kwiecień 16, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: film animowany

 

Nakładem HarperCollins Polska 14 października br. do sprzedaży trafił „Star Trek. Statki Gwiezdnej Floty od 2294 do przyszłości”.

Dział: Książki
wtorek, 07 kwiecień 2020 15:55

Zapowiedź: Encyklopedia statków Star Trek

Na 6 maja zaplanowana jest polska premiera bogato ilustrowanej encyklopedii statków kosmicznych z uniwersum Star Trek Gene Roddenberry’ego z lat 2151-2293. Książka po raz pierwszy w historii przedstawia rozwój Gwiezdnej Floty w ujęciu chronologicznym, uwzględniając również mniej ważne jednostki, które mogły umknąć uwadze widza. To pozycja obowiązkowa dla prawdziwych fanów uniwersum!

Dział: Książki

Wydane nakładem Wydawnictwa Insignis przygody człowieka-pająka to kolejna pozycja z Marvelowskiego cyklu uwielbianego przez czytelników i fanów przygód superbohaterów.

Spider-Man to zdecydowanie jeden z najpopularniejszych komiksowych herosów. Historia Petera Parkera, który po ukąszeniu przez radioaktywnego pająka zyskuje supermoce i staje się Spider-Manem, sięga lat 60. XX wieku. Jego twórcami są kultowe postaci świata komiksu: Stan Lee, Steve Ditko i Jack Kirby, jednak na przestrzeni lat „chodzący po ścianach” inspirował dziesiątki artystów. Jego przygody trafiły również na ekran za pośrednictwem seriali telewizyjnych, animowanych oraz filmów pełnometrażowych. Te ostatnie od kilkunastu lat regularnie przyciągają do kin miliony widzów i zyskują status kasowych przebojów.

Postać Spider-Mana, który prócz obrony Nowego Jorku przed złoczyńcami musi się borykać z ponadczasowymi problemami typowymi dla przeciętnego nastolatka, to ukłon w stronę młodych czytelników. Każdy z nich może się utożsamić z Peterem Parkerem. To właśnie temu człowiek-pająk w dużej mierze zawdzięcza swoją oszałamiającą popularność.

„Spider-Man: Wiecznie młody” to spotkanie z ulubionymi bohaterami: Peterem Parkerem, ciocią May, Gwen Stacy, Mary Jane, Lizardem czy Harrym Osbornem, ale i z kultowymi nowojorskimi złoczyńcami, takimi jak znany również z przygód Daredevila Kingpin. Nie zabraknie także legendarnego talentu Petera do pakowania się w kłopoty oraz sporej dawki humoru. Czym jest tajemnicza tabliczka, o której zdobycie zabiegają nowojorscy gangsterzy? Czy walka o utrzymanie w sekrecie podwójnej tożsamości będzie kosztowała Petera utratę przyjaciół? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań poznacie dzięki lekturze powieści Stefana Petruchy „Spider-Man: Wiecznie młody”.

Link zakupowy: http://bit.ly/spiderman_empik

Dział: Książki
poniedziałek, 29 kwiecień 2019 19:45

Przygody wielkiego wezyra Iznoguda 1. Tom 1- zapowiedź

Iznogud to niewielki wzrostem, ale wielce ambitny wezyr. Nie wystarcza mu stanowisko głównego zausznika władcy Bagdadu, dlatego nie cofnie się przed żadnym łotrostwem ani najokropniejszą zdradą, aby zostać kalifem w miejsce kalifa! Razem ze swoim sługą Pali Bebehem każdego dnia knuje, jak odebrać tron łatwowiernemu Harunowi Arachidowi. Wezwie na pomoc dżina, wynajmie porywaczy, postara się rozwścieczyć groźnego sułtana Pulmankara, ruszy przeciw Mongołom, popłynie na wyspę olbrzymów – a wszystko po to, żeby spełnić swoje marzenie o władzy absolutnej. Czy w końcu uda mu się osiągnąć cel?

Dział: Komiksy
czwartek, 10 styczeń 2019 21:38

Garfield. Tłusty koci trójpak #01

Każdy z nas jest Garfieldem w poniedziałki. Jednak nie każdy z nas wie, że temu tłustemu kociakowi stuknęła równa czterdziecha w 2018 roku. 19 czerwca 1978 roku ukazał się pierwszy pasek o tym miłośniku lazanii, leniu i egocentrycznym futrzaku. Wydawnictwo Egmont postanowiło najwyraźniej uczcić okrągłe urodziny Garfielda i rozpoczęło wydawanie zbiorcze komiksów.

„Garfield. Tłusty koci trójpak.” t. 1 zawiera trzy zeszyty: „Garfield jako taki”, „Garfield nabiera wagi” i „Garfield imponujący”. Dla osób wychowanych głównie na animowanych serialach i filmach fabularnych zapewne pierwszym szokiem będzie fizjonomia tego rudego tłuściocha. Garfield bowiem na przestrzeni lat zmienił się, początkowo bardziej drapieżny w konturach, z czasem zaokrąglił się (zapewne od lazanii) i stał się bardziej wymuskany, jednak to dopiero w późniejszych zeszytach. Niezmienne natomiast pozostały od początku wojny pomiędzy Jonem i Garfieldem o jedzenie, kawę, znowu o jedzenie, porządek, podrapane fotele, spacery i znowu o jedzenie. Humor, który towarzyszy mało terapeutycznemu zachowaniu Garfielda, pomimo że naszpikowany złośliwościami, a wręcz przemocą, nadal, konsekwentnie bawi czytelnika. W tomie pierwszym stopniowo pojawiają się również pozostali bohaterowie; najpierw Lyman z Odiem, następnie atrakcyjna pani weterynarz Liz, a na końcu Nermal, uroczy kociak rodziców Jona. Te nowe interakcje z pozostałymi członkami świty jakże egocentrycznego kota, pozwala ukazać w pełni możliwości Garfielda, który maltretuje Odiego, wykorzystując przeciwko niemu, jego własną głupotę, mierzy się z urokiem osobistym Nermala i wykpiwa pożałowania godną atencję Jona względem Liz.

Ogromnie cieszę się, że Garfield powstał czterdzieści lat temu, kiedy świat podchodził do wielu kwestii całkiem inaczej, niż obecnie. Bardzo możliwe, że ten bezwstydnie złośliwy i impertynencki futrzak nie miałby obecnie prawa bytności w takim kształcie. Jego pogardliwe podejście do diet, pełne aktywnego zaangażowania w przemoc fizyczną względem słabszego Odiego, braku zaangażowania w jakikolwiek wysiłek fizyczny, mógłby nie pasować do obecnych ram zdrowego stylu życia i poprawności społeczno-politycznej. Pozostaje mieć nadzieję, że poczucie humoru czytelników, pozostaje niezmienny.

„Garfield. Tłusty koci trójpak” t. 1, to cudowny relaks dla zmęczonego codziennymi troskami umysłu. Podejście Garfielda do życia bywa natomiast ogromnie inspirujące i zwiera mnóstwo bezcennych rad. Każdy dzięki niemu wie, że dobra drzemka nie jest zła, że kto rano wstaje ten jest niewyspany, że życie jest zbyt krótkie na niesmaczne jedzenie i zawsze należy mieć kogoś, kogo można wykorzystywać, kogo można tłuc i komu można się zwierzyć, choć do takich relacji z innymi, mało kto ma odwagę się przyznać.

Sądzę, że nie trzeba polecać historyjek z Garfieldem, za to zachęcam do lektury kolejnego tomu, aby czasem nie zapomnieć o tych wszystkich kocich mądrościach.

Dział: Komiksy
piątek, 19 październik 2018 09:52

Rick i Morty, tom 1

Wydawnictwo Egmont rozpoczyna wydawanie humorystycznej, bestsellerowej serii komiksów Rick and Morty o zdarzeniach z życia pewnej dość nietypowej rodziny. To pełne absurdu, czarnego humoru i zaskakujących zwrotów akcji historie oparte o serial animowany o tym samym tytule. Słynnych bohaterów stworzyli Dan Harmon i Justin Roiland. Pierwszy tom w kolekcji trafił do sprzedaży 17 października br., do końca roku ukaże się jeszcze jeden album. W przygotowaniu kolejne tomy.

Dział: Komiksy
niedziela, 24 czerwiec 2018 21:24

Fistaszki zebrane: 1985 - 1986

„Fistaszki zebrane: 1985-1986” to już 18 tom zbiorczy wydany przez Naszą Księgarnię, pierwszy został wydany dziesięć lat temu za lata 1950-1952 i wszyscy Ci, którzy teraz rozpoczynają swoją fascynującą przygodę z tym „mikrokosmosem małej, ludzkiej komedii”, jak nazwał dzieło wiekopomne Schulza Umberto Eco, nie mają żadnych szans zdobycia początkowych tomów. Co rusz słane są apele do Naszej Księgarni o dodruk pierwszych pięciu tomów, ale na razie się na to nie zanosi. A „Fistaszki” to fenomen pod każdym względem. „Peanuts” w oryginalnej nazwie, pierwotnie przez autora nazwany „Li'l Folks”, czterokadrowy komiks wydawany był od 2 października 1950 do 13 lutego 2000 roku. W Polsce może nie zyskał sobie rzeszy fanów, jak przygody Asteriksa, czy Kajko i Kokosza, ale gwarantuję, że jak się raz zanurzy w świat Charliego Browna, to nie można się z nim rozstać.

Na okładkę tomu osiemnastego wybrany został Spike, brat Snoopy'ego, który pojawia się w Fistaszkach od 1975 roku. Wstępem tom opatrzył Michał Gąsiorowski, w którym to opowiada historię swojego pierwszego kontaktu z komiksem. A jakby nie patrząc większość z nas miała mniej bądź bardziej przelotny kontakt z Charlie Brownem i Snoopym, jeszcze zanim powstał obecny pełnometrażowy film animowany. Sama pamiętam, jak dostawałam na „pirackich” kasetach The Charlie Brown and Snoopy Show od znajomych za każdym razem, gdy chorowałam. Wtedy nie miałam nawet pojęcia, że taki komiks istniał.
Michał Gąsiorowski wspomina również we wstępie o sportach w Fistaszkach, a temat, jakby nie patrzeć w kontekście obecnych zmagań mundialowych, bardzo aktualny. Z tą różnicą, że piłki nożnej w komiksie nie odnajdziemy. Wiadomo w Fistaszkach przez wszystkie tomy przewija się na pierwszym miejscu królewski baseball, w bardzo marnym wykonaniu Charliego Browna i jego drużyny, z resztą biednemu Charliemu nic nie wychodzi, to jest jego cecha charakterystyczna. Jakbym natomiast miała wkazać najbardziej usportowionego, choć może nie najzdolniejszego, bohatera, to byłby nim Snoopy. Pies swego nieudolnego pana uprawia golf, piesze wycieczki, bilard, hokej, futball amerykański i oczywiście baseball, a to tylko w tym tomie.
W roku 1986 pojawiają się dwie postaci: Maynard i Tapioca Pudding. Obydwoje epizodycznie wkraczają na arenę roku 86. i nie pojawiają się więcej w komiksie. Maynard, jako korepetytor Peppermint Patty, a Tapioca, jako nowa, męczliwa koleżanka z klasy Charlsa i Linusa.

W tym tomie odnoszę wrażenie, że Charlie Brown, pomimo że nadal ma pecha i drzewo nadal pożera jego latawce, a w baseballu nadal wykazuje totalne beztalencie, to o dziwo na tle swojej młodszej, wyjątkowo głupiutkiej siostry Sally, wykazuje się wyjatkową mądrością i zyskuje w ogólnym rozrachunku. Lucy straciła natomiast na swojej zrzędliwości, coraz częściej zastanawia się nad tym czy być złośliwa, straciła, jakby na swojej ostości. Schroeder pojawia się sporadycznie, za to para Merci-Peppermint Patty wprowadziła piękny element szkolnego krytycyzmu. I oczywiście Snoopy i Woodstock, Snoopy uprawia sporty, pisze swoją powieść, zabiera Woodstocka i jego rodzeństwo na piesze wyciczki, ale przede wszystkim zakochuje się i bierze udział, jako As lotnictwa w pierwszej wojnie światowej. Nie byłby oczywiście sobą gdyby nie czatował na kocyk Linusa, domagał się kolacji od Charliego i sypiał, zamiast ujadać na jakąś zwierzynę.

Fistaszki to fenomen, ponieważ każdy w nich odnajdzie skrwek swojego życia. Czytanie komiksu Charlesa M. Schulza, to za każdym razem powrót do domu. Przynosi radość, ale również ukojenie, spokój i poczucie, że ma się zawsze przyjaciół pod ręką, wystarczy otworzyć komiks i zawsze spotka się tych samych, niezmiennych bohaterów: pechowego, gnębionego Charliego, zgryźliwą, pewną siebie Lucy, filozoficznego Linusa, fantazyjnego Snoopy'ego, głupiutką Sally, ambitną Mercy, leniwą Peppermint Patty, pociesznego Woodstocka i wielu, wielu innych.

Dział: Komiksy
czwartek, 17 maj 2018 10:58

Jeff Smith na Pyrkonie

W tym roku na Pyrkonie można dostać zawrotu głowy od gwiazd świata fantastyki. Jednym z gości będzie grafik, autor między innymi popularnego "Gnata".

Jeff Smith (ur. 1960) - urodził się i wychował w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Rysowania uczył się z pasków i zeszytów komiksowych, a także z krótkich filmów animowanych emitowanych w telewizji. Przez cztery lata tworzył paski komiksowe do gazety studenckiej na uniwersytecie stanowym Ohio, a w 1986 roku został współzałożycielem studia animacji Character Builders, po czym w 1991 roku wydał komiks „GNAT”.

czwartek, 26 październik 2017 10:42

Asteriks w Italii

Dzisiaj - 26 października 2017 roku - ukazał 37. tom przygód Asteriksa i Obeliksa pt. "Asteriks w Italii".

Postacie stworzone przez René Goscinnego i Alberta Uderzo powracają w nowym albumie napisanym przez Jean-Yvesa Ferriego i narysowanym przez Didiera Conrada. Znajdziecie tu wszystkie składniki magicznego napoju Asteriksa: historia Rzymu i dzieje Galów zostaną przejrzane i skorygowane przy użyciu gagów i kalamburów!

Dział: Komiksy
piątek, 14 lipiec 2017 20:31

Czerwony Żółw

„Czerwony Żółw” (tytuł oryg. La tortue rouge, ang. The Red Turtle) to pełnometrażowe anime holenderskiego reżysera Michaela Dudok de Wita, który w 2000 roku zdobył Oscara w kategorii Najlepszy Krótkometrażowy Film Animowany za animację „Father and Daughter”. Jednak to nie Nagroda Akademii Filmowej skusiła mnie do obejrzenia tego filmu, tylko współpraca pomiędzy francuskim Wild Bunch, a japońskim Studiem Ghibli.

„Czerwony żółw” to historia mężczyzny wyrzuconego podczas sztormu na bezludną wyspę. Z jednej strony dopisało mu szczęście, ponieważ przeżył, z drugiej strony utkwił sam na maleńkiej wysepce. Początkowo bohater zmaga się z losem, i jak rasowy przedstawiciel Zachodu, choć tego nie wiemy, bierze się z życiem za bary próbując czmychnąć z wysepki. Przyznaję się, prawie oczekiwałam w napięciu na Wilsona, towarzysza niedoli Toma Hanksa w „Cast Away”. Jednak to nie kino amerykańskie, tylko europejskie i w dodatku w duchu studia Ghibli, innymi słowy na los bohatera musiał mieć wpływ element baśniowy i wszystko się w jednym momencie zmienia.

Animacja Dudok de Wita jest wyjątkowo i estetycznie odmienne od tego, do czego przyzwyczaiło nas Studio Ghibli. Przede wszystkim jest to film, podczas którego nie wypowiadane są żadne słowa, nie znaczy to, że jest to kino nieme. Reżyser przejął od japońskich współpracowników ducha animistycznego, tutaj przyroda jest na równi bohaterem, co człowiek. Jest to przewijający się wielokrotnie motyw chociażby u Miyazakiego; harmonii i dysharmonii człowieka z naturą. Koniecznie należy wybrać się do kina studyjnego, w którym nie będzie jedzących popcorn tuwimowskich kinochamów, aby w pełni odczuć piękno wyspiarskiej natury; szum morza, skrzeki mew, szelest liści, chlupot wody. To niesamowite, jak reżyserowi udało się przenieść skrawek przyrody do zamkniętego pomieszczenia. Jednak ma to swoją cenę. Nie jest to animacja dla każdego, wymaga ona cierpliwości, kontemplacji, umiejętności cieszenia się z samego piękna przekazu, pomimo że jest on wyjątkowo prosty. Czy współczesny energiczny człowiek umie odłożyć komórkę i usiąść w kinie na 80 minut bez przekąsek, wsłuchać się w szum fal i skrzek mew, doświadczając czegoś tak prostego jak pogodzone z naturą życie?

Jeżeli zastanawiacie się nadal, czy jest to animacja dla Was, nie róbcie tego. „Czerwony żółw”, to film, który się przeżywa i doświadcza, bez względu na to, czy zostanie on z nami później na pięć minut, czy do końca życia. Jeśli zastanawiacie się, czy jest to animacja dla dzieci? Tak, jest to również baśń dla dzieci, każdy ją odbiera na innym poziomie; ja byłam z dziesięciolatką, a były też dzieci sześcioletnie. Wszyscy przeżyli, a nadmienię tylko, że rewelacyjnym równoważnikiem dla poetyckiej narracji, są humorystyczne krabiki, które towarzyszą bohaterowi i widzowi przez całą opowieść o Czerwonym Żółwiu.

Strona główna filmu: http://latortuerouge-lefilm.com/
Strona polskiego dystrybutora: http://gutekfilm.pl/film/czerwony-zolw/ (m.in. wywiad z reżyserem w j. pol.).

Dział: Filmy