lipiec 01, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: powie���� grozy

piątek, 09 czerwiec 2017 08:53

"Nowy dom na wyrębach" - fragment

Kolejna powieść grozy Stefana Dardy "Nowy dom na wyrębach" swoją premierę będzie mieć już 14 czerwca. Dzisiaj, jako patron medialny, prezentujemy jej fragment.

Dział: Patronaty

Już 14 czerwca nakładem wydawnictwa Videograf oraz pod patronatem Secretum ukaże się "Nowy dom na wyrębach" - kontynuacja bestsellerowej serii grozy Stefana Dardy. Minęło kilka miesięcy od dnia, w którym Hubert Kosmala po raz ostatni odwiedził Wyręby, jednak wydarzenia, które miały tam miejsce na początku 1996 roku, zaczynają coraz mocniej odbijać się na jego życiu prywatnym i zawodowym.

Dział: Patronaty
poniedziałek, 15 maj 2017 08:00

Batman. Gotyk

Pod koniec lat 80. szkocki scenarzysta Grant Morrison zdobył szczyty list bestsellerów swoim albumem o Mrocznym Rycerzu – „Azyl Arkham”. Rok później, a dokładnie w 1990 roku ten powrócił z nową miniserią „Gotyk”, która pierwotnie ukazała się w ramach cyklu „Batman. Legends of the Dark Knight”. Historie publikowane pod tym szyldem nie były związane z głównym kanonem przygód o Batmanie, dlatego umożliwiały autorom pewną swobodę artystyczną. „Gotyk” będący mroczną opowieścią łączącą elementy horroru i kryminału, został niegdyś okrzyknięty jednym z najlepszych komiksów o Batmanie. Aktualnie polski czytelnik ma okazję zapoznać się z tym tytułem dzięki wydawnictwu Egmont, gdyż album ten ukazał się w ramach kolekcji „DC Deluxe”, przedstawiającej najsłynniejsze komiksy wydane przez DC Comics.

W Gotham City zaczynają w dziwnych okolicznościach ginąć przywódcy przestępczego półświatka. Odpowiedzialny za to jest tajemniczy Pan Szept – człowiek, który nie rzuca cienia. W brutalny, ale i wysublimowany sposób dokonuje on zemsty na oprawcach, którzy próbowali go zabić 20 lat temu. W akcie desperacji gangsterzy decydują się na wyjątkowy i odważny krok. W obawie o swoje życie uruchamiają bat-sygnał licząc na pomoc Batmana. Zamaskowany obrońca miasta, choć z początku niechętnie, postanawia rozwikłać zagadkę i powstrzymać serię morderstw. Okazuje się jednak, iż wbrew pozorom sprawa Pana Szepta ma drugie dno, jego historia zaś sięga korzeniami do odległych czasów i powiązana jest z młodością Bruce’a. Rozpoczyna się nierówna walka z człowiekiem, który rzekomo zawarł pakt z diabłem.

Batman Gotyk p33 1

Czytelnik, który oczekuje od „Gotyku” kolejnej detektywistycznej i pełnej akcji opowieści o Mrocznym Rycerzu, może czuć się lekko zawiedziony. Morrison mianowicie poszedł krok dalej i umiejętnie połączył to, co najlepsze jest w kryminalnych historiach, czyli zagadkowość z mrocznym, ponurym i niepokojącym klimatem rodem z gotyckich powieści grozy. Dodatkowo mieszając do tego wątek okultystyczny, dostarczył czytelnikowi wyjątkową i jakże inną od innych historię o Człowieku Nietoperzu.

Tradycyjnie dla tego scenarzysty w komiksie nie zabrakło licznych cytatów i intertekstualnych nawiązań do klasycznych dzieł światowej literatury. Pojawiają się odniesienia do XVIII i XIX wiecznych powieści jak np. „Mnich” Lewisa. Podobnie jak w „Azylu Arkham” Morrison bawi się z czytelnikiem również tropami, umiejętnie je myląc. Stopniowo odsłania elementy układanki, tak aby zaskoczyć w finale. Bardzo oryginalnym pomysłem Szkota było również przeniesienie fabuły poza granice mrocznego miasta Gotham. Batman pojawia się m.in. w austriackim klasztorze.

Bardzo fajnie gotycki klimat buduje oprawa graficzna autorstwa Klausa Jansona, który wcześniej współpracował m.in. z Frankiem Millerem. Jego lekko niestaranny styl i gruba kreska w połączeniu z dobrze wykadrowanymi i dynamicznymi scenami sprawdzają się, choć nie zachwycają. Należy jednak wziąć pod uwagę, iż miniseria ta powstała ponad 25 lat temu, więc graficznie komiks nie zaskakuje i nie trzyma już dzisiejszych standardów. Niemniej idealnie podkreśla mroczną i ponurą fabułę opowiadania.

Kilka słów jeszcze o polskim wydaniu. Wydawnictwo Egmont po raz kolejny nie zawiodło czytelników. Album został wydany w twardej oprawie z obwolutą, na wysokiej jakości papierze kredowym. Dodatkowo znajdziemy w nim pierwotną propozycję scenariusza, szkice Jansona, akwarele okładek zeszytów oraz ciekawe posłowie Kamila Śmiałkowskiego.  

„Gotyk”, choć nie ma dziś równie kultowej pozycji co jego poprzednik „Azyl Arkham”, jest komiksem wyjątkowym. Na tle współczesnych komiksów o superbohaterach wyróżnia się tym, iż autorzy na pierwszym miejscu postawili ciekawą fabułę. Dynamiczne i efektowne sceny akcji są tak naprawdę tylko dodatkiem uzupełniającym historię. Dla fanów Mrocznego Rycerza jest to pozycja obowiązkowa. Ci, którzy z głównym bohaterem DC Comics spotykają się sporadycznie, również nie poczują się zawiedzeni. Na koniec cytat z komiksu - słowa Batmana, które idealne oddają charakter tej graficznej opowieści: „Trzystuletni człowiek, który nie rzuca cienia. Sny. Duchy. Pomordowane dzieci i okultystyczna architektura. Jak to się wszystko łączy?”.

Dział: Komiksy
piątek, 31 marzec 2017 09:35

A jej oczy były niebieskie

Raili Rydell, wciąż rozpamiętując rozstanie z Leifem, marzy o urlopie nad jeziorem Lovaren, gdzie kupiła mały domek. Tam, otoczona przez osoby, z którymi dopiero bliżej się zaznajamia, czuje się coraz bardziej jak w domu. Idyllę burzy jednak Olfsson, jeden z sąsiadów, który twierdzi, że kiedyś miał psa. Niestety, nie ma na to ani dowodów, ani nie znajduje potwierdzenia wśród innych członków małej społeczności. Jedyne, co posiada, to niejasne przeświadczenie, że kiedyś kochał jakiegoś czworonoga. Było jeszcze dziecko... niemowlę w sąsiednim domku, które nagle zaginęło. I nikt o nim nie pamięta.

A w pobliskim lesie kryje się coś złego, o stalowoniebieskich oczach...

Swego czasu czytałam kilka książek z Czarnej Serii i w większości pochłaniały mnie one bez końca. Mimo że A jej oczy były niebieskie również należy do owej serii, to sama nie byłam do końca pewna, co otrzymam. Ciekawą historię z dreszczykiem, czy mydło- powidło bez sensu?

Raili na co dzień pracuje jako bibliotekarka. Mimo pewnego wieku na karku, wciąż cechuje się pewną życiową nieporadnością. Przez większość czasu raczej rozpamiętuje swój związek z Leifem, myśli o znalezieniu kogoś innego do kochania. Urlop nad jeziorem Lovaren miała spędzić tak, jak zawsze- hamak, kieliszek wina i dobra książka. Plany jednak mają to do siebie, że uwielbiają się komplikować. I tak Raili wylądowała w środku śledztwa, prowadzonego na własną rękę.

Bardzo doceniam, gdy w książce obok wydarzeń teraźniejszych pojawia się nawiązanie do przeszłości lub rozdział pisany z perspektywy mordercy (nie w tym przypadku). Autorka podarowała czytelnikowi podróż w przeszłość, do roku 1671, gdzie oskarżona o kontakt z Szatanem (i uwiedzenie proboszcza) Kirsti Martasdotter zostaje uwięziona, a następnie gwałcona wielokrotnie przez "strażników prawa". Nie ważne, że kobieta nosi pod sercem dziecko; nie ważne, że została skazana mimo, że była niewinna. Kirsti wie, że to, co żyje w jej brzuchu, nie jest już dłużej jej dzieckiem...

Na pewno nie spodziewałam się tego, co otrzymałam. Byłam pewna, że to kolejny thriller, a dostałam coś, co uwielbiam! Historię, w której przeszłość wciąż ma wpływ na teraźniejszość. Zło, czające się w środku lasu. Krzywdę kobiety, która mści się po dziś dzień. To taka mieszanka thrilllera z powieścią grozy. Nie sposób się przy niej nudzić, jest zwyczajnie świetna! I czyta się ją zdecydowanie za szybko...

W toku opowieści zauważamy, jakie zmiany zachodzą w głównej bohaterce. Z rozmarzonej i -jak już wspomniałam- nieporadnej kobiety, nieustannie nurzającej się w przeszłości, przeobraża się w detektywa. Podskórnie czuła, że w wiosce dzieje się coś niedobrego, a rozmowa z Olfssonem dodatkowo wzbudziła w niej niepokój. Pies, który prawdopodobnie był, ale nikt go nie pamięta? Dziecko, które zniknęło? Zgodne milczenie społeczności, strzeżącej czyjejś tragedii czy... zmowa?

Bardzo żałowałam, że A jej oczy były niebieskie ma tylko 416 stron. W niektórych przypadkach taka ilość jest -zdecydowanie- za duża, jednak jeżeli chodzi o tę lekturę, stron było zdecydowanie za mało. Historia, która wydarzyła się nad jeziorem Lovaren, wciągnęła mnie bez końca. Nie wyobrażałam sobie, że można książkę po prostu odłożyć i zająć się czymś innym. Ja MUSIAŁAM czytać, aż do ostatniej strony.

Ta pozycja jest jedną z lepszych, jakie udało mi się ostatnio przeczytać. Szczególnie kieruję ją do osób rozczytujących się w thrillerach z nutką paranormalnych wydarzeń. I bez dwóch zdań polecam!

Dział: Książki
wtorek, 28 marzec 2017 14:51

Mechaniczna ćma

Otwierasz okno, wpuszczając do pokoju pierwszy podmuch nadchodzącej wiosny; to już prawie noc, jednak powietrze wciąż emanuje nagromadzonym za dnia ciepłem. Wtem słyszysz, jak coś niespokojnie obija się o szklaną taflę. Bez obaw, to tylko ćma, pędząca ile sił w małych skrzydełkach do światła- zabójczej pokusy.

Celina była jeszcze dzieckiem, gdy odwiedził ją pierwszy duch. Pomogła w odnalezieniu ciała zmarłego, dzięki czemu otrzymała dach nad głową i nową, jednoosobową rodzinę. Towarzystwo zjaw od tamtej pory nie było dla niej już niczym nadzwyczajnym, ba- nauczyła się z niego korzystać, niosąc pociechę ludziom, którzy nie zdążyli pożegnać się z ukochanymi osobami. Pewnego dnia, przynosząc do naprawy zegarek swej przybranej matki, poznaje Leonarda, czyli niekwestiowanego geniusza w przywracaniu życia rzeczom już niepotrzebnym. Celina przerywa rozmowę mężczyzny z przyjaciółką, Annabellą. Ta dziewczyna z kolei zajmuje się portretowaniem zmarłych, posiada bowiem zbyt... zabójczy talent, by malować żywych.

Drogi trójki bohaterów przecinają się w najmniej spodziewanym momencie. Niesie to ze sobą początek czegoś pięknego, ale i szalenie niebezpiecznego...

 

- Ludzie są jak owady- stwierdził, spoglądając na pogrążoną w mroku Rudawę.- W pogoni za światłem jesteśmy skłonni rozbić się o szybę albo pofrunąć prosto w płomienie tylko po to, żeby za chwilę spaliły nas żywcem.

 

Mam wrażenie, że na polskim, literackim rynku z roku na rok pojawia się coraz mniej powieści grozy czy horrorów. Z tego względu staram się sięgać po każdą lekturę ze wspomnianych gatunków, o ile tylko istnieje taka możliwość- już nie wspominając, jak ogromną fanką grozy jestem. Zaintrygował mnie opis Mechanicznej ćmy i mając nadzieję na urzekającą historię, nie mogłam doczekać się rozpoczęcia przygody z ową książką.

Rzecz dzieje się w 1900 roku, w Krakowie. Uliczkami tego pięknego miasta codziennie przemyka Celina Dembińska, nauczycielka, a prywatnie osoba zajmująca się nawiązywaniem swego rodzaju "połączenia" między światem duchów, a ludzką rzeczywistością. Sama ze wszystkich sił stara się nawiązać kontakt z matką, sądząc, iż ta nie żyje. Jednak nic z tego...

Uwielbiam wszelkiego rodzaju książki o duchach, seansach, demonach; pani Pypłacz podarowała mi więc wspaniały prezent! Co więcej, tę historię połyka się niemal w całości- nie tylko przez wzgląd na małą objętość, lecz również na fakt, iż Mechaniczna ćma jest zwyczajnie ciekawa. Intrygujące postacie, istoty nie z tej ziemi, zbiegi okoliczności, a może... celowe działanie? Istna mieszanka wybuchowa!

Niestety, książka nie okazała się być lekturą bez wad. Niektóre zachowania postaci wykreowanych przez autorkę były dla mnie nieco przerysowane, towarzysząca im melancholia nosiła znamiona lekkiego przejaskrawienia, a zbiegi okoliczności... cóż, czasami wydawały się tak zdumiewające, że ciężko uwierzyć, iż to wyłącznie dowcip losu. Niemniej jednak Mechaniczna ćma nie należy do grupy książek, po które nie warto sięgać. Co więcej uważam, że jest to doskonała propozycja dla osób, które lubią czasami poczuć strach, ale taki... delikatny. Owszem, mamy w niej kontakt z duchami czy demonami, ale ich obecność jest zaznaczona w bardzo wysmakowany sposób. Nie stoją na pierwszym planie, nie narzucają się czytelnikowi i co więcej, nie stanowią kiepskiej imitacji prawdziwej grozy. Po prostu egzystują w granicach tej opowieści, a my z całą świadomością zdajemy sobie sprawę z ich obecności.

Podsumowując, szczególnie polecam osobom, które lubią się bać, ale tylko... trochę. Uwagę fanów horrorów o bardziej krwawych "potrzebach" skierowałabym raczej gdzie indziej.

 

Dział: Książki

Nakładem wydawnictwa Videograf oraz pod patronatem Secretum ukazała się powieść grozy Joanny Pypłacz "Mechaniczna ćma". Jej fabuła osadzona jest w realiach Krakowa z przełomu XIX i XX wieku. Pisarka eksploruje w niej – wraz z czytelnikiem – tajemniczy labirynt ludzkich pragnień i obsesji oraz nieuchwytnych demonów, jakie czyhają na drodze do ich realizacji.

Dział: Patronaty
czwartek, 02 marzec 2017 00:53

Konkurs z Lovecraftem

Dzieła „dżentelmena z Providence”, jak nazywano pisarza, stanowiły inspirację dla tak głośnych autorów horrorów jak Stephen King, Anne Rice czy Clive Barker. Doprowadzając do perfekcji swój styl, cyzelował w opowiadaniach gotycki klimat niezwykłości od tych najwcześniejszych aż po najsłynniejsze z cyklu mitów Cthulhu. Niniejszy tom zawiera najbardziej reprezentatywne powieści i opowiadania wybrane z niezwykle bogatego dorobku mistrza makabry, zarówno te wykorzystujące poetykę sennych koszmarów, jak i opisujące równie przerażającą jawę.

Dział: Zakończone
niedziela, 15 styczeń 2017 03:21

BFG: Bardzo Fajny Gigant

Bardzo Fajny Gigant” to amerykański film fantasy w reżyserii Stevena Spielberga, zrealizowany w koprodukcji z Wielką Brytanią i Kanadą. Scenariusz oparto na powieści „Wielkomilud” brytyjskiego pisarza Roalda Dahla. W Polsce swoją kinową premierę miał 1 lipca 2016 roku, a od listopada dostępny jest na DVD.

Pewnej nocy mała mieszkanka sierocińca o imieniu Sophie wychodzi na balkon i na ulicy zauważa coś niezwykłego. Przerażona próbuje uciec, ale jest już za późno. Gigant zabiera ją ze sobą do krainy olbrzymów by nikomu nie zdradziła tajemnicy jego istnienia. Tam powoli, krok po kroku, zostają przyjaciółmi. Inne olbrzymy jednak mają zwyczaj pożerania dzieci na śniadanie, a BFG niestety jest najmniejszym z nich. Wspólnymi siłami muszą ułożyć plan, by nie tylko Sophie nie została zjedzona, ale by już nigdy, żadne dziecko nie zostało w środku nocy porwane ze swojego łóżka.

bfg1

Na okładce filmu zauważyć możemy znane nazwiska. Reżyseria Stevena Spielberga, muzyka Johna Williamsa. Dla wielu osób jest to wyznacznikiem i stanowi wręcz rozkaz, by sięgnąć po film, który na pewno okaże się świetny. Tylko czy przypadkiem wielu z nich srodze się nie zawiedzie? „Bardzo Fajny Gigant” to ciekawy tytuł z kina familijnego i uważam, że należy to wyraźnie podkreślić. Film przygotowany został z myślą o rodzinach z młodszymi dziećmi i jako taki jest naprawdę niezły, nie pojawia się w nim jednak wartka akcja i przerażające momenty jakie mogą się nam kojarzyć z filmami w reżyserii  Stevena Spielberga.

bfg2

Moim zdaniem BFG to produkcja całkiem udana. Ładne ujęcia, zabawne, pełne ciepła sceny, chwile grozy w dawce odpowiedniej dla młodszych dzieci, doskonała muzyka. Dość wolne, ale urokliwe wprowadzenie do realiów przedstawionego świata. Dopracowana fabuła i nieco melancholijne, ale ładne zakończenie.

bfg5

Główną rolę w filmie otrzymała Ruby Barnhill co uważam było naprawdę świetnym wyborem. Dziewczyna nie ma cudownych blond włosków niczym baśniowa księżniczka ani burzy brązowych kędziorków jak Carly Sue. Jest po prostu zwyczajnym dzieckiem, takim, z którym każdy mały widz może się utożsamiać.

bfg6

Jeżeli jesteś miłośnikiem kina akcji i uwielbiasz filmy, które trzymają w napięciu, to radzę ominąć „Bardzo Fajnego Olbrzyma” szerokim łukiem. Jeżeli natomiast masz ochotę spędzić miłe, relaksujące popołudnie i obejrzeć film wspólnie z dziećmi, to produkcja jak najbardziej powinna ci się spodobać. BFG to pełna ciepła i humoru opowieść dla całej rodziny i z tym podejściem tytuł jak najbardziej polecam.

Dział: Filmy
poniedziałek, 09 styczeń 2017 16:27

W górach szaleństwa i inne opowieści H.P. Lovecraft

Już dzisiaj premiera nowego, pięknego wydania, które ukazało się nakładem wydawnictwa Zysk i-ska!

Tchnące niesamowitością najlepsze utwory Lovecrafta współtworzą kanon współczesnej literatury grozy. Dzieła „dżentelmena z Providence”, jak nazywano pisarza, stanowiły inspirację dla tak głośnych autorów horrorów jak Stephen King, Anne Rice czy Clive Barker. Doprowadzając do perfekcji swój styl, cyzelował w opowiadaniach gotycki klimat niezwykłości od tych najwcześniejszych aż po najsłynniejsze z cyklu mitów Cthulhu. Niniejszy tom zawiera najbardziej reprezentatywne powieści i opowiadania wybrane z niezwykle bogatego dorobku mistrza makabry, zarówno te wykorzystujące poetykę sennych koszmarów, jak i opisujące równie przerażającą jawę. „Lovecraft ukazuje zniewalające wizje koszmarnej grozy, przeklętych światów i demonów podświadomości, jakich nikt przed nim nie odważył się nawet nazwać”.

John Carpenter, reżyser Halloween, Mgły, Ucieczki z Nowego Jorku oraz W paszczy szaleństwa

Dział: Książki
poniedziałek, 09 styczeń 2017 16:16

Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz

Początek roku w wydawnictwie Vesper nie będzie obfitował w spektakularne premiery, ale wydawnicwo postanowiło odświeżyć jeden z tytułów naszej serii Klasycznej Literatury Grozy i zgodnie z licznymi prośbami i sugestiami - wydać go w twardej, kolekcjonerskiej oprawie. Jest to "Frankenstein" Marry Shelley, wraz z dodatkami w postaci klasycznych nowel: "Pogrzeb" George’a Gordona Byrona i "Wampir" Johna W. Polidoriego oraz opowiastek niesamowitych Percy’ego Shelleya. Dzieła te powstały - podobnie jak "Frankenstein" - jako pokłosie pewnego słynnego literackiego wieczoru, o którym szerzej napisał w posłowiu do książki Maciej Płaza, odpowiadający jednocześnie za nowy, doskonały przekład całości. Książkę uzupełniają klimatyczne drzeworyty Lynda Warda. W skrócie - klasyka w najlepszym wydaniu, czyli coś do czego wydawnictwo Vesper powoli przyzwyczaja wielbicieli klasycznych powieści grozy.

Dział: Książki