Rezultaty wyszukiwania dla: Imperium
Wstęga Möbiusa
„Samodzielne myślenie jest dziś deficytem. Iluzja nieomylności i pewności siebie budowana jest na opinii innych.”
Niemal wszystko w powieści gładko przebiegło, swobodna i płynna narracja, ciekawie i wyraziście odmalowane portrety bohaterów, atrakcyjny i intrygujący pomysł na fabułę. Jednak nie potrafiłam w pełni wciągnąć się w historię. Brakowało porywającego wyobraźnię napięcia, żywiołowego impulsu do zaangażowania się w książkę, dreszczyku emocji wynikającego z niecierpliwego odkrywania. Doceniłam biegłość autora na wielu polach, zwłaszcza konstruowania psychologicznych ujęć, ale nie udało mi się odpowiednio dostroić do opowieści. Obserwowałam akcję, ale nie wrzało we mnie, może dlatego, że gangsterskie klimaty nie należą do moich ulubionych, a może przyjęłam mylne założenie, że historia sięgnie jeszcze głębiej. Jednak to, co dla mnie było niewystarczające, dla innych może okazać się wielkim atutem, gdyż tytuł dobry i może zostać przez wielu czytelników entuzjastycznie przyjęty.
Początkowo zapowiadało się rewelacyjnie, zestawienie dwóch wyjątkowo kontrastowych postaci, połączenie nierozerwalnym węzłem bliźniactwa. Przyporządkowanie interesujących ról z punktu widzenia rozwoju scenariusza zdarzeń, a jednocześnie stopniowe rozgałęzianie ścieżki losów. To samo źródło uposażenia genetycznego, jednorodna ponura przeszłość sieroctwa, identyczne doświadczenia życiowe, lecz odrębne tożsamości i kierunki spojrzenia na świat. Mistrzowsko przedstawiono wzajemną zależność, przekazywanie pałeczki nadrzędności, punkt krytyczny nieuniknionego konfliktu interesów i etycznych wątpliwości. Przeciwieństwa między Bernardem, okaleczonym przez przeznaczenie, lecz pragnącym normalności i stabilizacji, rozsądnym i zachowawczym bohaterem, a Adrianem, cierpiącym na autyzm, zamkniętym w pułapce konieczności powtarzalności rytmu dnia i niechęci wobec dotyku innych ludzi,. Przy tym wykazującym niesamowite uzdolnienia i umiejętności intelektualne, w tym niestety także gwałtowność i patologiczne cechy, nadają powieści niezwykły koloryt i frapujące brzmienie.
Bracia wywodzący się z wielkiej nędzy, rok po roku, dokładają cegiełkę pod budowę podziemnego imperium przestępczego. Jeden ruch w stronę mrocznej strefy pociąga za sobą kolejne, nakręca spiralę niepohamowanych ambicji, przemocy i tyranii. Potrzeba sprawowania władzy nad innymi i wywołania strachu przesłania zdrowy rozsądek. Parcie do przodu po trupach dostarcza wielkiej satysfakcji, działa niczym narkotyk popychający ku działaniu, ale też intensywnie odrywa od rzeczywistości. Coś, co było wielką przyjemnością, staje się nużącym obowiązkiem. Nieważne, jak mocno wierzymy w to, że jesteśmy sprytni, genialni i niezniszczalni, zawsze znajdzie się ktoś, ktoś lepszy od nas, perfekcyjnie rozwinie niebezpieczną grę w bezwzględną zemstę. Biegle rozwiąże skomplikowane szarady i zagadki o wielu zmiennych. A wówczas przepaść klęski zbliży się nieuchronnie. Kto w nią wpadnie, a kto wyjdzie zwycięsko z pojedynku? Odpowiadało mi zaproponowane zakończenie, nie mogło być inne, ciekawa jestem, ilu czytelników zaskoczy.
Premiera: Wstrząsy wtórne. Tom 1
W obejmującym sześć planet systemie Gaja przypominająca Ziemię Gretia dąży do stabilizacji w obliczu międzyplanetarnej wojny. Zawiązuje się niepewny sojusz służący ratowaniu gospodarki, zasobów oraz populacji.
Trzeci, finalny tom gwiezdnej sagi w konwencji space opery!
Ludzkość traci dostęp do Nurtu. Systemy gwiezdne, a wraz z nimi miliardy ludzi zostają odcięte od cywilizacji. To było do przewidzenia, ale wciąż są tacy, którzy nie przyjmują tego do wiadomości i próbują żerować na upadającym imperium.
Premiera III tom Trylogii Krwi i Prochu
Fani Prochowych Magów McClellana będą zachwyceni mogąc wrócić do tego fascynującego świata, gdzie magia i technologia splatają się na tle skomplikowanych relacji i niepewnych sojuszy… lektura pochłaniająca czytelnika bez reszty”. - RT Book
Zapowiedź: "Krew Imperium" Brian McClellan
Fani Prochowych Magów McClellana będą zachwyceni mogąc wrócić do tego fascynującego świata, gdzie magia i technologia splatają się na tle skomplikowanych relacji i niepewnych sojuszy… lektura pochłaniająca czytelnika bez reszty“. - RT Book Gdy nadchodzi czas ostatecznej bitwy najemnik, szpieg i generał muszą zawiązać niebezpieczne i nieprawdopodobne sojusze by przechylić szalę zwycięstwa.
Konkurs: Uniwersum Metro 2035. Piter. Bitwa bliźniaków
Okrutna przeszłość Ubera ciągnie się za nim niczym krwawy ślad z rozprutego brzucha. Ten czerwony skinhead nie zawsze był dobry i zdecydowanie nie zawsze sprawiedliwy.
Teraz nieustannie spłaca swoje długi.
Uniwersum Metro 2035. Piter. Bitwa bliźniaków
Okrutna przeszłość Ubera ciągnie się za nim niczym krwawy ślad z rozprutego brzucha. Ten czerwony skinhead nie zawsze był dobry i zdecydowanie nie zawsze sprawiedliwy.
Teraz nieustannie spłaca swoje długi.
Imperium w płomieniach
"Ukrywanie przeszłości nigdy nie działa tak dobrze, jak zwykłe jej pomijanie."
Zawsze nieco utrudniam sobie poznawanie przygód czytelniczych, chwytam za kolejny tom zamiast grzecznie zacząć od pierwszego. Zupełnie uleciało mi z głowy, że mam dostęp do powieści otwierającej cykl i przeszłam do drugiej, ale to nic, w przypadku fantastyki można sobie na to pozwolić, w dowolnym momencie wkroczyć w zupełnie obcy świat i pozostać w nim na chwilę. Zwłaszcza, kiedy poruszamy się w przyszłości, w przestrzeni kosmicznej, na międzyplanetarnym statku. Takie podróże możliwe są nie dzięki fenomenalnej technologii, a głębokiej znajomości fizyki, w tym nurtów czasowych, metakosmologicznych struktur.
Ziemia stała się daleką przeszłością, o marginalnym znaczeniu dla Floty Imperialnej, teraz liczą się jedynie Wolne Systemy i zbliżanie się cywilizacji do gwałtownego końca. Aby zminimalizować efekty upadku podejmowane są działania zaradcze. Jednak giną one w mieszance politycznych machinacji, religijnych odniesień, rywalizacji wpływowych rodów, spisków zakrojonych na szeroką skalę. Podgrzewana jest atmosfera nieufności, kłamstwa i manipulacji. Imperium szybko może stanąć w płomieniach, ich źródeł nie trzeba szukać w zewnętrznym wszechświecie, wewnętrzne wojny podjazdowe o władzę i bogactwo to wystarczający czynnik prowadzący ku katastrofie. Sojusze, które nie wytrzymują prób, zbieganie się wielkich interesów na krótki czas, zdrady uderzające z najmniej spodziewanej strony, ucieczki nie zawsze kończące się powodzeniem.
John Scalzi stawia na różnorodność postaci, każda wywodzi się z innego środowiska, obarczona odmienną indoktrynacją zbiera unikalne doświadczenia życiowe. Czasami ma się wrażenie, że o ile bogactwo bohaterów jest niewątpliwym plusem powieści, tak nie do końca przekonują postawy i zachowania. Zbyt zero jedynkowy behawioryzm, tylko czarne i białe osobowości, prosi się o rozbudowanie i pokolorowanie. Cieszy natomiast uwzględnienie silnych kobiecych pierwiastków nadających rytm historii. Powieść wzbogacają kryminalne nuty, nadające fabule intrygującego pazura, wciągające w roszadę tajemnic i sekretów. Nie zabrakło romantycznej nici spajającej postaci z dwóch biegunów pozycji społecznej. We wszystko wpleciono dawki sympatycznego humoru, okraszono dosadnymi sformułowaniami, ciętym językiem, który ubarwia narrację.
Leon I Wielki. Pogromca Attyli
Leon I Wielki to ostatni papież antycznego świata. A raczej ostatni wielki papież przed średniowieczem. Miał na tyle charyzmy i daru przekonywania, że nawet władcy najeżdżających Rzym plemion były skorzy go wysłuchać i przystać na jego propozycje. Poznajcie komiks o Leonie I Wielkim, komiks, który jest nie tylko ukazaniem poszczególnych wydarzeń z życia władz Rzymu w 5 w n.e., ale sprawnie przeprowadzoną intrygą, ze świetnie zarysowanymi postaciami i sytuacją polityczno-gospodarczo-religijną ówczesnych czasów.
Oto mamy Europę podzieloną: z jednej strony większość ziem jest pod panowaniem Walentyniana III, z drugiej najazdy ludów barbarzyńskim, w tym Hunów, są już taką codziennością jak wiosenne roztopy. Do tego i Kościół Katolicki przeżywa pierwsze rozłamy. Cesarz sprzeciwia się ożenkowi swej siostry z Attylą, przez co sytuacja polityczna jeszcze się zaognia, a na miasto już kroczy rozwścieczony wódz z armią grabiącą i palącą każdą napotkaną wioskę. Dodatkowo, bojąc się o utratę władzy, cesarz robi co może, by wojskowy Aecjusz nie wzmocnił jeszcze swojej pozycji wśród legionistów i nie sięgnął po władzę. A bo to pierwszy raz by było, kiedy cesarz jest zabijany, bo komuś zamarzyła się korona?
Okazuje się, że najrozsądniejszym wyjściem jest nie czekanie na posiłki i dręczenie najeźdźców głodem i terrorem, a poselstwo głowy Kościoła. Czasem właśnie mądrzy ludzie potrafią więcej niż miecze. O ile Attylę udaje się przekonać, by zawrócił wojska i nie miał pretensji za odrzucenie ego propozycji małżeńskiej z siostrą cesarza, o tyle już kolejne spiski, jak choćby zabicie ewentualnych pretendentów do korony, nie udaje się zatrzymać Leonowi. Dochodzi do coraz większych przetasowań na szczycie władzy, a mimo to wiara w Leonie jest niezmienna. Postawa papieża, który zmarł dopiero 21 lat po mianowaniu, do końca jego dni nie dopuściła do rozłamu Kościoła tak jak nastąpił rozłam Imperium Rzymskiego na część wschodnią i zachodnią, a w końcu całkowity jego upadek w kilka lat po śmierci Leona I.
Autorką scenariusza jest francuska historyczka, pisarka i scenarzystka komiksów historycznych France Richemond, zaś rysunków – włoski rysownik i kolorysta Stefano Carloni. France Richemond przedstawiła opowieść, w której zawarła ważniejsze elementy politycznej intrygi ostatnich lat Cesarstwa Rzymskiego. Nie stoi po żadnej ze stron i daleka jest od oceniania zarówno motywów, jakimi kierowali się Leon czy Walentynian II, jak i ich sposobów działania. Jesteśmy tylko widzami w tym bardzo krwawym, zgodnym z historycznymi danymi dramacie.
Bardzo dobrym posunięciem było uzupełnienie tomiku o rzetelnie opracowane artykuły historyczne, dzięki którym łatwiej jest czytelnikowi zrozumieć polityczny kontekst. Dowiadujemy się zatem, na czym polegał właściwy schyłek cesarstwa rzymskiego, a co za tym również idzie upadek władzy cesarskiej oraz jakie herezje trawiły ówczesny Kościół Katolicki
W tym komiksie oprawa graficzna stoi na wysokim poziomie. Ma to jednak swoje minusy: wiele przekazów jest fabularyzowanych, choć raczej są one zgodne z wydarzeniami historycznymi. Stefano Carloni wydobył zaś historyczną prawdę poprzez ukazywani postaci jak z krwi i kości: maja swoje wady i zalety, pożądają, każdy wierzy w co innego, jednak równie niezłomnie. Mamy tu starcie nawet nie dwóch wielkich przywódców: Attyli, wodza Hunów, i Leona I, papieża Rzymu, ale i nieudolnego, niestroniącego od krwawych intryg Walentyniana III czy wreszcie spiskującego Petroniusza Maksymusa. Realistyczne opracowanie komiksu to wielki walor publikacji.
Często słyszę, że komiksy historyczne, zwłaszcza o postaciach związanych z religią, są słabe. Tu jednak mamy przykład dobrej pozycji, które mimo iż opowiada o dość odległych czasach, robi to w sposób nie tylko rzetelny, ale i ciekawiący czytelnika.
Zapowiedź: Small World of Warcraft (edycja polska)
Nad Azeroth nastal nowy dzien: podobny to wszystkich minionych i do tych, które dopiero nadejda. Kolejny dzien bezwzglednej walki o wplywy. Ta niewielka planeta jest zbyt ciasna, by pomiescic wszystkie chetne rasy, co stanowi zródlo odwiecznego konfliktu miedzy frakcjami Sojuszu i Hordy. Swit to sygnal do zajecia miejsc na linii frontu.