Rezultaty wyszukiwania dla: Anne Bishop
Zapowiedź: Pakt Królowej. Czarne Kamienie. Księga 10
"Pakt Królowej" to kolejna część bestsellerowej sagi fantasy docenionej przez „New York Timesa” i czytelników na całym świecie – nowa odsłona mrocznego, zmysłowego i okrutnego świata Czarnych Kamieni.
Potęga ma swoją cenę – miłość również.
Konkurs: Światło i Cienie. Tir Alainn. Tom 2
Anne Bishop, bestsellerowa autorka "New York Timesa", powraca w drugiej części fenomenalnej trylogii Tir Alainn, zabierając nas w pełną ekscytujących przygód podróż po swoim świecie. Światło i cienie to perełka wśród opowieści gatunku fantasy, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, osnuta mgiełką romansu i pełnej oddania miłości…
Światło i Cienie. Trylogia Tir Alainn. Tom 2
Anne Bishop, bestsellerowa autorka „New York Timesa”, powraca w drugiej części fenomenalnej trylogii Tir Alainn, zabierając nas w pełną ekscytujących przygód podróż po swoim świecie. Światło i cienie to perełka wśród opowieści gatunku fantasy, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, osnuta mgiełką romansu i pełnej oddania miłości…
Staruszek Logan #2: Berserk
Po dość nieudanym i chaotycznym początku przygód podstarzałego Logana w świecie po Tajnych Wojnach, które mogliśmy poznać w albumie „Strefy wojny” Briana Bendisa, przyszedł czas na kontynuację. „Berserk” z poprzednim komiksem łączy tylko autor oprawy graficznej – Anrea Sorrentino. Tym razem historię naszego tytułowego bohatera opowiedział Jeff Lemire. Czy w odróżnieniu od swojego poprzednika zaserwował czytelnikom bardziej spójną fabułę? Przekonajmy się.
Dla przypomnienia Staruszek Logan pierwszy raz pojawił się w dziele Marka Millara dziesięć lat temu. Wtedy to przygody Wolverine’a zostały osadzone w dalekiej przyszłości, w której suberbohaterowie już nie żyją, a niebezpiecznym światem rządzą przestępcy. W tym świecie stracił on wszystko i wszystkich. Zmanipulowany przez Mysterio zabił wszystkich członków X-Men. Choć założył następnie rodzinę, to również i ona została mu odebrana i zabita przez Gang Hulka. Poprzedni album „Stefy wojny” Bendisa to w pewnym sensie kontynuacja historii opowiedzianej przez Millara, która sprytnie została wplątana w Tajne Wojny. Pod jej koniec Rosomak obudził się zagubiony na Times Square.
Lemire w „Berserk” kontynuuje ten wątek. Wszystkie znaki wskazują na to, iż Logan trafił do przeszłości. Choć szwankuje mu pamięć i czuje się bardzo zagubiony, wie, że przydarzyła mu się okazja, aby zmienić bieg historii. Może nie dopuścić do znanych mu tragicznych wydarzeń. Za swój cel obrał więc sobie likwidację wszystkich osób, które przyczyniły się do skrzywdzenia czy śmierci jego rodziny oraz przyjaciół. Stworzył listę, na której znalazły się nie tylko płotki, które uprzykrzały mu życie na jałowej pustyni, ale również postacie większego kalibru, jak choćby Bruce Banner, czyli Hulk czy Red Skull. Wolverine ruszył na łowy kierując się chęcią zemsty, podczas których zmuszony zostaje do skorzystania z pomocy m.in. Hawkeye w żeńskim wydaniu (czyli Kate Bishop) oraz Kapitana Ameryki. Jednak czy linia czasowa, do której z niewiadomej przyczyny trafił to ta, którą pamiętał ze wspomnień?
„Berserk” w odróżnieniu od wcześniejszego albumu Bendisa to historia dynamiczna, pełna akcji przeplatanej retrospekcjami. To również opowieść o męczących nieustannie naszego bohatera koszmarach przeszłości, które miały wpływ na jego psychikę. Lemire postawił w niej na emocje oraz na płynność fabuły. Skupił się również na tym, co wyróżniało Wolverine’a na tle innych bohaterów, czyli na jego zwierzęcej wręcz żądzy krwi. Dzięki temu otrzymaliśmy typową dla tej postaci dawkę brutalności. Jest przemoc, są latające kończyny, a posoka leje się na lewo i prawo. Jego mocny charakter nie potrafi nawet przytemperować zawsze optymistyczna Kate Bishop. Będąc przy tej żeńskiej postaci, warto zwrócić uwagę na bardzo fajne nawiązanie Lemire’a do serii „Hawkeye” Matta Fractiona. Szczególnie mam na myśli psa Clinta Burtona i jego „psie dialogi”.
Jak już wspomniałem na początku, za oprawę graficzną ponownie odpowiada Andrea Sorrentino. W tym miejscu mógłbym się powtórzyć i ponownie wskazać na jego nieustanne eksperymentowanie praktycznie ze wszystkim. Przyznam jednak, że ten tom przypadł mi bardziej wizualnie do gustu. Sorrentino znakomicie przedstawia ból i zmęczenie na twarzy Logana. Jest również mistrzem kadrowania oraz zwracania uwagi na szczegóły poprzez stosowanie ramek w ramce. Dodatkowo świetnie prezentują się jego duże kadry np. pierwsze pojawienie się Kate czy dynamiczne 2-stronnicowe rozkładówki z pojedynkiem z Kapitanem Ameryką. Wszystko podobnie jak poprzednim tomie jest nasycone czerwienią i jest mocno przejaskrawione, gdyż na kolory znowu odpowiadał Marcelo Maiolo.
Podsumowując, „Berserk” to album krótki, ale bardzo dobry i godny polecenia nie tylko fanom X-menów. Mamy tutaj wszystko, czego oczekiwalibyśmy od Rosomaka. Choć wiek i przejścia odcisnęły piętno na jego twarzy i ciele, choć rany nie zrastają się tak jak kiedyś, nadal potrafi być brutalny i konsekwentny w działaniach. Czas na lekturę tego komiksu na pewno nie można uznać za zmarnowany.
Filary Świata
Jeśli pozwolisz, by inni określali, kim jesteś, pozwolisz odebrać sobie największą moc ze wszystkich.*
Żyjąc w świecie, gdzie magia i niewyjaśnione zjawiska są czymś strasznym i będąc o to posądzonym, nie czeka cię nic dobrego. Odizolowanie, strach i pogarda, brak pomocy oraz utrudnianie wszystkiego jest częścią twojego życia. Jedyne co cię trzyma na miejscu, to poczucie obowiązku przekazywane z pokolenia pokolenie. Tylko czy warto tak się poświęcać, nie otrzymując w zamian nawet wdzięczności?
Mieszkańcy Tir Alainn są coraz bardziej przerażeni, bo z niewyjaśnionych powodów zamyka się coraz więcej dróg łączących ich świat ze światem ludzi i przepadają, jeden po drugim, całe klany Fae. Łowczyni i Światły mają coraz mniej czasu na znalezienie rozwiązania, nim ich kraina przestanie zupełnie istnieć, a z nią i oni sami. Tymczasem w świecie ludzi ginie coraz więcej czarownic posądzanych o całe zło, jakie napotykało mieszkańców wiosek. Torturowane okrutnie w końcu przyznawały się do wszystkich zarzutów i ginęły straszną śmiercią. W Brightwood też mieszka wiedźma - Ari - która nie wie jeszcze, co się dzieje, ale jej życie i tak jest trudne. Na każdym kroku spotyka się z brakiem szacunku i niechęcią. Nie jest mile widziana w mieście i tylko nieliczni i to też z niechęcią dobijają z nią targu. Jedyne oparcie ma w przyjacielu Neallu oraz hodowcy koni Ahernie. Ani Fae, ani wiedźma nie podejrzewają, że ich drogi się połączą i będą musieli przypomnieć sobie o Filarach Świata oraz zmienić swoje myślenie. Jaki będzie tego finał?
Lubię książki Anne Bishop i z radością przyjęłam fakt, że w końcu i u nas zostanie wydana jej kolejna seria - Filary Świata. Jak odebrałam pierwszy tom? Było warto poświęcić mu swój czas?
Po raz kolejny autorka pokazała, że potrafi stworzyć powieść fantasy, której nic nie brakuje. Od podstaw stworzyła Tir Alainn i chociaż nie ma zbyt wiele opisów tego miejsca w pierwszym tomie, to czytelnik już teraz może sobie wyobrazić jego piękno. Z drugiej strony jest świat rzeczywisty, gdzie magia przeplata się z realnością i jest różnie odbierana. To tutaj głównie toczą się wydarzenia, które poznajemy z różnych perspektyw. Anne Bishop pokazuje, jak okrutni i nieludzcy mogą być nie tylko ludzie, ale też istoty magiczne. Mamy Inkwizytorów zabijających z zimną krwią i Fae, którzy stawiali siebie i swoje dobro ponad wszystko. Nie można też zapomnieć o magii zawartej w historii oraz magicznych zwierzętach czy też zdarzeniach, które sprawiają, że z zachwytem przewraca się kolejne strony. Filary Świata nie są też pozbawione emocji oraz akcji, dzięki czemu całość czyta się szybko i z ogromnym zainteresowaniem, zastanawiając przy tym, jaką drogą pójdzie autorka.
Jeśli chodzi o bohaterów, to mam mocno podzielone zdanie. Szczególnie jeśli chodzi o Fae. Większości z nich nie polubiłam za ich samotność i roszczeniowość. Straszne było to, że nawet przez chwilę nie pomyśleli, że coś może być z ich winy i to oni powinni ponieść konsekwencje. Oczywiście są też wyjątki. Chociażby Morag, która jest naprawdę interesującą postacią, jest Zbieraczką, to ona po śmierci przeprowadza dusze zmarłych do Krainy Wiecznego Lata. I odegra ważną rolę w tej historii. Z całego serca polubiłam też Ari, Nealla oraz Aherna. Pokazują, że nie ważne kim się jest, zawsze trzeba ponosić konsekwencje swoich decyzji i pomagać. Nie są idealni, ale dzięki temu stają się realni. Jest jednak bohater, którego z dziką radością potraktowałabym tak, jak on traktował podobno winne wiedźmy. Ugh, Inkwizytor działał na mnie, jak przysłowiowa płachta na byka.
Filary Świata nie wciągnęły mnie może od pierwszych stron, ale już po paru rozdziałach nie mogłam oderwać się od czytanej historii. Świetnie napisane fantasy z wartką akcją, która pochłania nie tylko postacie, ale i czytelnika. Anne Bishop oczarowała mnie stworzonym przez siebie światem i występującą w niej magią. Idealnie opisała dawne czasy i sposób życia ludzi. Połączyła kilka wątków, sprawiając, że każdy ze sobą współgrał i nawet ten miłosny był ciekawy, bo nie wybijał się na pierwszy plan i stanowił część czegoś istotnego. Wczułam się w losy Ari i jej szczerze kibicowałam. Nie mogę się już doczekać kontynuacji, bo czuję, że to dopiero wstęp do czegoś większego.
Z całego serca polecam Filary Świata wszystkim fanom autorki oraz gatunku fantasy. Jestem pewna, że ten tytuł was nie zawiedzie i dostarczy wam tyle samo wrażeń, co i mi.
Twoje myśli są twoją wolą, sprowadzasz na siebie to, czego chcesz.*
Filary świata. Tir Alainn. Tom 1
Ari, najmłodsza z wielopokoleniowego rodu czarownic, przeczuwa nadchodzące zmiany – zmiany na gorsze. Od wieków jej poprzedniczki opiekowały się Starymi Miejscami, dbając o to, by ziemie te pozostawały bezpieczne i płodne. Ale wraz z nadejściem Letniego Księżyca nastroje wśród jej sąsiadów stają się coraz bardziej napięte. Ari nie jest już bezpieczna.
Zapisane w kartach
Lubię twórczość Anne Bishop. Ta kobieta naprawdę ma talent i dar do opisywania rzeczy codziennych, małych i drobnych, co na dodatek potrafi okrasić dobrym humorem.
Odnoszę jednak wrażenie, że wraz z tomem czwartym, seria zanotowała znaczny spadek formy. Epizody i sytuacje, które miały być urocze, teraz nudzą i irytują, no bo ile można czytać o tym, co kto kupił i gdzie ma to zanieść?
W tomie piątym niestety jest podobnie. Ludzkie powstanie zostało krwawo stłumione przez siły Namid, a nieliczni ocaleli ludzie, zmuszeni do szukania sobie nowego miejsca do życia. Najpierw jednak muszą przejść próbę, bo to, czy gdzieś osiądą zależy od wrażenia, jakie zrobią na drapieżnikach Namid.
W Lakeside także robi się coraz tłoczniej, trzeba więc wprowadzić podział obowiązków, racjonowanie żywności, podział mieszkań, ustalić formę opieki nad dziećmi (zarówno ludzkimi jak i szczeniakami), a także poradzić sobie z naporem takich rzezimieszków jak Cyrus Montngomery. Paradoksalnie właśnie sytuacje generowane przez Cyrusa należą do najciekawszych momentów w książce. Jest zły, ma robaczywe, złe myśli i jest bez serca; nie ma co do tego wątpliwości, ale dzięki niemu przynajmniej się coś dzieje.
Jestem rozczarowana przyznaję, bo nie mogę się oprzeć wrażeniu, że cała historia i bohaterowie jakby stracili pazur. Meg stała się płaczliwa i niezaradna, stado musi czuwać nad każdym jej krokiem od pójścia do toalety do jedzenia jogurtu. Nie przypomina już tej zdeterminowanej dziewczyny, która uciekła z ośrodka dla wieszczek i była zdecydowana zmienić swoje życie; uczyć się nowych rzeczy i żyć jak inni, zwykli ludzie. Simon natomiast, kiedyś cudowny wilk-człowiek, surowy i stanowczy, stał się niezdecydowany i zamyślony.
Cała historia byłaby zdecydowanie lepsza, gdyby wybrane elementy części czwartej i piątej połączyć w jedną książkę. Czytelnik wówczas uniknąłby nudy i dłużyzny, a całość dostałaby lekkości i polotu.
Gdybym miała oceniać serię patrząc na dwie ostatnie części, to nie mogłabym jej nikomu polecić, bo zwyczajnie by się ten ktoś zanudził w trakcie czytania. A szkoda, bo gdy spojrzeć na serię całościowo, widać gołym okiem, jak bogaty i barwny jest świat stworzeń Namid. Mamy tu przecież całe, różnorakie stado zmiennokształtnych, w tym też ptaków, są wampiry i inne stworzenia, które są tak przerażające, że nawet się ich nie nazywa. Jest wreszcie wieszczka krwi, która choć nie jedyna, bo są inne, jest wyjątkowa, bo stanowi pomost między ludźmi a Innymi.
Jest zabawnie, zaskakująco, drastycznie, krwawo. Nie można się nudzić w tomach 1-3. Natomiast tomy 4-5, to już co innego. Jeśli o mnie idzie spodziewałam się więcej zarówno po zakończeniu finału serii, jak i po rozwiązaniach personalnych.
Dlatego polecam, ale tylko zadeklarowanym fanom autorki.
Zapisane w kartach
Anne Bishop – najpopularniejsza autorka według „New York Times'a” – powraca do świata Innych, by pokazać, w jaki sposób ludzie starają się przetrwać w świecie zmiennokształtnych i wampirów.
Zapisane w kartach - fragment
Ci, co nie mogą się doczekać premiery książki Anne Bishop, mogą już dzisiaj przeczytać jej fragment w naszym serwisie. Na dole strony znajdziecie link do obszernego fragmentu (w formacie PDF), który uprzyjemni Wam oczekiwanie na premierę, która już 1 listopada.
Zapisane w kartach
Wraz z Wydawnictwem Initium przedstawiamy tom V serii INNI, który ukaże się pod naszym patronatem już 1 listopada.
Anne Bishop – najpopularniejsza autorka według „New York Times'a” – powraca do świata Innych, by pokazać, w jaki sposób ludzie starają się przetrwać w świecie zmiennokształtnych i wampirów.
Po tym, jak ludzkie powstanie zostało brutalnie stłumione przez Starszych – prymitywną i śmiercionośną postać Innych – miasta kontrolowane przez ludzi zostały rozrzucone po całym świecie. Ich mieszkańcy doskonale wiedzą, że powinni się bać ziemi niczyjej poza granicami ich osad i że zagraża im ciemność...
Dziedziniec w Lakeside nie musi się odbudowywać z gruzów, tak jak niektóre społeczności, ale Simon Wilcz Straż i Meg Corbyn stają przed zadaniem utrzymania kruchego pokoju. Ich wysiłki spełzają jednak na niczym, gdy do miasta przybywa brat porucznika Montgomery’ego, szukający pola do łatwego zysku i szemranych interesów.
Ludzie zaczynają się bronić przed przedstawicielem własnego gatunku, co zwraca uwagę Starszych, którzy są ciekawi, w jaki sposób jeden mało znaczący drapieżnik może mieć tak ogromny wpływ na całe stado. Meg, która zna wszystkie zagrożenia, wie, jak się zakończy ta historia – w swoich wizjach widzi grób...
Premiera: 01/11/2017
ISBN: 978-83-62577-60-6
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 528
Format: 146x209 mm
Rok wydania: 2017