kwiecień 22, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: sci fi

poniedziałek, 23 wrzesień 2019 22:55

Sisters. Nadmiar szczęścia. Tom 13 - zapowiedź

Trzynasty tom humorystycznej serii o perypetiach dwóch sióstr: nastoletniej Wendy i o kilka lat młodszej Marine. Marine jest smutna, bo Wendy rzadziej się z nią bawi i poświęca coraz więcej czasu chłopakowi, ale najgorsze, że zaczęła regularnie sprzątać swój pokój, co jest jasnym dowodem, że staje się... dorosła! Na szczęście Marine ma tyle szalonych pomysłów, że nigdy się jej nie nudzi. A kiedy jeszcze jest ze swoimi koleżankami, cały świat należy do niej. Odkrywa też magiczną moc czterolistnych koniczyn, więc nie boi się żadnego wyzwania! Tymczasem Wendy ma zupełnie inne problemy – nieco bardziej dorosłe.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 23 wrzesień 2019 22:50

Śnienie. Ścieżki i wpływy. Tom 1 - zapowiedź

Pierwszy tom jednej z czterech nowych serii komiksowych rozgrywających się w wymyślonym przez Neila Gaimana uniwersum Sandmana. W krainie Śnienia źle się dzieje. Daniel, Władca Snów, opuścił królestwo i pozostawił niestrzeżone granice. Jego wierny namiestnik Lucien czuje, że traci rozum, w miarę jak kraina Króla Snów zaczyna się rozpadać. A inni mieszkańcy Śnienia, począwszy od potwornej i przekupnej Dory, aż po szorstkiego i niewzruszonego Merva Dyniogłowego, walczą ze sobą, żeby zachować, ile tylko się da. Lecz prawdziwy koszmar dopiero nadejdzie. Z czarnej skrzyni, pełnej niechcianych nocnych mar, wyłoni się zapomniane monstrum – zło, które przez ponad sto lat pozostawało uwięzione. Sędzia Stryk, ze swą żelazną ręką i konopnym sznurem, zaprowadzi nowe porządki w Śnieniu, przerabiając je na swoje posępne i krwawe podobieństwo.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 23 wrzesień 2019 22:49

Sandman Uniwersum - zapowiedź

Gratka dla miłośników twórczości Neila Gaimana. Wielki powrót do uniwersum Sandmana! Kiedy fani Władcy Snów na całym świecie uwierzyli, że saga o Sandmanie dobiegła końca, Neil Gaiman wraz z innymi scenarzystami i całym gronem zdolnych rysowników postanowił przedstawić kilka nowych opowieści rozgrywających się w świecie Śnienia. Tom Sandman Uniwersum skrótowo wprowadza czytelnika w różne zakątki Gaimanowskiego świata, a wszystkie zarysowane w nim wątki zostaną rozwinięte w czterech odrębnych seriach zatytułowanych: Śnienie, Dom Szeptów, Lucyfer i Księgi Magii.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 23 wrzesień 2019 22:46

Garfield. Tłusty koci trójpak. Tom 5

Gdy właściciela nie ma w domu, kot tańcuje – zwłaszcza jeśli tym kotem jest Garfield, otyły praktyk zamętu i chaosu. Chociaż jednocześnie Garfield czerpie tyle samo – lub więcej – satysfakcji z czynionych zniszczeń, kiedy Jon jest na miejscu. Ataki na listonosza, mordowanie pizzy, dręczenie psa czy „delikatne” przypominanie Jonowi, że czas już na posiłek – wszystko to brzmi świetnie!

Dział: Komiksy
poniedziałek, 23 wrzesień 2019 22:08

Deadly Class. T. 2: 1988 Dzieci Czarnej Dziury

Tom pierwszy „Deadly Class” był prawdziwą bombą. Tak przynajmniej myślałam do momentu, w którym zakończyłam kontynuację historii o zaburzonych nastolatkach-zabójcach. „Deadly Class, tom 2: Dzieci czarnej dziury” to stos lasek dynamitu, które stopniowo są odpalane i niespodziewanie wybuchają, raz za razem, zaskakując czytelnika i budząc w nim pełną gamę emocji – od uśmiechu rozbawienia, po poruszenie, aż do obrzydzenia i strachu…

Drugi tom „Deadly Class” jest taki fenomenalny z kilku względów. Wątki z pierwszego tomu są przemyślanie rozwijane, a jednocześnie lepiej poznajemy przeszłość bohaterów – tutaj szczególnie głównego protagonisty Marcusa i Marii. Dostajemy również sporo gratisów w postaci myśli innych bohaterów, jak choćby cynicznej Sayi, która – co tu dużo pisać – jest zdecydowanie najbardziej tajemniczą postacią serii i jednocześnie moją ulubioną bohaterką. Nie można również zapomnieć o popkulturowych smaczkach z lat 80., które wręcz wylewają się z treści. Uwielbiam takie klimaty i myślę, że każdy miłośnik takich elementów, się zakocha w tej serii – szczególnie, jeśli ma ochotę na znacznie mroczniejszą odsłonę społeczności widzianej w serialu „Stranger Things”, czy też ekranizacji „To” Stephena Kinga. W „Deadly Class” nie brakuje psychopatów oraz krwi, ale jest i miejsce na dramat, problemy nastolatków (również te zwyczajniejsze jak depresja) oraz… humor. Całkiem sporo humoru, choć miejscami dość obrzydliwego. Największą zaletą „Deadly Class” jest jednak jej dziwaczna autentyczność, która pomiędzy całą tą makabrą, przyprawioną narkotykami i tragediami, tańczy przed czytelnikiem…

Kapitalne są również ilustracje Wesa Craiga, w których jestem równie zakochana, jak w postaci Sayi. Twarze bohaterów przepełnione są prawdziwymi uczuciami, a jednocześnie kryje się w nich mnóstwo sekretów – myślę, że właśnie te kreacje bohaterów mają równie ogromny wpływ na swoistą naturalność cyklu. Tło także jest fenomenalne – w klatkach można wyłapać trendy z lat 80., rodem z amerykańskich filmów. Muszę również tutaj dodać, że polskie wydanie tutaj również w kwestii tła się popisało, bo np. napis na pewnej paczce jest ładnie napisany w naszym języku. Takie dopracowanie to dla mnie po prostu kosmos! Kosmiczne są również barwy, które wspaniale dopełniają całości i dodając jeszcze więcej mocy treści, rysunkom i ogólnie całej serii.

Przy lekturze „Deadly Class, tom 2: Dzieci czarnej dziury” nie można narzekać na nudę. Wiele się tutaj dzieje, wiele poznajemy i… wiele dalibyśmy, aby otrzymać jeszcze więcej treści. Komiks urywa się w jednym z najciekawszych momentów, co jest zarówno koszmarnym zagraniem (do diabła z Wami, autorzy!), jak i fantastyczną zapowiedzią kolejnego tomu. Pierwsza część była bombą, druga to stos dynamitu, a trzecia – no cóż – zapowiada się na prawdziwą atomówkę. Polecam z całego serducha.

P.S. Pnownie na końcu opublikowano warianty okładek oraz plakatów do serii. Non Stop Comics, apeluję w swoim i czytelników imieniu, by został wydany jakiś plakatowy dodatek do serii!

Dział: Komiksy
sobota, 21 wrzesień 2019 13:57

Rekursja

Blake Crouch, znany polskim czytelnikom zwłaszcza jako autor Mrocznej materii, powraca z równie dobrą historią, ponownie zaprzęgając fizykę i alternatywną rzeczywistość w służbę dobrej literatury. Premiera Rekursji już 24 września, ale już dzisiaj sprawdzamy, co się w niej kryje.

Pamięć tworzy rzeczywistość...

Gdy detektyw Barry Sutton zostaje wezwany w charakterze negocjatora do kobiety, która zamierza popełnić samobójstwo, nie zdaje sobie sprawy, że jego życie już wkrótce wywróci się do góry nogami. Kobieta cierpi na ZNW, Zespół Nieprawdziwych Wspomnień, przypadłość coraz szerzej zataczającą kręgi w kraju. Nie mogąc pogodzić się ze wspomnieniami, które wyklucza logika, rzuca się z budynku, pozostawiając Suttona z wątpliwościami, czy aby na pewno jest to problem medyczny i urojenia, czy też za ZNW nie kryje się poważniejszy problem.

W tym samym czasie śledzimy także losy dr Heleny Smith, która stoi u progu odkrycia, które na zawsze zmieni losy świata. Obydwa wątki przeplatają się nieustannie, by wreszcie w zaskakujący sposób połączyć się ze sobą.

Podobnie jak w przypadku Mrocznej materii, Crouch wykorzystuje elementy naukowe, aby roztoczyć przed czytelnikiem wizję alternatywnej rzeczywistości i spróbować odpowiedzieć na pytania, które prawdopodobnie wszyscy sobie od czasu do czasu zadajemy. Tym razem porusza kwestię wspomnień i możliwości, jakie się z nimi wiążą. Czy przeszłość jest na pewno taka, jaką ją zapamiętaliśmy? Dlaczego to samo wydarzenie może być przedstawione przez różnych ludzi zupełnie odmiennie? Czy umysł płata nam figle, czy to my podświadomie manipulujemy własną pamięcią? A co, gdybyśmy dostali szansę cofnięcia się w czasie, zachowując dotychczasową wiedzę? Zapewne większość z nas marzyła o tym przynajmniej raz. Czy jednak na pewno miałoby to takie skutki, jak sądzimy?

Motyw podróży w czasie pojawiał się w literaturze już wielokrotnie i to niemalże od początku istnienia fantastyki naukowej. Tym razem jednak nie mamy do czynienia z żadnymi wehikułami ani tego typu rozwiązaniami, ponieważ autor podszedł do tematu w świeży i zaskakujący sposób. Czy przekonujący i wiarygodny? To już zależy od czytelnika.

Mówiąc krótko, Crouch po raz kolejny pokazuje, jak zwodnicza i niebezpieczna może być zabawa w Boga oraz jak za chwile szczęścia trzeba czasem zapłacić niewyobrażalnie wysoką cenę. Warto przeczytać!

Dział: Książki
piątek, 20 wrzesień 2019 09:36

Aleja potępienia

Roger Zelazny jest dla mnie absolutnym mistrzem science fiction i nie ma lepszego pisarza w tym gatunku niż on. Gdy tylko wydawnictwo Rebis rozpoczęło wydawanie cyklu Wehikuł Czasu, to od razu wiedziałam, że jego dzieł w nim nie zabraknie, bo – najzwyczajniej w świecie – nie może zabraknąć! Moją radość na tę wiadomość pomnożył również fakt, że choć „Aleja potępienia” to kultowa powieść autora, tak nie miałam z nią dotychczas szansy się zapoznać.

„Aleja potępienia” ma zaledwie dwieście stron, jednakże jest niewielka jedynie rozmiarem. Ta książka to postapokaliptyczna bomba, od której nie można się oderwać! Powieść przepełniona jest akcją, napięcie nie opada, bowiem bohater stale walczy z czasem. Co więcej, przechodzi nietuzinkową zmianę, bowiem z najprawdziwszego dupka (to naprawdę łagodne określenie Hella, zresztą nie bez powodu nosi takie imię) przepoczwarkowuje się w… bohatera. Bohatera, który pragnie uratować to, co zostało z Ziemi oraz liczne życia. Muszę przyznać, że miejscami to przeistoczenie zdawało mi się nieco naiwne, jednakże nie przeszkadzało mi w lekturze, a tym bardziej nie było złe – po prostu… było zbyt nagłe? Zabrakło mi nieco głębszej psychologii postaci, niemniej cała reszta wynagrodziła mi to niedopracowanie.

Świat wykreowany przez Rogera Zelaznego jest mało subtelny – to niebezpieczne miejsce, pełne paskudnych i zmutowanych form życia, które stają na drodze głównego bohatera. Tytułowa aleja nie bez powodu nosi miano potępionej. Na szczęście Hell ma swojego Harleya, którego kocha nad życie. Nie opuszcza go również czarny humor, którymi autor sypie niczym czarodziej z rękawa. Uwielbiam dowcipy, przez które czasem można poczuć wstyd, gdy się zaśmieje, a… tych tu nie brakuje. Niesamowita jest również atmosfera książki, bo choć można się przy niej zaśmiać, tak przez większość lektury atmosfera jest duszna, wręcz dusząca, bowiem nie brakuje w niej śmierci, a liczy się jedynie przetrwanie…

„Aleja potępienia” to mała książka, która robi na czytelniku ogromne wrażenie swoją treścią. Jeśli lubicie ścielące się trupy, zmutowane stwory i fenomenalny klimat grozy – jest to lektura stworzona dla Was. Poza oryginalnym bohaterem, miejscami chamskim humorem oraz całą resztą, niesie ze sobą również wiele refleksji – na temat ludzkości oraz tego, do czego w przyszłości może doprowadzić Ziemię w przyszłości. Mocna lektura, która daje popalić i szybko nie opuszcza. Polecam serdecznie.

Dział: Książki
czwartek, 19 wrzesień 2019 23:48

Złote miasto

Trzy wężowe łodzie pełne wojowników z mroźnej, niegościnnej północy suną przez nurty wielkich rzek, aby dotrzeć ku słonecznym, piaszczystym brzegom południa.
Złote miasto, powtarzają wszyscy szeptem!

To tam, nad wodami mitycznego morza po drugiej stronie świata, wznosi się potężny gród, w którym z pewnością mieszkają bogowie. Ale ponad dachami Złotego Miasta gromadzą się ciemne chmury. Inne imperium, o wiele młodsze i bardziej głodne chwały, ostrzy sobie zęby, mogące bez trudu skruszyć wiekowe mury. Zbliża się oblężenie tak wielkie, że o podobnym nawet pieśniarze nie śmieli marzyć. Od wschodu nadciąga burza, a wraz z nią bitwa, która odmienić może losy całego świata.Przez skowyt wichru w olinowaniu, w trzasku przecinającej niebo błyskawicy i huku przetaczającego się ponad spienionymi falami gromu, słychać tylko jedno imię. Zahred.

Dział: Patronaty
wtorek, 17 wrzesień 2019 10:15

Przewoźnik

Opowieść o przewoźniku, który towarzyszy duszom w ich ostatniej podróży jest motywem znanym, jednakże nie często można spotkać się z nim w powieściach, szczególnie młodzieżowych. Powieść Claire McFall zaintrygowała mnie przede wszystkim intrygującą koncepcją wspomnianej postaci, która – co tu dużo pisać – jest doprawdy oryginalna i nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Niestety, potencjał pomysłu nie został tutaj wykorzystany i jestem lekko rozczarowana „Przewoźnikiem”…

Od początku wiedziałam, że powieść Claire McFall będzie historią miłosną, jednakże okazała się absolutnie absurdalną historią miłosną. Dlaczego? Uczucie pomiędzy bohaterami bierze się dosłownie znikąd, co bardzo mnie zirytowało. Liczyłam na powoli rodzące się zauroczenie albo chociażby jakieś wyjaśnienie dotyczące tej nagłej namiętności, ale nie – w kwestii miłości wszystko zdaję tutaj naciągane. Nieszczęśliwie, większość powieści opiera się właśnie na tej cudacznej więzi. Absolutnie anormalne jest również postępowanie głównych bohaterów, którzy są absolutnie irracjonalni i… miejscami wkurzający. Co prawda Dylan, protagonistka „Przewoźnika”, stopniowo przechodzi jakąś zmianę w podróży, ale to zbyt mało, by nazwać ją bogatą lub ciekawą osobowością. Tristan zdecydowanie wypada tutaj lepiej, ma jakąś głębię i tajemnicą skrytą w sobie, ale i on nie ratuje kwestii kreowania postaci…

Co więc dobrego można powiedzieć o „Przewoźniku”? Spodobał mi się fakt, że historia jest opowiadania z dwóch perspektyw, Dylan i Tristana, co nieco urozmaica całość, bowiem zmiana narracji bywa często spontaniczna, ale zawsze wprowadzana jest w dobrym momencie. Zauroczyła mnie również bogata wyobraźnia autorki – zaskoczyła mnie wieloma nietuzinkowymi i niebanalnymi pomysłami, z którymi dotychczas się nie spotkałam. Na uwagę zasługuje również fantastyczny styl Claire McFall, poetycki, pełen plastycznych opisów i metafor – lektura pod tym względem była fenomenalna. I… tyle. Bardzo żałuję, że autorka tak bardzo spartaczyła miłość w swojej powieści, ukazując ją jako coś… no właśnie – po prostu jako coś, bez większej głębi.

„Przewoźnik” to pozycja ciekawa, ale nie każdemu przypadnie do gustu. W odbiorze jest lekturą lekką, czyta się ją szybko, ale przed odłożeniem książki na bok powstrzymują czytelnika jedynie umiejętności pisarskie autorki i nadzieja na lepsze rozwinięcie, nic więcej. Myślę, że młodszej młodzieży może przypaść do gustu motyw bezinteresownej i prostej miłości ot tak – w starszych czytelnikach wywoła raczej zdegustowane przewracanie oczami. Mimo wszystko, warto tę książkę przeczytać – dla bajecznych metafor, opisów i uroczych spostrzeżeń. Polecam.

Dział: Książki
poniedziałek, 16 wrzesień 2019 23:02

Ostatnia misja Asgarda - zapowiedź

Pierwsza polska space opera wydana w USA z rekomendacjami

Davida Webera, Nancy Kress, Mike’a Resnicka, Jacka Campbella, Kevina J. Andersona

Asgard cudem unika zniszczenia podczas ataku na Ziemię. Podczas lotu w nadprzestrzeni narusza horyzont zdarzeń potężnej czarnej dziury i przenosi się w czasie o ponad sto pięćdziesiąt lat. Załoga admirała Rutty pojawia się w normalnej przestrzeni długo po zakończeniu exodusu ludzkości, po którym w Galaktyce pozostały jedynie niezliczone pola przegranych i dawno zapomnianych bitew.
Na pokładach okrętów należących do eskadry ostatniego rdzeniowca jest jednak wystarczająco wielu ludzi, by nasza cywilizacja mogła się odrodzić. Aby było to możliwe, Asgard musi wykonać ostatnią misję: wyruszyć szlakiem zagłady i odkryć wszystkie tajemnice Obcych, zarówno ma’lahn, jak i tych, którzy przybyli, by ich pomścić.

Robert J. Szmidt (ur. 1962) pierwsze teksty i tłumaczenia opublikował w połowie lat osiemdziesiątych. Przez kolejne dziesięć lat wydawał czasopisma dla branży filmowej, następnie przerzucił się na gry komputerowe, by w 2001 roku wrócić do korzeni i stworzyć "Science Fiction", ukazujący się nieprzerwanie przez jedenaście lat magazyn literacki, na którego łamach zadebiutowała większość znaczących pisarzy ostatniego pokolenia. Twórca
portalu http://www.fantastykapolska.pl

Napisał szesnaście powieści i ponad dwadzieścia opowiadań, przetłumaczył ponad osiemdziesiąt książek, odpowiadał za spolszczenie jedenastu gier komputerowych. Jego powieść Metro2033: Otchłań została przetłumaczona na język rosyjski. Zdobywca tytułu Wrocławianin Roku 2015, w 2017 roku otrzymał srebrną, a w 2018 złotą Odznakę Honorową Zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego.

We współpracy z Domem Wydawniczym REBIS wydał: Apokalipsę według Pana Jana, Samotność Anioła Zagłady, Toy Land, Polowanie (kroniki Jednorożca) oraz - w ramach cyklu "Pola dawno zapomnianych bitew" - Łatwo być Bogiem, Ucieczkę z raju, Na krawędzi zagłady i Zwycięstwo albo śmierć. Łatwo być Bogiem (Easy To Be A God) jest pierwszą polską space operą, która została wydana w USA z rekomendacjami mistrzów amerykańskiej SF: Nancy Kress, Mike'a Resnicka, Davida Webera, Kevina J. Andersona i Jacka Campbella.

Dom Wydawniczy Rebis
ISBN: 978-83-8062-540-2
Data premiery tego wydania: 2019-09-17
Liczba stron: 336

Dział: Książki