Rezultaty wyszukiwania dla: Mroczne umysły
Zapowiedź: Mroczne umysły
Kolejny tom dystopijnego cyklu „Mroczne umysły” autorstwa Alexandry Bracken, autorki bestsellerowej Lore i pierwszego tomu serii fantasy Srebro w kościach, osadzonej w świecie arturiańskich legend.
Wstrząsająca opowieść o wytrwałości, buncie i rozliczaniu się z przeszłością. Książka, która zachwyci zarówno wiernych fanów serii, jak i nowych czytelników.
FANTASTYCZNY FESTIWAL WYOBRAŹNI STARFEST 2023
FANTASTYCZNY FESTIWAL WYOBRAŹNI STARFEST 2023
LUBLIN, 20-22 października 2023 r.
Organizatorzy:
Fundacja Po Innej Stronie Mocy i Targi Lublin S.A.
Zapowiedź: Po zmierzchu. Mroczne umysły
Trzeci tom zapierającego dech w piersiach cyklu Mroczne umysły.
Ruby nie może oglądać się za siebie. Ona i inne dzieci, które przeżyły rządowy atak na Los Angeles, jadą na północ, by się przegrupować.
Zapowiedź: Nigdy nie gasną
Ruby posiada umiejętności, przez które niemal straciła życie. Musi używać ich rozważnie, prowadząc niebezpieczną grę, mającą na celu obalenie skorumpowanego rządu i włamanie się do umysłów wrogów. W Lidze Dzieci nosi przydomek „Lidera”, ale ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kim naprawdę jest - potworem.
Mroczne umysły
Pewnego dnia nagle tajemnicza choroba zaczyna zabijać amerykańskie dzieci. A tym którym jakimś cudem udało się przeżyć, zostają obdarzone przerażającymi umiejętnościami, których nie wiedzą, jak kontrolować. Ruby jest właśnie jedną z nich. Do dziesiątych urodzin jej życie wyglądało raczej normalnie, jednak później coś się zmieniło i to niestety na gorsze. Trafia do obozu, w którym przetrzymywane są inne ocalałe dzieci. Dla świata są to obozy rehabilitacyjne, w których leczy się tajemniczą chorobę, a tak naprawdę są to obozy, w których ludzi traktuje się jak króliki doświadczalne, a ci, którym zostaje przypisany kolor czerwony, pomarańczowy lub żółty, po prostu są eliminowani. Jedyną szansą na przeżycie jest ucieczka, ale czy jest ona możliwa?
„Mroczne umysły” Alexandry Bracken zostały wydane już kilka ładnych lat temu. Jednak wtedy zupełnie nie zwróciłam na nie uwagi. Może była to wina okładka, a może po prostu nie był to odpowiedni czas. Na szczęście teraz wydawnictwo Jaguar postanowiło dać drugą szansę tej serii w całkiem nowej szacie graficznej, która zdecydowanie bardziej do mnie przemawia.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. W zeszłym roku czytałam rewelacyjne „Lore”, a jeszcze kilka lat wcześniej przeczytałam „Pasażerkę”, więc wiedziałam mniej więcej, czego mogę się spodziewać i na szczęście moje wszystkie oczekiwania zostały spełnione.
Sam pomysł na fabułę „Mrocznych umysłów” nie jest czymś zupełnie nowym. Już wcześniej, czy to w książkach, czy serialach można było spotkać się z motywem dzieci, które nagle zostają obdarzone nadzwyczajnymi mocami i muszą walczyć ze złym rządem. Dlatego niektórych wątków mogłam się domyślić, np. kim okazał się Uciekinier, ale były też momenty, w których autorce udało się nie powielać znanych schematów, czym niekiedy mnie zaskoczyła.
Zdecydowanym plusem całej książki są jej bohaterowie. Bardzo podziwiałam Ruby. Chociaż w obozie spędziła sześć lat, to nadal miała siłę walczyć o siebie i najbliższych, choć nie raz miała chwilę zwątpienia i bała się również swoich mocy. Razem z nią przeżywałam całą jej podróż do wolności. Razem odkrywałam, jak działa jej moc, odkrywałam jej budzące się do życia uczucia.
Każdy bohater, który pojawił się w książce, miał swoje zdanie. Nic w tej historii nie zostało pozostawione przypadkowi, wszystko zostało przez autorkę dobrze przemyślane.
Zakończenie zaś załamało mi serce i liczę na to, że dość szybko pojawi się nowy tom. Po cichu mam nadzieję, że wszyscy będą mieli swoje szczęśliwe zakończenie, ale czy tak będzie? Tego dowiem się za jakiś czas.
Konkurs: Mroczne Umysły
Tajemnicza choroba zabiła większość amerykańskich dzieci. Ruby przeżyła, ale podobnie jak reszta ocalałych, została z czymś gorszym niż wirus. Przerażające umiejętności, których nie może kontrolować, naznaczają jej codzienność. Dziewczyna trafia w końcu do Thurmond – brutalnego, stanowego obozu rehabilitacyjnego. Tam pozna prawdziwy strach oraz nauczy się panować nad swoimi mocami. Trenowanie unikalnych predyspozycji, które posiadają młodzi wybrańcy, jest bowiem jedyną szansą na przeżycie dla całej generacji. Jeszcze nigdy tak wiele nie zależało od nastolatków!
Zapowiedź: Mroczne umysły
Tajemnicza choroba zabiła większość amerykańskich dzieci. Ruby przeżyła, ale podobnie jak reszta ocalałych, została z czymś gorszym niż wirus. Przerażające umiejętności, których nie może kontrolować, naznaczają jej codzienność. Rodzice Ruby, naciskani przez rząd, wysyłają córkę do Thurmond – brutalnego, stanowego obozu rehabilitacyjnego, gdzie dziewczyna nauczy się, co to strach oraz jak tłumić moce. Ale co, jeśli trenowanie unikalnych predyspozycji, które posiadają młodzi wybrańcy, jest jedyną szansą na przeżycie dla całej jej generacji?
Abe Sapien. Nroczne i straszliwe. Tom 1
Nie wiesz wszystkiego
„Jeżeli ktoś wyklucza cię z powodu twojej inności, to robi to tylko dlatego, że uważa cię za zagrożenie.”
Powieść wypełniona ciekawymi wątkami oscylującymi wokół losów licznych bohaterów. Postaci przedstawiają swoją wersję zdarzeń, zakotwiczają we własnej perspektywie świata, stopniowo odkrywają mroczne tajemnice z ich życia. Książka naszpikowana sekretami z przeszłości i teraźniejszości, zajmująco przeskakuje się od jednego do drugiego, chce się jak najszybciej je poznać, poddać interpretacji. Trochę przypomina to zbieranie grzybów, czyli informacji, podczas deszczowej jesiennej aury, czyli ciemnych ponurych stron losów, a potem tworzenia frapujących potraw, czyli strawy dla duszy spragnionej intrygujących tematów. Epicentrum scenariusza zdarzeń, od którego rozbiegają się ścieżki bohaterów, to samobójstwo pary nastolatków. Bo właśnie młodzież, a w zasadzie jej rozległe społeczne problemy, stają się łącznikiem historii, dają uderzający przesłaniem obraz i zmuszają do poważnych refleksji.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że współczesne nastolatki mają gorzej od poprzedników. Niezrozumienie przez dorosłych, wygórowane oczekiwania wobec dzieci. Idealizowanie roli rodziców, roszczeniowa postawa, brak wzajemnego szacunku, niezdrowa rywalizacja rówieśników, brutalne akty przemocy psychicznej i fizycznej, defektowa gospodarka emocjami, to aspekty, z którymi zmierzyć się musi każde młode pokolenie. Okres dorastania, określania tożsamości, budowania poczucia własnej wartości, definiowania mocnych i słabych stron, należy do trudnych etapów osiągania dojrzałości, wiąże się z wieloma niebezpieczeństwami i pułapkami, łatwo w nie wpaść. Tym bardziej, gdy narastająca presja ze strony otoczenia jest na tyle silna i bezwzględna, że młodzi ludzie uznają, że jedynym sposobem na poradzenie sobie z nią jest samobójstwo. Teraz mamy ideał życia kreowany przez social media, rozmycie się prawdziwej codzienności z teatrem iluzji, błyskawiczne rozsiewanie się plotek dzięki nowym kanałom komunikacyjnym. Natomiast kiedyś był choćby czynnik nierównych praw płci, wojenne zawieruchy, komunistyczne realia, czyli walka o równouprawnienie, przetrwanie, wolność i godność.
Marta, Julia, Sara, Zuza, Otylia, Wiktoria, Zuza, Kuba, Alan, Aleksander, Kuba, to postawy i relacje, które dają wgląd czytelnikowi w to, co tak naprawdę wydarzyło się pewnej nocy na dachu budynku. Dlaczego dziewczyna i chłopak zdecydowali się odejść z tego świata na własnych warunkach, czy można było zapobiec tragedii. Podobała mi się wielogłosowa narracja, ujrzenie trudnych spraw z odmiennych ujęć, zbliżenia na incydenty, przebicie się przez otoczkę pozorów i kłamstw, niepowierzanie narracji tylko uczniom, ale również nauczycielom. Fabuła obejmuje wiele zagadnień, którym warto uważnie przyjrzeć się, poddać wnikliwej analizie, zrobić odniesienia do domowych wzorców wychowania, zaangażowania szkół, współpracy obu środowisk, kondycji cywilizacji naznaczonej pospiechem i pobieżnością, nie tylko w polskim rzucie. W tej przygodzie czytelniczej najlepiej odnajdą się młode umysły, poszukujące odpowiedzi na życiowe pytania, pragnące znaleźć właściwe miejsce w przestrzeni społecznej, ale książka to także materiał do zamysłu dla starszych odbiorców. Postawy zachowań dorosłych zbliżone do prawdy, jednak nie wszystkie uzasadnienia wydawały się w pełni przekonujące, brakowało głębszej esencji, aby uznać je za kompletne, zbyt jednostronne podejście do Zuzy Haman i Julii Wolskiej. Jednakże kreacje portretów reprezentantów młodzieży odmalowano pierwszorzędnie.
Saga Mrocznej Phoenix
Chociaż przepadam za uniwersum Marvela, to jakoś X-Meni nigdy nie byli moją ulubioną grupą superbohaterów. Fakt, od dzieciaka przewijali się przez bajki, które oglądałam, więc co nieco o nich wiem, ale jednak to zawsze była bardziej działka mojej siostry. Jako dziecko zaczytywała się w komiksach o tej grupie, więc chcąc nie chcąc X-Meni byli obecni i w moim życiu. Trzeba jednak przyznać, że postacie te mają w sobie ogromny potencjał – zawsze lubiłam Storm, zazdrościłam Wolverinowi pazurów, a Colossus, który pojawił się chociażby w filmie Deadpool, chwytał za serce swoją dobrocią. Jednak ostatnio zrobiło się głośno o innym X-Manie… O Mrocznej Phoenix.
Jean Grey, telepatka, która już w wieku dziesięciu lat ujawniła swoje możliwości. Potrafi wchodzić w umysły innych ludzi, odczuwać ich emocje, widzieć wszystko ich oczami. W wyniku wypadku jej ciało połączyło się z mistyczną istotą zwaną Phoenix, co doprowadziło do znacznego wzrostu jej mocy. Jean nie była w stanie zapanować w pełni nad tym, co ją opętało – a jej przyjaciele, chociaż byli przekonani, że dziewczyna nie żyje, muszą zrobić wszystko, aby opanować szał Phoenix, nie zabijając przy tym Jean. Sprawa wydaje się być z góry przegrana, ale profesor X zawsze ma jakiegoś asa w rękawie…
„Saga Mrocznej Phoenix” powstała na podstawie powieści graficznej, aczkolwiek ze smutkiem muszę przyznać, że nie wypadła ona w moich oczach najlepiej. Chociaż sama historia jest ciekawa, fabuła wciąga, tak wykonanie niestety nie należy do wybitnych. Niejednokrotnie brakowało mi tutaj płynności – zarówno w samej akcji, jak i w przejściach pomiędzy rozgrywającymi się tutaj wydarzeniami. Momentami czułam się totalnie zagubiona – nie wiedziałam, o co tak naprawdę chodzi, kto jest kim, kto się skąd wziął. Być może wynika to z tego, że nie znam samej historii X-Menów wyjątkowo dobrze, ale niestety było to dla mnie bardzo irytujące.
Książka jest napisana prostym, przystępnym językiem. Ogółem zdecydowanie można powiedzieć, że jest to klimat typowy dla wszystkich przygód i rozgrywek X-Menów. Sporo akcji, wybuchy, ogień, niebezpieczeństwo i współpraca – pojawiają się tutaj bohaterowie tacy jak Logan, Nightcrawler, Cyclops, Storm czy Colossus. Razem tworzą przyjemną drużynę i zawsze podobała mi się przyjaźń panująca między nimi. Mimo wszystko nie jestem w stanie określić, czy ich kreacja była odpowiednia – nie da się ukryć, że w mojej głowie od lat istnieją ich wizerunki, więc wyobraźnia specjalnie nie musiała się wysilać, aby stworzyć sobie ich obraz czy też wizję rozgrywających się wydarzeń i starć.
Gdyby nie to, że chwilami czułam ogromną irytację wynikającą z braku płynności i zbyt szybkich przeskoków, to książka jest naprawdę przyjemna. Trochę taka typowo komiksowa, typowo marvelowska, idealna dla fanów X-Menów.