Bo w życiu najważniejsze jest dobre serce, a nie liczba rogów na łeb kwadratowy!
Marta Kisiel to pisarka znana ze swojej serii książek „Dożywocie”. Przez lata jednak nie zdecydowała się na napisanie kontynuacji, a seria, zanim stała się serią, była zaledwie pojedynczym, wcale nie najgrubszym tomem. Gdy już jednak Autorka zaczęła pisać, nowe historie dosłownie wyskakują spod jej pióra. Kontynuacja powieści o dożywotnikach pojawia się obecnie w odsłonie dla młodszych czytelników. „Małe Licho i lato z diabłem” to już trzeci tytuł w cyklu. Jaka tym razem przygoda czeka na Bożka i jego małego Anioła Stróża o wdzięcznym imieniu Licho?
Zarys fabuły
W domu, który stał się hotelem dla dożywotników, pojawia się coraz więcej gości. Nie ma już gdzie ich pomieścić. Dlatego starą posiadłość czeka kolejny remont. Ponieważ są wakacje, Bożek w towarzystwie Licha zostają wysłani do cioci (a nawet dwóch cioć). Czy mały anioł zaprzyjaźni się z mieszkającym tam czortem? I kogo zupełnie niespodziewanie podczas swojego wakacyjnego wyjazdu spotka Bożek?
Moja opinia i przemyślenia
Mimo że Marta Kisiel nie kazała czytelnikom zbyt długo czekać na kolejny tom, to czas ten i tak okropnie mi się dłużył. Było jednak na co czekać! „Małe Licho i lato z diabłem” to już trzecia doskonale opowiedziana i przezabawna historia spod pióra Autorki, która skierowana jest do młodszych czytelników. Tym razem jednak fantastyczne stworzenia nie odgrywają głównych ról. Licho bardzo szybko dogadało się z Bazylem i nawet nie potrzebowali do tego opakowania ptasiego mleczka (choć to niewątpliwie zostało odebrane bardzo pozytywnie). Za to Bożek i jego najmniej lubiany kolega z klasy, Witek, to już zupełnie inna historia.
Myślę, że Marta Kisiel doskonale odnajduje się w tej formie literackiej. Oczywiście mimo tego, że jej książki skierowane są do dzieci, to każdy dorosły czytelnik również się w nich bez trudu zakocha. Za fasadą przygody ukrywa się również wiele cennych w życiu wartości, a młodsze (i czasami też starsze) pokolenie może odebrać kilka ważnych lekcji.
Podsumowanie
Kolejny tytuł o dożywotnikach za mną, a ja i tym razem doskonale się bawiłam. Marta Kisiel stworzyła cudowne postacie, ma intrygujące pomysły na fabułę, świetne poczucie humoru i lekkie pióro. Obok jej książek nie sposób przejść obojętnie. Myślę, że seria z Małym Lichem to doskonały początek, od którego dzieci mogą rozpocząć swoją przygodę z literaturą fantastyczną. Warto ugościć je w swojej domowej biblioteczce.