Rezultaty wyszukiwania dla: 2
Konkurs - Piasek Raszida
„Piasek Raszida” to I tom serii „Alcatraz kontra Bibliotekarze” – data premiery 15.02.2017 r.
Bohater z talentem do… bycia wyjątkową ofiarą losu? Misja na śmierć i życie, by uratować woreczek piasku? Śmiertelne zagrożenie ze strony… Bibliotekarzy? Naprawdę?!
Bestseller "Chata" wkrótce w okładce filmowej
Już 1 marca swoją premierę będzie miał międzynarodowy bestseller „Chata” w okładce filmowej.
Podczas rodzinnych wakacji zostaje porwana Missy, najmłodsza córka Mackenziego Allena Phillipsa. Na pustkowiach Oregonu, w opuszczonej chacie, znaleziono ślady wskazujące na to, że ktoś ją brutalnie zamordował. Po czterech latach pogrążony w ogromnym smutku ojciec dostaje tajemniczy list. Wnioskuje, że napisał do niego sam... Bóg.
"Jeźdźcy dinozaurów" już w tym tygodniu
Wydawnictwo Galeria Książki zapowiedziało tom drugi Władców Dinozaurów na 15 lutego. Recenzję tomu pierwszego możecie przeczytaćTUTAJ, a my mamy nadzieję, że "Jeźdźców dinozaurów" będą równie fascynujący.
Raj jest rozległym, różnorodnym, często okrutnym światem. Mieszkają na nim ludzie, lecz dominują dinozaury, dzikie potwory oraz udomowione, wykorzystywane do pracy, a także w walce. Zakuci w zbroje rycerze wyruszają w bój, dosiadając tych stworzeń, by stawić czoło szkolonym do walki triceratopsom, noszącym na grzbietach załogi złożone z nisko urodzonych.
Jednym z takich rycerzy jest Karyl Bogomirsky – wybrany, by poprowadzić do boju tych, którzy szukają ucieczki od ścieżki wojny i szaleństwa. Fakt, że Cesarstwo ogłosiło krucjatę przeciwko ich pokojowo nastawionego krajowi i wyjęło spod prawa tych, którzy pragną życia wolnego od przemocy, nie pomaga mu nawet w najmniejszym stopniu. Sytuacja pogarsza się dodatkowo, gdy legendarne Szare Anioły – starożytna broń bogów, którzy stworzyli Raj – powracają na scenę po stuleciach nieobecności. Wszyscy uważali, że są tylko bajką służącą straszeniu niegrzecznych dzieci, ale okazało się, że istnieją naprawdę.
Przekład: Michał Jakuszewski
ISBN: 978-83-64297-71-7
Oprawa miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 500
Cena: 39.90 zł
Taniec wdowca
Tresowi Navarre brakuje zaledwie kilku godzin do uzyskania upragnionej licencji detektywa. Jego ostatnim zadaniem przed tym swoistym "awansem" jest śledzenie kobiety, podejrzanej o kradzież dema pewnej rozpoczynającej dopiero karierę piosenkarki country. Życie potrafi jednak spłatać figla w czasie krótszym niż dziesięć godzin- podejrzana zostaje zamordowana w swoim samochodzie, tuż pod nosem Tresa. Mimo że Navarre licencji nie uzyskuje, to znajdą się ludzie, którzy chętnie zapłacą mu za bliższe zbadanie okoliczności całej sprawy. A Tres nie odpuści, póki nie pozna wszystkich tajemnic.
Taniec wdowca to drugi tom serii o Tresie Navarre, samozwańczym detektywie. Co prawda nie znam jego perypetii z poprzedniej części, jednak nie przeszkadzało mi to w odbiorze lektury. Autor skrzętnie wtapia czytelnika w rozpalone od słońca wydarzenia, gdzie burza toczy się wokół jednej, niepozornej piosenkarki o cudownym głosie- Mirandy Daniels.
Jako, że tajemnicą była dla mnie twórczość pana Riordana, aż do momentu otrzymania książki nie wiedziałam, co za historia na mnie czeka. Już sama okładka nasunęła mi pewien trop; wiadomo, kaktus na pierwszym planie, do tego pustynne widoki. A z każdą kolejną stroną miałam wrażenie, jakbym trafiła do westernu. Kowboje, strzelaniny, dama w opresji- tak można to ująć w wielkim skrócie. Ale, oczywiście, diabeł tkwi w szczegółach.
Taniec wdowca cechuje się dość charakterystycznym poczuciem humoru. Postać Tresa Navarre w całości została zbudowana właśnie na tym. Mężczyzna jawnie drwi sobie z wrogów (nawet tych, którzy kurczowo zaciskają dłoń na pistolecie), a jego wypowiedzi rzadko kiedy można było uznać za poważne. Bardzo ciekawy bohater, z jednej strony zajmuje się sprawami, które z poczuciem humoru mają naprawdę niewiele wspólnego, z drugiej zaś wydaje się, jakby nic nie mogło go złamać. Zawsze znajdzie ciętą ripostę, humor to poniekąd jego tarcza obronna. Może przed własnym życiem? Kto wie.
Historia poszukiwania złodzieja demo, walki firm wydających płyty o talent Mirandy Daniels, bójki, krew- to wszystko kojarzy się nam z thrillerem. Owszem, w tej książce jest całkiem sporo różnego rodzaju rozbojów (od popychanek w barach po prawdziwe "burdy"), jednak przez całą tą humorystyczno- westernową otoczkę ciężko mi było uwierzyć, że stawką jest czyjeś życie. Thriller/ kryminał raczej kojarzy mi się z czymś mrocznym, tajemniczym czy nieodgadnionym. Z wyprawą wgłąb ludzkiej psychiki. W tym przypadku słońca było tak wiele, że przyjęłam literackie dziecko pana Riordana jako lekką, sympatyczną lekturę, nie budzącą mojego niepokoju.
Owszem, Taniec wdowca w jakimś stopniu mnie zaintrygował (głównie postać prawie- detektywa Navarre), jednak szczerze brakowało mi tej nutki niepewności. Tutaj znaczą część wydarzeń można przewidzieć. Nie jest to zła lektura, aczkolwiek brak w niej tego "czegoś", tak skrzętnie poszukiwanego przez niemal każdego czytelnika. Spotkanie z twórczością pana Ricka Riordona zaliczam do udanych, jednak nie porywających. Może to sprawka głównej tematyki, może po prostu autor ma taki styl pisania (lekko o ciężkich historiach).
Lubicie zagłębiać się w pustynne historie? Jako dziecko chcieliście zostać kowbojem/ kowbojką, a do tego nie straszne Wam pustynne słońce? Jeśli tak, myślę, że opowieść o skradzionym demo będzie dla Was idealna. Jeżeli jednak szukacie czegoś mocniejszego, zapadającego głęboko w pamięć i budzącego refleksje na długo po przeczytaniu, lepiej skierujcie swoje kroki gdzie indziej. Taniec wdowca oceniam pozytywnie, ale wyczuwam w nim pewne braki.
Dzień dobry, północy
„Dzień dobry, północy” to przejmująca opowieść i debiut amerykańskiej pisarki Lily Brooks-Dalton. Niezwykła pozycja na dobry początek roku.
Augistine od kilku lat przebywa w obserwatorium znajdującym się na północnym biegunie. Prowadzone tam obserwacje kosmosu mają być ostatnią misją w życiu tego wybitnego, starzejącego się badacza. Kiedy nagle zarządzona zostaje pospieszna ewakuacja, staruszek odmawia opuszczenia obserwatorium, które teraz stało się jedyny miejscem, w którym potrafi żyć. Zostaje sam, nadal obsesyjnie patrząc w gwiazdy i poszukując jakichkolwiek wieści z innych stron świata. „Nikt po pana nie wróci” – te słowa żołnierza odbijają się echem w głowie Augustina. W tym samym czasie na pokładzie statku kosmicznego „Aether” załoga traci wszelki kontakt radiowy z Ziemią. Chwile dłużące się w drodze do domu, zalegająca w głośnikach cisza i upadające morale sprawiają, że powrót z misji na Jowisza staje się dla szóstki członków załogi coraz bardziej męczący. Sully – astronautka odpowiedzialna za komunikację na statku, podobnie jak reszta członków wyprawy, traci nadzieję na szczęśliwe zakończenie podróży. Nie ustaje jednak w poszukiwaniu jakiegokolwiek kontaktu z Ziemią, gdyż tylko to jest w stanie wypełnić jej czas i zająć myśli. Nagle losy dwojga samotnych ludzi – Sully i Augustine splatają się dziwnym zrządzeniem losu.
Muszę powiedzieć to głośno: jest to jedna z najpiękniejszych ksiażek, jakie miałam okazję trzymać w ręce. Nie chodzi tu o jej treść, w tej chwili skupiam się wyłącznie na jej okładce. Wydaje się ona być zwykła, prosta w swym przekazie. Jednak dopiero po dokładnych oględzinach, mój zachwyt sięgnął zenitu. Okładka mieni się setkami gwiazd – każda jakby świeciła własnym blaskiem, zmienia delikatnie kolor w zależności od kąta padania światła i uwidacznia nowe elementy. Ma się wrażenie, że jest dopracowana w każdym szczególe, że nic nie jest tu przypadkowe. Jest poprostu zachwycająca, czego nie da się ocenić oglądając jej zdjęcie. Trzeba wziąć ją do ręki, aby w pełni docenić jej kunszt i piękno.
Fabularnie powieść także urzeka. Jest to piękna, dość smutna opowieść o samotności, szukaniu miłości i rachunku sumienia. Dwoje ludzi kochających kosmos i jego tajemnice, dwoje rozbitków na otaczającym ich pustkowiu. Oboje samotni i cierpiący wśród ukochanych przez nich gwiazd. Żadno z nich nie wróci do poprzeniego życia. Książka dość obrazowo pokazuje, jak bardzo potrafi człowieka zniszczyć dążenie do doskonałości, pracoholizm i jak bardzo, patrząc w gwiazdy, można się w nich zatracić i stracić grunt pod nogami. Czytając „Dzień dobry, północy” można odnieść wrażenie, że przez karty tej książki sączy się namacalna wręcz tęsknota i żal ludzi, którzy dążąc do osiągnięcia zamierzonego celu poświęcili zbyt dużo. Targające nimi emocje są tym, co napędza fabułę tej książki. Wspomnienia ukazują nam prawdę o nich, o tym jak wiele błędów popełnili. Błędów nie do naprawienia.
Lekki, poetycki styl pisania Pani Brooks-Dalton sprawia, że książkę czyta się niezwykle przyjemnie. W żadnym stopniu ona nie męczy i nie nudzi czytelnika. Mimo trudnego tematu powieści, narracja nie jest ckliwa, a wręcz momentami surowa i zimna jak klimat Arktyki. Czyta się ją gładko, a jednocześnie niespiesznie. Akcja nie jest szybka, to głównie wspomnienia Sully i Augustina i ich wewnętrzne odczucia i rozterki. Nie należy się jednak zrażać, gdyż już od pierwszej strony autorka potrafi wciągnąć czytelnika tworząc magiczną atmosferę i zainteresować go niejednoznacznym przedstawieniem postaci. Przedstawia ich bowiem w bardzo przejmujący sposób, pokazuje ich wrażliwość skrywaną pod maską profesjonalizmu i niewyobrażalne cierpienie schowane gdzieś w głębi serca i umysłu. Oboje nie mając dokąd uciec muszą się zmierzyć z samym sobą, stawić czoła wspomnieniom i zrobić rachunek sumienia. Wydaje się, jakby to była ich ostatnia podróż – podróż wgłąb siebie – i ostatnie, być może największe odkrycie w ich życiu. Nieprzewidywalność ich losów jest wspaniałym zwięczeniem tej opowieści i pozostawia w czytelniku żal, że to już koniec.
Do samego końca książki czeka się na wyjaśnienie wielu kwestii. Czeka się na przysłowiowy happy end, który po takiej dawce smutku jakby się czytelnikowi należy. Wydawać by się mogło, że już chwytamy tą radość, otwieramy szeroko oczy, gdyż wiemy to, czego nie wiedzą o sobie główni bohaterowie i nagle... Wszystko gdzieś umyka, gubi się, rozmywa, a losy bohaterów skręcają w zupełnie niewyobrażalnym kierunku. Ciężko jest zatem jednoznacznie określić, jakie odczucia towarzyszą czytelnikowi pod koniec powieści. Między bohaterami a odbiorcą powstaje jakaś magiczna więź, która magnetyzuje i wzbudza niesamowite emocje. Myślę, że właśnie to sprawia,że książka głęboko zapada w pamięć. Jest ona idealną pozycją dla chcących trochę zwolnić bieg i oderwać się od chaosu otaczającego świata. Lektura tej powieści i jej tajemniczy klimat odpręża i relaksuje, pozostawiając w czytelniku kosmiczną ciszę i spokój.
"Otchłań bez snów" Petera F. Hamiltona.
"Otchłań bez snów" to pierwszy tom nowego cyklu Petera F. Hamiltona ukaże się już 27 lutego nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka.
Jest rok 3326. Nigela Sheldona, jednego z założycieli Wspólnoty, odwiedzają Raiele, samozwańczy strażnicy Pustki, enigmatycznego tworu w jądrze galaktyki, który zagraża istnieniu wszystkich jej mieszkańców. Raielowie przekonują Nigela do udziału w desperackim planie zinfiltrowania Pustki.
Dostawszy sie do niej, Nigel odkrywa, że ludzie nie są jedyną formą życia pochłoniętą przez Pustkę, w której prawa fizyki działają nieco inaczej, a niczym nieróżniące się od magii zdolności telepatyczne są czymś zwyczajnym. Uwięzieni tam ludzie są atakowani przez Upadłych - obce istoty, rozumnych, lecz bezlitosnych zabójców.
Jednak ci obcy być może mają klucz pozwalający raz na zawsze usunąć zagrożenie ze strony Pustki - jeśli Nigel zdoła odkryć ich tajemnice. Pomimo nieustannych ataków Upadłych i wojny domowej dzielącej kruchą ludzką społeczność, Nigel musi odkryć sekrety Upadłych, zanim zabiją go ci, których przybył ocalić...
"Ogień krzyżowy" Nancy Kress pod patronatem
Nakładem wydawnictwa Rebis oraz pod patronatem Secretum ukazała się właśnie powieść science fiction Nancy Kress "Ogień krzyżowy". Na dalekiej planecie osiedla się ludzka kolonia, której założycielem jest Jake Holman, mężczyzna usiłujący uciec przed mroczną przeszłością. Właśnie gdy ta różnorodna wielotysięczna grupa zaczyna się przyzwyczajać do swojego życia w nowym świecie, dochodzi do zaskakującego odkrycia: na planecie żyją prymitywni humanoidalni Obcy.
"Rok Potopu" Margaret Atwood
Na 2 marca Prószyński i S-ka zapowiedział tom II Maddaddam - "Rok Potopu". Tom pierwszy, "Oryks i Derkacz", wydany został w styczniu 2017r.
II TOM TRYLOGII MADDADDAM
Czasy i gatunki błyskawicznie się zmieniają, zgoda społeczna chyli się ku upadkowi,
równowaga ekologiczna ulega zachwianiu. Adam Pierwszy, dobrotliwy przywódca Bożych Ogrodników – sekty religijnej dążącej do połączenia nauki z religią oraz ocalenia światowej flory i fauny – od dawna przepowiada nadejście katastrofy, która odmieni Ziemię nie do poznania. I oto spełnia się jego przepowiednia. Ginie prawie cała ludzkość. Z życiem uchodzą dwie kobiety: Ren, młoda tancerka trapezowa zamknięta w ekskluzywnym klubie ze striptizem, i Toby, Boża Ogrodniczka zabarykadowana w luksusowym spa, w którym wiele produktów kosmetycznych jest jadalnych.
Czy przeżył ktoś jeszcze? Przyjaciółka Ren, bioartystka Amanda? Ekowojownik Zeb, jej ojczym? Dawny kochanek Ren, Jimmy? A może krwiożerczy paintbólowcy? Nie wspominając o KorpuSOKorpie, tajemniczej, skorumpowanej służbie bezpieczeństwa strzegącej interesów władzy…
W czasie gdy Adam Pierwszy i jego zwolennicy przemierzają zmieniony świat, Ren i Toby szukają z niego ucieczki, co prowadzi do niespodziewanego, poruszającego zakończenia powieści.
„Rok Potopu” to powieść mroczna, subtelna, brutalna, dająca do myślenia i pełna posępnego humoru. Margaret Atwood w najwyższej formie.
Tłumaczenie: Marcin Michalski
Tytuł oryginału: The Year of the Flood
Liczba stron: 560
ISBN: 978-83-8097-080-9
Cena detaliczna: 39,90 zł
Kolejna odsłona Uczty Wyobraźni.
Wydawnictwo Mag rok temu wydało Davida Mitchella "Czasomierze", teraz zapowiedziało na 3 marca "Slade House.
W wąskim zaułku nieopodal popularnego wśród robotników brytyjskiego pubu ceglany mur skrywa wejście do Slade House. Drzwi otworzą się wyłącznie w pewnych ściśle określonych warunkach – a wtedy nieznajomy odźwierny powita was po imieniu i zaprosi do środka… Z początku nie będziecie chcieli wyjść. A potem odkryjecie, ze wyjść nie możecie. Co dziewięć lat mieszkańcy Slade House – niezwykłe rodzeństwo – wystosowują niepowtarzalne zaproszenie dla kogoś, kto jest inny od wszystkich albo po prostu samotny: nad wiek rozwinięty nastolatek, świeżo rozwiedziony policjant, nieśmiała studentka… Co naprawdę dzieje się we wnętrzu Slade House? Dla tych, którzy się tego dowiedzą, będzie już za późno…
Tytuł oryginału:Slade House
Tłumaczenie:Justyna Gardzińska
ISBN:978-83-7480-659-6
Ilość stron:192
Cena detaliczna:35,00 zł
"Cesarz Ośmiu Wysp" rozpocznie panowanie w marcu.
Lian Hearn dała się poznać od najlepszej strony z początkiem XXI w., gdy Wydawnictwo W.A.B. zaczęło wydawać serię Opowieści Rodu Otorii. Od marca Wydawnictwo Mag rozpoczyna wydawanie nowego cyklu Opowieść o Shikanoko. "Cesarz Ośmiu Wysp" ukaże się 29 marca.
Ambitny władca zostawia swojego bratanka na pewną śmierć i przejmuje jego ziemie.
Uparty ojciec zmusza młodszego syna, żeby oddał swoją żonę starszemu bratu.
Tajemnicza kobieta szuka pięciu ojców dla swoich dzieci.
Potężny kapłan ingeruje w sprawy sukcesji Lotosowego Tronu.
Oto wątki misternego arrasu utkanego z losów rozgrywających się na tle dzikiego lasu, eleganckiego dworu i krwawych pól bitewnych. Osadzony w mitycznej średniowiecznej Japonii, zamieszkanej przez wojowników, zabójców, zjawy i duchy opiekuńcze, "Władca ośmiu wysp" jest błyskotliwą powieścią, pełną dramatów i intryg, i zaledwie początkiem pasjonującej, epickiej przygody: "Opowieści o Shikanoko".
Tytuł oryginału: Emperror of the Eight Islands
Tłumaczenie:Anna Reszka
Ilość stron:400
ISBN:978-83-7480-734-0
Cena detaliczna:39,00 zł