Rezultaty wyszukiwania dla: Rea
Odrodzona
Po zakończeniu cyklu, w którym główną bohaterką była, mogąca naśladować każdą z nadnaturalnych ras, Kylie, nadszedł czas na kontynuację cyklu „Wodospady Cienia". Nowe książki otrzymały po prostu dopisek w podtytule „po zmroku".
Książka „Odrodzona" opowiada historię wampirzycy Delli. Gdy dziewczyna wraca do Wodospadów Cienia po kolejnym, nieudanym weekendzie w domu, natyka się na nowego wampira. Od razu chce mu „skopać tyłek", myśląc, że na teren obozu wdarł się jakiś wyrzutek. Okazuje się jednak, że chłopak jest jej szkolnym kolegą, a na domiar złego bardzo przystojnym wampirem. Della ma jednak ważniejsze rzeczy na głowie. Z dnia na dzień coraz głębiej zaczyna wierzyć, że jej wujek nie zginął w wypadku samochodowym tylko, tak jak ona sama, stał się wampirem.
Myślę, że Della była dobrym wyborem. Zawsze skryta, niewiele mówiąca, mająca własne, rodzinne problemy. C.C. Hunter stworzyła interesującą postać, której kreację z pewnością warto rozwinąć. Della to silna bohaterka, która różni się od Kylie, dzięki czemu seria zyskała pewien powiew świeżości. Do tego gdy pojawia się w jej życiu rodzinna tajemnica, od stron powieści i tym razem nie sposób się oderwać.
Książka jest lekka i typowo młodzieżowa. Czyta się ją szybko. Jej fabuła jest nieco infantylna, ale bez trudu wciąga. Myślę, że to doskonała powieść dla nastolatek w wieku 15-19 lat. Wydarzeniami, postaciami, problemami miłosnymi powinny być zachwycone. Rodzice natomiast również nie muszą się niczym martwić bo mimo że w książce akcji nie brakuje, to jednak jest ona przedstawiona w niełamiący żadnych konwenansów sposób.
„Odrodzona" to sympatyczna lektura. Przyznam, że Della w roli głównej bohaterki przypadła mi do gustu znacznie bardziej niż wcześniej Kylie. Mimo że postacie są nadnaturalne to jednak w ich życiu pojawiają się zupełnie zwyczajne rodzinne i międzyludzkie problemy. Pierwsza miłość, ból odrzucenia czy niezrozumienie. Della, Kylie i Miranda to po prostu nastoletnie dziewczyny, w których życie, nie z ich winy, wkradł się chaos.
Sądzę, że wszyscy miłośnicy (a raczej miłośniczki) Wodospadów Cienia będą zachwyceni mogąc obejrzeć je z perspektywy Delli. Wampirzyca jest ciekawą, silną postacią, która zdecydowanie ma o czym opowiadać. Lekturę serdecznie wszystkim polecam i myślę, że fani serii nie poczują się zawiedzeni. Nawet pod względem wizualnym okładka została idealnie dopasowana do poprzednich tomów cyklu.
"Fantastyczna Czwórka 2" nie powstanie
Fragment: "Studnia Zagubionych Aniołów" Artur Laisen
Jeszcze w tym roku, w pierwszej połowie grudnia nakładem wydawnictwa Genius Creations ukaże się książka Artura Laisena - "Studnia Zagubionych Aniołów".
Pizza Wars
Może nie każdy marzył o założeniu pizzerii, ale wielu śniło o nieograniczonym dostępie do pizzy. „Pizza Wars" nie gwarantuje może tego drugiego, ale pozwala – z przymrużeniem oka – wcielić się we świeżo upieczonego właściciela restauracji serwującej właśnie ukochane przez Włochów drożdżowe ciasto z najrozmaitszymi dodatkami. To jak? Jesteście gotowi stanąć do walki o tytuł najlepszej pizzerii w mieście?
Cel i fabuła gry
Gracz wciela się w rolę początkującego właściciela pizzerii. Właśnie otworzył lokal w jednej z czterech dzielnic miasta (do wyboru: Biznesowa, Willowa, bohemy i biedoty, każda z charakterystyczną grupą klientów). Na ten cel zaciągnął kredyt i o ów pożyczkę gra się rozchodzi. By wygrać, musi ją spłacić przed konkurentami. Pomoże mu w tym obsługiwanie nietuzinkowych smakoszy.
Strona wizualna
„Pizza Wars" to gra planszowa, a właściwie wieloplanszowa. Każdy z graczy otrzymuje własny prostokąt – dzielnicę – z charakterystycznymi dla niej cechami wizualnymi. Bohema ma swoją Wieżę Eiffle'a, a biedota płonące samochody. Plansze wydają się solidne, a grafiki na nich ciekawe i dopracowane. Sporym plusem jest także ich dwustronność, co świadczy o bezkompromisowym stawianiu wydawnictwa na jakość, a nie możliwie niski koszt wykonania. Także dołączone do gry żetony zrobiono z odpowiednio twardego materiału, tak by nie poddawały się gięciu i wykazywały trwałością. Tutaj wizualnie zaskoczenia nie ma – są proste, z przejrzystymi grafikami, dzięki czemu bardzo szybko odsyłają do skojarzeń znaczeniowych (np. lodówka – możliwość zgromadzenia większej ilości produktów).
Bardzo dobre wrażenie robią także karty klientów, opatrzone portretami postaci (ogromną zaletą jest fakt, że bohaterowie gry to przetworzenia realnych postaci, co widać zarówno w ich wizualnych przedstawieniach, jak i nieco odmienionych nazwiskach) i pożądanymi przez nie składnikami pizzy. Pewną wadą jest niewielki rozmiar grafik składników – osoby z wadą wzroku mogą mieć pewien problem z ich rozróżnieniem. Także karty produktów mają swój minus – chociaż kolorowe i zabawne rysunki bez problemu dają się rozpoznać, to umieszczony w rogu symbol delikatesów, już niekoniecznie. Komplikacja ta nie jest poważna tylko dzięki temu, że pozostałe grupy składników – warzywa i mięso – oznaczone są bardzo wyraźnie.
Przygotowanie do gry
Rozgrywkę rozpoczyna wybranie lub losowanie dzielnic. To, która z nich się graczowi ostatecznie trafi nie ma większego znaczenia. Wszystkie posiadają swoje wady i zalety, formy skomplikowania rozrywki oraz bonusy ją ułatwiające. To bardzo dobrze, bo w ten sposób żaden z graczy nie może uznać się za straconego już na początku rozgrywki. Każdy otrzymuje też trzy złote, które może zainwestować w produkty lub spłacić nimi kredyt; dwie karty klientów oraz dwa produkty. Ten, kto grę rozpoczyna – osoba, która ostatnia jadła pizzę – zyskuje także żeton pizzy, który przekazuje się w późniejszej fazie gry. Wszyscy gracze otrzymują również czerwone pionki do odznaczania na planszy ilości spłaconych rat kredytu.
Przebieg rozgrywki
Wyróżnić można aż trzy warianty gry. Klasyczny dla całej rodziny, przeznaczony dla dzieci w wieku od ośmiu do dziesięciu lat oraz dla jeszcze młodszych uczestników – od czterech do siedmiu lat. Każda z nich dosotosowana jest poziomem sklomplikowania, jednak zasadniczo cel pozostaje ten sam.
Klasyczna wersja gry zakłada dwie fazy w każdej turze (tura oznacza wykonanie zadań po kolei przez wszystkich graczy). Pierwsza to faza kucharza, w której gracz może albo pozyskać składniki (kupić je na bazarze za kwotę umieszczoną na karcie – znajduje się tam osiem kart w dwóch rzędach na początku każdej tury; po zakończeniu kolejek wszystkich graczy, należy odłożyć produkty z niższego rzędu, te z wyższego przesunąć niżej i dołożyć nowy rząd ALBO dobrać losowo bez opłaty ze stosiku do tego przeznaczonego) lub upiec pizzę (jeżeli posiada wszystkie ze składników wymienionych na karcie klienta). W przypadku, gdy uda mu się przygotować włoski placek, gracz dobiera też nowego klienta – ze stosiku ogólnego, w którym znajdują się przedstawiciele różnych dzielnic (klienci z różnych dzielnic mają różne upodobania, co do ilości składników) lub własnego, gdzie może trafić wyłącznie na swoją klientelę. Ma to znaczenie o tyle, że miłośnicy pizzy z Bohemy czy Biznesowej najczęściej proszą o dłuższą listę produktów, niż ci z np. Biedoty. W drugiej fazie – menadżera – gracz może albo spłacić ratę kredytu w wysokości trzech złoty (ewentualnie dwie, ale wtedy koszt spłaty rośnie o dodatkowe dwa złote, a więc w sumie portfel staje się lżejszy o osiem złotych) albo pozyskać bonus (dopiero po upieczeniu pierwszej pizzy), który to np. zwiększy mu liczbę klientów albo uprawni do pobierania wyższych opłat za pizzę. Gra toczy się do chwili, gdy któryś z graczy spłaci kredyt, co gwarantuje przynajmniej godzinę rozrywki.
Wrażenia
Po przeczytaniu instrukcji, złapałam się za głowę. Brzmiało to wszystko dość chaotycznie i bardzo skomplikowanie. Wszystkie te cechy charakterystyczne plansz, bonusy, zależności, fazy i tury wydawały mi się niemożliwe do spamiętania. Przynajmniej nie w pierwszej grze. Tymczasem okazało się, że instrukcja tylko brzmi przerażająco. Po drugiej turze wszyscy już załapali, o co chodzi. Gra daje pewne opcje manipulacji, ale dopiero przy którejś z kolei rozgrywce. Karty produktów można pokazywać innymi lub zostawić wiadomymi jedynie dla siebie i to właśnie daje się wykorzystać jako element zaskoczenia lub zagrywki – np. wykupując innym składniki, gdy wiemy, że ktoś ich potrzebuje. Najbardziej zabawnym elementem gry jest jednak poznawanie klientów i odczytywanie o nich informacji. Ta część jest mimo wszystko przeznaczona raczej dla dorosłych, dzieci bowiem większości postaci nie rozpoznają. Występują między innymi: Marta Gejzer, Mary Linn, Jakub Powiatowy, Lord Wajda, Roberto Lawenda, czy Andrew Znajda, a więc zarówno sportowcy, gwiazdy kina i telewizji, bohaterowie popkultury czy politycy.
Podsumowanie
Po początkowych trudnościach „Pizza Wars" zaangażowała wszystkich uczestników rozgrywki. Nie uczestniczyły w niej dzieci, więc nie potrafię powiedzieć, czy sprawdziłaby się w przypadku kilku i kilkunastolatków, ale grono złożone z uczestników w wieku 20+, 40+ i 60 przyjęło tytuł ciepło. Powstały nawet plany, by wracać do tej propozycji częściej. Dało się dostrzec ogień rywalizacji, zwłaszcza w końcowej fazie oraz w momentach, gdy któryś z uczestników wysuwał się na prowadzenie. Było też sporo śmiechu i kilka wykalkulowanych ruchów z puszczeniem oka do drugiego gracza, któremu akurat pokomplikowało się plany. Z czystym sumieniem mogę, więc „Pizza Wars" polecić każdemu wielbicielowi śmiechu i rozrywki w rodzinnym gronie, niekoniecznie dziecięcym.
Autorska kolekcja memory Jacka Boneckiego już w sprzedaży!
Ceniony fotograf i podróżnik Jacek Bonecki przygotował kolekcję gier edukacyjnych memory w dwóch kategoriach: Pojazdy i Zwierzęta. Gry pozwolą rozwijać koncentrację i pamięć oraz zdobywać wiedzę o świecie. To także okazja do zabawy z całą rodziną i nauki języka angielskiego. Memory ukazały się 18 listopada nakładem Edipresse Książki.
Genius Creations ogłosił kolejny konkurs!
Nasz pierwszy konkurs „Dobro złem czyń" pokazał, jak wiele twórczej energii w Was drzemie. Nie będziemy ukrywać, że bardzo nam się to spodobało i chcielibyśmy teraz – jak i w przyszłości – kontynuować ideę podobnych zmagań.
Zapowiedź: "Po drugiej stronie" – Rafał Cuprjak
W prawdzie wydawnictwo nie ustaliliło jeszcze ostatecznej daty premiery książki debiutującego autora Rafała Cuprjaka - "Po drugiej stronie", jednak na 99% będą to pierwsze dni grudnia.
"Age of Wonders III: Złota Edycja" - już jutro na rynku
"Age of Wonders III" już jutro pojawi się na półkach sklepowych w specjalnej wersji – Złotej Edycji. Wydanie to będzie dostępne wyłącznie na polskim rynku, w limitowanym nakładzie. Koneserów turowych strategii 4X czeka ogromna ilość dodatkowej zawartości, której nie obejmowało wydanie premierowe. Age of Wonders III: Złota Edycja będzie dostępna na PC w cenie 129,90 zł.
"Ja, inkwizytor. Kościany galeon" Piekary pod patronatem
20 listopada swoją premierę będzie miał najważniejszy tom cyklu o inkwizytorze Mordimerze Madderinie. "Kościany galeon" Jacka Piekary to dziewiąta część głównego cyklu oraz jednocześnie piąta pozycja w podcyklu "Ja inkwizytor". Powieść ukaże się pod patronatem Secretum.
Zabij mnie, tato
Małe miasteczko, zwane Rykowem; dwie małe dziewczynki wracają ze szkoły pod opieką starszej siostry, Wiktorii. Jednak nastolatkę zatrzymują znajomi, a widząc, iż dom jest niedaleko, puszcza siostry same. Niestety, Julia i Ola nie docierają do domu. Mała społeczność łączy się w bólu z rodziną, starając się pomóc- przeczesują lasy, pytają znajomych, rozwieszają plakaty. Po dziewczynkach ślad zaginął...
Emerytowany policjant, a prywatnie przyjaciel rodziny, zwany "Mokrym" bądź "panem Zdzichem" patrząc na opieszałość władz bierze sprawy w swoje ręce. Informacje, zdobyte nieoficjalną drogą pomagają złapać trop- a jest nim seryjny morderca, zwolniony z więzienia. Nikt nie wie, gdzie obecnie przebywa psychopata, a działania policji obejmuje wyłącznie utrzymanie jego zniknięcia w sekrecie. Mokry ma coraz mniej czasu...
Z twórczością pana Stefana Dardy zetknęłam się po raz pierwszy w zeszłym roku, gdy zdecydowałam się sięgnąć po Opowiem ci mroczną historię. Wybór jak najbardziej trafny, po nim nabrałam chęci na kolejne książki tego autora. Niestety, brak czasu wpłynął na to, iż kolejną okazję na przeczytanie "dziecka" Dardy miałam dopiero przy premierze Zabij mnie, tato. Po lekturze żałuję tylko jednego- tego, że tak późno sięgnęłam po tę pozycję. Choć pseudonim, jaki nadany Zdzisławowi przez Kamila -pan Zdzich- kojarzy mi się raczej z niegroźnym wielbicielem wyskokowych trunków, to główny bohater nie należy do tej właśnie grupy. Wręcz przeciwnie, twardo stąpa po ziemi, stara się nie nazwiązywać zbędnych relacji, które mogłyby go na dłużej zatrzymać w danym miejscu. Nie chce się przywiązywać i planuje nie reagować na przyjacielskie gesty. Cóż, jak to w życiu bywa, nic nie idzie po myśli Zdzisława i właściwie od razu między nim a właścicielem pizzerii, wspomnianym już Kamilem nawiązuje się nić porozumienia. Wkrótce też poznaje rodzinę przyjaciela- żonę Izabelę oraz córki, Wiktorię, Julię, Olę.
Nie wiem, czym zazwyczaj częstował pan Darda swoich czytelników, ponieważ jak już wspomniałam, za sobą mam dopiero dwie jego książki. Choć zdania (jak zawsze) są podzielone, to ja odebrałam Zabij mnie, tato jak najbardziej pozytywnie. Z każdym kolejnym rozdziałem na światło dzienne wychodzą nowe okoliczności, następujące po sobie zdania zaostrzają apetyt. Intrygowało mnie, czy trop, ciągnący się od zabójstw sprzed lat jest właściwy, czy to raczej udane zagranie autora. Szczerze, sprawa zaginięcia dziewczynek wydawała mi się beznadzieja i po prostu niemożliwa do rozwiązania. Wyobraźcie sobie, nie macie właściwie żadnych poszlak, nikt oczywiście niczego nie widział i nie słyszał, a dzieci... zniknęły, jakby nigdy ich nie było. Poniekąd współczułam panu Zdzichowi, bowiem to na niego spadło brzemię pocieszania całej rodziny, a przy tym prowadzenie indywidualnego śledztwa.
Dawno nie czytałam utworu, gdzie morderca byłby zwykłym tchórzem. Zazwyczaj dostajemy mieszankę superbohatera (pomijając pozytywne cechy, oczywiście) z geniuszem zbrodni. Dają się złapać przez głupi błąd, ale umierają z uśmiechem na ustach. U Dardy psychopata to także człowiek, głośno reagujący na ból, bojący się śmierci. Tego mi było trzeba! Szczególnie, że do końca nie byłam pewna, czy aby za tajemniczym zniknięciem nie stoi ktoś z najbliższego kręgu porwanych.
Krwawych momentów jest niewiele, ale poraża -i przeraża!- realizm owej pozycji. Przecież codziennie ktoś ginie, a rodzina do końca nie wie, czy ktoś porwał ich bliską osobę, a może śmiertelnie potrącił i teraz ciało ukochanego człowieka spoczywa gdzieś w lesie, przykryte dla niepoznaki stosem gałęzi? A może ów zaginiony sam pragnął odłączyć się od rodziny, nie pozostawiając po sobie nawet listu...? Nie tylko dzieci są na to wszystko narażone, choć nie mają tyle sił, by bronić się przed zewnętrznym złem- zły los dotyka ludzi w każdym wieku. I aż chce się zapytać, dlaczego człowiek robi to bliźniemu... ? Jak zareagowałabyś/ zareagowałbyś, gdyby własne dziecko pragnęło śmierci z Twojej ręki... ?
Garść mrocznych wspomnień, szczypta wylanych już łez, ból, który nigdy nie zniknie- tak mogę podsumować Zabij mnie, tato. Kto nadal jest oporny, ten niech lepiej zmieni zdanie!