październik 08, 2024

×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 1942.
środa, 12 wrzesień 2012 07:54

Świt demonów

By 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

„Łowca Czarownic - Świt Demonów" to pierwszy tom cyklu „Łowca Czarownic" autorstwa Williama Husseya. Autor ma już na swoim koncie debiut pisarski, ale „Łowca Czarownic" to pierwsza w jego dorobku pozycja przewidziana dla dzieci i młodzieży. Sam Hussey reklamowany jest jako „brytyjska odpowiedź na Stephena Kinga". Czy słusznie?

Pierwszy tom trylogii wprowadza nas do świata Jake'a Harkera - na pierwszy rzut oka zwyczajnego angielskiego nastolatka. Chłopak chodzi do szkoły, podkochuje się w pięknej koleżance, u której jak się zdaje nie ma szans, miewa problemy z nauczycielami i czytuje mnóstwo horrorów, a także pisuje opowiadania o takiej tematyce. Od dziewiątego roku życia, kiedy to w prezencie od ojca dostał kolekcję starych komiksów, jest prawdziwym znawcą istot nadprzyrodzonych, takich jak wampiry, wilkołaki, zjawy, zombie, wiedźmy i demony. To co w jego życiu jest nieco mniej zwyczajne, to fakt, że jako siedmiolatek był świadkiem zabójstwa, a jego rodzice pracują jako naukowcy w ściśle strzeżonym instytucie, prowadzonym przez charyzmatycznego doktora Holmwooda.

Pewnego dnia Jake spotyka tajemniczego mężczyznę. Tego samego dnia za sprawą nieznajomego matka chłopca zostaje brutalnie zamordowana na jego oczach, do końca broniąc sekretu konstruowanej w instytucie potężnej broni. Ta chwila wywraca życie Jake'a do góry nogami, nie tylko z powodu olbrzymiej osobistej straty. Odkrywa on, że instytut to placówka nie do końca naukowa, a broń nad którą pracowali jego rodzice miała służyć do obrony przed siłami ciemności. Organizacja zwana Sabatem zrobi wszystko, by instytut nie zdołał tym razem przeszkodzić Świtowi Demonów - wrota do piekieł staną wtedy otworem, a świat ludzi zginie. Ostatnią deską ratunku jest zapieczętowanie piekielnej bramy na kolejne pokolenie poprzez złożenie ofiary. To Jake tym razem ma zginąć. Chłopak podejmuje wyścig z czasem - kiedy przeminie ostatni omen, zacznie się Apokalipsa. Czy uda mu się dotrzeć do broni stworzonej przez jego rodziców i odkryć swoje dziedzictwo?

Po sukcesie komercyjnym sagi „Zmierzch" oraz modzie na seriale typu „Buffy - łowca wampirów", „Angel", „Pamiętniki Wampirów" i „Secret Circle" - przedstawiających nadprzyrodzonych bohaterów często gęsto jako istoty pozytywne i niezwykle „cool", dla niektórych naprawdę szokiem może być powrót do klasycznych założeń - wampiry, wilkołaki, czarownicy, wiedźmy, demony i cała ta menażeria są ZŁE. Mało tego - chcą naszej zguby. Demony to kłamliwe i okrutne istoty, a wiedźmy i czarownicy czynią zło „bo mogą, bo chcą i bawi ich to". W myśl tej koncepcji Inkwizycja miała jak najbardziej dobre intencje, tylko z czasem ją „poniosło".

Moim zdaniem to nie jest książka dla dzieci, niech nie zwiedzie Was wybieg, że bohaterem jest nastolatek. To nie Harry Potter, mimo że pewne szczegóły ściśle się z nim kojarzą (Pasaż Jagi - „magiczna" ulica w Londynie, do której mają dostęp tylko powołani, księgarnia „Świat Ksiąg Zapomnianych i Zakazanych Crowdena", gdzie można kupić woluminy z zaklęciami, przywódca Sabatu - czarnoksiężnik uwięziony za „woalem", pomiatający swymi sługami niczym Voldemort i czekający na rozprawę z odwiecznym wrogiem). Highlander Book Review na okładce książki reklamuje Husseya jako „brytyjską odpowiedź na Stephena Kinga" i faktycznie coś w tym jest. W moich oczach Kinga zapewne jeszcze długo nikt nie zdetronizuje, ale kto czytał „To", po lekturze „Łowcy Czarownic" na pewno wyczuje podobieństwo. Zwyczajne, czasem malownicze pejzaże, które jednak kryją wejścia do groźnego i fantastycznego świata wrogich ludziom, krwiożerczych stworzeń. Codzienność uchylająca rąbka horrorowi. Autor nie zapomina, że czasem paszcza pełna ostrych jak brzytwa zębów i groźba nagłej, bolesnej śmierci potrafi wystraszyć bardziej, niż kłęby mgły i szepty mamroczące zaklęcia, ale na wszelki wypadek serwuje jedno i drugie.

Podsumowując, Hussey to wypadkowa Stephena Kinga i J. K. Rowling, choć hasło reklamowe jest trochę na wyrost. Autor musi jeszcze udowodnić swą wartość. „Łowcę" czyta się jednak przyjemnie i szybko, a drugi tom cyklu jest już dostępny na rynku.

Czytany 1860 razy