kwiecień 20, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Forma

środa, 07 czerwiec 2017 12:32

Nowa powieść Connie Willis!

28 czerwca ukaże się nakładem Wydawnictwa Albatros powieść Connie Willis "Pojedynek na słowa".

Najnowsza powieść Connie Willis, mistrzyni literatury science fiction, która w "Pojedynku na słowa" łączy opartą na domysłach o przyszłych osiągnięciach fabułę z błyskotliwym dowcipem w stylu Nory Ephron i P.G. Wodehouse’a.

Dział: Książki

Gwiazda „Teen Wolf” po raz pierwszy w Polsce, na Warsaw Comic Conie!

Melissa Ponzio jedna z najpopularniejszych aktorek serialu „Teen Wolf: Nastoletni Wilkołak” będzie Gwiazdą festiwalu Warsaw Comic Con, pierwszego tego typu wydarzenia w Polsce. Produkcja podbiła serca nastolatków na całym świecie! Ponzio gra w nim Melissę McCall, ciężko pracującą i oddaną matkę głównego bohatera, młodego wilkołaka Scotta.

Dział: Konwenty

12.06.2017 (poniedziałek) godz. 17:30 odbędzie się panel dyskusyjny "Fikcja czy prawda, czyli o literaturze historycznej" podczas Toruńskiego Festiwalu Książki.

Co decyduje o tym, że książka historyczna jest współcześnie tak popularna? Jakie są cechy składowe takiej książki? Ile w literaturze historycznej powinno być fikcji, a ile prawdy? Na te wszystkie pytania odpowiedzą goście Toruńskiego Festiwalu Książki: Jacek Komuda, prof. Jacek Kowalski i Mariusz Wollny.

Więcej informacji na stronie Festiwalu.

Dział: Wydarzenia
poniedziałek, 22 maj 2017 14:40

Warsaw Comic Con coraz bliżej!

Pierwsze tego typu wydarzenie w Polsce, barwne święto fanów popkultury, książek i komiksów. Miłośnicy filmów i seriali będą mogli nie tylko rozgrywać emocjonując turnieje, ale też spotkać się ze światowymi gwiazdami filmów, seriali i gier. Swoją obecność potwierdzili już aktorzy z Gry o Tron - Carice van Houten, która w serialu wciela się w tajemniczą Melisandre, oraz Charles Dance, znany z roli Tywina, a także John Kavanagh, odtwórca roli Wieszcza w serialu Wikingowie. Poza dostępnymi dla wszystkich panelami dyskusyjnymi, posiadacze biletów Gold będą mieli możliwość zdobyć autografy oraz pamiątkowe zdjęcia z Gwiazdami.

Dział: Konwenty
niedziela, 21 maj 2017 18:57

Bałtyckie dusze

Kraje bałtyckie to taka nasza lokalna egzotyka – niby znane, a kompletnie obce. Co my o nich wiemy? Standardowo: Wilno było kiedyś polskie (niektórzy twierdzą, że nadal jest), w Estonii mówią prawie-fińskim, a na Łotwie… jest rzeka Dźwina i miasto trojga nazwa, czyli Daugavpils-Dyneburg-Dźwińsk. Aha, a Litwini i Łotysze to okropni nacjonaliści. Przesadzam, rzecz jasna, ale przyznajcie z ręką na sercu: co Wy wiecie o tych krajach? Na pewno nie tyle, ile wyczytacie w „Bałtyckich duszach” Jana Brokkena.

Książka ta, pięknie wydana (już dla samej okładki i żółtego papieru warto się nią zainteresować), jest zapisem podróży holenderskiego autora po Litwie, Łotwie i Estonii, z bonusem w postaci Kaliningradu. Trudno ją jednak nazwać reportażem: to podróż historyczna i kulturowa, opowieść o ludziach – znanych i nieznanych – związanych z krajami bałtyckimi. Spacerując ulicami Rygi czy Kaliningradu, Brokken odtwarza drogi grupy księgarzy z księgarni Janisa Roze i odmalowuje kręte drogi Hannah Arendt. Burzliwa historia tego obszaru Europy staje się tłem dla kolei losów bohaterów: skrzypków i filozofów, księgarzy i szpiegów, arystokratów i przedstawicieli mniejszości. Mając jednak świadomość niewielkiej wiedzy czytelników na temat krajów bałtyckich, w opowieści o kolejnych postaciach autor wplata ciekawostki historyczne, kulturowe i społeczne. Co zaś najważniejsze, Brokken nie szuka prawdy objawionej ani łotewskiej/litewskiej/estońskiej mentalności. Zbiera ciekawe historie, a gdy złapie trop, szuka informacji o swoich bohaterach w rozmowach z ich bliższymi i dalszymi znajomymi, w strukturze ich rodzinnych zakątków, w książkach i rzeźbach – gdzie tylko się da. Tworzy w ten sposób wielowymiarowe obrazy, przybliżając czytelnikom i ludzi, i kraje.

Zatonęłam w tej książce na kilka godzin. Czyta się ją powoli, bo słowa i historie trzeba smakować. Podoba mi się koncepcja łączenia głośnych postaci z najnowszej historii świata: takich jak znana chyba każdemu Hannah Arendt czy malarz Mark Rothko, z postaciami mniej znanymi, lecz nie mniej interesującymi. Niczym powieść sensacyjną czytałam rozdział poświęcony rosyjskiemu szpiegowi w łonie estońskich specsłużb, niczym bałtycką wersję „Cienia wiatru” – historię księgarni Janis Roze. Szczególnie poruszyła mnie opowieść o Lorecie, młodej dziewczynie, która stała się ofiarą bolesnego rozpadu Związku Radzieckiego. „Bałtyckie dusze” to książka, w której każdy znajdzie swojego bohatera. Powinien po nią sięgnąć każdy, kto chce się przekonać, jak egzotyczne, a zarazem bliskie są te kraje i niemal sąsiednie dla nas, Polaków, i kompletnie nam na dobrą sprawę nieznane.

Nie da się przejść obojętnie wobec niekiedy poetyckiego, niekiedy zaś brutalnie przyziemnego języka autora w doskonałym tłumaczeniu Alicji Oczko. Brokken nie opisuje swoich postaci, on je odmalowuje słowami – a w tym obrazie łatwo można przepaść. Jedyna pretensja, jaką mogę żywić do tej książki, to fakt, iż przez nią omal nie przegapiłam mojej stacji. Nie czytać w pociągu!

Dział: Książki
czwartek, 18 maj 2017 14:55

Fragment powieści „Ostrze zdrajcy”

Już 24 maja prawdziwe wydarzenie – do księgarń trafi pierwsza część bestsellerowego cyklu fantasy „Wielkie płaszcze”, zarazem debiutu kanadyjskiego pisarza Sebastiena de Castella.

Dział: Książki
poniedziałek, 15 maj 2017 14:17

Międzynarodowy Festiwal Kryminału

Międzynarodowy Festiwal Kryminału odbędzie się w dniach 24-28 maja 2017 we Wrocławiu.

Festiwal Kryminału istnieje w Polsce już od 2004 roku, a od 2009 roku stał się imprezą Miasta Wrocław i zmienił nazwę na Międzynarodowy Festiwal Kryminału. Jego głównym wydarzeniem jest wręczenie Nagrody Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej powieści kryminalnej lub sensacyjnej roku. Oprócz spotkań autorskich, paneli dyskusyjnych, wykładów czy pokazów filmowych, w jego ramach organizowane są także Kryminalne Warsztaty Literackie – tygodniowe warsztaty pisania, których uczestnikami są laureaci konkursu na opowiadanie kryminalne z Wrocławiem w tle, oraz Kryminalna Konferencja Bibliotekarzy, podczas której pracownicy bibliotek mogą dowiedzieć się wiele na temat literatury kryminalnej – i nie tylko.

W tym roku gośćmi Festiwalu będą między innymi: Stefan Ahnhem, Alex Marwood, Iva Procházková, Katarzyna Bonda, Arkadiusz Jakubik, Remigiusz Mróz, Joanna Opiat-Bojarska, Katarzyna Puzyńska, Jakub Żulczyk i wielu, wielu innych.

Więcej informacji na Stronie Festiwalowej lub na fanpage'u

Dział: Wydarzenia
poniedziałek, 15 maj 2017 13:40

Paweł Majka w Gdyni!

19 maja 2017 r. (piatek) odbedzie sie spotkanie autorskie z Pawłem Majką.

Spotkanie organizuje Miejska Biblioteka Publiczna w Gdyni 19 maja (piątek) o godzinie 18:00 w filii - Biblioteka Wzgórze św. Maksymiliana (ul. Bpa Dominika 3). Paweł Majka jest autorem pierwszej polskiej powieści osadzonej w uniwersum Metro 2033 Dmitrija Głuchowskiego, dwukrotnym laureatem Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Debiutował powieścią Pokój światów, otwierającą cykl Mitoświat, wyróżnioną Nagrodą Literacką im. Jerzego Żuławskiego i nominowaną do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Ponownie Nagrodę im. Jerzego Żuławskiego otrzymał za powieść Niebiańskie pastwiska.

Więcej informacji na stronie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdyni

piątek, 05 maj 2017 13:01

Gra na emocjach

Wiele osób lubi gry planszowe, ale są też takie, do których ta forma rozrywki kompletnie nie przemawia. Czy w takim razie jedyną alternatywą na deszczową pogodę jest komputer, a na imprezie, w gronie przyjaciół rozmowa? Nie. Dla osób, które lubią się wspólnie pośmiać powstają właśnie tytuły takie jak „Gra na emocjach”.

wiek: 10+

czas gry: około 20 minut

liczba graczy: 3-10 osób

Cel gry

Grę wygrywa osoba, która jako pierwsza zdobędzie trzy punkty, a zdobywa się je wygrywając kolejne rundy. Tak naprawdę jednak nie ma to zbyt wielkiego znaczenia. Celem gry jest relaks i dobra zabawa.

Strona wizualna

Gra składa się ze 110 kart symboli, czterech pustych kart, które gracze mogą wypełnić własnymi pomysłami oraz pięciu kart z przykładowymi pytaniami. Grafika gry jest prosta, ale charakterystyczna. Formą przypomina brytyjskie znaki drogowe. Całość zamknięta została w niewielkich rozmiarów kwadratowym pudełku.

Przygotowanie gry i przebieg rozgrywki

Na początku należy potasować karty i rozdać po pięć każdemu z graczy. Pierwszy gracz zadaje pytanie „jak się czuję gdy…?” Dalszy ciąg pytania można wymyślić dowolnie lub na początek skorzystać ze ściągi z jednej z pięciu przykładowych kart. Pozostali gracze wybierają po jednej karcie ze swojej ręki i wykładają ją zakrytą na stół. Osoba, która zadała pytanie tasuje wyłożone karty, a potem je odkrywa. Następnie dokonuje własnej interpretacji z najdujących się na kartach symboli tak by pasowały jako odpowiedź na zadane pytanie. Wybiera tą, która jego zdaniem jest najlepsza. Osoba, która była właścicielem wybranej karty otrzymuje punkt.

Wrażenia

Rozgrywka jest bardzo przyjemna. Nie wymaga współzawodnictwa, nie ważne kto wygrał o kto przegrał. Liczy się sama zabawa, której na dodatek towarzyszy wiele śmiechu. Zwłaszcza gdy zdarzy się, że żadna karta nie pasuje i trzeba głowić się nad dopasowywaniem dziwnych skojarzeń. Prowadzi to do komicznych sytuacji i wybuchów ogólnej wesołości.

Podsumowanie

„Gra na emocjach” to doskonała propozycja na wszelkiego rodzaju imprezy. Mimo że to nie jest pierwszy tego typu tytuł na polskim rynku to jednak zdecydowanie stworzył konkurencję dla pozostałych, chociażby przez wzgląd na swoją niską cenę (przykładowo gra o bardzo podobnych założeniach „Apples to Apelles” kosztowała ponad 150 złotych). Podsumowując - gra bardzo mi się spodobała. To solidny produkt oparty na prostych zasadach. Imprezowa gra dla każdego.

Dział: Gry bez prądu
środa, 03 maj 2017 21:00

Milczenie lodu

Milczący lód, przytłaczająca ilość śniegu i małe, rybackie miasteczko, spowite nocą polarną. To tutaj zabiera nas Ragnar Jónasson, w pierwszej powieści cyklu „Mroczna wyspa lodu”. Dodajmy to tego policjanta – żółtodzioba z południa, a otrzymamy islandzki kryminał, który szturmem wtargnął na pierwsze miejsce Amazonu.

Pamiętam swój zachwyt, gdy kilka lat temu sięgnęłam po trylogię „Millenium”. Oczywiste dla mnie było, że „Milczenie lodu”, promowane jako powieść wyprzedzająca popularnością tytuły Stiega Larssona, prędzej czy później znajdzie się w moich rękach. Skuszona i zaintrygowana rozpoczęłam lekturę.

Ari Thór nie jest typowym bohaterem gatunku. Jest to młody mężczyzna, który jeszcze nie potrafi zapuścić korzeni. Wcześniej próbował odnaleźć siebie w szkole filozofii, następnie studiował teologię, by odzyskać wiarę po tym, gdy w wieku 13 lat okrutny los pozbawił go rodziców. W końcu porzucił również teologię na rzecz akademii policyjnej. Gdy dostaje propozycję pracy z Siglufjördur jest jednocześnie szczęśliwy i zaniepokojony o przyszłość związku z ambitną studentką medycyny. Ostatecznie przenosi się na północ, do miasteczka, gdzie podobno nic się nie dzieje. Czy aby na pewno? Spokój miasteczka przerywa niespodziewana śmierć sławnego pisarza. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zginął wskutek nieszczęśliwego wypadku, jednak młody Ari Thór ma co do tego wątpliwości. Niedługo po tym, bliska śmierci młoda kobieta zostaje odnaleziona we własnym ogrodzie.

W Siglufjördur odczuwalny jest niepokój, podwojony faktem, iż jedyny tunel prowadzący do miasta zostaje zasypany śniegiem. Autor bawi się z czytelnikiem, dawkuje emocje. Już pierwsze strony witają łagodnym opisem śnieżnego, zimowego wieczoru, zaraz jednak sielankowy opis zostaje zakłócony informacją o śmierci w Towarzystwie Dramatycznym oraz obrazem półnagiej kobiety leżącej w kałuży własnej krwi. O jakiej śmierci mowa? Czy kobieta przeżyje? Jak do tego wszystkiego doszło? Tego właśnie dowiemy się znacznie później. Fabuła przerywana jest bardzo krótkimi fragmentami ukazującymi losy innej, starszej kobiety, która zostaje napadnięta we własnym domu. Po kilku takich przerywnikach pisarz postanawia zostawić czytelnika w niepewności niemal do zakończenia powieści. Gdy główny watek nabiera tempa, akcja przerywana jest tym razem akapitami przybliżającymi bohaterów kryminału, ich często niełatwe losy, oraz to, co sprawia, że fiord silnie ich przyciąga.

Pisarz umiejętnie pozwala odbiorcy zanurzyć się w ciemność przysypanego śniegiem Siglufjördur. Pozwana poczuć to, co Ari Thór – narastającą klaustrofobię i pochłaniającą go samotność północy w odciętym od świata zimowym mieście, gdzie wszyscy się znają , a przybyszom trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Historia zbudowana jest dość ciekawie. Czytelnik pozostaje w niepewności, podejrzenia po kolei spadają na każdego, nawet na tych, pozornie niepowiązanych ze sprawą. Otrzymujemy strzępki informacji, które najpierw trudno ze sobą połączyć. Puzzle składają się w całość, dopiero w finalnej części książki. To, co może utrudnić czytanie to na pewno islandzkie imiona, nazwy miejscowości czy ulic, jednak jest to rzecz, do której jesteśmy się w stanie przyzwyczaić. Na dodatek zapobiegawczy wydawca ułatwia czytelnikowi zadanie dodając mapę Islandii oraz miejscowości Siglufjördur. Małe zastrzeżenie, które mam do wydawnictwa to systematycznie pojawiające się literówki.

„Milczenie lodu” nie jest może powieścią, od której nie można się oderwać, jednak czyta się ją przyjemnie. Zaletę stanowią na pewno niesztampowy bohater, któremu brak doświadczenia często przysparza kłopotów, mroczna sceneria historii oraz małomiasteczkowy klimat, gdzie każdy sekret jest powszechnie znany, a przyjezdni czują się wyobcowani. Brakuje jej natomiast tego, co sprawi, iż czytający zostaje całkowicie pochłonięty w wir wydarzeń. Mimo tego myślę, że powieść jest godna przeczytania i warto sięgnąć również po kolejne tomy. Kolejne tytuły serii – „Milczenie nocy”, „Zaćmienie”, „Milczenie czasu”.

Dział: Książki