Rezultaty wyszukiwania dla: J.
Ostateczne rozwiązanie
„Zaczęła wygasać otwarta wrogość wobec Niemców, którzy z dnia na dzień stali się zbawcami cywilizowanego świata, ponieważ wykrzewiali z niego jeszcze bardziej znienawidzony komunizm.”
Lubię sięgać po książki przedstawiające, jak mogłaby się potoczyć historia, gdyby elementy wejściowe uległy zmianie, doszły lub nie do skutku. Mam wrażenie, że wówczas jeszcze lepiej rozumie się, co faktycznie się wydarzyło. Dostrzega punkty zwrotne, z innego ujęcia wchodzi w analizę przyczyn i skutków. Ciekawie uczestniczy się w lekcjach przeobrażonej w fikcję historii, intrygującej grze, w co by było, gdyby. Jednak mnie nie opuszcza wrażenie, że bez względu na splot znaczących zdarzeń, ludzkość i tak podąża tropem mrocznych cech swojego gatunku.
W „Ostatecznym rozwiązaniu” wchodzimy w zdarzenia z ósmego listopada tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku. Do skutku dochodzi, przygotowywany od wielu miesięcy, przez stolarza Georgea Elsera, zamach bombowy. Ginie wówczas elita Trzeciej Rzeszy. Europa tylko początkowo może odetchnąć, że bestii nazizmu ukręcono łeb. Niestety, jak to w polityce bywa, pod oficjalnymi i jawnymi warstwami koncepcji na bieg historii, ukrywają się tajne i spiskowe strategie, o rażącej i bezwzględnej sile, poza honorem i zasadami.
Szalenie dobrze czytało mi się pierwszą część powieści, całkowicie w moim stylu, rewelacyjnie rozłożone napięcie, a dodatkowo wplecenie zaskakującego składnika przeobrażającego znaczenie i wydźwięk incydentu. Ciekawie wbiłam się również w partię przybliżającą zasady funkcjonowania polskiego rządu na uchodźstwie, pospiesznej i niebezpiecznej ucieczki z Francji, kraju szybko poddającemu się faszystowskiej propagandzie, akceptującego funkcję poligonu doświadczalnego dla Niemców. W trzeciej odsłonie chętnie wchodziłam w rozważania Besta o tym, co czeka stary kontynent przy celnie i sprawnie realizowanej wygórowanej ambicjonalnie polityce Heinricha Himmlera, szefa tajnej policji, stawiającego na rozrastający się aparat terroru i eksterminację Żydów.
Kolejne części poznawałam mniej entuzjastycznie, spodziewałam się bardziej spektakularnych przewrotów w przebiegu historii, większego odejścia fikcji od faktów, głębszego zamieszania w politycznym kotle. Sensacyjne nuty tajnych operacji, o ogromnym znaczeniu z punktu widzenia ludzkości, odpowiadały mi, lecz z rozdziału na rozdział łapałam się na tym, że nie kręcą mnie tak, jak bym chciała. Momentami wkradało się nawet znudzenie, a przecież działy się ważne rzeczy. Porucznika Jana Kozielewskiego atrakcyjnie przedstawiono, zdobył moją sympatię, choć niekiedy drażnił infantylizmem i idealizmem. Niemniej, taki obraz młodego człowieka był potrzebny, żeby podkreślić cechy osobowości, dostosowania do okoliczności i wyścigu z czasem. Zakończenie zaskakujące, nie spodziewałam się takiego rozwiązania dziejów Europy, a nawet świata, a także losu kluczowej postaci, spodobały mi się przesłania.
Jeśli lubicie klimaty alternatywnych historii Trzeciej Rzeszy, wskazuję powieść Roberta Harrisa „Vaterland”, tam także sporo nawiązań do wydarzeń, miejsc i postaci historycznych, to barwna i sugestywna wizja europejskiej rzeczywistości lat sześćdziesiątych, w której wciąż funkcjonuje Adolf Hitler.
NMF: Maraton Władcy Pierścieni
Najbardziej epicki i legendarny maraton. NMF: Maraton Władcy Pierścieni odbędzie się już 27 sierpnia. W repertuarze rozszerzone wersje: Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia, Władca Pierścieni: Dwie Wieże oraz Władca Pierścieni: Powrót Króla.
Pan Lodowego ogrodu. Księga I
Hellblazer
Matnia
Zapowiedź: Szreń
Od tragicznych wydarzeń, których komisarz Lena Rudnicka była spiritus movens, minęło kilka miesięcy. W konsekwencji została karnie przeniesiona do Białych Brzegów, gdzie szybko się przekonała, że na wiejskim komisariacie czas płynie dwa razy wolniej. Sytuacja ulega zmianie, gdy na corocznym Festynie Lodu dochodzi do brutalnego gwałtu ze skutkiem śmiertelnym.
Zapowiedź: Pakt Królowej. Czarne Kamienie. Księga 10
"Pakt Królowej" to kolejna część bestsellerowej sagi fantasy docenionej przez „New York Timesa” i czytelników na całym świecie – nowa odsłona mrocznego, zmysłowego i okrutnego świata Czarnych Kamieni.
Potęga ma swoją cenę – miłość również.
Utracony element
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań rodzących się w trakcie lektury, znajdziemy w książce pt. „Utracony element”, autorstwa Adrianny Rozbickiej. Opublikowana nakładem wydawnictwa MOVA publikacja szokuje, dezorientuje i skłania się do zastanowienia nie tylko nad naturą ludzkiego umysłu, ale również nad tym, co my właściwie czytamy i do jakiego gatunku należy zaliczyć książkę – kryminał a może fantasy? Niezależnie od szoku, który przeżywamy podczas lektury i chaosu, który się wkradł już od pierwszych stron, brniemy mozolnie przez kolejne rozdziały, z jednej strony zastanawiając się nad przyczyną takiego masochizmu, z drugiej zaś coraz bardziej wciągając się w opowieść, usilnie zastanawiamy się, o co właściwie w tej historii chodzi.
Poznajemy Konstantyna, młodego mężczyznę pochodzącego z krakowskiej Huty, mieszkającego od wielu lat w Londynie. Udało mu się zrobić karierę w firmie brokerskiej zajmującej się doradztwem inwestycyjnym, jest przystojny, bogaty, może przebierać w kobietach, prowadzi też wystawny tryb życia, choć tak naprawdę skoncentrowany na karierze nie ma nawet czasu na podtrzymywanie znajomości. Nie jest lubiany, bo zupełnie o popularność i sympatię nie zabiega, udało mu się zdobyć tylko jednego przyjaciela. Dość osobliwego o zupełnie odmiennej posturze, osobowości czy ambicjach, Gramma. Bezrobotny syn portiera o mało atrakcyjnej aparycji i zerowych oczekiwaniach wobec życia uzupełnia niejako Konstantyna i świetnie się razem czują, w żadnej mierze ze sobą nie rywalizując.
To wygodne życie Konstantyna rozsypuje się w ciągu kilku chwil niczym domek z kart. Kiedy pewnego dnia wychodzi z pracy, zatrzymuje się przy nim piękna dziewczyna, wciskając mu do kieszeni tajemniczy przedmiot. Mężczyzna usilnie zastanawia się, skąd może ją znać, ale przede wszystkim uderza go strach dziewczyny, a zanim zdąży zainterweniować, nieznajoma znika. Wkrótce Konstantyn ma szansę przekonać się, jak to jest, kiedy w jednej chwili rozpada się życie niczym domek z kart. Wkrótce po ucieczce dziewczyny sam rzuca się do biegu, gdyż jest ścigany przez podejrzanie wyglądających typów. Kiedy jednak później weryfikuje zdarzenia z zapisem kamery – jest na dworze sam. To nie koniec zaskoczeń, bo okazuje się, że w miejscu pracy nie poznaje go portier, jego przepustka nie działa, co więcej, nie ma go nawet na liście zatrudnionych pracowników, a szef odkłada telefon od niego, myśląc, że to pomyłka. Nie może się też skontaktować z żadnym z klientów, a jego dom przypomina pobojowisko.
Jednak straty materialne są niczym. Najgorsze, że wszystko wskazuje na to, że w niebezpieczeństwie znajduje się Gramm. Mimo starań, Konstantyn nie może go odnaleźć, jedyną wskazówką może być pocztówka. Czy to wystarczy, by uratować przyjaciela? Czy Gramm faktycznie znajduje się w niebezpieczeństwie? O co chodzi w przypadku Yumy, młodej kobiety cudem wyleczonej z raka, która krótko po uzdrowieniu zaczyna słyszeć głosy? Jaki jest cel pojawiającego się na drodze Konstantyna sławnego włoskiego neurochirurga i psychiatry? Co jest prawdą, a co wytworem umysłu bohatera.
Historia opisana z perspektywy trzech bohaterów zaskakuje, ale też dezorientuje. Długo nie możemy zrozumieć, o co naprawdę w niej chodzi, ilość wątków i osób sprawia, że zaczynamy się w niej gubić. Jednak zainteresowanie tym, by odkryć prawdę, jest ogromne i nie możemy oderwać się od lektury, aż do ostatniej strony. I choć w powieści znajdziemy dużo medycznej terminologii, choć niektóre wątki czy sceny wydają się zbędne, to książka jest jedną z tych, o których się długo myśli, analizuje i zastanawia się, co jeszcze przeoczyliśmy.
Rick i Morty Przedstawiają. Tom 1
Poznaj sekretne historie i ukrytą przeszłość ulubionych postaci!
Na podstawie komiksów często powstają adaptacje filmowe. Tym razem jednak było na odwrót. „Rick i Morty przedstawiają” to komiks, który powstał na podstawie popularnego serialu animowanego studia Adult Swim. Co znalazło się w publikacji?
Zarys fabuły
Komiks opowiada o przygodach ekscentrycznego, uzależnionego od alkoholu naukowca Ricka Sancheza, któremu w przeróżnych, zwariowanych przygodach (niejednokrotnie wbrew własnej woli) towarzyszy jego wnuk Morty. Bohaterowie podróżują po odległych galaktykach oraz alternatywnych rzeczywistościach. Zdarza im się również przyłączać do akcji superbohaterów.
Strona graficzna
Komiks pod względem graficznym jest wierny swojej animowanej wersji. Wydany został w miękkiej oprawie, ale na dobrej jakości papierze i w pełnym kolorze. Zeszyt ma rozmiar większy od A5, ale mniejszy od A4, idealny, by wygodnie go czytać.
Moja opinia i przemyślenia
Pierwsza część serii komiksowej „Rick i Morty przedstawiają” to cztery zeszyty zebrane w jeden tom. To ostatnio częsta praktyka wydawnicza i nie da się ukryć, że również wśród czytelników zyskuje spore uznanie. Znacznie wygodniej jest postawić na półce takie wydanie zbiorcze niż pojedyncze, cieniutkie zeszyty.
Fabuła komiksu jest czysto komediowa, chociaż najczęściej pojawia się w niej czarny humor. Gdybym miała do czegoś porównać zamysł całej historii, myślę, że najbliżej by mu było do owianych złą sławą, rewelacyjnie napisanych „Kronik Jakuba Wędrowycza”. W komiksie wiele się dzieje i można doskonale się przy nim bawić.
Podobnie jak „South Park”, „Rick i Morty” to jednak nie tylko czysty humor. Twórcy starają się w prześmiewczy sposób pokazać również wiele nieco poważniejszych problemów. Bez trudu można je wyłapać pośród fantastyki i czystej abstrakcji.
Podsumowanie
„Rick i Morty przedstawiają” to ciekawy, zabawny i świetnie narysowany komiks, który spełni oczekiwania wszystkich amatorów animacji. Przyznam szczerze, że to właśnie on zachęcił mnie do poznania całej serii. Przed jego lekturą produkcję znałam jedynie ze słyszenia. Myślę jednak, że dzięki Netflixowi i wydawnictwu Egmont szybko stanie się popularna również w Polsce. Jeżeli nie boisz się humoru bez cenzury (oczywiście najczęściej czarnego), to śmiało sięgaj po przygody dwójki niecodziennych bohaterów. Nie spodziewaj się jednak pozytywnego przesłania czy altruizmu w żadnej postaci!
Zapowiedź: Książę i kat
Czasem pragnienie zemsty jest jedynym powodem, by żyć dalej.
Hal Van Montavès jest wprawdzie następcą tronu Jogluarii — kraju skorumpowanego i atakowanego przez piratów — jednak jego codzienność wypełniają głównie publiczne upokorzenia, których pada ofiarą.