kwiecień 16, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: E.G. Scott

poniedziałek, 21 marzec 2022 22:58

Fragment powieści "Wrzask"

Po ucieczce z Lengardu – podziemnego ośrodka rządowego – Alyssa Scott zna już swój dar. Jest Mówiącą. Jest Kreatorką, a nie potworem. Jednak w laboratorium szalonego, śmiertelnie niebezpiecznego naukowca Kendalla Vanika zostali jej przyjaciele i Landon Ward, który nauczył ją kontrolować jej dar, który ją okłamał, którego... Alyssa desperacko pragnie ich ocalić, ocalić musi także resztę świata.

Dział: Książki
piątek, 07 styczeń 2022 18:05

Batman Death Metal. Tom 2

Death metal, gatunek muzyczny, słynie z szybkiego tempa, nagłych zmian tonacji i sygnatury oraz czystej głośności. Muzyka jest często oczerniana przez niedoinformowanych jako hałaśliwa, bezsensowna i pozbawiona sensu, gdzie jest naprawdę starannie przygotowana i napisana przez jej kompozytorów. Pierwszy tom Batman Death metal był swoistym intro, teraz zaś mamy pierwszą zwrotkę. Scott Snyder, James Tynion IV, Peter J. Tomasi, Joshua Williamson, Tony Patrick i Bryan Hill tylko spowolnili opowieść na tyle, by posunąć ją w odpowiednim momencie i tempie dalej. Twórcy dbają o to, by nie przeciążać zmysłów czytelnika, starannie komponując kierunek fabuły.

Na tom drugi serii Death Metal składa się sześć zeszytów. Jednak głównemu wydarzeniu poświęcony jest tylko jeden z nich. Pozostałe są z historią luźno powiązane, a jednak stanowią nierozerwalną całość i uzupełnienie osi fabularnej.

W tym komiksie wydaje się, że nie fabuła gra główną rolę, a sami bohaterowie, ich podejście do rozwiązywania problemu. Agresywne podejście Wonder Woman, powściągliwy sposób myślenia Batmana. Każde z nich ma rację i zarazem każde się myli, a historia płynie dalej. Jednak najlepszą częścią historii jest odwrócona natura wymyślonego na nowo świata Perpetui, pozostawia niewiele miejsca na cokolwiek znajomego i pozwalającego na zrozumienie.

Pod względem grafiki czytelnik może poczuć się wręcz rozpieszczony. Greg Capullo, Francis Manapul, Eddy Barrows, Juan Gedeon, Riley Rosomo, Daniel Sampere, Jesus Merino i Nick Virella, odpowiedzialni za rysunki i tusz, przy współpracy z także tuszującymi Janathanem Glapionem, Eberem Ferreirą i Vincente Cifuentesem oraz kolorystami Fco Plascencia Ianem Herringiem, Adriano Lucasem, Mikem Spicerem, Ivanem Plascencią, Ulisesem Arreolą i Hi-Hi spisali się naprawdę świetnie. Oczywiście to Capullo zgarnia większość moich pochwał.

Jeden z najciekawszych wątków jest dla mnie nieoczekiwane spotkanie obejmujące całe pokolenia, które służy dalszemu ulepszeniu charakterystyki i przypomnieniu czytelnikom, że ten DC Universe i inne, które przeżyły, wciąż są zamieszkane przez żywe, oddychające postacie. Nie chodzi tylko o dobrych facetów, którzy są dobrze scharakteryzowani. Jeden z najbardziej znanych złoczyńców w całej sadze Metal przechodzi makabryczną i zaskakującą transformację, a ta zmiana nie tylko sprawia, że złoczyńca staje się jeszcze bardziej przerażający, ale dodatkowo definiuje przebiegły i złowieszczy charakter postaci.

To kolejny mroczny komiks z Batmanem i Jokerem (w tym przypadku Batmanem, który się śmieje) w rolach głównych. Sporo tu scen żywcem wyjętych z najlepszych thrillerów, horrorów czy dark fantasy. Nie jest to komiks do czytania dla rozrywki, bo raczej czytelnik nie poczuje się po wizji takiego świata lepiej. Jednak każdy, kto lubi mroczniejsze wersje znanych bohaterów oraz przepada za ukazaniem Batmana jako człowieka z problemami, jest to komiks, który szczerze polecam.

Dział: Komiksy
piątek, 07 styczeń 2022 17:53

Dorwać Ramireza - Akt II

Cudowne lata 80-te w Falcon City, Arizona, USA. Społeczeństwo, które nie pamięta już czarnego czwartku i spokojnie żyje konsumpcją. Korporacja Robotop, która robi wielkie wydarzenie medialne jakim jest wypuszczenie… nowego odkurzacza. Której szef jest pewny siebie, że potrafi przed dziennikarzami chwalić się jakich to kokosów nie zarobi oraz, co przypomina nieco dzisiejsze zagrania Apple, że akcesoria poprzedniej wersji jego odkurzacza nie będą kompatybilne z nowym modelem, ale że będzie je dostosować za pomocą specjalnego adaptera wprowadzonego na rynek z okazji premiery Vacuumizera 2000. W takich warunkach pracował niemy Ramirez, najlepszy pracownik roku. Do czasu, aż nie przypomniała sobie o nim przeszłość.

W tym albumie będziemy żyli dalej pościgiem Jacquesa Ramireza, jego ojca, Chelsea Tyler i Dakoty Smith. Każde z nich ma coś na sumieniu i komiks nieco przybliży nam ich przeszłość. Cofniemy się nawet do 1938 roku, kiedy to ojciec z synem prowadzili dość nielegalne przedsięwzięcie w Meksyku.

Ale kto ściga naszą zwariowaną czwórkę? Kartel nasłany przez Ramona Pereza, policja Falcon City, ludzie Robotop. Właściwie wszyscy ścigają Ramireza, a najbardziej dostaje się dziewczynom. Nie są one jednak przypadkowymi ofiarami, bo same uciekają stróżom prawa.

Grafika jest cudownie wykonana i emanuje szaloną energią. Daje poczucie czytania komiksu niczym szalonego filmu akcji czy gry komputerowej. Nie ma tu chwili na nudę.

Scenariusz opiera się na nieporozumieniu i świetnie sobie radzi z podsycaniem ciekawości skąd się ono wzięło, podrzucając co rusz jakieś tropy. Każdy z bohaterów nie jest tu z przypadku, ma rolę w fabule o wiele ważniejszą, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Do tego dialogi sprawiają, że aż cieszą się oczy. Przepełnione drugim dnem, cynizmem i czarnym humorem, tworzą wszechobecną i smaczną rozbieżność między frywolnością poruszanych przez bohaterów tematów a przemocą, w której są aktorami. Scena, w której dwaj mordercy kartelu kłócą się o treść magazynu o celebrytach przed wywołaniem krwawej strzelaniny, nieuchronnie przywodzi na myśl scenę otwierającą Pulp Fiction, podczas której Vincent Vega i Jules dyskutują o erotycznym charakterze masażu stóp, zanim zabiją krnąbrnych płatników z zimną krwią i bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Co jakiś czas pojawiają się dość odważne reklamy Robotopu, które są kolejnym absurdalnym zaprzeczeniem logiki i pochwałą konsumpcji. W tle pojawia się też często wiele smaczków: plakaty filmowe, koncertowe, serialowe związane z latami 80-tymi.

Recenzja nie byłaby pełna, gdyby nie zauważyć jeszcze jednego nawiązania popkulturowego. Jest to kinematograficzne odniesienie do filmy „Thelma i Luise” Ridleya Scotta wydaną w 1991 roku, z Geeną Davis, Susan Sarandon i debiutantem Bradem Pittem. Chelsea Tyler i Dakota Smith i Ramirez są właśnie hołdem złożonym temu niewątpliwie ponadczasowemu dziełu.

Podsumowując: dużo akcji, świetnie zmontowana fabuła, humor niczym z filmów Tarantino, świetna oprawa graficzna, dbałość o szczegóły. Idealny komiks dla tęskniących za dobrymi starymi czasami, ale bez zbędnej nostalgii. Z niecierpliwością czekam na trzeci tom.

 

Dział: Komiksy
wtorek, 26 październik 2021 09:43

Batman Death Metal. Tom 1

W 2017 roku dynamiczny duet Scotta Snydera i Grega Capullo rozpętał „Dark Nights: Metal”. W tym crossoverze z Ligą Sprawiedliwości po walce z Barbatosem zrodziło się dość pokręcone uniwersum, pełne Batmanów z alternatywnej, nieco pokręconej rzeczywistości. Każdy z nich to Batman, który uległ swoim lękom. Ich liderem jest Batman, który się śmieje, Batman, który zabił Jokera i został pochłonięty przez jego zaraźliwe szaleństwo. To wydanie zbiorcze zawiera zeszyty z amerykańskich wydań „Dark Nights: Death metal” #1-3, „Dark Night: Death Metal – Legends of Dark Knights” #1, „Dark Nights: Death Metal Guidebook” #1.
 
Kontynuujemy tu opowieść o świecie, w którym niezadowolony z dotychczasowego Multiwersum postanawia stworzyć coś nowego. Będzie to twór pochłaniający 53 wszechświaty, w tym Pierwszą Ziemię. By to osiągnąć, potrzeba zawładnąć każdym z nich. Ziemią zawładnął Batman, który się śmieje i jego poplecznicy. Obecnie Batman (ten właściwy) wraz z dość przetrzebionymi członkami Ligi Sprawiedliwości z Wonder Woman na czele stara się zachować jakąś równowagę i być może nawet zażegnać kryzys.
 
Czy warto czytać poprzednie części jak „Batman, który się śmieje” czy „Batman – Metal”? Warto, jednak i bez tego łatwo... no, dosyć łatwo odnaleźć się w nowej sytuacji. Choć nawet takie wejście w świat tego szalonego uniwersum od tego tomu nie byłby wcale takie złe – wszak i Batma i Wonder Woman są zupełnie w nim zagubieni, stąd czytelnik łatwiej ich zrozumie, jeśli sam będzie się gubił.
 
Ogólnie uważam, że Snyder wykonuje dobrą robotę, dostarczając wszystkie niezbędne informacje w całym wydaniu za pomocą ekspozycji. Informacje są zawsze prezentowane we właściwym momencie, aby pomóc w stworzeniu sceny poprzez nadanie jej kontekstu. Ekspozycja jest również przekazywana organicznie, przez większość czasu, gdy jedna postać musi coś wyjaśnić drugiej. W ten sposób ekspozycja przyczynia się do rozwoju fabuły, ponieważ każda nowa informacja, którą pozyskuje np. Wonder Woman, prowadzi do nowych pytań. Pomaga ustalić tajemnicę tego, co stało się ze światem i postaciami, co sprawia, że chce się czytać dalej, aby dowiedzieć się, co niedługo się stanie.
 
Patrząc na komiks od strony graficznej, zobaczymy tu kwintesencję kunsztu Grega Capullo wylewającą się z każdego prawie kadru. Przeniósł swoją kreskę, czystą i heroiczną, z New 52 i stworzył mroczne arcydzieło. Każdy panel został wykonany z dbałością i kreatywnością. Nie zmarnowano miejsca, a każda strona emanuje celem, eksplodując ostentacyjnym szaleństwem. Wręcz chce się oprawić każdą stronę w ramkę, ale byłoby to dość niepokojącą galerią.
 
Dla kogo jest „Batman – Death Metal”? Dla każdego wielbiciela Snuderversum, entuzjasty Bat-Brandingu i przede wszystkim Death Metalu. Podczas gdy oryginalna seria Metal przypominała bardziej kosmiczną odyseję horroru, inspirowaną różnymi rodzajami muzyki metalowej, myślę, że Death Metal naprawdę wygląda i czuje się jak muzyka death metalowa. Jego ton jest znacznie ciemniejszy, chociaż wciąż jest trochę humoru, by zniwelować tę ciemność. A świat, kostiumy i stworzenia idealnie pasują do tematu. Wszystko w tej sztuce krzyczy „death metal” i wygląda na to, że czeka nas mroczna epopeja fantasy, z magami, rycerzami, zamkami, smokami, śmiercią i mnóstwem kolców. Capullo jest idealnym artystą do tej książki; rysuje go jak nikt inny i nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek poza nim odtwarzał ten przerażający, ale niesamowity świat. Dark Nights: Death Metal Deluxe Edition to całkiem godna kontynuacja ostatnich prac Snydera.

 

Dział: Komiksy
poniedziałek, 18 październik 2021 18:19

Zapowiedź: Bez strachu. Star Wars. Wielka Republika. Tom 1

Nowa seria ze świata Gwiezdnych Wojen oryginalnie wydawana przez Marvela od 2021 roku. Akcja opowieści rozgrywa się około trzech wieków przed wydarzeniami ukazanymi w filmach Star Wars. W galaktyce panuje pokój pod rządami Republiki Galaktycznej, którą chronią szlachetni i mądrzy rycerze Jedi.

Dział: Książki
czwartek, 14 październik 2021 17:07

Zapowiedź: Świąteczne morderstwo

Święta Bożego Narodzenia w Westbury Manor tym razem będą miały zaskakujący przebieg. Detektyw amator musi rozwikłać iście piekielną tajemnicę... Wigilia 1938 roku. Rodzina Westburych wraz z przyjaciółmi zbiera się w pięknej, wiejskiej rezydencji. Trwa świąteczna uczta, a pokoje na piętrze czekają już na przyjęcie gości.

Dział: Książki
niedziela, 03 październik 2021 02:21

Five Nights at Freddy’s: Odwiedziny Królika

 

W piątym tomie opowiadań Fazbear Frights Scott Cawthon, twórca gry i świata Five Nights at Freddy's, przedstawia trzy historie, które zmrożą ci krew w żyłach, nawet jeśli uważasz się za nieustraszonego i masz nerwy ze stali!

„Five Nights at Freddy’s” to popularna seria niezależnych gier komputerowych z gatunku survival horror. Po raz pierwszy ukazała się w 2014 roku i szybko zyskała popularność. Mimo że ostatni tytuł pojawił się na rynku w 2019, czyli dwa lata temu, gra wciąż wzbudza zainteresowanie, szczególnie wśród młodzieży. Dlatego to właśnie przede wszystkim do nastoletnich czytelników skierowane są książki z uniwersum. Tym razem w moje ręce trafiła antologia trzech opowiadań różnych Autorów, nosząca tytuł „Odwiedziny Królika”.

O czym jest książka?

W tomie znalazły się następujące historie: „Odwiedziny Królika”, „Do samego mięsa”, „Mężczyzna z sali 1280”. 

Pierwsza historia, „Odwiedziny Królika”, pierwotnie miała nosić tytuł „Bój się królika” i nikt nie wie, dlaczego zmieniła tytuł (nie tylko w Polsce, również za granicą). Fabuła kręci się wokół Boba, który wraz z rodziną wyjeżdża na niechcianą wycieczkę. Niezadowolony zapisuje rodzinę na event, polegający na byciu nastraszonym w środku nocy przez animatronicznego królika o imieniu Ralpho. Mężczyzna oczywiście szybko pożałuje swojej decyzji. 

Drugie opowiadanie nosi tytuł „Do samego mięsa” i opisuje historię twórcy gier VR, Matta, który pracuje nad przerastającym go projektem, zatytułowanym Springtrap's Revenge. To decydowanie jedno z bardziej zaskakujących i groteskowych opowiadań z uniwersum.  

Trzeci epizod, „Mężczyzna z sali 1280”, opowiada o groteskowo okaleczonym pacjencie z pokoju 1280, który na domiar złego wyraźnie cierpi na zaburzenie psychiczne w rodzaju schizofrenii. Według lekarzy dawno powinien już nieżyć. Pracujące w placówce pielęgniarki za wszelką cenę zamierzają dopilnować, by właśnie tak się stało.  

Moja opinia i przemyślenia

Opowiadania umieszczone w zbiorze „Five Nights at Freddy’s: Odwiedziny Królika” są ciekawe i zdecydowanie mają w sobie sporą dawkę grozy. Czyta się je szybko i lekko, choć zdecydowanie nie polecam ich jako lekturę na noc, w szczególności, gdy odbiorcami są nastoletni czytelnicy. Antologia świetnie oddaje klimat gry. Myślę, że każdy fan „Five Nights at Freddy’s” powinien być zadowolony. Podoba mi się, że teksty ze zbioru oddzielone są wyraźnie zaznaczonymi, ciemniejszymi stronami. Dzięki temu od razu można trafić na historię, która nas akurat w danym momencie interesuje. 

Podsumowanie

Jeżeli, drogi Czytelniku, lubisz książki z serii „Five Nights at Freddy’s” to również i antologią „Odwiedziny Królika” z pewnością nie będziesz zawiedziony. Książkę czyta się szybko, a każda z historii bez trudu wzbudza zainteresowanie i dreszczyk emocji. To staromodne opowiadania grozy, które mają w sobie elementy starych, klasycznych horrorów. Myślę, że właśnie tego typu tytuły zachęcają młodzież, by ta odnalazła w czytaniu przyjemność. 

Dział: Książki
piątek, 10 wrzesień 2021 14:45

Świętuj z nami DZIEŃ BATMANA 2021!

W tym roku Dzień Batmana, czyli święto fanów i sprzedawców komiksów o Mrocznym Rycerzu, przypada w sobotę, 18 września. Tego dnia po prostu TRZEBA przeczytać komiks o Batmanie! Wydawnictwo Egmont przygotowało z tej okazji aż trzy albumy z postacią Batmana w roli głównej: prawdziwą gratkę dla fanów gry Fortnite i Batmana, czyli album „Batman/Fortnite: Punkt Zerowy”, antologię „Batman: Świat”, w której twórcy komiksowi z różnych krajów przedstawią swoją interpretację Batmana w opowieściach charakterystycznych dla ich kultur oraz pierwszy tom nowej serii „Batman Death Metal” który pokazuje, co stało się z bohaterami po przegranej bitwie o losy multiwersum.

Dział: Ciekawostki
piątek, 03 wrzesień 2021 13:38

Deadpool #01: Najemnika śmierć nie tyka

Powiew świeżości dopadł naszego ulubionego bohatera z nawijką, który wkroczył w nową serię wydawniczą Marvel Fresh. Po bardzo długiej przygodzie z Deadpoolem, z czytelnikami pożegnał się legendarny już scenarzysta Gerry Duggan. Zastąpił go Skottie Young, któremu kiedyś przydarzyło się rysować najemnika w albumie „Martwi prezydenci”. Jeśli jesteście ciekawi, co wyszło z konfrontacji nowego autora z DP, zapraszam ro lektury recenzji albumu „Najemnika śmierć nie tyka”.

W skład albumu, który oryginalnie ukazał się jako „Deadpool by Skottie Young vol. 1: Mercin’ hard for the Money”, wchodzi sześć zeszytów.

Dla przypomnienia Deadpool do tej pory nie tylko dowodził swoją drużyną bohaterów do wynajęcia, ale również dzięki Kapitanowi Ameryce dołączył do Drużyny Jedności Avengers, którą ponadto wspierał finansowo. Niestety ostatnie wydarzenia w uniwersum (event Tajne Imperium) źle wpłynęły na jego życie. Bycie superbohaterem go zmęczyło i na własne życzenie wykasował sobie pamięć i wrócić do tego, w czym czuł się najlepiej, czyli do najemnikowania.

Aktualnie „zresetowanemu” Wilsonowi doskwiera brak zleceń, a co za tym idzie, brak gotówki. Kiedy nieoczekiwanie na horyzoncie pojawia się możliwość podjęcia współpracy z drużyną Avengers i uratowanie Ziemi przed … rzygającym Celestianinem, bez wahania przyjmuje zadanie. W końcu nie tak często nadarza się okazja uczestniczenia w takim wydarzeniu, jak ratowanie ludzkości przed kosmicznymi wymiocinami. Na szczęście w parze z odzyskaną sławą jako najlepszy najemnik na świecie, przyszły kolejne zlecenia. Deadpool m.in. odwiedzi Dziwnoświat – miejsce, gdzie nie tylko czas płynie inaczej, w poszukiwaniu chciwego księgowego czy stawi czoła hordzie staruszków zombie w galerii handlowej.

Restart całego uniwersum w cyklu wydawniczym Marvel Fresh prawie w każdej serii miał udane otwarcie. Nie inaczej jest i teraz. Skottie Young pokazał, że ma całkiem inny i bardzo świeży pomysł na Wade’a Wilsona. Nowy scenarzysta postawił nie tylko na więcej humoru sytuacyjnego, ale również na więcej odniesień do popkultury. Część, w której Deadpool na potrzeby marketingu wymyśla różne wersje swojej genezy i biografie to jeden z lepszych momentów tego albumu. Odnajdziemy tutaj wyśmiewanie początków takich superbohaterów jak Batman, Superman czy Spider-Man. W ogóle Wilson Younga jako Najemnik z nawijką, więcej gada, a jego język jest bardziej cięty i wulgarny – o wiele więcej przeklina niż w poprzednich wydaniach.

Bardzo fajnym posunięciem ze strony Younga było sięgnięcie po znaną szczególnie ostatnio z dwóch filmowych adaptacji bohaterkę - Teenage Negasonic Warhead. Młoda dziewczyna, która tak naprawdę nazywa się Ellie Phimister, jest asystentką Deadpoola w jego biurze. Jej postać jest fajna, szczególnie że jak już oderwie wzrok od komórki, to rzuci idealną ripostę do Wilsona.

Również świeżo album wygląda od strony graficznej. Pierwsze trzy zeszyty, czyli historię z Avengersami rysował Nic Klein - niemiecki rysownik, który debiutuje jako grafik Deadpoola. Pozostałe trzy zeszyty to już dzieło Scotta Hepburna, który na swoim koncie miał już przygody Najemnika z nawijką. Obaj panowie mają bardzo fajny styl. Sceny walk są brutalne i dynamiczne. Kadry są szczegółowe, a przede wszystkim fajnie prezentują się te 1- czy 2-stronnicowe. Warto również zawiesić oko na alternatywnych okładach. Są znakomite i zapewne nie jeden z Was chciałby na ścianie takie plakaty.

Podsumowując, album „Najemnika śmierć nie tyka” nie zawiedzie fanów Deadpoola. Nowy twórca, mówiąc kolokwialnie, daje radę. Widać, że stara się on nie kopiować stylu Duggana, a jego świeże pomysły na tą postać sprawdzają się. Otrzymujemy to wszystko, co najbardziej lubimy w historiach z Wilsonem. Najemnik nadal jest świadomy bycia bohaterem komiksowym. Jest sporo akcji i fajnych dialogów. Jest brutalnie i zabawnie jednocześnie. Polecam, mając jednocześnie, że Young nie utraci werwy i zaskoczy nas jeszcze fajnymi historiami.

 

Dział: Komiksy
wtorek, 20 lipiec 2021 14:07

Batman ląduje w świecie Fortnite!

Mroczny Rycerz rusza do walki z mistrzami Fortnite w desperackiej próbie uratowania nie tylko siebie, ale także innych znajomych postaci ze świata DC... a być może i całego multiwersum! Na 7 września br. wydawnictwo Egmont zaplanowało premierę prawdziwej gratki dla fanów gry Fortnite i Batmana. Album „Batman/Fortnite: Punkt Zerowy”, poza komiksową opowieścią, będzie zawierał specjalny bonusowy kod odblokowujący w grze Fortnite siedem cyfrowych przedmiotów związanych ze światem DC.

Dział: Komiksy