Rezultaty wyszukiwania dla: Mag

piątek, 03 październik 2014 20:36

Księżyc nad Soho

Kiedy wczesną wiosną tego roku przeczytałam Rzeki Londynu, wpadłam w zachwyt. Powieść twórcy scenariuszy do takich seriali jak Doctor Who czy Jupiter Moon, będąca czymś pomiędzy Sherlockiem Holmesem a Harrym Dresdenem, osadzona w magicznym Gaimanowskim Londynie, była strzałem w dziesiątkę. Po zakończeniu lektury nie pozostało mi niestety nic innego, jak czekać na kontynuację. Czekałam, czekałam i doczekałam się. Tego lata Księżyc nad Soho zaświecił wyjątkowo jasno, a posterunkowy Peter Grant podjął prowadzenia kolejnego śledztwa.

Dla przypomnienia. W poprzedniej części londyński posterunkowy okazał się policjantem z potencjałem, choć wcale na to nie wyglądał, tym bardziej, że jest to potencjał magiczny, o którym głośno się nie mówi. Zjawiska nadnaturalne określa się tutaj oględnym mianem czegoś niezwykłego i gdy takie coś w sprawie się pojawi, wtedy wzywany jest Peter. W londyńskiej policji istnieje co prawa wydział magiczny, ale wszystko funkcjonuje tak, jakby go nie było.

Od wydarzeń z pierwszej części minęło kilka tygodni. Zakończyło się dramatycznie. Co prawda złośliwego ducha poskromiono, ale mentor Petera, Nightingale został poważnie ranny, a przyjaciółka z pracy, Lesley została przez ducha potwornie oszpecona na twarzy i cudem uszła z życiem. Obecnie przechodzi szereg operacji, a twarz ukrywa pod warstwami kapturów i czapek.

Ponieważ Nightingale także przechodzi rekonwalescencję, to na barkach Petera spoczywa prowadzenie kolejnego śledztwa, w którym początkowo jest raczej konsultantem. Otóż okazuje się, że w krótkich odstępach czasu zmarli dość młodzi muzycy jazzowi. Wszyscy byli w miarę zdrowi, nie mieli wrogów i nagle zmarli na zawał. Przy jednym z ciał Peter wyczuwa ślady magii, sugerujące, że coś lub ktoś maczało palce w sprawie. Trop prowadzi Petera do trzech tajemniczych sióstr. Równolegle, w innej sprawie, powraca poznana już w części pierwszej, dziwaczna kobieta odgryzająca mężczyznom członki. Jakby tego było mało drobne zbiegi okoliczności sugerują, że w mieście jest jeszcze jeden czarodziej. Czy te trzy kwestie łączą się ze sobą? Zapewne, ale jak, nie zdradzę.

Z przyjemnością stwierdzam, że część druga jest równie zabawna, jak pierwsza. Posterunkowy Grant błyskotliwie i ironicznym dystansem opisuje prowadzone śledztwo, spotkanych ludzi, codzienne życie, własne dokształcanie z magii i łaciny oraz namiętny romans, w który się wplątuje, bez żadnych oporów.

Razem z nim spotykamy starych znajomych, poznanych w części pierwszej, a więc członków obu rzecznych rodzin. Poznamy także nowych przyjaciół z zespołu jazzowego, będziemy uczestniczyć w porwaniu karetki pogotowia oraz w akcji mającej na celu odkrycie kryjówki czarodzieja Anonima, który z magią poczyna sobie nadzwyczaj śmiało, tworząc dziwaczne hybrydy, w sobie tylko znanym celu. Wspólnie z ojcem bohatera zgłębimy także tajniki jazzu, jako gatunku muzycznego.

Tym, co mi się bardzo podobało w prowadzonej narracji, jest cięty humor i fajne spostrzeżenia na temat policji, związków, relacji rodziców z dorosłym już dzieckiem, itp.
Choć odnosi się wrażenie, że akcja toczy się nieco wolniej niż w części pierwszej, to właśnie humor powoduje, że tak bardzo się tego nie odczuwa. Czyta się z prawdziwą przyjemnością.

Tym, co mi się nie podobało, bo zwyczajnie było ze strony bohatera nieprofesjonalne, to wdanie się w romans z potencjalną podejrzaną, która wcześniej była uczuciowo związana z jednym z nieżyjących już muzyków. Grant jest zwyczajnym facetem i cenię go za bystrość oraz dociekliwość, w które wyposażył go jego twórca. Jednak taki głupi romans? Z drugiej strony wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i mamy swoje małe i duże słabości i może właśnie to chciał pokazać autor.

Zakończenie części drugiej jest otwarte, tak jak tylko da się to zrobić. Nie dowiadujemy się, kim jest czarodziej Anonim. Śledztwo odnośnie śmierci muzyków zostaje zakończone tylko połowicznie, bo główne podejrzane..., no właśnie. W części trzeciej do gry na pewno wróci Lesley, która wystąpi w zupełnie nowej roli.

Księżyc nad Soho jest dowcipną, błyskotliwą powieścią. Jeśli lubicie Londyn, śledztwa w trochę sherlockowskim stylu, oryginalne rozwiązania, to jest to książka dla Was. Polecam!

Dział: Książki
środa, 01 październik 2014 22:04

Tatuaż z lilią

„Tatuaż z lilią" to pierwsza część serii Antilia. Opisuje podróż zwyczajnej, nieco pyskatej dziewczyny, do zupełnie innego świata. Jej życie, rozterki i zawody miłosne przedstawione zostały na baśniowym, fantastycznym tle. To nie jest kolejny, identyczny jak wszystkie, romans paranormalny. W wypadku „Tatuażu z lilią" autorka wpadła na coś zupełnie innego.

Nina jest popularna i lubiana, choć w głębi serca nie chce taka być. Przystosowuje się do setek podobnych sobie dziewcząt, zupełnie ukrywając swoje prawdziwe ja. Całe jej życie zmienia się w przeciągu jednego wieczora. Zdradza ją chłopak, w dodatku z najlepszą przyjaciółką, a ona przemoczona ucieka z imprezy – bez kurtki, bez telefonu. Jedynym otwartym lokalem okazuje się być salon tatuaży. Właściciel pociesza Ninę i w urodzinowym prezencie oferuje jej niezwykły tatuaż z lilią. Gdy dziewczyna budzi się rano, dowiaduje się, że jej ojciec oraz macocha zginęli w wypadku samochodowym. Jej jedyną pozostałą przy życiu rodziną jest mieszkająca w Stanach Zjednoczonych ciocia, której jednak nie widziała całymi latami. Jak wyglądało będzie ich spotkanie?

Akcja powieści rozwija się bardzo powoli. Po przeczytaniu połowy ma się wrażenie, że w ogóle nie będzie w niej magii. Jedynie nieliczne ślady mogą świadczyć o tym, że książka należy do gatunku fantasy. Główna bohaterka zmienia szkołę z polskiej na amerykańską, poznaje nowych przyjaciół, kilku przystojnych chłopaków. Dopiero potem akcja nabiera tempa. Pod koniec wydarzenia już właściwie pędzą. Historia jednak napisana jest zgrabnie i w przyjemnym stylu, dlatego przez całą książkę nie ma miejsca na nudę. Nawet opis zwyczajnego życia Niny potrafi bezpowrotnie wciągnąć.

„Tatuaż z lilią" to powieść ciekawa, ale autorce nie udało się uniknąć kilku niedociągnięć. Fabułę widzimy oczami głównej bohaterki, która wydaje się być osobą inteligentną i z charakterem. Momentami jest jednak dość naiwna lub zachowuje się po prostu głupio. Końcówka wydaje mi się być mocno naciągana. Jeden z ważniejszych bohaterów po prostu zmienia się z akapitu na akapit, bez żadnych logicznych podstaw. Na dodatek jego przemiana jest przewidywalna i spodziewana. Nie lubię gdy w książkach białe jest białe, a czarne – czarne. Wolę świat ukryty pod pierzyną w barwach wszelkiej, możliwej szarości.

Bohaterowie męscy byli wręcz perfekcyjni, choć poza kilkoma najbardziej uwidocznionymi cechami niewiele ich od siebie różniło. Uważam także, że mimo długości wstępu sam opis szkolnego i towarzyskiego życia Niny został nieco okrojony. Fragmentów fabuły fantastycznej nie będę tutaj zdradzała – niech dla każdego, potencjalnego czytelnika stanowią tak samo miłą i ciekawą niespodziankę jaką stanowiły dla mnie.

„Tatuaż z lilią" chętnie wszystkim wielbicielkom literatury paranormalnej polecę. Wielbicielom już jednak nieco mniej, bo książka jest typowo dziewczęca. Myślę, że chłopak się nią zbyt szybko znudzi. Powieść czyta się szybko, jest przyjemna i wciągająca, a jej bohaterów bez trudu można polubić. Niecierpliwie czekam na kolejną część serii „Antilia". Jestem naprawdę ciekawa co wydarzy się dalej.

Dział: Książki
środa, 01 październik 2014 11:34

Niebiańska podróż feniksa #01

Mang z gatunku Yaoi powstało bardzo wiele, większość z nich jednak cechują postacie o słabych charakterach i nudna, oscylująca jedynie wokół romansu, fabuła. „Niebiańska podróż feniksa" to przyjemna odmiana od tej nagminnie powtarzającej się reguły. Tu mamy fantastykę, przygodę i próbującego walczyć o swoje – nie ważne jakim kosztem - bohatera.

Feng Ming ratuje dziecko przed śmiercią, ale odważywszy się na ten bohaterski czyn, sam zostaje potrącony przez samochód. Okazuje się jednak, że ojciec chłopczyka był medium. Przenosi umierającego bohatera do niezwykłego państwa XI Rei. Uszczęśliwiony Feng Ming budzi się w ciele księcia. Rzeczywistość jednak wcale nie jest piękna i kolorowa. Władzę absolutną w zagrożonym z niemal każdej strony wojną państwie sprawuje regent, który nie tylko planuje, żeby tak pozostało, ale również ma ochotę na książęce ciało.

Komiks pod względem graficznym dopracowany został w każdym, najmniejszym nawet, szczególe. Mamy w nim piękne stroje, szczegółowo ukazane wnętrza i oczywiście postacie – do zakochania. Narysowany został naprawdę ślicznie i choćby z tego względu warto po niego sięgnąć. Oprócz czarno-białych obrazków zawiera również parę kolorowych ilustracji, co dodaje mu jeszcze więcej uroku. Również samo wydanie jest starannie dopracowane oraz po prostu ładne. Do tego, jak na przeciętną mangę, tomik jest dość gruby, więc może nie aż takie straszne będzie czekanie na kolejną część.

Fabularnie komiks jest dość schematyczny. Akcja jednak toczy się w nim w przyjemnym tempie, a dobry pomysł - zarówno magicznej podróży, jak i późniejszych rzeczy dziejących się w państwie - poprawia nieco sytuację. Także bohaterowie zostali przedstawieni w dość przyjemny sposób, a miłą odmianą od podobnych pozycji jest fakt, że Feng Ming posiada nieco charakteru i nie podda się zbyt łatwo w swojej prywatnej walce.

Dla nieuświadomionych – yaoi to gatunek mangi i anime, w którym głównym elementem fabuły są związki męsko-męskie. Pozycje z gatunku yaoi zawierają opisy zarówno scen emocjonalnych, jak i erotycznych. Tak więc komiks polecam wszystkim fanom tej niewielkiej, literackiej dziedziny oraz tym, którzy przygodę z takimi pozycjami chcieliby zacząć. Ostrzegam jednak przed nim wszystkich tych, którzy sięgnąć po mangę mieliby czystym przypadkiem, a potem oburzać się z powodu zawartości.

Podsumowując, mangę szybko i przyjemnie się czyta. Jest wciągająca i ładnie narysowana. Jestem niezmiernie ciekawa czy Feng Nong zaskoczy w następnych tomach czytelników jakimiś ciekawymi zwrotami w barwnie okraszonej i ślicznie zilustrowanej fabule. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Dział: Komiksy

Jakiś czas temu wpadłem na pomysł na napisanie swego rodzaju felietonu o tej gwieździe Hollywoooood.

Arnold Schwarzenegger urodził się 30 lipca 1947 roku w Grazu w Austrii. Jego ojciec był policjantem. Wcześnie zainteresował się kulturystyką, dzięki czemu trzykrotnie zdobył tytuł Mister Universum i aż siedmiokrotnie Mister Olympia. W pewnym momencie swego życia ruszył do Stanów Zjednoczonych, by w świecie filmu poszukać swojego "amerykańskiego snu". Na nasze szczęście odnalazł go.

Dział: Felietony

Witam Was po przerwie w kolejnej „Retrowizji". Tym, którzy nie orientują się, na czym polegają reguły rządzące tą rubryką, wyjaśniam, że rzecz jest prosta. Banalna wręcz. Opisuję Wam tutaj stare, mocno przykurzone filmy fantastyczne, s-f lub horrory, i dodaję kilka słów komentarza. Poza dobrą zabawą podczas oglądania i opisywania Wam, przyświeca mi jeszcze cel – pokazać Wam jak, głęboko sięgają korzenie elementów kultury popularnej, które niektórym mogą wydawać się nierozerwalne ze współczesnym filmem i około filmowymi tematami.

Dział: Retrowizja
środa, 01 październik 2014 02:16

Premiera: "Opiekunowie tajemnic. Muzeum złodziei"

Świat stworzony z taką starannością , że możesz w niego uwierzyć. Czy tego chcesz czy nie, Muzeum wkroczy w twoje sny.

I tom trylogii Lian Tanner już dostępny w księgarniach!

Dział: Książki
środa, 01 październik 2014 01:46

Seria "Strachy na Lachy"

Dzieci boją się wielu rzeczy, a potwory mają różne oblicza. Wydawnictwo Wilga przygotoało serię zabawnych i pomocnych w wychowaniu maluchów książeczek. Prezentujemy cykl "Strachy na Lachy".

Dział: Kids
wtorek, 30 wrzesień 2014 19:22

Premiera: "Dziedzic Smoka"

Już 8 października swoje miejsce będzie miała premiera czwartej części serii „Kroniki Dziedziców" - "Dziedzic Smoka" autorstwa Cindy Williams Chima.

Dział: Książki
wtorek, 30 wrzesień 2014 13:53

Hall of Games 2014 we Wrocławiu

W dniach 14 – 16.11. 2014 we wrocławskiej Hali Stulecia odbędzie się pierwsza edycja targów gier komputerowych Hall of Games 2014. Impreza skupi najważniejszych producentów i dystrybutorów gier, sprzętu i akcesoriów związanych z szeroko rozumianą branżą gier. Hall of Games to trzy dni prezentacji, turniejów gier i warsztatów, a także największy w regionie zlot fanów gier planszowych.

Dział: Konwenty
wtorek, 30 wrzesień 2014 13:13

Komiksofon 12 - wielki powrót

Komiksofon, projekt, w którym twórcy komiksowi stają przed zadaniem łączenia swojej twórczości komiksowej z muzyką lub szerzej, z dźwiękiem, powraca 9 października we Wrocławiu. Gośćmi spotkania będą: Katarzyna Babis oraz Daniel GEDEON Grzeszkiewicz. Serwis Secretum jest oficjalnym partnerem projektu. Szczegóły w rozszerzeniu.