kwiecień 26, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: Travis Baldree

piątek, 12 maj 2023 09:57

Legendy i latte


O tej książce najpierw opowiedziały mi koleżanki. „Wiem, że nie lubisz high fantasy”, zaczęła jedna z nich, „ale takiego high fantasy jeszcze nie czytałaś. Gwarantuję”. Gdy tylko dowiedziałam się, że wydawnictwo Insignis wydaje po polsku „Legendy i Latte” Travisa Baldree, zapragnęłam je zrecenzować. I wiecie co? Spoiler alert: to jest świetna książka!

Dobrze, dobrze, lecimy od początku. Od okładki. Śliczna, rysowana, przedstawia szyld, który w powieści odgrywa niebanalną rolę. Ktokolwiek dostosował oprawę graficzną do polskiego wydania, zrobił kawał dobrej roboty. Okładka przyciąga wzrok i na pewno niejeden kupi oczami tę przedziwną powieść fantasy – i dla miłośników gatunku, i dla tych, którzy na słowo „fantasy” przewracają oczami, uważając, że to nieżyciowe. „Legendy i latte” są wybitnie życiowe.

Główna bohaterka, orczyca imieniem Viv, ma dość walki. Po ostatniej misji zbiera jedynie maleńki fragment łupu, kamień obiecujący spełnić „pragnienie serca”, i wyrusza do mieściny o nazwie Thune. Ma szalony plan: otworzyć tam kawiarnię. Wprawdzie nikt w okolicy nie ma pojęcia, co to takiego kawa, jej przyszły lokal chwilowo jest podupadającą stajnią, a Viv ani trochę nie zna się na biznesie, ale wszystko jest dla ludzi… to znaczy dla orków. Śledzimy losy Viv krok po kroku i osoba po osobie zdobywającej nowych współpracowników, obrońców i przyjaciół. Okazuje się, że prowadzenie kawiarni to sprawa równie ryzykowna co bycie najemnikiem, a nie wszyscy z przeszłości orczycy byli z nią uczciwi. Czy obłędny zapach kawy i cynamonowych bułeczek wystarczy, żeby pokonać wrogów i obłaskawić możnych? Tego wam nie zdradzę. Musicie się przekonać sami.

Moja pierwsza myśl po lekturze brzmiała: „o rany, ale to już?”. Prawie trzysta stron zasadniczej powieści i krótkie dodatkowe opowiadanie czyta się właściwie na jeden raz. Druga myśl natomiast sprowadza się do: „ojej, ależ to było urocze”. To nie jest przesłodzona książka o sile przyjaźni i tęczowych jednorożcach, nic z tych rzeczy – ale „Legendy i latte” tchną rozkosznym optymizmem i pięknie łączą fantasy z całkowicie realistycznymi wątkami. Autor z wdziękiem pokazuje, z czym muszą sobie radzić mikroprzedsiębiorcy w każdym ze światów, co czyha na zbyt szybko gnających naprzód właścicieli lokali gastronomicznych i z jakimi rodzajami klienteli przychodzi im się mierzyć. To niby high fantasy, ale absolutnie bliskie zwykłemu śmiertelnikowi, wprost idealne na początek przygody z gatunkiem. Zdecydowanie spodoba się też fanom Terry’ego Pratchetta – również dlatego, że „Legendy i latte” także przetłumaczył niepodrabialny tłumacz specjalista od humorystycznego fantasy, czyli Piotr Cholewa.

 

Koniecznie zapolujcie na tę powieść. Nawet jeśli, tak jak ja, nie lubicie kawy.

 

Dział: Książki
środa, 08 luty 2023 15:14

Zapowiedź: Legendy i Latte

Co powiecie na gorący kubek świeżo palonej fantasy z domieszką romantycznej pianki?

Legendy i Latte Travisa Baldree, najbardziej uroczej premiery tej wiosny, szukajcie w księgarniach już 22 marca!

Dział: Patronaty