a nawet uratować Polnię przed zakusami Rusji.

Autorka w wywiadzie i w podziękowaniach wspomniała, że inspiracją do napisania książki były jej wspomnienia z dzieciństwa, związane z matką, która czytała jej baśnie Natalii Gałczyńskiej „O wróżkach i czarodziejach”. Jedna z baśni pt. „Agnieszka – Skrawek nieba” zainspirowała Naomi Novik do napisania właśnie „Wybranej”. Polski odbiorca jednak nie odnajdzie poza nazewnictwem żadnych powiązań z Polską, bowiem baśnie, którymi inspirowała się autorka, są tak naprawdę francuskimi baśniami ludowymi. Czytelnicy, którzy spodziewaliby się nawiązań do kwiatu paproci, siedmiu śpiących rycerzy, czy smoka wawelskiego, mocno się rozczarują. Nie będę jednak zbytnim malkontentem, bo nawet tak luźne nawiązania do polskości u autorów zagranicznych, cieszą. Sama powieść przypomina po trosze książki wschodnich autorek, takich jak Gromyko, Izmajłowa, czy Ruda, jednak nie zawiera tego najważniejszego, swobodnego, niewymuszonego humoru. Historia Agnieszki i Smoka porywa, jest lekka w odbiorze, fabuła rozwija się dynamicznie, a czasem nawet zaskakuje. Agnieszka jest bardzo podobna do bohaterek zza wschodniej granicy; impulsywna, przekonana o tym, że świat jest biało-czarny, pełna idei i ukrytych, nierozwiniętych jeszcze talentów oraz wiary w słuszność wyłącznie swoich przekonań. W „Wybranej”, gdyby nie traktować jej jedynie jako lekkiej i przyjemnej powieści, można by odnaleźć wiele problemów, z którymi młodzież się spotyka w czasie dorastania. Agnieszka, jako młoda dziewczyna, zostaje rzucona na głęboką wodę i oddana pod opiekę Smokowi, musi nauczyć się żyć w nowym dla niej otoczeniu, sprostać dorosłym obowiązkom, rozpocząć trudną naukę czarowania, jednocześnie dręczy ją tęsknota za rodzinnym domem, często musi podejmować decyzje kierując się rozumem, a nie impulsywnym uczuciom (nie to, żeby jej to wychodziło), a przez cały czas buntuje się przeciwko autorytetom. „Wybrana” wydaje się być dobrze skonstruowaną, ciekawą powieścią. Pomimo, że fabuła rozwija się we względnie standardowy sposób w mniej więcej znanym kierunku, to koncepcja Boru, tym czym okazuje się on być, jest zaskakująca, oryginalna i okrutna, wzorowana na mrocznych i okrutnych baśniach.

Podsumowując; „Wybrana” Naomi Novik to po prostu dobrze napisana powieść fantasy dla młodzieży, doprawiona szczyptą polskości. Dorosły czytelnik zadowoli się po prostu jej lekką formą i zwięzłą fabułą.

Dział: Książki
czwartek, 22 wrzesień 2016 11:53

Epidemia

Quinn ma przed sobą trudne zadanie; wraz ze swoim partnerem, Deaconem, wyrwała się z łap Wydziału Żałoby. Uciekając, nie jest pewna, czy może zaufać towarzyszącemu jej chłopakowi. A na drodze do odnalezienia Virginii Pritchard, córki doktora, który rozpoczął to wszystko, nikt nie może jej stanąć. W jej rękach leży odkrycie własnej tożsamości, ale i ocalenie jak największej liczby nastolatków. Mnożą się samobójstwa. Program jest coraz bliżej...

Kolejny tom coraz popularniejszej serii Program, a ja wciąż czuję się urzeczona tą historią. Ze zbyt długimi seriami jest tak, że w którejś już z kolei części nagle zaczyna czegoś brakować. Tego pierwiastka, który wzbudza u nas, czytelników, taką ciekawość. Przerwanie opowieści o Sloane i Jamesie, a co za tym idzie przerzucenie nas na poznawanie losów Quinn i Deacona to świetny pomysł autorki. Dzięki temu mamy szansę poznać początek, życie przed Programem.

Quinn udaje się odnaleźć Virginię, ba, nawet nawiązać z nią przyjacielską więź. Dziewczyna cierpi jednak na swoistą amnezję- zapomina pewne, tragiczne, wydarzenia, m.in. samobójstwa jej przyjaciół. Zaintrygowało mnie to. Wszyscy -z panną McKee na czele- sądzili, że to właśnie w tej brązowowłosej dziewczynie tkwi tajemnica rozprzestrzeniających się samobójstw wśród młodzieży. Ale jak? Czy chęcią na odebranie sobie życia można się zarazić tak, jak wirusem grypy? Virginia Pritchard to jedna z wielu dziewczyn, jakie codziennie kroczą korytarzami szkoły. Dlaczego więc ona miałaby nosić w sobie tę tykającą bombę? Czy to, że jej ojcem jest (znany nam z poprzednich tomów Arthur Pritchard) może mieć z tym związek... ?

Jak już wspominałam wcześniej, nie zawiodłam się. Dalsze losy Quinn oraz Deacona wciągnęły mnie w równym stopniu, co tom pierwszy, rozpoczynający serię. Wciąż jest dużo niedopowiedzeń, jeszcze więcej tajemnic czy zagadkowych postaci. Czasem ciężko stwierdzić, kto z kim pracuje, a kto jest zwyczajnym zdrajcą. Na niejednej zaufanej osobie zawiodła się już główna bohaterka...

Przez cały czas czytania owego tomu miałam w głowie to, czym zajmowała się Quinn, zanim ruszyła w pościg za Virginią. Sobowtór. Ktoś, kto na jakiś czas zastępuje zmarłą osobę w jej codziennym życiu. Ileż to emocji musi nieść ze sobą taka praca... W Epidemii Quinn nie zajmuje się już pocieszaniem bliskich osoby, która odeszła. Teraz ma własną misję- odnaleźć siebie. Całe jej dotychczasowe życie legło w gruzach, gdy dowiedziała się, że tak naprawdę tylko odgrywa zmarłą przed laty Quinn McKee. Ma nadzieję, że wreszcie pozna prawdę o swojej tożsamości. Ale... czy to, jakie imię przybierzemy, ma jakikolwiek wpływ na to, kim tak naprawdę jesteśmy? Niezależnie, czy nazywałaby się Quinn czy Pauline, i tak byłaby sobą. Tą, którą pokochał Deacon. Tą, która jest oparciem dla Aarona.

Właściwie w każdym tomie Programu poznajemy nowe sposoby zniewolenia człowieka. W naszych czasach ludzie uzależniają się od telefonów, serwisów społecznościowych, telewizji. Są więc w pewien sposób zniewoleni. W teraźniejszości Quinn pewna grupa osób postanowiła odebrać społeczeństwu głos, niby chcąc chronić nastolatków przed samobójstwami, ale tak naprawdę krzywdząc ich jeszcze bardziej. Człowiek bez wspomnień jest pustą skorupą. Cieniem samego siebie. Zawsze podczas czytania tego typu książek zastanawiam się, jak będzie wyglądał nasz świat za, powiedzmy, dziesięć czy dwadzieścia lat?

Epidemia to obowiązkowa lektura dla każdego, kto już miał styczność z serią. Osoby, które całą historię mają jeszcze przed sobą, zapraszam do przeczytania tomu pierwszego- Plagi samobójców.

 

Dział: Książki