Rezultaty wyszukiwania dla: Czarne
Ostatnia misja Asgarda - zapowiedź
Pierwsza polska space opera wydana w USA z rekomendacjami
Davida Webera, Nancy Kress, Mike’a Resnicka, Jacka Campbella, Kevina J. Andersona
Asgard cudem unika zniszczenia podczas ataku na Ziemię. Podczas lotu w nadprzestrzeni narusza horyzont zdarzeń potężnej czarnej dziury i przenosi się w czasie o ponad sto pięćdziesiąt lat. Załoga admirała Rutty pojawia się w normalnej przestrzeni długo po zakończeniu exodusu ludzkości, po którym w Galaktyce pozostały jedynie niezliczone pola przegranych i dawno zapomnianych bitew.
Na pokładach okrętów należących do eskadry ostatniego rdzeniowca jest jednak wystarczająco wielu ludzi, by nasza cywilizacja mogła się odrodzić. Aby było to możliwe, Asgard musi wykonać ostatnią misję: wyruszyć szlakiem zagłady i odkryć wszystkie tajemnice Obcych, zarówno ma’lahn, jak i tych, którzy przybyli, by ich pomścić.
Robert J. Szmidt (ur. 1962) pierwsze teksty i tłumaczenia opublikował w połowie lat osiemdziesiątych. Przez kolejne dziesięć lat wydawał czasopisma dla branży filmowej, następnie przerzucił się na gry komputerowe, by w 2001 roku wrócić do korzeni i stworzyć "Science Fiction", ukazujący się nieprzerwanie przez jedenaście lat magazyn literacki, na którego łamach zadebiutowała większość znaczących pisarzy ostatniego pokolenia. Twórca
portalu http://www.fantastykapolska.pl
Napisał szesnaście powieści i ponad dwadzieścia opowiadań, przetłumaczył ponad osiemdziesiąt książek, odpowiadał za spolszczenie jedenastu gier komputerowych. Jego powieść Metro2033: Otchłań została przetłumaczona na język rosyjski. Zdobywca tytułu Wrocławianin Roku 2015, w 2017 roku otrzymał srebrną, a w 2018 złotą Odznakę Honorową Zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego.
We współpracy z Domem Wydawniczym REBIS wydał: Apokalipsę według Pana Jana, Samotność Anioła Zagłady, Toy Land, Polowanie (kroniki Jednorożca) oraz - w ramach cyklu "Pola dawno zapomnianych bitew" - Łatwo być Bogiem, Ucieczkę z raju, Na krawędzi zagłady i Zwycięstwo albo śmierć. Łatwo być Bogiem (Easy To Be A God) jest pierwszą polską space operą, która została wydana w USA z rekomendacjami mistrzów amerykańskiej SF: Nancy Kress, Mike'a Resnicka, Davida Webera, Kevina J. Andersona i Jacka Campbella.
Dom Wydawniczy Rebis
ISBN: 978-83-8062-540-2
Data premiery tego wydania: 2019-09-17
Liczba stron: 336
Port Cieni - zapowiedź
Znakomity powrót kultowych „Kronik Czarnej Kompanii”!
Pierwsza po 18 latach powieść z cyklu zaliczonego przez Andrzeja Sapkowskiego do kanonu fantasy.
Najemnicy z Czarnej Kompanii nie zadają pytań, biorą zapłatę i robią, co do nich należy. A jednak to, że są faworytami Pani, przyciąga ku nim uwagę niewłaściwych osób i sprawia, że stają się celem w niebezpiecznych rozgrywkach – zwłaszcza Konował, kompanijny medyk i kronikarz.
Dom tajemnic - zapowiedź
Dwójka przyjaciół, Dominika i Mariusz, dostaje zaproszenie do wzięcia udziału w reality-show. Wraz z dziesiątką innych gwiazd trafia do naszpikowanego pułapkami domu-labiryntu. Zadaniem uczestników programu jest rozwiązywanie kolejnych zagadek kryminalnych, które doprowadzą ich do znalezienia ukrytego w domu skarbu. Kiedy jednak wydarza się morderstwo, a celebryci tracą łączność ze światem zewnętrznym, ważniejsze od wygranej stanie się ocalenie życia. Tym bardziej, że morderca nie zamierza poprzestać na jednej ofierze…
Dom tajemnic to dwunasta książka w dorobku autora zwanego Księciem Komedii Kryminalnej, znanego z łączenia klasycznej fabuły kryminalnej z dużą dawką czarnego humoru.
Oko świata
Spokojne życie. Małe miasteczko. Znasz każdego na swojej drodze. Twoje marzenia o niesamowitej przygodzie nie mają prawa się ziścić. Każda tajemnica krążąca w krwiobiegu małego miasteczka zarówno przeraża, jak i fascynuje. Gdy pojawiają się obcy musisz wybrać pomiędzy strachem a chęcią przeżycia przygody. Jesteś gotowy przebyć długą podróż?
Mała senna wieś gdzieś na końcu świata, w której każdy dzień jest podobny do poprzedniego, a jego mieszkańcy znają się na wylot. Pole Emonda. To tu swój monotonny żywot wiodą Rand, Mat i Perrin. Ich los wkrótce się jednak odmieni. Do wioski przybywa tajemnicza kobieta imieniem Moraine, która jest członkinią kobiecego zakonu. Wieści ona, iż wioskę czeka niebezpieczeństwo, a ze snu budzą się złe moce Czarnego. Na potwierdzenie jej słów całą miejscowość atakują trolloki. Kobieta ratuje chłopców, licząc na to, że wśród nich jest ten, który ma w sobie moc Smoka Odrodzonego. Po tym ataku już nic nie będzie jak dawniej. Czy Moraine odnalazła przyszłego wojownika, który pokona zło i ocali świat?
Czasami kusi mnie, żeby związać się z jakimś książkowym światem na dłużej. Przeżywać emocje wolniej, krok po kroku zaprzyjaźniać się z bohaterami i czuć ekscytacje na myśl o nowych odsłonach historii. Seria spod pióra Roberta Jordana wydaje się idealna do przeżycia tej przygody. Oko świata to początek długiej i krętej drogi do celu. Czy wytrwam?
Robert Jordan pisze dobrze, płynnie i z pomysłem na fabułę, której za nic nie dałoby się wcisnąć w dwa lub trzy tomy. Nie musicie jednak obawiać się przesytu treści. Historia niespiesznie nabiera tempa, a pojawiający się bohaterowie tworzą tło dla wydarzeń. Każdy z nich jest inny, lecz pasuje do otoczenia, w którym przyszło mu żyć. Rand, Perinn i Mat to postaci, które bez problemu polubimy i będziemy kibicować ich staraniom. Moraine początkowo wzbudza niepokój, dość długo też nie mogłam jej obdarzyć zaufaniem, lecz powoli się to zmieniało. Zresztą wciąż mam czas na poznanie jej intencji, podobnie jak mam czas na zgranie się z opowieścią, która daje nadzieje na masę emocji i przygód.
Oko świata to niezły wstęp do czegoś dużego, tajemniczego i trzymającego w napięciu. Najjaśniejszym punktem jest wciąż zagęszczająca się atmosfera i uczucie niepokoju, które towarzyszy bohaterom. Jordan stworzył świat tak doskonale zarysowany, że niemalże rzeczywisty. Walka dobra ze złem rozpoczyna się pełną parą. Autor zadbał o każdy szczegół, by czytelnik został pochłonięty i nawet na chwile nie przestał czuć zainteresowania.
Oko świata to pierwszy tom serii, która ma sporo do zaoferowania. Masa postaci, z których każda ma do odegrania ważną rolę i magia, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni, gdyż dzieli się ona na męską i damską tworząc równowagę. Jako czytelnik lubujący się we wszelkich formach fantastyki jestem pod wrażeniem konstrukcji powieści, tego, jak umiejętnie autor wprowadza nowe elementy i jak płynnie czyta się całość, pomimo sporych gabarytów. Nie miałam problemu ze wsiąknięciem w tę historię. Polubiłam bohaterów, postawiłam pierwsze teorie i z niecierpliwością czekam na dalsze wydarzenia, które, choć początkowo są miarowe, dość szybko nabierają tempa i niejednokrotnie zaskakują.
Jeśli nie boisz się objętości cyklu i uwielbiasz fantastykę, to właśnie rozpoczynasz długą i przyjemną przygodę, która trzyma w napięciu od pierwszej strony. Ja jestem pod wrażeniem.
Szczury Wrocławia. Szpital.
Wrocław, rok 1963; chcesz w spokoju dotrzeć do pobliskiego szpitala dla umysłowo chorych, w którym pracujesz, ale milicja zablokowała jedyną drogę. Mówią, że nikt nie może przejść, strzelają do tych, którzy próbują ominąć stworzoną przez nich naprędce barykadę. Tłum nie wie, co jest powodem tak zaostrzonych działań. Ludzie coraz głośniej domagają się odpowiedzi, zdenerowani marnowaniem ich cennego czasu. Nikt nic nie wie, chociaż ktoś tam przebąkuje o ostatnich doniesieniach odnośnie czarnej ospy. Może to przez tę chorobę milicja podjęła taką, a nie inną decyzję? Cóż więc zostaje poza czekaniem? Są jednak tacy, którzy nie planują tkwić w zbitym tłumie, ściśnięci jak sardynki; prą do przodu, prosto na stróżów prawa. Ktoś zemdlał, więc jako pielęgniarka biegniesz mu na ratunek. Już po kilku sekundach zdajesz sobie sprawę, iż ów starszy jegomość nie oddycha; dopada Cię nagła słabość- mroczki przed oczami, "miękkie" kolana, niemożność wykonania nawet najmniejszego ruchu. I zanim zdajesz sobie sprawę z tego, co się dzieje, Ty również nie żyjesz. Ale tym razem śmierć nie jest ostatecznością- wracasz na ten ziemski padół, przemieniona w monstrum, o jakim nikt nigdy nie słyszał. Teraz nie ma dla Ciebie już pracy, bliskich, znanej codzienności- jest tylko głód. Głód ludzkiego mięsa, który chcesz jak najszybciej zaspokoić.
Rok temu na jakiejś wyprzedaży trafiłam na Szczury Wrocławia. Chaos. I choć od momentu obejrzenia Świtu żywych trupów nie przepadałam za tematyką zombie, to wreszcie postanowiłam się przełamać. I bardzo się z tego powodu cieszę, szczególnie, że tkana przez pana Szmidta historia o zombie w czasach, kiedy świat był jeszcze na bakier z technologią, jest po prostu fascynująca. Jednym, dużym gryzem połknęłam trzeci już tom serii, Szpital.
W pierwszym tomie -wspomnianym już Chaosie- śledziliśmy toczące się wydarzenia z perspektywy społeczeństwa. Drugi tom -Kraty- jak sama nazwa wskazuje, przeniósł nas za mury więzienia. Teraz przyszedł czas na szpital psychiatryczny, zarządzany przez doktora Niemczuka. Już za sam fakt przenoszenia czytelnika w tak (zdawałoby się) odległe od siebie miejsca uznałam za duży plus. Jest różnorodnie, a to najważniejsze. Czy pracownicy medycznej placówki poradzili sobie lepiej z apokalipsą zombie niż trzymający pieczę nad więzieniem milicjanci? Cóż... odcięci od źródła informacji bohaterowie musieli sami wyciągnąć pewne wnioski odnośnie nieumarłych. Pozostawieni sami sobie, bardzo długo nie wiedzieli, iż wcale nie mają do czynienia ze specyficzną odmianą czarnej ospy. Ordynator Niemczuk musiał poradzić sobie z wszelkimi przeciwnościami z pomocą zaledwie niewielkiej grupki podwładnych- reszta utknęła na zabarykadowanym przez milicję moście, inni prawdopodobnie zginęli we własnych domach. Mimo tego, że właśnie walił się świat, ten mężczyzna wszelkimi sposobami starał się zatrzymać pracowników, aby pacjentom ich szpitala niczego nie zabrakło; aby nadal mogli dostawać odpowiednią ilość leków czy pokarm. Podziwiam go za ten altruzim. Z drugiej strony poniekąd wierzył, iż w placówce psychiatrycznej jest o wiele bezpieczniej niż na zewnątrz. Czy jednak istnieje takie miejsce, do którego nie dotrze zaraza?
Na pewno przy okazji poprzedniej recenzji wspominałam już o fantastycznym klimacie, jaki stworzył autor. Przeniesienie wydarzeń do 1963 roku, w którym to ludzie nie mieli jeszcze takich możliwości jak choćby dzić, było strzałem w dziesiątkę. Społeczeństwo dopiero co podniosło się po różnych politycznych zawirowaniach, a teraz musi stawić czoło czemuś o wiele groźniejszemu. Zombie to dla nich egzotyczne określenie; skąd mieliby wiedzieć, co to jest? Ostatecznie nigdy nie słyszano o tym, aby ktoś, kto umarł, nagle powrócił do żywych. I łaknął ludzkiego mięsa. Tom trzeci co prawda jest o wiele krótszy niż jego poprzednicy, ale mimo to historia walki pracowników szpitala z zarazą była opisana bardzo dokładnie. Podczas lektury ani razu nie miałam wrażenia, że pan Szmidt musiał coś okroić, by zmieścić się w zaplanowanych przez siebie "ramach". Ta część jest idealnym dopełnieniem całej, dotychczas toczącej się historii.
Oczywiście mam świadomość, iż na trzecim tomie się nie skończy, co bardzo mnie cieszy; zostało jeszcze tyle odpowiedzi do uzyskania! Przypomnę, że nieumarli w ujęciu naszego rodaka mogą się regenerować, nie działa na nich dekapitacja (czego nauczyły nas różne amerykańskie, filmowe wizje), spalenie zombie powoduje tylko przenoszenie się choroby w powietrzu, a zarazić można się wyłącznie przez krótki kontakt z zainfekowaną osobą. Tego jeszcze nie było! Zdecydowanie mogę polecić każdemu fanowi zarówno horroru, jak i zombie samych w sobie. Bezsprzecznie twórczość tego polskiego autora możemy stawiać na równi z innymi, zagranicznymi.
Szczury Wrocławia. Szpital - premiera
Wrocław, rok 1963. Na tyłach Zakładu Karnego Nr 1 stoi zwalisty poniemiecki gmach mieszczący klinikę psychiatryczną. To właśnie w jej murach rozegra się kolejna odsłona dramatu mieszkańców miasta. To tutaj późnym popołudniem 9 sierpnia trafia uznany za szaleńca pacjent. Twierdzi, że jego zmarła żona zmartwychwstała, a następnie popełnia samobójstwo. Czyn bredzącego w malignie mężczyzny będzie zarzewiem ciągu krwawych zdarzeń, którym stawi czoło załoga szpitala – już na pierwszy rzut oka za mało liczna, by odeprzeć śmiertelne zagrożenie.
Szczury Wrocławia. Szpital - zapowiedź
Wrocław, rok 1963. Na tyłach zakładu karnego numer 1 stoi zwalisty poniemiecki gmach mieszczący klinikę psychiatryczna. To właśnie w jej murach rozegra się kolejna odsłona dramatu mieszkańców miasta. To tutaj późnym popołudniem 9 sierpnia trafia uznany za szaleńca pacjent. Twierdzi, że jego żona zmarła, po czym zmartwychwstała, a następnie popełnia samobójstwo. Czyn bredzącego w malignie mężczyzny będzie zarzewiem ciągu krwawych zdarzeń, którym stawi czoła załoga szpitala – już na pierwszy rzut oka za mało liczna, by odeprzeć śmiertelne zagrożenie.
Syreny z Tytana - zapowiedź
Kultowa książka mistrza czarnego humoru, która w kostiumie powieści science fiction zadaje pytania o sens otaczającego nas świata
W Syrenach z Tytana Kurt Vonnegut zastanawia się, do jakiego stopnia człowiek jest panem własnej woli oraz czy dana mu jest możliwość kierowania swoim losem.
Ja inkwizytor. Przeklęte krainy - zapowiedź
O KSIĄŻCE:
Życie warto poświęcać tylko dla Boga. Bo kiedy Bóg woła, to odpowiadam: "jestem!", nie patrząc i nie zważając czy wzywa mnie dla chwały czy dla męczeństwa.
Cień - zapowiedź
Qole Uvgamut jest najlepszą poławiaczką cienia, substancji, która stanowi tajemnicze źródło energii.
Do załogi statku poławiaczy dołącza Nev. Nikt nie wie, że to dziedzic arystokratycznego rodu. Występuje w przebraniu, aby zdobyć zaufanie Qole i wykorzystać jej niezwykłe zdolności.
Wkrótce okazuje się jednak, że nie tylko Nev i jego krewni mają plany wobec dziewczyny. Rywalizujący ród również chce dopaść dziewczynę, ale w przeciwieństwie do Neva nie zamierza przebierać w środkach.
Po wymknięciu się z rąk wroga Quole zgadza się polecieć z Nevem do siedziby jego rodu i poddać się badaniom nad cieniem. Okazuje się jednak, że ród Dracorte’ów nie ma czystych intencji.