Rezultaty wyszukiwania dla: 2
Zwrotnik węży
Wydawnictwo Zysk i S-ka, jeszcze nie podało daty wydania, ale z samej zapowiedzi się cieszymy. Przypominamy, że tom pierwszy Pamiętników Lady Trent poznaliśmy rok temu. Recenzję "Historii naturalnej smoków możecie przeczytać" w naszym serwisie --> tutaj.
Trzy lata po fatalnej wyprawie w niegościnne góry Wystrany nieustraszona badaczka przeciwstawia się rodzinie i konwenansom, by wyruszyć z ekspedycją na rozdarty wojną kontynent Erigi, siedlisko takich egzotycznych gatunków smoków, jak żyjące w trawie węże sawannowe, leśne węże nadrzewne i najbardziej nieuchwytne z nich wszystkich, legendarne bagienne żmije z tropików.
Podróże w czasie
Wydawnictwo Zysk i S-ka proponuje błyskotliwą, pouczającą i zabawną opowieść o podróżach w czasie, która ukaże się pod koniec marca.
James Gleick proponuje przekraczającą ramy tradycyjnego myślenia wycieczkę po niezwykłej krainie podróży w czasie – od literackich i naukowych narodzin począwszy, na wpływie, jaki wywarły na nasze rozumienie czasu kończąc.
Odpłaszczenie
"Odpłaszczenie" to komiks autorstwa Nicka Sousanisa, który ukaże się pod koniec marca nakłądem wydawnictwa Prószyńskiego i S-ka.
Idea prymatu słowa nad obrazem ma głębokie korzenie w zachodniej kulturze. Co stanie się, gdy uczynimy je równorzędnymi partnerami, tak by razem stanowiły źródło znaczenia przekazu. „Odpłaszczenie” napisane i narysowane jako komiks to eksperyment dotyczący wizualnego myślenia.
Demon Luster
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać powieść Martyny Raduchowskiej „Szamanka od umarlaków”, która okazała się bardzo przyjemnym i sprawnie napisanym urban fantasy, ale jednocześnie wydawała się zaledwie spokojnym wstępem do większego cyklu. Kontynuacja – „Demon luster” – pozwoli sprawdzić, czy rytm pierwszego tomu miał na celu uśpienie czytelnika, czy to cecha charakterystyczna powieści Raduchowskiej.
Na pierwszy rzut oka uwagę przykuwa okładka, utrzymana w podobnej stylistyce co oprawa graficzna pierwszej części, a jednocześnie unikająca powtarzalności. O ile „Szamanka od umarlaków” była zielona, to „Demon luster” razi agresywną czerwienią. Ciekawe, na ile kolor okładki jest związany z dynamiką przedstawionych w utworze wydarzeń...
Na samym początku powieści znów spotykamy znaną z pierwszej części Idę Brzezińską, szamankę od umarlaków, czyli „kogoś między medium a banshee” odpowiedzialną za duszę osoby, której śmierć przepowie. Ida zdążyła się pogodzić ze swoją rolą i z faktem, że przyjdzie jej się parać magią zamiast studiować wymarzoną psychologię. Po zdarzeniach z poprzedniego tomu, częściowo nie z własnej woli bohaterka, dołącza do zespołu Wydziału Opętań i Nawiedzeń, w skrócie WON, gdzie poznaje całą galerię specyficznych umagicznionych agentów, w tym obdarzonego skomplikowaną przeszłością łowcę demonów Kruchego, wiedźmę Rudą oraz właścicielkę jeziora i poniekąd alternatywnego wymiaru, Kornelię. Wspólnie z nowymi kolegami z pracy oraz niezastąpioną Teklą, Idzie przyjdzie rozwiązać sprawę Kusiciela zwanego Demonem Luster – potężnej istoty opętującej i mordującej kobiety o określonym wyglądzie. Magiczne śledztwo wykazuje, że sprawa jest nie tylko skomplikowana, ale i wyjątkowo niebezpieczna – jednak skoro już Ida postanowiła pomóc, nie zamierza się wycofywać.
Przy pierwszym tomie zdarzało mi się narzekać na brak dynamiki i ciągnącą się akcję. Z perspektywy „Demona luster” mogę z całą pewnością przyznać, że poprawiło się. I to bardzo. Można odnieść wrażenie, że cała „Szamanka od umarlaków” była zaledwie długą ekspozycją, a od „Demona luster” zaczyna się akcja właściwa. Drugi tom cyklu to pełnokrwisty kryminał urban fantasy z masą barwnych charakterów, wydarzeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Chociaż cały czas coś się dzieje i nie sposób się nudzić, nie cierpią na tym bohaterowie – Raduchowska sprawnie wplata w fabułę osobowość i historie postaci drugoplanowych, tak że czytelnik dostaje o nich naprawdę dużo informacji, a jednocześnie nie traci z oczu głównego wątku: polowania na Kusiciela. Także Ida rozwija się jako bohaterka – nie jest już tą sfrustrowaną i przytłoczoną swoją nową rolą młodą dziewczyną. Bycie szamanką nadal nie wzbudza w niej entuzjazmu, ale stara się pokojowo koegzystować z magią, rozwija także empatię wobec otaczających ją osób i żywo interesuje się ich losami. Postać Brzezińskiej to przykład bohaterki w bardzo sympatyczny sposób dorastającej na kartach cyklu.
Uwagę zwraca też, co podkreślałam przy poprzedniej części, język powieści. „Demon luster” został napisany prosto i przystępnie, a jednocześnie nie prostackim językiem. Raduchowska przykłada wielką wagę do stylu, umie samym doborem słów wzbudzić śmiech lub strach, kreśli niezwykle sugestywne obrazy w partiach snów Idy. Ci spośród czytelników, których interesują nie tylko wydarzenia czy bohaterowie, ale też język powieści, powinni czuć się usatysfakcjonowani.
„Szamanka od umarlaków” Raduchowskiej była tekstem dobrym – „Demon luster” jest za to bardzo dobry. To naprawdę przyjemne i świetnie napisane urban fantasy. Polecam nie tylko miłośnikom gatunku.
Harry Potter i Komnata Tajemnic (wydanie ilustrowane)
To nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.*
Są historie i książki, które na zawsze pozostają z nami. Jedną z nich jest właśnie opowieść o Harrym Potterze, chłopcu, który przeżył.
W czasie pierwszego roku nauki w Hogwarcie Harry przeżył przygodę i znalazł wspaniałych przyjaciół. Przynajmniej tak mu się wydaje, bo podczas pobytu na Privet Drive czuje się opuszczony - nikt z jego znajomych nie napisał do niego, chociaż krótkiego listu. Okazuje się jednak, że wszystkiemu winien jest skrzat Zgredek i Ron przybywa z braćmi, by zabrać Harry’ego do Nory. Tam chłopiec spędza resztę wakacji i szczęśliwy wraca do szkoły, nie podejrzewając nawet, co go czeka...
Razem z nim dorastałam i nie mogłam doczekać się kolejnych tomów. Teraz będąc już dorosłą kobietą, niecierpliwie czekam na ilustrowane wydania kolejnych części i mój zachwyt w najmniejszym stopniu nie maleje.
Trudno jest opisać książkę, o której słyszał już chyba każdy, ale przecież rosną nowe pokolenia, dla których spotkanie z tym czarodziejem będzie dopiero początkiem zagłębiania się w ten niesamowity, magiczny świat. I ilustrowane wydanie idealnie się nada, zwłaszcza dla wielbicieli tak pięknie wydanych pozycji.
Muszę wspomnieć o tym, że Harry Potter i Komnata Tajemnic jest historią, która zachwyca opisami, dialogami i emocjami. Rowling nie czerpie tylko ze swojej wyobraźni, ale też z przeróżnych legend, podań i mitów. Dzięki temu tworzy niesamowity świat czarodziejów łączący się z mugolskim, który zachwyca nawet najmniejszym elementem. Drugi tom jest bardziej mroczny, bohaterowie dorastają, a wydarzenia stają się niebezpieczniejsze i o wiele bardziej skomplikowane. I to było i jest jednym z wielu plusów tej serii, bo młody czytelnik ma wrażenie, że dorasta ze swoimi ulubionymi postaciami.
Oprócz tego, że Harry Potter i Komnata Tajemnic dostarcza wielu wrażeń, to poprzez charakterystykę postaci pokazuje, jak ważna jest przyjaźń, akceptacja, poczucie przynależności i bycie sobą. Wszystkie stworzone postacie są ważne dla całości i mają swoje role do odegrania. Każdy jest inny i wyjątkowy, a co ważniejsze potrafią zaskoczyć i namieszać. Równie dobrze opisała magiczne istoty i ich zachowania. Nie pozostaje nic innego, jak tylko pogratulować Rowling takiego talentu.
Ale, ale! W tym wydaniu najważniejsze są chyba ilustracje Jima Kay’a, którego podziwiam za jego talent ilustratorski. Pierwszy tom mnie oczarował pod tym względem, a Komnata Tajemnic ten stan utrzymuje. Już pierwsze spojrzenie na wydanie robi wrażenie twardą okładką i szatą graficzną, a po otworzeniu nie wiadomo na co pierw patrzeć. Tekst czy rewelacyjne ilustracje? Niemal na każdej stronie są grafiki - od dużych dwustronnicowych po małe kropki czy kleksy. Pełne barw i szczegółów, idealnie uzupełniające treść i pozwalające spojrzeć na opowieść z zupełnie innej perspektywy, tak różnej od filmowej.
Harry Potter i Komnata Tajemnic rozkochał mnie w sobie za pierwszym razem i trwa to po dziś dzień. Teraz, dzięki ilustracjom, chyba jeszcze bardziej. Jim Kay rewelacyjnie sobie radzi ze swoim zadaniem, a Rowling nieustająco zachwyca przygodami i wartościami, które umieszcza w treści.
Kamienne niebo
Wyczekiwany finał trylogii Pękniętej Ziemia już 14 marca.
Księżyc wkrótce powróci. Czy przyniesie ze sobą zagładę?
Essun przejęła moc Alabastra Dziesięciopierściennika. Dzięki niej zamierza odnaleźć swoją córkę Nassun i sprawić, by świat stał się przyjazny młodym górotworom.
Niedoskonali
W moim odczuciu książki będące uzupełnieniem właściwej historii, powinno się czytać na samym początku przed rozpoczęciem przygody z danym cyklem. Mam oczywiście świadomość, że z różnych względów nie zawsze jest to możliwe. W moim przypadku zadziałał czas. Pamiętam i wiem, że Trylogia Klątwy bardzo mi się podobała. Żyłam intrygami prowadzonymi w społeczności Trolli, do których wkradł się ludzki czynnik w postaci zaradnej i przekornej Cecile. Naprawdę czytałam serię z drżeniem serca i zastanawiałam się, jakie zakończenie można by dać bohaterom, aby poczynić w ich świecie jak najmniejsze szkody. Niemniej jednak to było już dość dawno. Zapomina się o szczegółach, a pozostaje jedynie ulotne wrażenie, że było to fajne. Dlatego ten czynnik zadziałał poniekąd niekorzystnie na mój odbiór powieści, choć rzecz jasna, walorów jej odmówić nie można.
W napisanej po powstaniu Trylogii Klątwy powieści Niedoskonali autorka jeszcze raz zabiera czytelnika do ukrytego pod górą świata Trolli, istot obdarzonych potężną magią, tyle okrutnych, co i pięknych. Nieświadomy czekającego go epickiego romansu z Cecile, Tristan knuje spisek, przeciwko królowi, własnemu ojcu zresztą. Ale to nie Tristan jest głównym bohaterem.
Powieść Niedoskonali, jak wyznaje sama autorka w posłowiu, powstała, by wypełnić pewną lukę, dopowiedzieć sprawy, na które nie było miejsca i czasu w trylogii właściwej. Aktywnym twórcą spisku jest tutaj Marc, kuzyn i prawa ręka Tristana i to jemu poświęcona jest ta książka.
Cudowny, lojalny i mądry Marc, jest tytułowym Niedoskonałym, mimo pięknej postawy, siły fizycznej i urody, nie jest idealny i ukrywa zdeformowaną część twarzy pod kapturem płaszcza. Utalentowana i dobra Penelope, mimo wielu zalet, także jest niedoskonała. Skaza znajduje się w jej krwi i z czasem doprowadzi ją do śmierci, gdyż na to nie ma tu lekarstwa. Co więcej swoją chorobą Penelope pozbawiła swoją siostrę Anais szansy na zostanie królową, żaden bowiem szanujący się ród nie zaryzykuje mariażu, wiedząc, że skazę może odziedziczyć też potomstwo.
Marc i Penelope od dawna są w sobie zakochani. Stoją jednak po przeciwnych stronach spisku. Ojciec dziewczyny, okrutny książę Angouleme, nakazuje jej, by uwiodła Marca i tym samym zdobyła dowody na to, kto jest przywódcą spisku.
Bohaterowie znajdą się w bardzo trudnej sytuacji; jak tu nie zdradzić za dużo, żeby nie zaszkodzić spiskowcom i ich sprawie, ale zdradzić wystarczająco dużo, by ojciec Penelope był zadowolony z postępów córki jako szpiega.
Czytelnicy, którzy znają Trylogię Klątwy, wiedzą dobrze jak zakończy się ta historia. Jednak autorce udało się coś, co rzadko udaje się podczas tworzenia historii epizodycznych, uzupełniających. Mianowicie, cały czas ma się nadzieję, że może jednak się uda i że bohaterowie ujdą cało z niebezpieczeństwa. Każda ze stron tak naprawdę prowadzi tu swoją grę i nawet książę Angouleme potrafił mnie zaskoczyć. Pięknie i bardzo urokliwie jest pokazana miłość między Markiem a Penelope, ich wzajemne przywiązanie i to, że kocha się kogoś za to jaki jest, a nie za to jak wygląda.
Bez dalszego zdradzania treści powiem, że powieść Niedoskonali mogą bez obaw przeczytać miłośnicy Trylogii Klątwy i na pewno będą zadowoleni. Historia jest dobrym uzupełnieniem tego, o czym w trylogii właściwej się tylko napomykało. Akcja toczy się szybko, czytelnik co rusz jest zaskakiwany niespodziewanymi zwrotami akcji, a przy okazji uroni też łzę.
Przyjemnie jeszcze raz wrócić do magicznego świata Trolii. Polecam.
Żniwiarz. Czerwone Słońce
Wierzysz w duchy, demony i powstających z umarłych? Myślisz, że tego typu rzeczy już dawno poszły w zapomnienie razem ze słowiańskimi opowieściami? Nic bardziej mylnego, w książce Pauliny Hendel wszystkie te materialne i niematerialne zjawy dosyć mocno przeszkadzają w życiu nastolatki Magdy...
Jeszcze do niedawna Magda była zwykłą dziewczyną, pracującą w małej księgarni, jednak obecnie jej życie wygląda całkiem inaczej niż sobie to zaplanowała. Po ostatnich perypetiach Magda wraca do życia w innym ciele, zmienia się również jej charakter... Razem z Feliksem chcą odszukać i unicestwić Pierwszego, najbardziej niebezpieczną istotę z jaką przyszło im się mierzyć. Gdy trafiają na Mateusza, który po wydarzeniach z poprzedniego roku wyprowadził się z Wiatrołomu, we troje wyruszają na poszukiwania zaginionego żniwiarza. A na świecie z niewiadomych przyczyn pojawia się coraz więcej nawich.
Moje odczucia po pierwszym tomie były mieszane. Zresztą recenzję Pustej Nocy możecie znaleźć na stronie bardzo łatwo. Generalnie mimo całkiem fajnego stylu pisarskiego, mimo dopracowanej fabularnie historii, czuje lekki niedosyt, spowodowany głównie brakami w tworzeniu swojego fantastycznego świata. Przeszkadzało mi, że niektóre rzeczy są zbyt oczywiste, chętnie chciałbym zagłębić się w moce Żniwiarzy, poznać dokładne tajniki, jak się narodzili, jakimi siłami walczą z ciemną stroną mocy. Drugi tom był dla mnie nadzieją na małą zmianę, jednak muszę powiedzieć, że Paulina Hendel ściśle kontynuuje to, co zaczęła i niestety owe braki, o których mówiłem tu, czy przy okazji poprzedniego tomu, nadal są widoczne.
Faktycznie historia sama w sobie robi się nieco bardziej ciekawa, nie twierdzę, że przejście przez powieść było dla mnie męczące, czy nie zbyt miłe. Wcale nie o to chodzi, książkę czyta się naprawdę sprawnie i czas przy niej spędzony, nie jest czasem straconym. Jednakże aby wbić się na wyższy pułap literatury i móc stanąć obok Mai Lidii Kossakowskiej czy Anety Jadowskiej, trzeba dać nieco więcej. Fajnym przykładem dla mnie rozwoju jest Katarzyna Berenika Miszczuk, gdzie po swoich Wilkołakach, które w sumie są gdzieś na podobnym poziomie co Żniwiarz, stworzyła cykl Diablicy - już bardziej profesjonalny - a teraz, całkiem dobrą trylogię słowiańską. Można pisać lekko, a dobrze. Można stworzyć profesjonalne dzieło dla młodszych czytelników.
Mam szczerą nadzieję, że Paulina Hendel jeszcze mnie zaskoczy. Jest na dobrej drodze swojej literackiej kariery. Mimo wszystkiego tego, co napisałem powyżej, sięgnę po tom trzeci, bo jestem ciekawy jak zakończy się przygoda Magdy. Czekajcie zatem cierpliwie, bo zapewne pojawi się tu co nieco o zakończeniu serii.
Kobieta w oknie
Czy zawsze można wierzyć własnym oczom? Anna Fox straciła wszystko: szczęśliwą rodzinę, pracę oraz zdrowie. Od miesięcy nie postawiła stopy za progiem domu. Całe dnie spędza w Internecie, przed telewizorem lub szpiegując sąsiadów za pomocą aparatu fotograficznego. Pozbawiona własnego życia coraz bardziej zaczyna przeżywać cudze... Najwięcej uwagi poświęca Russellom, rodzinie nowej w tej okolicy i tak podobnej do tej, którą jeszcze niedawno sama miała. Jednak pewnej nocy widzi coś, czego nie powinna oglądać. Jej świat się rozpada, a na jaw wychodzą szokujące sekrety. Co jest prawdą, a co zmyśleniem? Kto jest w niebezpieczeństwie, a kto panuje nad sytuacją?
Bagno szaleńców
Seria FABRYCZNA ZONA, a szczególnie „pomarańczowy trójkąt” S.T.A.L.K.E.R.A. to już marka sama w sobie. Książki z serii bardzo szybko zyskały rzesze wiernych fanów i w bardzo krótkim czasie stały się kultowe. W 2013 roku Michał Gołkowski jako pierwszy wprowadził uniwersum S.T.A.L.K.E.R.a na polski rynek, potem dołączył do niego absolutny klasyk – Wiktor Noczkin, pisarz zza wschodniej granicy, jeden z twórców scenariuszy do gry S.T.A.L.K.E.R. Kolejne premiery wyniosły na stalkerskie salony takie nazwiska jak Krzysztof Haladyn i Sławomir Nieściur, którzy o swą pozycję wśród autorów z Zony nie muszą się od dawna martwić.
Tym razem do elitarnej ekipy dołącza Joanna Kanicka!