lipiec 27, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Historia

„Kaczogród” to kolekcja uwielbianych klasycznych komiksów, napisanych i narysowanych przez Carla Barksa w latach 1943–1972. Komiksy są prezentowane w kolejności chronologicznej.

Barks, znany jako „twórca Kaczogrodu”, wymyślił wiele ikonicznych historii, które do dziś są uwielbiane przez rzesze fanów. Nie sposób nie docenić ogromnego wpływu, jaki twórca miał na kreowanie się świata komiksu i jego późniejszych trendów. W okresie 1946–1947, Barks kontynuował swoje pionierskie dzieło, rozwijając postać Kaczora Donalda i wprowadzając do niego nowe elementy fabularne. Jego umiejętność tworzenia ciekawych historii, łączących humor, przygodę i emocje, jest niepodważalna. 

Zarys fabuły 

Gdy Donald i siostrzeńcy mieszkali w Burbank w Kalifornii, a nie w Kaczogrodzie, i zanim zaczęli zwiedzać świat ze swoim wujkiem Sknerusem, też odbywali niezwykłe egzotyczne podróże. W tytułowej opowieści z niniejszego tomu płyną do Australii, gdzie ledwie uchodzą z życiem po spotkaniu z Aborygenami. W zbiorze znalazły się jeszcze trzy dłuższe, ponad dwudziestostronicowe, opowieści i wszystkie koncentrują się na bliższych lub dalszych podróżach. W komiksie „Maharadża Donald” kaczory płyną na Półwysep Indyjski, a tam Donald przez przypadek zostaje władcą, choć nie na długo. „W krainie wulkanów” to z kolei opowieść o przymusowej wyprawie do fikcyjnego kraju w Ameryce Środkowej. W „Duchu z jaskini” nasi bohaterowie zajmują się połowem wodorostów na Karaibach, gdzie czeka ich zaskakujące i niesamowite spotkanie z historią. To oczywiście jedynie niewielka część przygód, które przeżywają kaczory w tym tomie. 

Moja opinia i przemyślenia

To, co sprawia, że komiksy Carla Barksa są tak wyjątkowe, to nie tylko doskonały storytelling, ale również talent artysty do tworzenia interesujących postaci. Oprócz Kaczora Donalda, czytelnicy poznają również niezapomnianych bohaterów, takich jak Hyzio, Dyzio i Zyzio, czy też Daisy.  Rysunki Barksa są pełne detali, dynamiki i ekspresji. Jego umiejętności przedstawiania komizmu wizualnego i płynność narracji sprawiają, że czytanie wykreowanych przez niego historii jest prawdziwą przyjemnością.

Wszystko to sprawia, że komiksy Carla Barksa z lat 1946-1947 o Kaczorze Donaldzie są absolutną koniecznością dla fanów wczesnych produkcji Disney’a. Ich wyjątkowa jakość, inteligentny humor i wciągająca fabuła czynią je klasykami, które, mimo upływu lat, nadal cieszą czytelników. Stanowią prawdziwą gratkę dla każdego miłośnika komiksu i niezaprzeczalny wkład w historię tego medium. Są też dobrym pomysłem, na zachęcenie do lektury starsze dzieci i młodszą młodzież. 

Podsumowanie

Myślę, że komiksy z Kaczorem Donaldem w roli głównej są ponadczasowe i sięgać będą po nie kolejne pokolenia. To inteligentnie napisane, świetnie narysowane i pełne dobrego humoru zwariowane przygody, które pomogą się odprężyć, wciągając czytelnika to zupełnie innego, pełnego barw świata wyobraźni. 

Dział: Komiksy
czwartek, 08 czerwiec 2023 18:26

Zapowiedź: Wiedźmy Kijowa. Strzał w operze

Masza, nieśmiała, inteligentna studentka historii, poznaje gorzki smak dorosłości. Zwariowana Dasza, ekscentryczna piosenkarka z nocnego klubu, zakochuje się w coraz dziwniejszych mężczyznach. Katia, bizneswoman z sukcesami, przeczesuje Przeszłość, by w żyłach przodkiń odnaleźć krew naznaczoną magicznym pierwiastkiem.

Dział: Patronaty
czwartek, 08 czerwiec 2023 07:36

Nasze mroczne serca

 

O poprzedniej książce Melissy Albert słyszałam sporo dobrego, ale jakoś nigdy nie było mi z nią po drodze. Dlatego, gdy została wydana jej najnowsza powieść - „Nasze mroczne serca”, postanowiłam sprawdzić, czy to coś dla mnie.

W życiu siedemnastoletniej Ivy zaczynają dziać się dziwne i niepokojące rzeczy. Wszystko zaczyna się, gdy wracając nocą z imprezy razem ze swoim chłopakiem, niemal potrącają nagą, młodą kobietę, która wydaje się znać Ivy. Później ktoś podrzuca pod jej dom martwego królika, matka zakopuje dziwną miksturę w ogrodzie, a w sejfie w sypialni rodziców trzymane jest pudełko z pamiątkami z dzieciństwa Ivy, z rzeczami, których dziewczyna nie pamięta. Pojawia się coraz więcej pytań. Czy odpowiedzi na pytania należałoby szukać w mrocznej i tajemniczej przeszłości matki?

Zaczynając książkę, miałam wrażenie, jakbym zgubiła gdzieś jej początek, tak jakbym zaczęła czytać książkę od środka i miała domyślić się, co działo się wcześniej. Od samego początku zostałam wrzucona w wir wydarzeń, w których nie do końca mogłam się połapać, przez co trudno było mi wciągnąć się w fabułę. Na szczęście po jakimś czasie wszystko mniej więcej się wyjaśniło.

Sama historia poprowadzona jest w dwóch liniach czasowych. Teraźniejszość widziana oczami Ivy, która nie ma za bardzo do kogo zwrócić się o pomoc, gdy w jej życiu zaczynają dziać się rzeczy, które trudno wyjaśnić w racjonalny sposób. Nastolatki, której brakuje matczynego ciepła i przeszłość widziana oczami jej matki Dany, dziewczyny wychowywanej tylko przez ojca, dziewczyny, która ma tylko jedną przyjaciółkę, a spotkanie nowej pracownicy zmienia życie wszystkich. 

Zdecydowanym plusem tej książki jest jej klimat, mroczny, tajemniczy. Autorka stworzyła taką intrygę, której koniecznie chciałam poznać zakończenie. Sam styl również zasługuje na plus.

Co do samych bohaterów, to zostali oni wykreowani całkiem dobrze. Jednak czytając książkę, raczej się z nimi nie zżyłam. Mogłabym nawet stwierdzić, że byli mi oni obojętni. Raczej nie uroniłabym żadnej łzy, w przypadku śmierci, któregokolwiek bohatera. Interesowała mnie sama ich historia i to, w jaki sposób się wszystko skończy, niż to, co oni czują.

Podsumowując, po dość ciężkim początku, książkę czytało mi się bardzo dobrze. I bardzo cieszę się, że miałam okazję po nią sięgnąć. Obawiam się tylko, że nie wiem, czy przykładowo za rok będę pamiętała co się w niej działo.

 

Dział: Książki
sobota, 03 czerwiec 2023 13:57

Premiera: Rozstaje zmierzchu

Porównywany do Władcy Pierścieni monumentalny cykl fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na całym świecie.

Dział: Patronaty
środa, 10 maj 2023 11:19

Emilka i potwory z legend

Czy dzieci boją się potworów? Może troszeczkę, ale również tego typu lęki da się oswoić, co udowadnia młodym czytelnikom Emilka, główna bohaterka książeczki dla dzieci, którą napisała Kamila Stokowska, a ilustrowała Marta Grabowska. Zajrzyjmy do środka.

Zarys fabuły

Emilka nie lubi zasypiać w ciemności, ponieważ boi się potworów. Dorośli jednak tłumaczą jej, że potwory istnieją jedynie w legendach i przytaczają kilka znanych przykładów. Pewnej jednak nocy dziewczynka budzi się i słyszy chrobot, a potem spotyka najprawdziwszego w świecie potwora. Szybko jednak okazuje się, że ten zamiast straszyć woli bawić się na imprezach. Bez trudu się zaprzyjaźniają, a po niespodziewanym spotkaniu zostaje wiele miłych wspomnień. 

Moja opinia i przemyślenia

Seria „Ziarenka piasku” to cykl lekkich, zabawnych i edukacyjnych opowiastek dla dzieci. Do nich właśnie należy między innymi tytuł „Emilka i potwory z legend”. Książeczka jest kolorowa i wesoła, a opisanej w niej historii towarzyszą również ciekawe i pomagające w zrozumieniu treści zadania dla maluchów. Wydanie przyciąga uwagę i zachęca młodszych czytelników do poznawania legend (nie tylko tych o potworach).

Legendy są często związane z kulturą i historią danego kraju lub regionu. Przekazywanie tych opowieści dzieciom pomaga w zachowaniu naszego dziedzictwa kulturowego z pokolenia na pokolenie. Poza tym takie historie często zawierają elementy fantastyczne, takie jak postacie nadprzyrodzone, magiczne miejsca, czy właśnie tytułowe potwory. Dzieci lubią opowieści, które pobudzają ich wyobraźnię i kreatywność, co może również pomóc w ich rozwoju. Cudownie, że Kamila Stokowska przekazała je w swojej książeczce w tak prosty i przystępny sposób. Sądzę, że tak ujęte trafią do każdego czytelnika — niezależnie od wieku. 

Podsumowanie

„Emilka i potwory z legend” to ładnie wydana, wciągająca, pełna ciepła książeczka, która niesie ze sobą ważne przesłanie. Myślę, że spodoba się każdemu maluchowi. Moje dzieci bardzo ją polubiły i chętnie poznałyby kolejne przygody tytułowej Emilki! 

Dział: Książki
poniedziałek, 08 maj 2023 15:37

All That's Left in the World

 

Urzekająca, poruszająca, zapadająca w pamięć i serce historia na nasze czasy.

Dział: Książki
piątek, 28 kwiecień 2023 21:29

Vamps. Świeża krew

 

Wampiry wcale nie odeszły w czytelniczy niebyt – wręcz przeciwnie! Wciąż są na piedestale, a książki z nimi mogą porwać czytelników w niesamowite i magiczne przygody! Świadczy o tym najnowsza powieść Nicoel Arend „Vamps. Świeża krew”.

Bycie dhampirem – pół człowiekiem, a pół wampirem – wcale nie jest proste. Co więcej, Dillion Halloron nie zdawał sobie sprawy z tego, kim jest. Mieszkał z ojcem na irlandzkiej prowincji i nie wiedział, że gdzieś na świecie istnieją wampiry. Prawdę poznał wtedy, gdy musiał udać się do akademii wampirów Albinen, w szwajcarskich Alpach. To życzenie matki chłopaka i chociaż Dillion nigdy jej nie poznał, to ojciec zamierza spełnić dane jej słowo.

Albinen nie jest zwykłą szkołą – to elitarna akademia przeznaczona tylko dla najbogatszych i najznamienitszych przedstawicieli wampirzych rodów. Dillion przez to, iż jest dhampirem, nie odnajduje się w nowym towarzystwie. Nie ma pojęcia o tym wszystkim, co związane jest z byciem wampirem i nie dysponuje potężną fortuną. Jest kimś, kogo wytka się palcami. Jednak okazuje się, ze Dillion nie jest wcale takim zwykły dhampirem.

Chociaż autorka zaczerpnęła ze znanych motywów, to opakowała wszystko w bardzo oryginalną otoczkę, przez co książkę czyta się z rosnącą ciekawością i zaangażowaniem. Na pierwszych stronach autorka zdradza nam imiona oraz pochodzenie bohaterów i wdać, że Dillion wyróżnia się na ich tle swoim pochodzeniem. Autorka również skutecznie zarzuca przynęty, bo tajemnicza tożsamość matki bohatera zostaje wspomniana już na samym początku. Sama akademia jest niezwykle intrygującym miejscem i aż ma się ochotę poznać jej wszystkie zakamarki i sekrety.

Jednak najbardziej przyciąga historia Dilliona, który odkrył to, kim naprawdę jest. Wszystkie jego emocje, odczucia zostały bardzo wyraźnie scharakteryzowane i opisane. Czuć, że nastolatek walczy nie tylko z tym, co dzieje się w nim, ale stara zrozumieć to, co go otacza. Polubiłam głównego bohatera, ale wszystkie postacie, które pojawiły się w jego otoczeniu. Dlatego, iż pomimo tego, że niemal wszyscy to wampiry, to jednak dość realnie zostały przedstawione ich nastoletnie emocje, zmagania, a także pierwsze miłości i zakochania. Ostatnie rozdziały to wiele emocji, a niektóre zachowania bohaterów są godne podziwu!

Z zaintrygowaniem śledziłam kolejne losy bohaterów, a także zmagania Dilliona. Im dalej w książkę, tym autorka serwowała nam więcej akcji, przyśpieszała jej tempo. W pewnym momencie nie mogłam oderwać się od treści i chociaż bohaterowie są ode mnie młodsi, to wciągnęłam się w ich przygody. „Vamps. Świeża krew” okazało się ciekawą pozycją, napisaną lekkim stylem, bez zbędnych udziwnień, dzięki czemu młodzież z przyjemnością odda się lekturze.

 

 

Dział: Książki
czwartek, 27 kwiecień 2023 10:20

Zapowiedź: Słoneczny gon

 

Pełna niesamowitych zwrotów akcji historia fantasy opowiadająca o dziewczynie, która po śmierci otrzymuje drugą szansę, by zemścić się na swoich oprawcach.

Dział: Książki
niedziela, 23 kwiecień 2023 23:54

Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny

 

„Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny” to manga, która powstała na podstawie gry wideo  z 2015 roku „Assassin’s Creed Chronicles: China” firmy Ubisoft. Mimo że gra była zaledwie niewielkim dodatkiem do serii „Assassin's Creed”, to jej rozwinięta w komiksie fabuła z pewnością spodoba się fanom serii.

Zarys fabuły

Jest rok 1526. W Chinach panuje dynastia Ming. Kraj cieszy się dobrobytem i dostatkiem, ale kolejny cesarz przeprowadza wielkie polityczne czystki i cesarstwo zaczyna pogrążać się w chaosie. 

Manga „Assassin's Creed: Miecz Shao Jun" to fascynująca opowieść, która przenosi nas do Chin w odległe czasy dynastii Ming. Tytułowa bohaterka, Shao Jun, to utalentowana zabójczyni, która staje w obliczu trudnych wyzwań, aby ocalić swoją ojczyznę przed wrogami i pomścić śmierć braci. Równocześnie czytelnik śledzi czasy współczesne i lody młodej kobiety Lisie Yang, która jest wykorzystywana przez firmę Abstergo. Jak potoczą się losy bohaterek i dokąd zmierza ich historia? 

Moja opinia i przemyślenia

Manga zasługuje na uwagę ze względu na swoje wyjątkowe połączenie historii z elementami fantastyki. Twórcy przeprowadzają czytelników przez starożytną historię Chin, pokazując im zarówno piękno, jak i brutalność tamtych czasów. Wszystko to dopełnione jest technologią Animusa, która pozwala na podróże w czasie i poznawanie historii z perspektywy przodków.

Trudno nie zwrócić uwagi na świetną grafikę, która prezentuje się bardzo dobrze na stronach komiksu. Rysunki są szczegółowe, a postacie wydają się bardzo realistyczne, co dodaje lekturze emocji. Walki są dynamiczne, a bohaterowie typowo mangowi. Widowiskowość serii „Assassin's Creed” idealnie wpasowuje się w możliwości, jakie daje artystom rysowanie mang. Całość udała się wyśmienicie. 

Gdyby myślę o minusach wydania, do głowy przychodzi mi mankament, że w tak krótkim komiksie nieco brakuje czasu i miejsca na rozwój postaci. Choć Shao Jun jest bohaterką wyjątkową, a jej relacje z innymi postaciami wydają się interesujące, to czasem ich historie są zbyt szybko przerywane. Można odczuć, że wiele wątków mogłoby być bardziej rozbudowanych, jednak ograniczenia formatu mangi temu nie sprzyjają. Mam nadzieję, że zmieni się to w kolejnych tomach, a sama historia zyska nieco więcej głębi.

Podsumowanie

„Assassin's Creed: Miecz Shao Jun” to z pewnością godna polecenia pozycja dla miłośników historii Azji, widowiskowej akcji oraz oczywiście fanów serii „Assassin's Creed”. Mimo niewielkich wad, manga wciąga czytelnika i zachęca do siebie swoim niezwykłym klimatem oraz wspaniałą szatą graficzną. To tytuł, który z pewnością warto przeczytać. 

Dział: Komiksy
czwartek, 30 marzec 2023 14:03

Pieśń Pustyni

 

Niezwykle trudno jest zamknąć zachwyt nad lekturą w prostych słowach. Podczas pisania wydaje się, że żadne porównania, peany czy użyte stwierdzenia nie oddadzą wspaniałości powieści oraz wyobraźni i intelektu autora. Pieśń pustyni to lektura, którą pochłonęłam niemal naraz, zachwycając się każdą kolejną stroną. Nowatorska, wspaniała i dopracowana. Panie Grzegorzu, ja chce więcej!

Zirra jest Pustynną, która widzi więcej. Przemierza morze nieskończonego piasku ab odnaleźć białopył, który jest haraczem jej wioski Kazaru dla Dominium. Kobieta kocha jedynie swoją młodszą siostrę, więc gdy ta zostaje porwana przez kult Wszechśmierci, Zirra bez zastanowienia rusza w pościg. Jej pomocnikiem staje się kapitan Karamis, któremu, w normalnych okolicznościach, kobieta nigdy by nie zaufała, jednak poszukiwany listem gończym człowiek staje się jej towarzyszem w podróży przez pustynię. Oprócz tej dwójki, na scenie pojawia się również młoda dyplomatka Astrtis oraz porucznik Stauros, którzy również mają swój cel, i chcą go osiągnąć za wszelką cenę.

 

Akcja, akcja i akcja



Cóż to była za emocjonująca przygoda. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Grzegorza Wielgosia, ale bez zastanowienia sięgnę po jego poprzednie powieści (i będę z niecierpliwością oczekiwań kolejnych tomów serii Ostrz Erkal, która rozpoczyna Pieśń Pustyni). Jeżeli uważacie, że wiecie wszystko o fantastyce, bo czytaliście książki, które zaliczają się do tzw. kanonu, to ta historia zmieni Wasz tok myślenia. Wielgoś stworzył naprawdę dobrą, żeby nie powiedzieć fenomenalną historię, pełną intryg, przygód, przeszkód, wątków, bohaterów i akcji. Ta rozpoczyna się już na pierwszych stronach, na których poznajemy Zirrę, a im dalej w książkę, tym jest coraz lepiej i odważniej. Autor nie pozwala się nudzić swoim czytelnikom, cały czas utrzymując wysoki poziom i napięcie, bo w każdej chwili bohaterów może spotkać coś, co odmieni ich losy.



Bezkres pustyni i świat przedstawiony



Spotkałam się ze stwierdzeniem, że pustynia oraz tamtejsze kultury, religie czy wierzenia stały się idealnym miejscem do osadzania akcji powieści fantasy, a upalny klimat nie ułatwia życia bohaterom. Niestety przez to, że autorzy czerpią z tego obszaru pełnymi garściami, stał się on nudny i przereklamowany. Wielgoś udowadnia, że nie! Pustynia to miejsce rozległe, bezkresne, trudne do przeżycia; gdzie w dzień żar leje się z nieba, piach przenika przez każdą szczelinę, wkrada się do buzi, oczu, nosa. Dodatkowo autor uczynił ją miejscem jeszcze bardziej niebezpiecznym. Można na niej spotkać tych, którzy zginęli i wstąpiły w ich ciała pustynne demony. Na uwagę zasługuje cały świat przedstawiony. Dominium to niezwykle fascynujące miejsce, którego jeszcze do końca nie poznałam.



Słów kilka o bohaterach



Wspomniałam już o akcji, miejscu, w którym cała fabuła się rozgrywa, i wspomnę jeszcze o bohaterach. Każda z postaci, która pojawia się na kartach tej książki, została wykreowana z wielką starannością, dokładnością. Nie znajdziecie tutaj bohaterów nudnych i bezbarwnych. Każdy, kto nawet na chwilę pojawia się na scenie, przykuwa naszą uwagę. Nasza główna czwórka, której losy zazębiają się w niesamowity sposób, jest ciekawa, intrygująca i prawdziwa. Bohaterowie mają swoje wady, ale i zalety. Czasami podejmują lekkomyślne decyzje, dźwigają za sobą bagaż doświadczeń. Czasami nie zgadzałam się z decyzjami, jakie podejmują, ale kibicowałam im w ich misjach.



Na zakończenie



Pieśń pustyni to niezwykle intrygująca książka, która zachwyciła mnie od pierwszej, do ostatniej strony. Cudownie wykreowani bohaterowie, dbałość o wszystkie szczegóły i intryga, która wciąga. Trudno się oderwać od tej historii, bo trzyma nas w sidłach od pierwszej do ostatniej strony. Czekam na kolejne części z rosnącą niecierpliwością. Jeżeli jesteście znudzeni fantastyką i uważacie, że nie znajdziecie już nic nowego i świeżego, to sięgnijcie po Pieśń pustyni. Znajdziecie w niej wiele nowatorskości, ale wszystko otoczone tym znanym nam klimatem dobrego fantasy.

Dział: Książki