I dla fanów powieściopisarza mamy kolejną dobrą wiadomość: Neil Gaiman dał zielone światło na stworzenie scenariusza serialowej wersji jego opowieści "Dobry omen", napisanej w 1990 roku wspólnie z Terrym Pratchettem.
Wikipedia tak opisuje tę humorystyczną opowieść, będącą czymś w rodzaju czarnej komedii, parodiującą cykl filmów "Omen":
"Zgodnie zbiblijnymi opisami rozpocznie się wtedy wojna między siłami Nieba i Piekła, gwiazdy zaczną spadać z nieba, a woda zamarznie. I to właśnie jest główny kłopot Crowleya (agenta służb Piekła) i Azirafala (anioła o antykwarycznychzamiłowaniach) - gdyż im naprawdę podoba się na Ziemi. Ponad wszystko najważniejsze jest, by uśmiercić Antychrysta; kłopot w tym, że Antychryst ma dopiero jedenaście lat, kocha swego piekielnego psa i jest miłym chłopcem, z którego rodzice mogą być dumni..."
Neil Gaiman długo wahał się, czy scenariusz "Dobrego omenu" ma trafić na małe ekrany, bo nie chciał robić tego bez Terry'ego Pratchetta, który zmarł w zeszłym roku. Autor jednak zdradza, że dostał od autora "Świata dysku" pośmiertny list, który przekonał go do pomysłu.
"Dobry omen" miał już dawno trafić do świata filmu. Adaptację przygotowywali m.in. Terry Gilliam, a główne role mieli grać Johnny Depp i Robin Williams. Niestety, film nie ujrzał światła dziennego.