sierpień 18, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Bis

czwartek, 12 kwiecień 2018 13:10

Nieodnaleziona

Popularni pisarze sami sobie ustawiają wysoko poprzeczkę. Tym bardziej, jeśli ich książki pojawiają się w krótkich odstępach czasu. Bo jak tak można?! Tyle pisać i osiągać takie wyniki sprzedażowe? Wiecie o kim mowa? Oczywiście o Remigiuszu Mrozie, którego każda kolejna powieść najpierw zyskuje fale zachwytu, a zaraz potem ogromną krytykę. Postanowiłam przekonać się sama, czy „Nieodnaleziona” to tytuł wart polecenie.

Damian Werner wiódł spokojne i ułożone życie. W zasadzie był na prostej drodze do tego, co ludzie określają sukcesem życiowym i osobistym. Dobre wyniki w nauce, idealna dziewczyna, plany na studia i w końcu oświadczyny. Jedna chwila zmieniła wszystko. Narzeczona Wernera zostaje porwana, a chłopak zupełnie się rozsypuje. Właśnie dlatego, gdy 10 lat później widzi jej zdjęcie na Facebook'u, nie może uwierzyć własnym oczom. Ale to ona, jest tego pewien. Teraz pozostaje tylko ją odnaleźć. Jednak jak to zrobić? Czy grozi jej niebezpieczeństwo? Czy nadal jest więziona? Co działo się przez te lata?

„Nieodnaleziona” to thriller, który wciąga już od pierwszych stron. Zaczyna się z przytupem i szybko wprowadza główny wątek, którym jest porwanie narzeczonej Wernera. Obok zagadki jej zniknięcia pojawi się jeszcze kilka pobocznych intryg, a pewne jest tylko jedno, nic nie jest takim, jakim się wydaje. W książce, jak to zawsze u Mroza, pojawia się kilka fascynujących zwrotów akcji. Może tym razie nie jest to coś, co zwala czytelnika z nóg, ja bowiem spodziewałam się takiego obrotu spraw, niemniej historia jest naprawdę bardzo ciekawie przedstawiona.

Fajnym zabiegiem jest również pierwszoosobowa narracja z perspektywy dwóch osób. Na zmianę poznajemy rozwój wydarzeń oczami Wernera i pomagającej mu właścicielki agencji detektywistycznej. Ten zabieg nie tylko pokazuje różne stanowiska, ale przedstawia też więcej wydarzeń. Obok głównego wątku jest jeszcze życie osobiste pani detektyw, osoby zimnej i zdystansowanej, która nosi maskę szczęścia, a w domu przeżywa prawdziwe piekło. I zdania na tego tematu są podzielone. Faktem jest, że autor po raz kolejny zdecydował się opisać gorący i kontrowersyjny problem. Co więcej, podszedł do niego od strony sensacyjnej, epatując przemocą i wulgaryzmami, a nie rzeczową analizą zagadnienia. Moim zdaniem w ramach przyjętej konwencji sprawdza się to świetnie i jedynie potęguje napięcie.

Kolejnym skutkiem przyjętego gatunku jest też nagromadzenie akcji. Wiele rzeczy dzieje się błyskawicznie, nie można narzekać na brak dynamiki, czy przydługie sceny. Jednak działa to trochę na zasadzie filmów akcji, gdzie racjonalność ustępuje logice i najprostszym rozwiązaniom. No, ale gdyby wszyscy bohaterzy thrillerów po prostu zostawiali wolną rękę policji, to byłyby zupełnie inne książki.

Dociekliwi czytelnicy znajdą za to jedyną (chyba jedną) tajemnicę, która nie została wytłumaczona. Czy to wina pośpiechu, a może tego, że autor planuje rozpocząć kolejną serię? Ciężko powiedzieć. Za to błędem, który już razi u autora tej klasy, są z pewnością powtórzenia. Niestety kilka razy się trafiły. Tak samo przytaczanie dość często tych samych zwrotów. Niezliczoną liczbę razy bohaterowi „ślina zgęstniała w gardle”... cokolwiek w sumie to znaczy :)

Mimo wszystko muszę przyznać, że książka przypadła mi do gustu. Była intrygująca, pomysłowa i dynamiczna. Historia w niej opisana po prostu czytała się sama! Jeśli nie przeszkadza wam lekki brak realności, za to cenicie akcję i przystępny język, „Nieodnaleziona” pozytywnie was zaskoczy.

Dział: Książki
wtorek, 10 kwiecień 2018 11:31

Liga smoków

Ostatni tom cyklu „Temeraire” – niezwykłego połączenia fantasy i powieści historycznych z czasów napoleońskich.

Najazd Francuzów na Rosję zakończył się klęską. Kapitan William Laurence i smok Temeraire ścigają wycofującego się wroga, ale Napoleon już gromadzi siły do nowej ofensywy.

Dział: Książki
wtorek, 10 kwiecień 2018 09:57

Alienista

Nowoczesny kryminał w historycznych dekoracjach. Zawojował czytelników na całym świecie! Na Netflixie serial nakręcony dla TNT na jego podstawie.
W rolach głównych: Daniel Brühl, Luke Evans i Dakota Fanning!

Światowy bestseller od Dom Wydawniczy Rebis

Nowy Jork, 1896 rok. Miastem wstrząsają makabryczne zabójstwa chłopców-prostytutek. Skorumpowani policjanci prowadzą oficjalne śledztwo, ale niezależnie od nich działa tajna grupa powołana przez Theodore'a Roosevelta, późniejszego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Najważniejszy w tej grupie jest tytułowy alienista - dziś powiedzielibyśmy psychopatolog - Laszlo Kreizler, który wykorzystuje całą swą wiedzę, by stworzyć profil psychologiczny mordercy i w ten sposób wpaść na jego trop. Wraz z dziennikarzem Johnem Schuylerem Moore’em i Sarą Howard, pierwszą kobietą zatrudnioną przez nowojorską policję, działa w nowatorski dla kryminalistyki sposób, by złapać zabójcę, nim znów dokona zbrodni.

Dział: Książki

Każda epoka ma swoich krwiopijców i krwiodawców

Dlatego postanowiliśmy zachęcić Was do honorowego oddawania krwi i akcji, którą przeprowadza Wydawnictwo Fabryka Słów.

Wiadomo, oddając krew ratujemy życie! Nie tylko Wampirów.

A jeśli oddacie krew w terminie 4.04.-15.04.2018 Fabryka Słów wynagrodzi Was dodatkowo książkami swojego wydawnictwa.

To co?

My oddajemy! A Wy?

Dział: Wydarzenia
piątek, 30 marzec 2018 10:18

Krwawe święto

“Seryjny morderca z kalendarzem” przeczytałam na okładce. Hm... ale, że jakiś gratis? Czy może następna część będzie o seryjnym mordercy z mydłem, czy innym ekspresem do kawy? - pomyślałam niewesoło i w lekkim przerażeniu. Zwłaszcza, że “Krwawe Święto” to drugi tom serii o detektywie, sierżancie Marku Heckenbergu, zwanym po prostu “Heck”, więc aż się zaczęłam bać, jaki przedmiot został użyty wcześniej. Przełknęłam nerwowo ślinę i zaczęłam czytać... no i mnie porwało z siłą wodospadu Niagara.

Jeszcze nie ucichły echa po zabójstwach Maniaka z M1, a na Anglię padł ponownie blady strach przed kolejnym seryjnym mordercą - osobiście nie spodziewałam się, że na Wyspach ich aż tylu grasuje. Tym razem zabójstwa wydają się być dokonywane na tle religijno-świątecznym i kiedy dwójka policjantów odnajduje zamurowane ciało mężczyzny w ubranku Św. Mikołaja, nikt nie spodziewają się, że to nie był jednorazowy przypadek, a morderca dopiero się rozkręca. A teraz wszyscy razem pomyślmy o tych wszystkich świętach, o których nikt nie pamięta jak i o zbliżającej się Wielkanocy... Jednostka do spraw Seryjnych Przestępstw nie ma praktycznie żadnych śladów. Ciał przybywa. Na szczęście możemy odetchnąć z ulgą, bo jest wśród nich dzielny i utalentowany detektyw Heck, na którego zawsze można liczyć. Na tle Heck’a reszta ekipy wypada dość blado i jedynie nadinspektor Gemma Piper, wydaje się mieć trochę oleju w głowie, pomimo pochodnej syndromu Muldera i Scully. Heck jest ewidentnie kreowany na bohatera przeskromnego, przeinteligentnego, a w kojarzeniu faktów mało kto może mu dorównać. Nie wiem jednak czym spowodowana jest jego ewidentna niechęć w posiadaniu przy sobie broni palnej, w sumie jakiejkolwiek, ale prawda jest taka, że Heck jej nie potrzebuje i woli porządnie dać po pysku kryminaliście, niż używać jakże przereklamowanego gnata. Po prostu Heck to 100% twardziel, ale o dobrym sercu. Chociaż, tak naprawdę, odniosłam wrażenie, że nasz super glina ma więcej szczęścia niż rozumu, a zamiast Heck powinni go wołać per Człowiek Demolka. Z zacięciem wytrawnego oprawcy, wykańcza kolejne samochody, a o przypadkowo rannych partnerach i postronnych już lepiej nawet nie wspominać, bo to idzie w dziesiątki, a nawet już setki. Trochę przesadzone, zwłaszcza, że jak potknie się na ulicy o but to na pewno znajdzie mordercę siostry wujecznego dziadka właściciela fabryki sprzedającej gumę na podeszwę. Ale wiecie co? Ja to kupuję - uwielbiam go!

Naprawdę lubię czytać książki, gdzie autor zna się na rzeczy i wie o czym pisze. Dzięki temu książka jest o wiele ciekawsza - bo realistyczniejsza, co w przypadku thrillera, czy kryminału działa tylko na plus. Paul Finch zanim zajął się pisaniem był policjantem w brytyjskiej formacji Greater Manchester Police i jego wiedza o prawdziwym działaniu organów ściganiu jest na pewno kompleksowa. Zwłaszcza, że w naszym świecie zdarzają się takie zbrodnie, że aż włos się jeży i strach się bać. Paul Finch przeprowadza nas przez śledztwo Hecka z odpowiednią nieobrzydliwą dawką makabry i choć trup ściele się gęsto, a do tego i bardzo twórczo, to można ze spokojem wcinać w trakcie czytania obiadek czy ciasteczka. Poza tym Finch miał naprawdę ciekawy pomysł na fabułę, a wykonania może mu pozazdrościć niejeden, a nawet i kilku pisarzy kryminałów.

Od jakiegoś czasu lubię fantastykę zdradzić z kryminałem. Ale musi to być kryminał dobry, czyli taki, gdzie w trakcie czytania mam ochotę zerknąć na koniec książki na wyjaśnienie zagadki. Bardzo dobry kryminał, to taki, gdzie nie jestem wstanie się powstrzymać i czytam to zakończenie. Przyznaję, że "Krwawe Święto" Paula Fincha delikatnie przekartkowałam od tyłu. Już czytając opis TEN z tyłu książki pomyślałam "ooo to może być interesujące". I było! Polecam, bo to pierwszorzędny kryminał oparty na solidnych podstawach i z dużą ilością wartkiej akcji, pościgów i niewielką szczyptą strzelanin, który wciągnął mnie jak mało który.

FRAGMENT

Dział: Książki
poniedziałek, 26 marzec 2018 12:59

Wiłka smocza dziewczynka

Gdy mama Poli i Bułeczki trafia na kilka miesięcy do szpitala, życie dziewczynek bardzo się zmienia. Zapracowany, często wyjeżdżający służbowo tata nie może im poświęcić zbyt wiele czasu, muszą więc stać się bardziej samodzielne, szczególnie rozsądna i odpowiedzialna Pola, która opiekuje się roztargnioną i beztroską młodszą siostrą.

Dział: Książki
wtorek, 20 marzec 2018 08:32

Gniazdo

W kwietniu Dom Wydawniczy Rebis wyda książkę Terry'ego Goodkinda z pogranicza fantastyki i thrillera.

Zło ma swoje źródło. Znajdź je w GNIEŹDZIE!
Goodkind zabiera czytelników w niebezpieczną wyprawę do zaułków darknetu, w mroczne zakątki naszych umysłów i do źródeł tego, co znaczy być człowiekiem.

Dział: Książki
piątek, 16 marzec 2018 10:44

Europa jesienią

Dom Wydawniczy Rebis wyda w kwietniu pierwszorzędną SF z fabułą szpiegowską.

Zjednoczona Europa należy już do przeszłości. W następstwie kryzysów gospodarczych i niszczycielskiej pandemii rozsypała się jak puzzle i wciąż się dzieli. Powstają coraz mniejsze państwa i quasi-państewka. Niepodległość ogłaszają nawet linie kolejowe, rezerwaty przyrody i statki wycieczkowe.

Dział: Książki
środa, 14 marzec 2018 18:18

Gdańskie Targi Książki

Pierwszy raz na Pomorzu odbędą się Gdańskie Targi Książki.

Gdańskie Targi Książki to pierwsza tak duża inicjatywa poświęcona literaturze na Pomorzu. Jej celem jest promocja czytelnictwa, literatury publikowanej w Polsce, a także okazja do konsolidacji środowiska literackiego i umożliwienia spotkania z nim mieszkańcom Trójmiasta i województwa pomorskiego.

​Gdańskie Targi Książki odbędą się w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, a także w Instytucie Kultury Miejskiej, Nadbałtyckim Centrum Kultury, Centrum Św. Jana, Bibliotece pod Żółwiem oraz w Sztuce Wyboru.

Dział: Wydarzenia
środa, 14 marzec 2018 11:08

Zadra

Alternatywna wizja świata połączona z elementami fantastyki, a miejscami również grozy, to przepis na hit albo totalną porażkę. Taki wóz albo przewóz, wszystko albo nic. Na szczęście Krzysztof Piskorski podołał zadaniu, stworzył barwny, niebanalny świat i historię, którą chce się czytać. O tym, że jego książka jest dobra niech świadczy też fakt, że chociaż okres napoleoński zawsze jawił mi się jako jeden z najnudniejszych i najbardziej odstręczających w naszej historii, w Zadrze okazał się nie tylko zjadliwy, ale zaskakująco wciągający.

Mamy rok 1819. Odkrycie potężnej substancji zwanej etherem zmieniło tok historii. Zasilane nim maszyny i broń pozwoliły Napoleonowi wygrać bitwy, które w naszej rzeczywistości zakończyły się porażką. Okazało się także, że etherowe Bramy prowadzą do równoległego świata. Pod względem geograficznym wygląda on tak samo jak nasz, pokrywają go jednak niekończące się puszcze, w których można spotkać nielicznych tubylców i tajemnicze, napawające grozą ruiny.

Fabuła jest wielowątkowa, jednak przede wszystkim skupia się na dwóch głównych postaciach. Pierwszym jest polski podpułkownik Stanisław Tyc, walczący w Legii Nadwiślańskiej przy armii francuskiej. Ten element historii pozostał niezmieniony - Napoleon nadal wykorzystuje Polaków, rzucając ich do najgorszych zadań, w zamian dając wiele obietnic, a mało konkretów. Tym razem wysyła polskie oddziały na drugą stronę etherowej Bramy, do Nowej Europy, gdzie mają budować jego nowe imperium, walcząc z wojskami pruskimi i carskimi.

Drugim bohaterem jest młody, utalentowany, francuski wynalazca, Maurice Dalmont. Wbrew sobie ląduje w samym centrum kryminalno-politycznej intrygi, która ma zmienić losy wojny. A wszystko to za sprawą wynalazku, którego znaczenia początkowo nie doceniał. W tle pojawia się cała plejada postaci drugoplanowych, ale równie barwnych i dobrze nakreślonych. Wśród nich znajdują się żołnierze towarzyszący Tycowi, jego narzeczona i jednocześnie siostra Maurice’a, Natalie (zasługująca na miano jednej z najbardziej irytujących damskich postaci literackich), wynajęci przez Dalmonta kryminaliści i wielu innych.

W opisie wydawcy można przeczytać, że Zadra stanowi „podwaliny polskiego steampunku”. Z jednej strony nie sposób się z tym nie zgodzić, ponieważ świetnie reprezentuje swój gatunek. Warto też przy tym wspomnieć, że obecne wydanie to wznowienie, a powieść po raz pierwszy ukazała się równe dziesięć lat temu. Z drugiej strony, książkę nie jest tak łatwo zakwalifikować do jednego gatunku. Owszem, elementów steampunku jest tu wiele, chociaż to nie para stanowi podstawę rozwoju świata, a wspomniany ether i energia próżni. Niemniej, jak wspomniałam na samym początku, wraz z rozwojem fabuły pojawia się równie wiele fantasy i magii, a nawet nieco horroru.

Fabuła i świat przedstawiony są zdecydowanie na plus. Są dobrze przemyślane i rozwinięte. Co więcej, Piskorski ma niezły warsztat i prawdziwie lekkie pióro, dzięki czemu powieść czyta się naprawdę dobrze.

Nie zagrały natomiast dwie rzeczy. Po pierwsze, zakończenie pozostawia nieco do życzenia. Nie do końca pasuje do klimatu całej opowieści i nie wyjaśnia niektórych kwestii. Potencjał kilku wątków pobocznych, jak choćby Paula Narbonne, wydaje się też niewykorzystany do końca. Druga kwestia jest już bardziej techniczna. Prawdziwą zbrodnią dla fabuły jest prolog, którego właściwie nie powinno się czytać, ponieważ zbyt wiele zdradza z zakończenia i niszczy element zaskoczenia. Osobiście nie przepadam też za krótkimi zapowiedziami, które zdradzają na początku każdego rozdziału, co się w nim wydarzy.

Podsumowując, Zadra Krzysztofa Piskorskiego to kawał naprawdę dobrej powieści. W zgrabny sposób łączy gatunki i zapewnia świetną rozrywkę. Serdecznie polecam!

Dział: Książki