grudzień 02, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: SybirPunk

niedziela, 27 grudzień 2020 17:11

SybirPunk Vol.3

Fani Michała Gołkowskiego są już przyzwyczajeni do błyskawicznego tempa, z jakim autor raczy ich nowymi powieściami. I nie są to wcale pozycje drobne, a tomiszcza liczące grubo powyżej 500-600 stron, a co więcej zaskakująco różnorodne tematycznie. Jednak nawet fanów mogła zaskoczyć prędkość, z jaką na rynku ukazała się seria o Saszy Hudovcu, znanym na dzielnicy jako Chudy. Pierwszy tom ukazał się w marcu, trzeci można było przytulić już w październiku.  

Trzeci tom losów Chudego, który z przeciętnego bandziora w ciągu kilku miesięcy błyskawicznie wspiął się po szczeblach neosybirskiego kryminalnego światka, jest wprawdzie słabszy od dwóch poprzednich, nadal jednak trzyma niezły poziom i zapewnia przyjemną lekturę. O ile, oczywiście, lubujecie się w krwawych rozróbach, handlowaniu nielegalnymi używkami, najazdach jednej ekipy na drugą i intrygach między oligarchami. Akcja mknie z taką prędkością, jakby ją samą autor napompował syntadrenaliną. 

Wydarzenia w bieżącym tomie to bezpośrednia kontynuacja tego, jak zakończył się tom drugi, dlatego ważne jest, by sięgać po książki we właściwej kolejności. [UWAGA NA SPOILERY DO TOMU DRUGIEGO W BIEŻĄCYM AKAPICIE]. Poprzednia część zakończyła się, gdy naszpikowany ołowiem Chudy zostaje ledwie uratowany przez Olgę. W tomie trzecim budzi się po niewątpliwie udanej operacji i wszystko wskazuje na to, że jest stan wcale nie jest taki zły. Jest to jednak jedyny pozytyw sytuacji, w jakiej się znalazł. Kilka dni nieobecności na mieście sprawiły, że nie tylko wypadł z obiegu bieżących wydarzeń, ale też lista osób, które chętnie pozbyłyby się go ze świata żywych dramatycznie wzrosła. 

Gołkowski po raz kolejny zabiera nas do Rosji w świecie przyszłości, do NeoSybirska napędzanego technologią, a jednocześnie tak bardzo swojskiego. W którym zmieniły się wprawdzie realia, używki czy status życia, lecz mentalności ludzi nie zmieni się tak prędko.  

Tak jak wspominałam już przy okazji recenzji poprzednich tomów - SybirPunk nie jest może lekturą ambitną i porywającą, ale zdecydowanie zapewnia dobrą rozrywkę, a kilkaset stron pochłania się w dwa-trzy dni. Jeśli znacie poprzednie tomy, z pewnością sięgniecie także po trzeci i jestem przekonana, że nie będziecie rozczarowani. 

Dział: Książki
środa, 05 sierpień 2020 19:34

SybirPunk Vol.2

Sasza Khudovec, znany też jako Chudy, wraca do gry. I to w wielkim, choć nietypowym dla siebie stylu, bowiem jako prezes zakładu przemysłowego i szef ochrony jednego z najbardziej wpływowych oligarchów. Czy jednak ta dobra passa będzie długo trwała? Niekoniecznie. Nie w Neosybirsku. 

Dobrze było znowu spotkać Chudego, Mykołę i jego Psa oraz pozostałych bohaterów tworzących barwną mozaikę w kolejnej wizji przyszłości, jaką serwuje czytelnikom Michał Gołkowski. Niniejsza pozycja to drugi tom, będący bezpośrednią kontynuacją wydarzeń opisanych w poprzedniej części, więc osobom, które mają jeszcze przed sobą tę lekturę, mogę tylko podpowiedzieć - jeśli lubicie styl autora, macie słabość do rosyjskich klimatów i szukacie lekkiej, aczkolwiek brutalnej, niekoniecznie wymagającej, ale wciągającej postapokaliptycznej powieści, sięgnijcie po pierwszy tom, a potem wróćcie do tej recenzji. 

Jeśli natomiast pierwsze spotkanie z Saszą jest już za Wami, spieszę zapewnić, że drugi tom jest utrzymuje poziom pierwszego, zarówno z jego zaletami, jak i niedoróbkami (chociaż tych pierwszych jest jednak więcej). 

Fabuła to, tak jak wspomniałam, kontynuacja wcześniejszych wydarzeń. Chudy i towarzysząca mu grupka oddanych dresików spod bloku przejmuje zakład w Baryszewie. Okazuje się jednak, że nie jest to taka żyła złota, na jaką liczył Sasza, a prezesowanie wiąże się z masą obowiązków, których nie przewidział. Jakby tego było mało, ścigają go kolejni wrogowie, których lista wydłuża się i to niemalże każdego dnia. Daniłow też go nie oszczędza, a związek z Olgą wchodzi na kolejny etap, przez co życie Chudego niepokojąco szybko wymyka my się z rąk. Nie ma jednak takich problemów, by nie mogły na nie zaradzić porządna spluwa i synta w żyłach, prawda? 

Akcja rozkręca się stosunkowo powoli, a kiedy w końcu nabiera już pełnego tempa, dzieje się, oj dzieje. Na brak wrażeń, strzelanin, pościgów i mniej lub bardziej udanych zasadzek na pewno nie można narzekać. Trochę szkoda tylko w tym wszystkim, że to co prawdopodobnie miało być największym twistem na koniec powieści, dla trochę bardziej uważnego czytelnika było oczywiste już w pierwszym tomie.... A może autor zrobił to celowo i jedynym nieświadomym miał być Chudy? Z Gołkowskim nigdy nie wiadomo, więc kto wie? 

Nie ma co się oszukiwać - to nie jest ambitna lektura, ale za to zapewnia masę przyjemnej rozrywki, zwłaszcza jeśli na niektóre kwestie przymkniemy oko (jak na fakt, że szczęście Khudovca zdaje się nieograniczone). Mamy tu przyszłość z całym wachlarzem technologicznych bajerów, modyfikacji ciała, wszczepów i innych cudów, lecz jednocześnie jest to przyszłość raczej swojska, zabarwiona dobrze nam znaną mentalnością. 

Mówiąc krótko, jeśli poznaliście już Chudego i przypadł Wam do gustu w pierwszym tomie, bez wahania sięgnijcie także po drugi. 

Dział: Książki
piątek, 19 czerwiec 2020 15:39

Zapowiedź: SybirPunk. Tom 2

Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Tylko czy aby na pewno się skończyło?

Saszka zwany Chudym jest teraz Poważnym Panem Przedsiębiorcą, ma własny zakład, odbiorców, obraca grubą kasą... Człowiek może nawet z dzielnicy się wyprowadzić, ale dzielnica z człowieka nie wyjdzie nigdy.

Dział: Książki
poniedziałek, 13 kwiecień 2020 16:29

SybirPunk Vol.1

Michał Gołkowski serwował swoim czytelnikom różne wersje końca świata i alternatywnych rzeczywistości. Ma na swoim sumieniu apokalipsę biblijną, według niektórych wręcz obrazoburczą i zaliczył kilka powrotów do klasycznej, napromieniowanej Zony. Teraz nadeszła pora na przyszłość, niezbyt piękną, ale przemawiającą do wyobraźni. I okraszonym porządnym mordobiciem, rozbryzgami krwi i używkami, przy których stara, dobra wódka niewinna jest i... czysta. 

NeoSybirsk, niezbyt daleka, ale mocno okraszona elektroniką i technologią przyszłość. Sasza Khudovec, dla znajomych Chudy, to dawny wojskowy, a obecnie człowiek do wynajęcia w sprawach beznadziejnych. Właśnie szykuje się do wykonania zlecenia, które ma go ustawić na resztę życia. Robota pozornie wydaje się prosta – ma odzyskać pieniądze, które ukradł jednemu z oligarchów nieuczciwy współpracownik. Kwota przyprawia o zawrót głowy, prowizja również. Podobnie jak konsekwencje niewykonania zadania. Szybko jednak okazuje się, że nic w tej sprawie nie jest takie, jak się wydaje, a afera sięga głębiej i zatacza znacznie szersze kręgi. Trzeba więc wyciągnąć sprawdzoną broń, odkurzyć dawne znajomości i nie dać sumieniu dojść do głosu. W grze o takie pieniądze wszystkie chwyty są dozwolone i konieczne. 

O ile uwielbiam samego autora, o tyle z jego twórczością nie zawsze jest mi po drodze. Obok świetnego Siedmioksięgu grzechu, którego każdy kolejny tom jest czystą, skondensowaną przyjemnością, mamy takiego Komornika, którego dobry jest właściwie tylko pierwszy tom (trzeciego nie warto nawet stawiać na półce, by nie zajmował miejsca dla lepszych pozycji). SybirPunk plasuje się pomiędzy nimi, z tendencją na plus. Mniej więcej do połowy miałam problem z wciągnięciem się w wykreowany świat, potem jednak zaiskrzyło, zaskoczyło i ostatnią jedną trzecią książki przeczytałam na raz. 

Wizja przyszłości zaserwowana przez autora jest z jednej strony ziszczeniem snu o nieskończonych możliwościach człowieka, a z drugiej strony koszmarem, w który ludzkość wpakowała się na własne życzenie. Na wyciągnięcie ręki jest cybernetyczny raj, implanty i protezy bez ograniczeń, doskonałe zespolenie z technologicznymi nowinkami. Ciało można dowolnie modyfikować i zmieniać, dorównując wyśrubowanym kanonom piękna, bądź też zmieniając się w żywą, chodzącą broń. Ceną za rozwój jest niewyobrażalne skażenie środowiska i jeszcze silniejsze rozwarstwienie społeczeństwa. Sam NeoSybirsk to w znacznej mierze cuchnące, brudne ulice pełne uzbrojonych zbirów i naszprycowanej dopalaczami młodzieży szukającej coraz silniejszych bodźców i uciech.  

Sam Saszka to bohater dosyć typowy dla Gołkowskiego. Badass z ciemną przeszłością i gdzieś nadal tlącymi się resztkami sumienia, na tyle jednak słabymi, że nie ma oporów przed skasowaniem paru mord czy niskim szantażem. Byle osiagnąć to, co trzeba. Nie da się jednak skurczybyka nie lubić i kibicujemy mu od pierwszych stron. Nawet gdy na widok pewnej słodkiej buźki ponad czterdziestoletni drab zmienia się czasem mentalnie w nastolatka na haju. Nie będzie jednak przesadą, gdy zdradzę, że prawdziwą - chociaż póki co drugoplanową - gwiazdą jest uroczo uśmiechnięty Mykoła. Za jego postać już opinia skacze o kilka oczek w górę. 

Mam tylko jedno "ale" - takich kwiatków, jak "chodzenie po najmniejszej linii oporu" (strona 184), to jednak nie powinno być. I trochę wstyd, że nikt tego nie wyłapał. 

Nie oszukujmy się, SybirPunk nie jest powieścią przesadnie ambitną, ale za to czyta się szybko i z przyjemnością sympatycznie rosnącą już po kilku rozdziałach. To dopiero pierwszy tom, ale skutecznie nęci do sięgnięcia po kolejne. Fanów autora zapewne szalenie mocno nie trzeba namawiać do sięgnięcia, ale i tak zachęcam. Podobnie jak miłośników cyberpunku, tutaj zaserwowanego w dawce przystępnej nawet dla laika. 

Dział: Książki
poniedziałek, 24 luty 2020 15:03

Zapowiedź: Sybirpunk vol.1

Orkiestra gra do samego końca, silniki idą pełną mocą naprzód, zaś Chudy pędzi na zderzenie czołowe. 11 marca 2020r. premierę będzie miała nowa książka Michała Gołkowskiego „Sybirpunk vol.1”
Dział: Książki