Rezultaty wyszukiwania dla: Ana Ana
Różne oblicza Myszki Miki w interpretacji cenionych europejskich autorów
Disnejowski Miki ma różne oblicza – nie tylko humorystyczne, znane z komiksów o Myszogrodzie. Od 2016 r. francuskie wydawnictwo Glénat realizuje własne artystyczne wizje przygód Myszki Miki, powierzając je zasłużonym i docenianym europejskim twórcom. Dzięki temu mamy okazję przeczytać niezwykle oryginalne i różnorodne opowieści na nowo interpretujące przebogate uniwersum stworzone przez Walta Disneya.
Jedwabne wątki. Baśnie z Dalekiego Wschodu
Od jakiegoś czasu nakładem wydawnictwa Słowne ukazuje się pięknie wydawana seria, nosząca tytuł „Opowieści z czterech stron świata”, dzięki której możemy poznać baśnie i przypowieści pochodzące z różnych zakątków Ziemi. Tym razem w moje ręce trafił tytuł „Jedwabne wątki”, w którym umieszczonych zostało jedenaście baśni z Dalekiego Wschodu.
Co znajduje się w książce?
Zbiór zawiera ludowe baśnie i przypowieści z Chin, Korei, Japonii i Mongolii. Niektóre z nich są powszechnie znane, o innych nigdy wcześniej nie słyszałam. Każda ma swój niepowtarzalny klimat i odpowiadające kulturze danego kraju przesłanie.
Strona wizualna
Książka została pięknie wydana. Ma twardą oprawę i format nieco większy od A4. Zdobią ją ilustracje jedenastu różnych artystów, wszystkie jednak utrzymane w podobnym klimacie. Taka szata graficzna sprawia, że całość niezwykle przyjemnie się czyta, a przedstawione w zbiorze baśnie nabierają niesamowitego uroku.
Moja opinia i przemyślenia
Muszę przyznać, że tak jak czytałam wiele mitów, legend i baśni japońskiego czy chińskiego pochodzenia, tak mongolskich przypowieści nigdy dotąd nie słyszałam. Dlatego takie zbiorcze wydanie jest dla mnie tym bardziej wyjątkowe. Dzięki umieszczonym w nim krótkim tekstom możemy lepiej poznać kulturę innych krajów.
Baśnie skupiają się na tematach takich jak chciwość, łuty szczęścia, przesądy i proroctwa. W znacznym stopniu różnią się od naszej europejskiej fantastyki. Z niektórych naprawdę trudno wyciągnąć jakiś morał. Szczególnie historie mongolskiego pochodzenia były dla mnie sporym zaskoczeniem. Przypowieść o głuptasie Carca Namdżil dosłownie nagradza lenistwo głównego bohatera, a „Księżyc w studni” sugeruje, że do szczęścia wystarczy odrobina naiwności i głupoty. Mimo wszystko miło było poznać zupełnie odmienny od naszego punkt widzenia.
Podsumowanie
„Opowieści z czterech stron świata” to pięknie wydana seria. Dobór baśni w tomie z Dalekiego Wschodu jest z pewnością interesujący. Mam nadzieję, że wydawnictwo nie poprzestanie na czterech częściach, które się do tej pory ukazały i będziemy mieli szansę poznać elementy kultury również mniej znanych państw. Każdy kraj ma przecież swoje własne, równie interesujące baśnie i legendy, które wiele mówią o tym, co ważne dla danej społeczności. Lekturę „Jedwabnych wątków” serdecznie polecam. Spędziłam przy niej kilka przyjemnych i niezwykle interesujących chwil.
Zapowiedź: Grzesznik
Gabriel Amorth, egzorcysta, sporządził klasyfikację pięciu stopni nękania człowieka przez złego ducha: kuszenie, dręczenie, obsesje, nawiedzenie i opętanie. Zapomniał jednak o jeszcze jednym, najgorszym: gdy wszystko to spotyka cię jednocześnie…
Dwa mutanty
"Kiedy ostatnio zdarzyło się, żeby śmierć jednego głupca powstrzymała innego przed wyruszeniem jego śladem?"
Seria trzyma równy poziom, przyjemnie się w niej odnajduję, chętnie sięgam po kolejne odsłony. Zona przyciąga atmosferą zagrożenia, niepewności chwili, bogactwem mutantów, anomalii, przestrzennych i czasowych węzłów. Funduje zaskakujące obroty spraw, nerwowość interpretacji przedstawionego świata, nieszablonowych rozwiązań. Nie mam pewności, co spotkam na kolejnych stronach, choć to, że otrzymam pokaźny pakiet przygód, nie podlega dyskusji. O pułapkach i stworzeniach grasujących po postapokaliptycznym środowisku przybliżam we wrażeniach po poprzednich tomach ("Więzy Zony" i "Sztych"), nie będę się powtarzać, zachęcam do zerknięcia na nie.
Roman Kulikow atrakcyjnie przenosi w świat wyobraźni. Mimo że bohaterowie poruszają się w tej samej Zonie, bezwzględnie walczą o życie z niebezpiecznymi wrogami i skrajnie zagrażającym środowiskiem, to za każdym razem obserwuję różne źródła incydentów i na co innego zwracam uwagę. W "Dwóch mutantach" sporo jest o wewnętrznej walce, nieznajomości samego siebie, braku zrozumienia obcych sił targających psychiką. Przekonuję się, że człowiek sam na siebie ściąga nieszczęścia, najpierw doprowadza do toksycznej katastrofy, a następnie poddaje się własnym słabościom. Znajduje chwilowych stronników, odwołuje się do niezbyt jasnego prawa i czytelnego podziału kompetencji. Nie ma tradycyjnej walki dobra ze złem, odcienie bieli i czerni miksują się w tonacjach szarości. Eliminacja przeciwników nie podlega żadnej dyskusji, sprzymierzeńcom nie można ufać, co więcej, nie warto polegać na samym sobie. Intrygująco wchodzę w psychikę postaci, chociaż w trzecim tomie mniej dylematów moralnych, a więcej zagubienia w tożsamości.
Autor przekonująco odmalowuje zabójczą strefę powstałą po czarnobylskim wybuchu elektrowni jądrowej. Skażona ziemia, zatruta roślinność, genetycznie zmodyfikowane zwierzęta. Egzystencja według nader osobliwych zasad. Dwa przejścia do jeziora Podkowa skrzętnie chowają się przed intruzami, nawet mapa potrafi prowadzić na manowce, co niemal zawsze kończy się śmiercią. Kluczowa postać poddawana jest wielokrotnym próbom, potężnie naciskana fizycznie i mentalnie. Dziwi związana bierność Sztycha, który dysponuje potężnym orężem mutanckim, ale nie rozumie jego istoty i zasięgu działania. Przeobrażenia i powiązania przebiegają w tle, bardziej liczy się udział w bezpośrednich walkach, jednak trzeba poczekać do finału. Kret, Bull i Chomik stają na wysokości zadania i dopełniają fabułę wiarygodnością. Ubolewam, że mniej komicznych nut niż poprzednio, pasowały mi wydźwiękiem. Powinność, Wolność, stalkerzy, zdrajcy, godni siebie przeciwnicy, ich determinacja w osiągnięciu celu, zdobyciu bogactwa, uzyskaniu wolności, nie ma sobie równych. Czy cokolwiek można poradzić na pragnienie krwi wyrażane przez Zonę? Czy kapitulacja, która nie ma przeciwnika, faktycznie jest najstraszliwsza? Czy można uwolnić się od kajdan losu?
Kim, do licha, jest Carmen Sandiego?
Czasem od najmłodszych lat wiemy, czym chcemy się zająć. Nasza przyszłość to tylko cel, do którego dążyć będziemy z całą mocą, jaką nabywamy. Mała Carmen w swojej rodzinie była czarną owcą, choć od zawsze wiedziała, kim chce zostać w przyszłości, to nieustannie musiała walczyć o tę wizję siebie. Najpierw musi wstąpić do akademii VILE. Gdy jej się to udaje, pracuje ciężej niż inni, by być najlepszą uczennicą. Pomimo tego, że jest najmłodsza ze wszystkich adeptów szkoły, to radzi sobie świetnie, do czasu. Oblewa bowiem jeden z najważniejszych testów, który jest potrzebny do ukończenia akademii. To jednak nie przeszkadza jej w opracowaniu planu, który zakłada życie poza wyspą i stanie się najlepszą złodziejką w swym fachu.
Nie jeden nie dowierza, że jest to możliwe, a jednak. Carmen bardzo szybko staje się nie tylko najlepszą, ale również nieuchwytną i zwinną złodziejką, która wielu ludziom spędza sen z powiek. Ścigana przez Interpol i ACME wciąż unika kary i pozostawia po sobie niesmak władz oraz kolor charakterystycznego stroju. Płaszcz i kapelusz w odcieniach czerwieni stanowią podpis Carmen i skrywają jej tożsamość. Czy można odmówić jej uroku i siły w dążeniu do celu?
Kim, do licha, jest Carmen Sandiego?
Któż choć raz nie sięgnął po powieść pełnowymiarową czy też graficzną, gdy zachęcił go serial lub film? Niejednokrotnie to właśnie obraz nadaje historii zarysów, a niesieni niedosytem szukamy więcej. Carmen Sandiego króluje w popkulturze już dość długo. Gdy tylko dowiedziałam się, że powstaje książkowa wersja jej przygód, nie mogłam się oprzeć. Koncepcja, w jakiej autorka utrzymuje swoje dzieło, skradła moje serducho, podobnie jak główna bohaterka. Pytanie zawarte w tytule ma szanse na odpowiedź, a lekkość, na jakiej bazuje fabuła, ułatwia tę podróż ku poznaniu tajemnic.
Kim do licha, jest Carmen Sandiego to historia dziewczyny, która całą sobą realizuje swój plan. Wybór własnej ścieżki, często stanowi problem, a Carmen zdaje się go nie posiadać. Od początku wie, kim chce zostać i jak do tego doprowadzić. Swoją postawą i upartością zyskuje czytelniczą sympatię bez żadnego problemu, Choć wybór jej ścieżki życiowej nie jest tym wybieranym w pierwszej kolejności, to do niej taka buntownicza postawa pasuje idealnie. Dziewczyna żyje na własnych zasadach i całkowicie skupia uwagę czytającego.
Podsumowanie
Jej losy, przygody i metody działania przyciągają każdego. Całość czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Bez względu na wiek, czytelnik odnajdzie w historii Carmen coś dla siebie i da się porwać wydarzeniom. Autorka skupia się na młodości Carmen Sandiego, jej pochodzeniu i drodze, którą ta musiała przejść, by stać się tym, kim jest obecnie. Nieuchwytna, niczym cień stała się postrachem i mistrzem w złodziejskim fachu. Charyzma bohaterki i świetne tempo narracji, prowadzenia historii sprawiają, że to urokliwa i niezwykle wciągająca opowieść, którą warto poznać w każdej wersji. Książka czy serial? Cóż dla mnie obie wersje się dopełniają i warto poznać je jedna po drugiej. ACME, urok Carmen i niesłabnąca akcja.
Lore
Książka, na którą czekało wielu w końcu zawitała i do nas. Mowa oczywiście o „Lore” Alexandry Bracken, która za granicą zbiera bardzo dobre opinie. Czy zasłużone?
Po ziemi wciąż chodzą greccy bogowie, którzy co siedem lat na siedem dni, za sprawą klątwy rzuconej przez Zeusa, stają się śmiertelni. W tym czasie polują na nich łowcy, którzy po zabiciu boga zdobywają jego siłę i nieśmiertelność, przynajmniej na kolejne siedem lat. Tym razem polowanie rozpoczyna się na ulicach Nowego Jorku.
Lore pochodzi z rodu Perseusza. Gdy siedem lat wcześniej straciła swoją jedyną rodzinę, postanowiła wyrzec się swojego dziedzictwa i zacząć żyć jak normalny człowiek. Jednak przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. Gdy u jej drzwi pojawia się ranna Atena, która w zamian za pomoc przysięga jej, że pomści jej rodziców i siostry, Lore nie zastanawia się długo i postanawia przyjąć ofertę bogini. Aby ocalić Atenę, Lore odnajduje swojego dawnego przyjaciela, Kastora, który nie jest już chorowitym chłopcem, którego znała, a nowym wcieleniem Apolla.
Do książek, które mają być sukcesem wydawniczym, zawsze podchodzę z pewną dozą nieufności, ponieważ nie wiem, czy książka faktycznie jest dobra, czy ma tylko dobry marketing. Na szczęście w przypadku „Lore” żadne reklamy nie są potrzebne, bo historia broni się sama.
W powieści nie znajduję praktycznie żadnych minusów, z wyjątkiem jednego, który dla niektórych czytelników może okazać się zaletą. Mam na myśli bardzo znikomy wątek romantyczny. Pojawia się on w przypadku dwóch par, jednak jest nieznaczny i nie wpływa znacząco na całą fabułę. A dzieje się tu naprawdę bardzo wiele. Już od pierwszej strony autorka nie pozwala się nudzić. W kilku momentach autorka potrafiła bardzo mnie zaskoczyć. Nigdy nie było wiadomo, kto jest przyjacielem głównej bohaterki, a kto jej wrogiem. Do samego końca nie byłam pewna zakończenia, na szczęście wszystko skończyło się po mojej myśli.
Historia zawarta w „Lore” na pewno nie jest cukierkowa, co chwilę ktoś traci życie, ale to tylko nadaje realizmu, całemu polowaniu. Powieść jest oryginalna, co prawda wykorzystany motyw bogów nie jest nowością, ale z całą resztą pomysłów i wątków nigdy się nie spotkałam.
Plusem są również bohaterowie, którzy nie irytują i fakt, że protagonistka nie jest bezbronnym dziewczęciem, wymagającym ratowania z opresji, tylko sama szuka rozwiązania swoich problemów. Oczywiście ma chwile zwątpienia i niepewności, ale przez to staje się tylko bardziej ludzka.
Podsumowując, „Lore” to ciekawa, nieszablonowa historia ze świetnie wykreowanymi bohaterami, od której nie można oderwać się nawet na chwilę.
Świętuj z nami DZIEŃ BATMANA 2021!
W tym roku Dzień Batmana, czyli święto fanów i sprzedawców komiksów o Mrocznym Rycerzu, przypada w sobotę, 18 września. Tego dnia po prostu TRZEBA przeczytać komiks o Batmanie! Wydawnictwo Egmont przygotowało z tej okazji aż trzy albumy z postacią Batmana w roli głównej: prawdziwą gratkę dla fanów gry Fortnite i Batmana, czyli album „Batman/Fortnite: Punkt Zerowy”, antologię „Batman: Świat”, w której twórcy komiksowi z różnych krajów przedstawią swoją interpretację Batmana w opowieściach charakterystycznych dla ich kultur oraz pierwszy tom nowej serii „Batman Death Metal” który pokazuje, co stało się z bohaterami po przegranej bitwie o losy multiwersum.
Konkurs: Narodziny Floty. Awangarda. Tom 1
Jack Campbell powraca do świata “Zaginionej floty” z nową, pełną akcji serią, w której przedstawia początki Sojuszu.
Ziemia przestała być centrum wszechświata.
Po wynalezieniu napędu skokowego, pozwalającego podróżować w kosmosie z prędkością nadświetlną, ludzkość zakłada kolejne kolonie. Jednak ogromne odległości pomiędzy nowo zasiedlonymi układami oznaczają, że stary porządek i prawo międzygwiezdne, nadzorowane przez Ziemię, przestają istnieć.
Zapowiedź: Brom 2
Unka Odya kontynuuje swoją opowieść o niesamowitych istotach żyjących tuż obok nas. W drugim tomie "Broma" poznacie dalsze losy wiedźm z Wolnego Miasta Gdańska. Dowiecie się co się stało po starciu z wilkołakiem. Zobaczycie jak radzą sobie w dorosłym życiu i jak rozwijają się ich związki. Razem z nimi odwiedzicie społeczność wyznawców Dagona, sabat czarownic oraz pewną nie do końca spokojną wioskę na Żuławach.
Konkurs: Pakt Królowej
"Pakt Królowej" to kolejna część bestsellerowej sagi fantasy docenionej przez „New York Timesa” i czytelników na całym świecie – nowa odsłona mrocznego, zmysłowego i okrutnego świata Czarnych Kamieni.
Potęga ma swoją cenę – miłość również
Oto kolejna część bestsellerowej sagi fantasy docenionej przez „New York Timesa” – nowa odsłona mrocznego, zmysłowego i okrutnego świata Czarnych Kamieni.