kwiecień 26, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Sci Fi

piątek, 30 sierpień 2019 13:28

Greta

Nie bez przyczyny nazywa się samotność plagą XXI wieku, zaś szpitale i kozetki psychoanalityków pełne są ofiar tego znaku naszych czasów. Nie odnajdujemy się w stałych związkach, nie potrafimy nawet koegzystować z przyjaciółmi, zastępując relację z nimi wirtualnymi kontaktami, zaś nasze dzieci zwykle są daleko od nas, realizując własne zawodowe i życiowe plany. Cóż zatem nam pozostaje? Samotne poranki oraz wieczory i powolne popadanie w stan szaleństwa? A może znalezienie sposoby, by jednak kogoś do siebie przywiązać?

O samotności (i szaleństwie) jest właśnie film Neila Jordana „Greta”, którego akcja rozgrywa się w Nowym Jorku, mieście wielu możliwości, w którym ilość mieszkańców i rezydentów jest większa, niż w niejednym państwie europejskim, zaś tęsknota za drugim człowiekiem jest tu większa i bardziej dotkliwa niż gdziekolwiek. Właśnie tu zaczyna nowy etap młoda i naiwna Frances (Chloë Grace Moretz), uciekając od tęsknoty i zagubienia po śmierci matki i od ojca, któremu nie potrafi wybaczyć, że próbuje dalej żyć bez żony. Znajduje pracę w charakterze kelnerki i zamieszkuje w luksusowym mieszkaniu swojej przyjaciółki, Ericy (Maika Monroe), błyskotliwej, przebojowej i charyzmatycznej dziewczyny. Mimo iż przyjaciółki dobrały się na zasadzie przeciwieństw, doskonale się dogadują, choć już znajomi Ericy i imprezy, na które chodzi, niezbyt pasują skromnej Frances. Może właśnie dlatego tak szybko zbliża się ona Grety (Isabelle Huppert), kobiety w średnim wieku, która z powodzeniem mogłaby być jej matką.

Poznała ją zupełnie przez przypadek (a raczej tak by się mogło wydawać), zwracając znalezioną w metrze torebkę. Pragnąc w swojej uczciwości ją zwrócić, trafia do domu Grety, zakochanej w muzyce klasycznej i wciąż wspominającej męża wdowy. Jej jedyna córka wyjechała do Paryża, gdzie uczęszcza do konserwatorium, a choć rozmawia z matką często, nie zagłusza to samotności kobiety. Mimo wszystko Greta dzielnie próbuje żyć dalej, korzysta nawet z propozycji Frances, by zaadoptować psa, wspólnie zresztą wybierają się do schroniska. Dziewczyna nie wie jeszcze, że taka postawa jest w istocie próbą zmanipulowania jej i przejęciem kontroli nad jej życiem i nią samą.

Frances spędza z Gretą coraz więcej czasu, co złości Ericę, która dość nieufnie podchodzi do tej dziwnej znajomości. Mimo wszystko jej reakcję można uznać za zazdrość, dlatego też ani Frances ani my sami niezbyt przejmujemy się jej słowami. Przynajmniej do chwili, kiedy Frances podczas kolacji u swojej nowej przyjaciółki znajduje w kredensie kolekcje torebek, podobnych do tej, którą zwróciła. Czy zatem pozostawienie osobistych rzeczy w metrze było celowym zabiegiem? Czy w ten sposób kobieta próbuje zapewnić sobie towarzystwo? Okazuje się, że tak i byłby to bardzo smutny, wręcz dramatyczny przykład samotności w tłumie, gdyby nie fakt, że Greta nie zgadza się na to, by Frances zniknęła z jej życia. Zaczyna ją na wiele sposobów nękać, pojawia się u dziewczyny w restauracji, pod drzwiami apartamentu, śledzi nawet Ericę. Zgłoszenia na policję nic nie pomagają, a nawet nasilają aktywność Grety, dla której to zachowanie stalkera to dopiero wstęp do bardziej złożonego planu…

„Greta” porównywana jest do „Misery” na podstawie powieści Stephena Kinga, a choć brakuje jej też świeżości i dramatyzmu, to rzeczywiście można odnaleźć pewne analogię. I choć mimo iż obraz nie należy do wybitnych, choć wiele scen jest w nim niepotrzebnych i / lub niedopracowanych, to jednak robi on wrażenie i z pewnością warto go obejrzeć. Chociażby z uwagi na mistrzowską grę Isabelle Huppert, która na naszych oczach pogrąża się w odmętach szaleństwa, wciągając w skomplikowaną grę którą prowadzi również nas.

Dział: Filmy
piątek, 30 sierpień 2019 12:59

Nowa Ewa. Początek

“Nowa Ewa. Początek” to pierwsza część dystopijnej trylogii, a także pierwsza książka napisana wspólnie przez małżeństwo Giovannę i Toma Fletcherów, choć każde z nich ma na swoim koncie już pewien dorobek pisarski.

Rola kobiet w społeczeństwie to już dość mocno wyeksploatowany w literaturze temat, jednak Fletcherowie postanowili podejść do niego nieco inaczej, niż dotychczas robili to inni autorzy powieści fabularnych. Tym razem czytelnik dostaje historię o znanym mu dotychczas świecie, który nieuchronnie dąży do zagłady. Nie chodzi tu jednak o wojny, choroby, czy katastrofy ekologiczne. W wykreowanej przez nich rzeczywistości po prostu przestają rodzić się dziewczynki. Przez pięćdziesiąt lat na świat nie przychodzi ani jedna, zaś wszyscy już powoli zaczynają tracić wiarę w to, że kiedykolwiek sytuacja się zmieni. Wkrótce jednak nadchodzi ten przełomowy moment i rodzi się ona. Ewa. Dziewczynka, której zadaniem jest uratowanie świata i ludzkości przed wyginięciem.

“Nowa Ewa. Początek” to książka dość oryginalna, która z pewnością spodoba się miłośnikom “Igrzysk śmierci” czy “Niezgodnej”. Główna bohaterka nie nuży czytelnika nieciekawymi wywodami i buntem dla samego buntu, co niestety często zdarza się w przypadku postaci liczących sobie 16 czy 17 wiosen. Ewa pogodziła się ze swoim przeznaczeniem i chce uratować ludzi, dawać im nadzieję i żyć tak, aby cud, jakim były jej narodziny, nie poszedł na marne. Oczywiście wszystko zmienia się, gdy poznaje Brama. Chłopca, który odwiedza ją w postaci hologramu zaprojektowanego przez rząd, by pomóc młodziutkiej Ewie w zaaklimatyzowaniu się w świecie pozbawionym młodych dziewcząt. Jedyne kobiety, z jakimi bowiem ma do czynienia, są już w bardzo podeszłym wieku, dlatego by zminimalizować ryzyko zaburzeń psychicznych, prawdopodobieństwa depresji i innych przykrych konsekwencji braku kontaktu z rówieśnikami, władza stworzyła Holly.

Właśnie ten osobliwy pomysł sprawia, że książka jest bardzo nietypowa, a wątek miłosny niesztampowy. Fetcherowie pokazali tym, że miłość nie zna żadnych granic, a prawdziwym uczuciem można obdarzyć nawet kogoś, kogo nigdy tak naprawdę nie widzieliśmy. Przywiązanie, którego doświadcza główna bohaterka jest absolutnie czyste i nie ma dla niej znaczenia, że mężczyzna, którego darzy sympatią spotyka się z nią tylko w kobiecej powłoce. Dzięki temu powieść jest bardzo dojrzała, a całość nabiera wiarygodności i głębi.

Na uwagę zasługuje również przedstawienie struktury władzy oraz całego świata, w którym praktycznie nie ma już kobiet. Emocji, które targają mężczyznami, gdy po raz pierwszy widzą Ewę. Wszystkie elementy powieści są bardzo dopracowane i przemyślane, co w przypadku dystopii jest nad wyraz wręcz ważne.

Początek tego cyklu jest swego rodzaju nakreśleniem panującej na świecie sytuacji, o której czytelnik z kolejnymi stronami dowiaduje się coraz ciekawszych rzeczy. Obfituje on w wiele intryg i zwrotów akcji, dzięki czemu całość czyta się jednym tchem. Zakończenie jest bardzo satysfakcjonujące, choć jest jednocześnie ciekawym wstępem do kolejnego tomu.

Dział: Książki
czwartek, 29 sierpień 2019 20:17

Marvel: Spider-Man. Wiecznie młody - zapowiedź

 

Skocz na pajęczej nici w przeszłość Spider-Mana!

Peter Parker postanawia strzelić kilka fotek swojemu pajęczemu alter ego w akcji, żeby zarobić na czynsz. Pakuje się przy tym w kłopoty za sprawą tajemniczej legendarnej tabliczki, którą pragnie zdobyć zarówno Kingpin, jak i Maggia.
Peter zadziera z najgroźniejszymi przestępcami Nowego Jorku, a na dodatek ma również na pieńku ze swoimi przyjaciółmi – i z policją! Nie układa mu się też z dziewczyną, Gwen Stacy.
Po latach znowu zaczyna go prześladować własna przeszłość:oto uznany za martwego przywódca Maggii powraca, by odnaleźć feralną tabliczkę. Jakby tego było mało, ciocia May jest umierająca… 

Dział: Książki
czwartek, 29 sierpień 2019 17:15

Dobry omen

Podobno świat dzieli się na dobro i zło. Po dobrej stronie stoją na straży Anioły, po złej zaś króluje diabeł ze swą świtą. W czarno-białym świecie podział byłby prosty, a różnice widoczne. Tylko nic nie jest tylko dobre i złe, podobno.

Nadchodzi koniec świata, Jeźdźcy Apokalipsy nadciągają, a do Armagedonu szykuje się Antychryst. Nie zostaje nic innego, jak wyglądać końca. Inne zdanie mają dwaj przyjaciele mieszkający od wieków wśród ludzi. Anioł Azirafal i demon Crowley, nie chcą poddać się biegowi wydarzeń i postanawiają udaremnić prace Antychrysta. Proste, prawda? Chyba że tym, kto ma dokonać zagłady, jest jedenastoletni chłopiec, który nie ma pojęcia, co go czeka i nadaje się bardziej na prymusa niż niszczyciela. Co z tego wyjdzie?

Chyba nie ma na świecie nikogo kto nie słyszałby nazwiska Pratchett. Ciągnie się za nim wiele świetnych książek i specyficzne poczucie humoru, które wymaga dystansu do wielu spraw i samych siebie. Uwielbiam twórczość zarówno Pratchett'a, jak i Gaimana, więc Dobry Omen był oczywistym wyborem. Czy słusznym?

Dawno się tak nie uśmiałam. Tak dużej i dobrej dawki humoru może temu duetowi pozazdrościć niejedna książka, ale do rzeczy. Fabuła zachwyca lekkością i przekornością. Nie może być mowy o nudzie, gdy anioł przyjaźni się z demonem i choć dość szorstka to relacja, to ma swój urok, który tworzy trzon całej historii. Czy może się coś nie udać, w takim towarzystwie? Cóż, wiele. Panowie Pratchett i Gaiman nie tylko stworzyli nietuzinkową historię, ale dodali do niej również bohaterów, których w lot pokochacie i zżyjecie się z nimi na zawsze. Choć może w obliczu nadchodzącej apokalipsy to niewiele.

Dobry omen to jedna z powieści, która pod płaszczykiem humoru kryje coś więcej. Gdzieś pod żartami kryje się miejsce, w którym możesz po debatować o wierze, moralności i wolnej woli. Czy zmienisz sposób myślenia? Nie wiem, ale na pewno dokonasz analizy tego, jak postrzegasz dobro i zło. Tu ten podział nie jest oczywisty. Wręcz gruba krecha oddziela nas od myślenia takimi schematami i to jest rewelacyjne, a do tego jest gwarancją relaksu. Co bardziej mnie ujęło? Kreacja bohaterów, wszystkich. Są marzeniem nie jednego pisarza. Z miejsca ich kochasz, wywołują masę emocji, a do tego nie da się ich wyrzucić z głowy.

To historia uniwersalna i lekko zakurzona jednocześnie. Choć niektóre elementy, które zawiera Dobry omen, są ciut przestarzałe, inne nie tracą na wartości i aktualności nawet dziś po prawie trzech dekadach od jej debiutu na rynku. Wyczuwalny styl Pratchett'a i akcent pióra Gaimana dają niezwykle zabawną i pouczającą jednocześnie opowieść, która powinna znaleźć drogę do waszych serduszek. Fantastyczny styl, niezła fabuła z bohaterami wartymi zapamiętania, a to wszystko okraszone dawką humoru, której nie oprze się nikt. Czegóż chcieć więcej? Chyba tylko dobrej ekranizacji, a to też macie zapewnione.

Dobry omen sprawdził się idealnie na przełamanie niemocy czytelniczej i przypomnienie miłości do Pratchett'a i Gaimana. Myślę, że ten niecodzienny duet anioła książkoholika i demona miłośnika Bentleyów przypadnie wam do gustu. Ja szczerze polecam.

Dział: Książki
czwartek, 29 sierpień 2019 16:45

Śmiertelne oczyszczenie - zapowiedź

Jeśli sądzisz, że walka się skończyła, nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz.

Wynalezieniu serum przyświecał jeden cel: wygrać wojnę. Eksperymenty zakończyły się jednak inaczej, niż przewidywano - oprócz dodania szybkości, zręczności i siły, poddane działaniu serum osoby zaczęły wykazywać inne, o wiele bardziej wyjątkowe zdolności.

Dział: Książki
czwartek, 29 sierpień 2019 16:11

GAŁĘZISTE Artur Urbanowicz - zapowiedź

Nowa, ulepszona wersja powieści, która zdobyła Nagrodę Czytelników Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego!

Dział: Książki
środa, 28 sierpień 2019 17:51

Łowca

„Zapomniana księga” to zdecydowanie jeden z najbardziej intrygujących cyklów dla młodzieży, z jakimi miałam przyjemność. Trylogia ta jest nie tylko fantastycznie wydana, ale i przedstawia niesamowitą historię, pełną niebezpieczeństw, mitycznych stworów i barwnych postaci. „Łowca” jest zwieńczeniem przygody i – ku mojej radości – zakończenie serii wypadło bardzo dobrze!

Historia w „Łowcy” zdaje się zataczać koło, co było dla mnie dość zaskakującym i dziwnym zabiegiem. Miałam wrażenie, że czytam ponownie „Strażnika”, jednakże szybko zaczęłam zauważać różnice i – poza bohaterami – nic nie było takie samo. A bohaterów wykreowanych przez Paulinę Hendel nie da się nie lubić – szczególnie Huberta, który jest sympatycznym i pomysłowym gościem (mimo swoistego „postarzenia”). Po prostu go uwielbiam i nawet w gorszych chwilach czułam bardziej zmartwienie niż złość na niego. Ogromnym atutem jest tutaj również rozmaitość stworów – zarówno pod względem rodzaju, jak i nastawienia do ludzi. Cieszę się, że autorka tak fantastycznie ukazała tutaj naszą rodzimą demonologią i mam nadzieję, że stworzy coś jeszcze w tych klimatach!

„Łowca” - poza Hubertem i demonami – ma również wiele innych zalet. Jest nią przede wszystkim intrygujący postapokaliptyczny świat, szybsza akcja (choć i tutaj miejscami się niestety nieco ciągnie, ale w tym jakoś mi to już nie przeszkadzało – byłam po prostu chyba na to nastawiona) i – oczywiście – sporo humoru. Oczywiście, nie zabrakło tutaj absurdów – m.in. Huberta biegającego z nożem, którym nic tak naprawdę by nie zdziałał czy naprawdę irytujących postaw Izy. Mam stale jednak na uwadze fakt, że jest to debiut autorki, a zakończenie trylogii jest – jak wspominałam wcześniej – naprawdę dobre, a bardzo się go obawiałam. Raczej nikt nie lubi kończyć serii czując niedosyt.

Paulina Hendel stworzyła fascynujący i niebanalną wizję świata, która z pewnością mile zaskoczy każdego fascynata mitologii słowiańskiej i nie tylko. Seria zdaje się być nastawiona bardziej na nastoletniego czytelnika, jednak jestem przekonana, że i dorosły znajdzie w niej coś dla siebie. Jeśli lubicie lekką fantastykę z niecodziennymi nawiązaniami i rozwiązaniami – to pozycja zdecydowanie dla Was! To również znakomity pomysł na prezent – wszak jest przecudownie wydana! Polecam z całego serducha!

Dział: Książki
środa, 28 sierpień 2019 10:11

Skrzynia ofiarna

Te wakacje były zupełnie inne; to właśnie wtedy Sep poczuł, że nie jest zupełnie sam. Piątka całkowicie różnych od siebie dzieciaków nawiązała nić przyjaźni: sportowiec Mack, inteligentny Sep, cicha Hadley, wojownicza Lamb oraz żartowiś Arkle. Magiczny czas, który zapisał się w ich pamięci jako jeden z najszczęśliwszych okresów. Ukoronowaniem pączkującej przyjaźni stało się złożenie pamiątek do skrzyni ofiarnej, znalezionej zupełnym przypadkiem na polanie przez Sepa. Ale jeszcze wtedy piątka przyjaciół nie zdawała sobie sprawy z tego, że ich przyjaźń zostanie skryta pod gąszczem nowego roku szkolnego. I że ta zwykła, stara skrzynia będzie chciała zemścić się za złamaną przysięgę. 

Pochłonę horror w każdej postaci, choć szczerze przyznam, że odnośnie Skrzyni ofiarnej nie miałam zbyt dużych oczekiwań. Jako że jest to młodzieżowa powieść grozy, spodziewałam się bardziej nastoletniego love story, nie zaś powieści z dreszczykiem. A tu proszę, totalne zaskoczenie! Co z tego, że bohaterowie to młodzież? Jak się okazuje, w dobrej lekturze wiek nie ma znaczenia.

Małe miasteczko na wyspie, gdzie każdy zna każdego. Jeżeli w szkole nie nawiążesz żadnych relacji z rówieśnikami, to nie masz co liczyć na inne przyjaźnie. Sep był typowym odludkiem- skupionym na nauce, niesłyszącym na jedno ucho nastolatkiem. A do tego jego mama -miejscowy szeryf- spotykała się z dyrektorem szkoły, do której uczęszczał. Chłopak czuł urazę do osób, z którymi cztery lata wcześniej połączyła go przyjaźń- teraz, w szkolnej dżungli, każde z nich powróciło na swoje miejsca w szkolnej hierarchii, zupełnie zapominając o tym, że obiecywali sobie przyjaźń na całe życie. I wydawałoby się, że sytuacja już się nie zmieni, aż każde z nich pójdzie w swoją stronę, opuszczając wyspę. A jednak coś, o czym bohaterowie kompletnie zapomnieli, uaktywniło się. Wokół tej piątki zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a wrony (na pozór martwe) śledzą każdy ich krok. 

Jak już wspominałam, nie spodziewałam się tak ciekawej historii. Jestem fanką mrocznych opowieści, ale groza w wersji młodzieżowej zawsze (bezwiednie) kojarzy mi się z filmami, pseudo- horrorami, gdzie grupę młodzieży ściga seryjny morderca, ewentualnie jakieś monstrum nie z tego świata. Co w takich filmach dzieje się dalej, nie muszę Wam mówić. Dlatego do Skrzyn ofiarnej podchodziłam z lekkim dystansem. Rozpoczęłam przygodę, przeniosłam się na tę małą wysepkę i nawet nie wiem w którym momencie tak wciągnęłam się w toczące wydarzenia, że inny świat zdawał się dla mnie nie istnieć. Każdego dnia kolejna osoba spośród tej piątki doświadczała rzeczy, powiązanych z darami, które złożyli w tajemniczej skrzyni. Nie mieli pojęcia, kto był na tyle głupi, by ją otworzyć; z drugiej strony nie spodziewali się, że za niedotrzymanie obietnicy czeka ich jakakolwiek kara. Ale skrzynia pamięta i co więcej, bardzo agresywnie reaguje na łamanie obietnic, celując w każdego, kogo kochali.

Bardzo, bardzo dobra książka. Skrzynia okazała się być nie tyle starym, ukrytym przez kogoś pudłem, ale rzeczą wypełnioną pradawną magią. Otworzona, wypuszcza na świat kłęby zła, kóre przywracają zmarłych do życia. Karmi się krwią, polując nawet na zwierzęta. Nikt nie jest w stanie uciec przed jej mocą, choć wiele lat temu, zupełnie innej grupie przyjaciół, udało się to. Oczywiście do czasu, aż Sep, Arkle, Mac, Hadley lub Lamb otworzyli ją ponownie. Autor nie bawi się z nami w żadne sentymenty, dokładnie opisując kolejne wydarzenia. Zdecydowanie jest tu bardzo dużo krwawych opisów, aż przez chwilę miałam wrażenie, że trafiłam w sam środek apokalipsy zombie. W ogóle nie dał nam odczuć tego, że bohaterami są nastolatkowie, bowiem od razu ruszają na ratunek ich małej mieścinie, jednocześnie starając się ocalić własne życia. Ostatecznie mają świadomość, że skrzynia idzie właśnie po nich. Niestety, pradawne zło zdążyło zebrać już krwawe plony wśród bliskich im osób. Ranni, wytarzani w błocie, z niepojętymi obrazami pod powiekami przyjaciele wciąż walczą. Poniekąd to doświadczenie sprawiło, że ich więź "obudziła się" z letargu. Nigdy do końca nie zapomnieli o tych wakacjach, które ich połączyły. Tęsknili za sobą, choć żadne z nich przez te cztery lata nie zrobiło najmniejszego ruchu, by wszystko naprawić. Dopiero groźba skrzyni obudziła w nich to, co wydawało się zapomniane.

Nie dajcie się oszukać. Owszem, to po części jest powieść młodzieżowa, ale tylko ze względu na głównych bohaterów. Poza tym spotkacie się tam tylko z mrokiem i okrucieństwem, jakiego możecie szukać wyłącznie w książkach autorstwa m.in. Grahama Mastertona. Dla horrorożercy to bardzo dobry... smakołyk. Polecam i smacznego!

Dział: Książki
środa, 28 sierpień 2019 00:06

Konkurs: Hellboy na DVD

Kultowy superbohater z piekła rodem powraca, by ocalić świat przed mityczną królową czarownic! Kolejna odsłona cyklu,  którego poprzednie dwie części zarobiły ponad 260 mln USD.

Pojmana i unieszkodliwiona przed wiekami królowa czarownic powraca do naszego świata, by znów nieść śmierć i zniszczenie. Jej demoniczny plan zakłada sprowadzenie na Ziemię plag tak potężnych, że ludzkość nie będzie mieć z nimi żadnych szans. Tylko bohater o tak piekielnych korzeniach jak Hellboy jest w stanie stawić czoła zagrożeniu i podjąć walkę z czarownicą i jej armią. Jego szanse jeszcze wzrosną, gdy okaże się dziedzicem potęgi samego króla Artura. Jednak nawet on w pojedynkę nie jest w stanie wygrać wojny z siłami zła. Zanim dojdzie do decydującego starcia, Hellboy musi odzyskać swych dawnych sprzymierzeńców…

Dział: Zakończone
wtorek, 27 sierpień 2019 21:32

Pani Dymu - zapowiedź

Epicka powieść fantasy o brutalnym strąceniu z tronu i dziewczynie, która musi walczyć o jego odzyskanie dla dobra własnego ludu.

Kaiser zamordował matkę Theodosii, Królową Ognia, gdy Theo miała zaledwie sześć lat. Zawłaszczył kraj Theo, a ją samą trzymał jako więźnia, ogłaszając ją Księżniczką Popiołu. Traktował ją jak zabawkę i obiekt upokarzania przez dziesięć długich lat. Ta epoka dobiegła końca. Kaiser uważał swojego więźnia za słabego i bezbronnego. Nie zdawał sobie sprawy, że błyskotliwy umysł stanowi najbardziej śmiercionośną broń.

Dział: Patronaty