grudzień 22, 2024

piątek, 04 sierpień 2017 08:39

Skrzywiona litera Wyróżniony

By 
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

„(...) Był znów mężczyzną, którego świat nadal był pełen niewiadomych, ale z rysującą się przed nim przyszłością z wieloma możliwościami” – ile osób tak może powiedzieć? Ile osób może być pewnym, że zostawili przeszłość za sobą i że mają przed sobą przyszłość? Niestety dla wielu z nas błędy popełnione w przyszłości albo nie są bodźcem do analizy i wyciągania wniosków albo też pogrążamy się w ich rozpamiętywaniu, choć nie idzie za tym żadne działanie.

Silas Jones, nazywany „32”, jedyny stróż prawa w dusznym, dość klaustrofobicznym miasteczku w Mississippi, należy do tej pierwszej kategorii osób, choć refleksja przyszła dopiero po latach. Kiedy przed laty zaszczuto jego przyjaciela Larry’ego, on nie zrobił nic, by go wesprzeć. Po tym, jak wyjechał z miasteczka nigdy też nie podejmował prób kontaktu, mimo iż Larry dawał kilkakrotnie wyraz temu, iż chciałby porozmawiać. Teraz może nie być już ku temu okazji – mężczyzna leży bowiem z raną postrzałową, która prawdopodobnie jest wyrazem jego desperacji po porywaniu młodej studentki.

Jedynie Silas nie wierzy w próbę samobójczą podjętą przez Larry'ego, zaś zdarzenie to staje się pretekstem, by powrócić wspomnieniami do przeszłości, do czasów, kiedy się jako dzieci przyjaźnili. O trudnej relacji chłopców o różnych kolorach skóry, o nieprzyjaznym klimacie Mississippi i małomiasteczkowych problemach oraz dulszczyźnie, o niewyjaśnionym zaginięciu dwóch kobiet i zaszczutym chłopcu, czytamy w zapadającej w pamięć powieści „Skrzywiona litera”. Książka autorstwa Toma Franklina, opublikowana nakładem Wydawnictwa Papierowy Księżyc, porównywana jest do znanej powieści „Zabić Drozda”. I choć porównane to jest mocno przesadzone, choć powieści Franklina daleko jest do kunsztu pisarki Harper Lee, to jednak koło książki nie sposób jest przejść obojętnie. Mogą po nią sięgnąć czytelnicy, którzy w lekturze cenią sobie doskonałą konstrukcję i dobrze rozbudowaną sferę emocjonalną, nie znajdą w niej natomiast wartko toczącej się akcji czy porywających jej zwrotów.

Zamiast tego jest senne miasteczko, w którym rzadko dochodzi do zbrodni, częściej do incydentów związanych z nadużywaniem alkoholu. Podobnie było przed laty, dlatego też zaginięcie uczennicy, Cindy Walker, wstrząsnęło wszystkimi. Szczególnie, iż nie wróciła ona do domu po randce z dziwnym chłopakiem, zafascynowanym światem horrorów outsiderem, Larry'm. Nawet złożone przez chłopaka zeznania, który twierdził, że prosiła go ona o zapewnienie alibi na czas spotkania ze swoim chłopakiem, nie powstrzymuje społeczności, przed wydaniem na niego wyroku. Również Silas zwrócił się przeciwko niemu, podobnie jak całe miasteczko.

Larry dorastał z piętnem gwałciciela i mordercy, choć oficjalnie nigdy nie został oskarżony o przestępstwo. Po śmierci ojca przejął prowadzenie małego warsztatu, do którego nikt nie zagląda, zaś na równi z obejściem czy warsztatem, podupada jego życie. I kiedy wieczorami siada na ganku, marzy tylko o jednym – o przyjacielu. Być może musiało dojść do kolejnej tragedii, by Silas odkrył okrucieństwo swojego postępowania w stosunku do starego przyjaciela. Ginie bowiem kolejna dziewczyna, Tina Rutherford, dziewiętnastoletnia studentka, która wyruszyła z miasteczka do studenckiego akademika, ale nigdy tam nie dotarła. Nie ma żadnych śladów, które mogłyby doprowadzić do jej odnalezienia, nie ma też ciała, zaś sprawa przypomina dokładnie zaginięcie sprzed lat. I tym razem wydaje się, że wyrok został wydany...

Jak zakończy się ta opowieść? Czy czterdziestojednoletni Larry to zwyrodniały morderca, gwałciciel czy może człowiek pokrzywdzony przez los i opuszczony przez wszystkich? Na te pytania odpowiedź możemy uzyskać dzięki lekturze niezwykle zajmującej powieści, która zwraca uwagę zarówno konstrukcją, jak i sylwetkami bohaterów oraz niezwykle realistycznym opisem atmosfery małego miasteczka, które pod pozornie spokojną powierzchnią aż kipi od emocji frustracji i rozgoryczenia. Doskonale objawia się tu talent autora do obserwacji, do zanurzania się w emocjach, do przedstawienia ciemnej strony ludzkiej natury. Tom Franklin z pewnością zasłużył sobie tą pozycją na nasze zainteresowanie, choć powieści daleko jest do dzieła wybitnego, jakim została okrzyknięta.

Czytany 2076 razy