listopad 26, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: 2

wtorek, 27 sierpień 2019 20:17

Oko świata

Spokojne życie. Małe miasteczko. Znasz każdego na swojej drodze. Twoje marzenia o niesamowitej przygodzie nie mają prawa się ziścić. Każda tajemnica krążąca w krwiobiegu małego miasteczka zarówno przeraża, jak i fascynuje. Gdy pojawiają się obcy musisz wybrać pomiędzy strachem a chęcią przeżycia przygody. Jesteś gotowy przebyć długą podróż?

Mała senna wieś gdzieś na końcu świata, w której każdy dzień jest podobny do poprzedniego, a jego mieszkańcy znają się na wylot. Pole Emonda. To tu swój monotonny żywot wiodą Rand, Mat i Perrin. Ich los wkrótce się jednak odmieni. Do wioski przybywa tajemnicza kobieta imieniem Moraine, która jest członkinią kobiecego zakonu. Wieści ona, iż wioskę czeka niebezpieczeństwo, a ze snu budzą się złe moce Czarnego. Na potwierdzenie jej słów całą miejscowość atakują trolloki. Kobieta ratuje chłopców, licząc na to, że wśród nich jest ten, który ma w sobie moc Smoka Odrodzonego. Po tym ataku już nic nie będzie jak dawniej. Czy Moraine odnalazła przyszłego wojownika, który pokona zło i ocali świat?

Czasami kusi mnie, żeby związać się z jakimś książkowym światem na dłużej. Przeżywać emocje wolniej, krok po kroku zaprzyjaźniać się z bohaterami i czuć ekscytacje na myśl o nowych odsłonach historii. Seria spod pióra Roberta Jordana wydaje się idealna do przeżycia tej przygody. Oko świata to początek długiej i krętej drogi do celu. Czy wytrwam?

Robert Jordan pisze dobrze, płynnie i z pomysłem na fabułę, której za nic nie dałoby się wcisnąć w dwa lub trzy tomy. Nie musicie jednak obawiać się przesytu treści. Historia niespiesznie nabiera tempa, a pojawiający się bohaterowie tworzą tło dla wydarzeń. Każdy z nich jest inny, lecz pasuje do otoczenia, w którym przyszło mu żyć. Rand, Perinn i Mat to postaci, które bez problemu polubimy i będziemy kibicować ich staraniom. Moraine początkowo wzbudza niepokój, dość długo też nie mogłam jej obdarzyć zaufaniem, lecz powoli się to zmieniało. Zresztą wciąż mam czas na poznanie jej intencji, podobnie jak mam czas na zgranie się z opowieścią, która daje nadzieje na masę emocji i przygód.

Oko świata to niezły wstęp do czegoś dużego, tajemniczego i trzymającego w napięciu. Najjaśniejszym punktem jest wciąż zagęszczająca się atmosfera i uczucie niepokoju, które towarzyszy bohaterom. Jordan stworzył świat tak doskonale zarysowany, że niemalże rzeczywisty. Walka dobra ze złem rozpoczyna się pełną parą. Autor zadbał o każdy szczegół, by czytelnik został pochłonięty i nawet na chwile nie przestał czuć zainteresowania.

Oko świata to pierwszy tom serii, która ma sporo do zaoferowania. Masa postaci, z których każda ma do odegrania ważną rolę i magia, do której nie jesteśmy przyzwyczajeni, gdyż dzieli się ona na męską i damską tworząc równowagę. Jako czytelnik lubujący się we wszelkich formach fantastyki jestem pod wrażeniem konstrukcji powieści, tego, jak umiejętnie autor wprowadza nowe elementy i jak płynnie czyta się całość, pomimo sporych gabarytów. Nie miałam problemu ze wsiąknięciem w tę historię. Polubiłam bohaterów, postawiłam pierwsze teorie i z niecierpliwością czekam na dalsze wydarzenia, które, choć początkowo są miarowe, dość szybko nabierają tempa i niejednokrotnie zaskakują.

Jeśli nie boisz się objętości cyklu i uwielbiasz fantastykę, to właśnie rozpoczynasz długą i przyjemną przygodę, która trzyma w napięciu od pierwszej strony. Ja jestem pod wrażeniem.

Dział: Książki
poniedziałek, 26 sierpień 2019 10:20

Labirynt Fauna

Ofelia ma dopiero trzynaście lat, a już nosi na swoich barkach ciężar tego świata. Musi opuścić znany jej dom, wciąż noszący zapach jej prawdziwego, zmarłego niestety ojca, by wraz z ciężarną matką przenieść się do nowej siedziby jej ojczyma, zwanego przez nią Wilkiem. Nowy partner jej matki a zmarły mąż są jak ogień i woda- kapitan Vidal jest bezwględnym, egoistycznym mężczyzną, nieznoszącym sprzeciwu; z kolei ojciec Ofelii był pełny ciepła oraz miłości. Mimo to matka dziewczynki postanawia poślubić brutala, urzeczona jego męskością; pragnie mieć w kimś oparcie w tych ciężkich czasach. Nie wie, że jest potrzeba kapitanowi Vidalowi tylko po to, by dać mu syna, potomka, którego pragnie bardziej niż cokolwiek na świecie...

Główna bohaterka, już po osiedleniu się w starym, wydającym charakterystyczne dźwięki domu, trafia do tajemniczego labiryntu, gdzie od wielu lat czeka na nią Faun. Dziwny stwór dzieli się z nią historią swego świata twierdząc, iż to ona jest zaginioną setki lat temu księżniczką. Aby to udowodnić, Ofelia ma przejść kilka prób. Musi też porzucić tych, których kocha...

Wydarzenia toczą się w Hiszpanii, w 1944 roku; trafiamy w sam środek wojny domowej, którą wszelkimi sposobami próbuje zwalczyć kapitan Vidal. Mężczyzna nie traktuje owego zadania wyłącznie jak część swej pracy, lecz również jako swoistą przyjemność- prawdziwą muzyką dla jego ucha są wydawane przez torturowanych więźniów dźwięki. Ze wszystkich sił chce dorównać zmarłemu ojcu, równie okrutnemu. Syn, którego da mu matka Ofelii, będzie wychowywany również w duchu nieustannie toczącej się wojny, okrucieństwa, braku litości. Ofelia -mimo swoich trzynastu wiosen- zdaje sobie sprawę, jakim człowiekiem jest jej nowy ojczym, dziwiąc się krótkowzroczności matki. Jedyną pociechą dziewczynki jest te kilka książek, które mogła zabrać ze sobą, opuszczając poprzednie życie. W nowym domu opiekuje się nią Mercedes, kobieta mająca bardzo wiele do stracenia.

Kiedyś na pewno tytuł filmu przewinął się przez listę wyszukiwania, a może nawet gdzieś przez kanały w telewizji, nigdy jednak nie zatrzymałam się przy nim ani na chwilę. Dlatego też Labirynt Fauna (już w wersji książkowej) był dla mnie zupełną nowością. Zawsze podziwiam autorów, którzy z filmowego scenariusza -bądź co bądź okrojonego w opisach- potrafią stworzyć małe arcydzieło. Historię Ofelii pochlonęłam w zaledwie kilka godzin. Teraz czas nadrobić film.

Ta opowieść wręcz emanuje mrokiem oraz tajemnicami; otwierając książkę od razu ma się poczucie, że czeka w niej na nas coś niesamowitego. Oczywiście, dużą rolę w przypadku tej pozycji odkrywa również magnetyczna okładka- od razu po jej ujrzeniu zapragnęłam poznać to, co kryje w swoim wnętrzu (ostatecznie większość z nas jest wzrokowcami). Co ciekawe, książka nie jest wyłącznie opowieścią o spotkaniu Ofelii oraz Fauna. Dostajemy tutaj o wiele, wiele więcej. Są opisane walki partyzantów z żołnierzami kapitana Vidala, torturowanie pojmanych, zawsze bardzo krwawe. Ponadto w książce umieszczono opowieści ze świata, z którego tak naprawdę pochodzi Ofelia. 

Z jednej strony na usta aż się ciśnie określenie "baśń", bo cały nastrój książki jednoznacznie na to wskazuje, z drugiej jednak... nie polecałabym Labiryntu Fauna jako lektury dla dzieci (przynajmniej dopóki nie osiągną wieku co najmniej czternastu lat). Jak już wspominałam, autorzy zawarli w niej dość szczegółowe i obrazowo przedstawione tortury. Do tego dochodzą także próby, którym poddana została Ofelia, jak również różne przypadłości jej matki podczas połogu. To zdecydowanie jest lektura dla trochę starszych czytelników. Niemniej jednak Labirynt Fauna urzeka tym, co w sobie kryje- w tym przypadku nie tylko okładka jest piękna, ale także treść. To pozycja, która wśród setek innych i tak wyróżnia się panującą w niej specyficzną atmosferą, której nie można ot, tak zapomnieć. Ów utwór ma w sobie to tajemnicze "coś", czego wielu z nas szuka w literaturze. Zapraszam Was więc do wspólnej podróży...

Dział: Książki
środa, 21 sierpień 2019 14:39

Odrodzeni

„Przebudzeni”, pierwszy tom najnowszego cyklu Colleen Houck, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Autorka znakomicie ograła w nim egipskie wierzenia i przyprawiła je światem współczesnym oraz interesującą fabułą, która bez wątpienia zachwyci niejednego młodego czytelnika – i nie tylko! Kontynuacja cyklu, „Odrodzeni”, okazali się jeszcze bardziej bogatsza w akcję i… całkowicie mnie pochłonęła!

Zacznę może nietypowo, bowiem od słabszych aspektów książki, a jest nią zdecydowanie… główna bohaterka. O ile w pierwszym tomie można było ją polubić, mimo schematów i niezrozumiałych działań, tak w tym jest niemal nie do zniesienia. Mam wrażenie, że autorka zbudowała Lily na podstawie wszystkich irytujących cech typowych nastolatek, aby tylko rozdrażnić czytelnika, co jej się udało. Nie udało jej się za to popsuć mi przyjemności z lektury.

Colleen Houck po raz kolejny zauroczyła mnie podejściem do egipskich mitów, czerpiąc z nich wiele i fenomenalnie je interpretując, w absolutnie oryginalny sposób. Dzięki temu jej opowieść jest zadziwiająco klimatyczna, a czytelnik wręcz przenosi się do wykreowanego przez nią świata… a przynajmniej bardzo chciałby się przenieść (szczególnie jeśli jest kobietą – wszak niezłe ciacha się przewijają w tejże historii). Wystarczy dodać do tego niesamowite stwory, egipskie bóstwa, liczne zagadki i tajemnice, liczne zaskoczenia i oczywiście seksownego Amona, aby wiedzieć, że „Odrodzeni” to doprawdy łakomy kąsek – szczególnie dla miłośników fantastycznych opowieści dla nastolatków.

Nieodłącznym atutem opowieści Colleen Houck jest również zgrabnie poprowadzona narracja, kreacja bohaterów oraz prowadzenie historii. Jak wspomniałam wcześniej, postać Lily mnie zawiodła, jednakże i ona ma swoje lepsze momenty, więc jakaś nić sympatii jeszcze nas łączy. Najważniejszą kwestią dla mnie jest jednak fakt, że książkę czytało mi się naprawdę dobrze i mimo zakończenia lektury już jakiś czas temu, wciąż czuję ten egipski piasek i błądzę po zakamarkach Zaświatów. W kwestii opowieści rozrywkowo-rozluźniających ta autorka zdecydowanie jest mistrzynią!

„Odrodzeni” to genialna kontynuacja. Zwykle nad drugimi tomami ciąży felerna klątwa, Colleen Houck jednak ją zgrabnie ominęła. Polecam tę serię absolutnie każdemu – jestem przekonana, że egipska mitologia oraz mistycyzm tej opowieści Was zauroczy!

Dział: Książki
poniedziałek, 19 sierpień 2019 14:20

Konkurs: Kryształowe serce. Iris McBlack.

Dwie siostry, dwa odmienne światy i potężna pradawna magia. „Iris McBlack” to opowieść o rudej, niesfornej i wyjątkowo upartej dziewczynie, która podejmuje niesamowite wyzwanie, by ocalić swoją siostrę. Nastoletnia Iris rusza tropem Oliwii, która znikła nagle i tajemniczo. Rudowłosa dziewczyna zagłębia się w wirującym tunelu i trafia do magicznej rzeczywistości, która jednocześnie przeraża i fascynuje. Iris zostaje zmniejszona do rozmiarów polnej myszy, a to zaledwie początek jej problemów. Z pomocą nieco szalonego konstruktora Ortona poznaje miejsce, do którego dotarła. By odzyskać siostrę, Iris musi odnaleźć ostatniego i zarazem najbardziej kłopotliwego z czarowładców, Leonarda. Wielki mag zaginął w tajemniczych okolicznościach, a pod jego nieobecność świat pogrąża się w destruktywnym chaosie. Dziewczyna rusza w daleką wyprawę, podążając tropem czarodzieja. Poszczególne zdarzenia łączą się w zaskakującą całość. Iris odkrywa, że nic nie jest dziełem przypadku, a wszystkie wydarzenia mają głębszy sens. By uratować siostrę, musi dokonać trudnego wyboru i zaakceptować ofiarę. Poznaje siłę przyjaźni i bezgranicznego poświęcenia się dla tych, których się kocha. Przepowiednia „życie za życie” spełnia się w najmniej spodziewany sposób.

Dział: Zakończone
poniedziałek, 19 sierpień 2019 15:29

Imperium ciszy - zapowiedź

Galaktyczny rozmach „Diuny” połączony z epickim klimatem Imienia wiatru

Galaktyczny rozmach i genialna wizja bohatera-tyrana w kosmosie – pierwszy tom nowej serii science fiction „Pożeracz Słońc”

Ludzkość ma go za bohatera: człowieka, który zmiótł z nieba ostatnich obcych, Cielcinów. Oni uważają go za potwora: diabła, który zniszczył słońce, przy okazji unicestwiając miliony istnień.

Ale Hadrian nie był bohaterem ani potworem. Nie był nawet żołnierzem.

Dział: Patronaty
piątek, 16 sierpień 2019 12:31

Zdrada Skorpiona

„Armia owieczek dowodzona przez lwa zawsze pokona armię lwów dowodzonych przez owcę.”

Fantastycznie, że książka przebiła się w zalewie gatunkowo jej podobnych i trafiła w moje ręce, można powiedzieć, że dotarła do właściwego czytelnika, uwielbiającego poruszać się w obszarach sensacji podszytych elementami thrillera szpiegowskiego i fikcji politycznej. Podobało mi się ciekawe wplecenie w fabułę aspektów współczesnych obaw o stan władzy i gorycz nieudanego przywództwa, lęków społeczeństwa wobec napływającego islamu i terrorystycznych gróźb. Sięgnięto też po klasyczne zagrożenia budujące napięcie w sensacji jak zagrożenie użycia broni biologicznej, utrata dominacji, infiltracja państw przez obce wywiady, wypływ strategicznych informacji, wzajemna niechęć tajnych służb do współpracy.

Główny bohater, Skorpion, czyli Nick Curry, został interesująco sportretowany. To outsider, buntownik, znawca sztuk walk, opowiadający się za dobrem, ale nie zachowuje krystalicznego charakteru i dorobku. Skoncentrowany na misji, jej wykonaniu za wszelką cenę, choć nie potrafi oprzeć się urokowi pięknych kobiet. Przychodzi mu zmierzyć się z niezwykle przebiegłym i sprytnym przeciwnikiem, pragnącym unicestwić ustalony porządek między narodami, podobnie jak on samotnym wilkiem, który po wielu życiowych doświadczeniach nie potrafi już zaufać nikomu. Drobne zastrzeżenia mam jedynie do niektórych mało przekonujących zachowań kluczowej postaci, po przeczytaniu mnóstwa powieści sensacyjnych uważam, że mogłabym mu podpowiedzieć bardziej efektywne sposoby działania, oczywiście te na miarę fikcji literackiej.

Śledzimy ucieczkę przedstawiciela zła, udajemy się za nim w pogoń, docieramy do różnych zakątków świata, wielokrotnie jesteśmy o krok od złapania szaleńca, a jednak w ostatniej chwili wymyka się nam z rąk. W tej rozgrywce, prowadzonej w dynamicznych rytmach, wszystko wydaje się możliwe, w końcu dwie silne osobowości ścierają się na śmierć i życie, zaś ich wyjątkowe umiejętności nie podlegają dyskusji. Dochodzi do ostatecznej konfrontacji, a za jej brzmieniem skrywa się jeszcze jedna prawda, druga strona obrazu świata, nadająca słuszność podjęcia drastycznych kroków, gdyż ważą się losy milionów mieszkańców Europy i Ameryki.

Sympatycznie zagłębiałam się w tę przygodę, odpowiadał mi wartki rytm, nieustanne zmienianie scenerii, zaglądanie w umysł dobrego i złego bohatera. Narracja ciekawie prowadzona uwzględnia wystarczającą ilość detali, aby urealnić historię, atmosferę statusu zadania i miejsca aktywności. Wiele się dzieje, frapujące zwroty akcji, zgrabne podsycanie napięcia i niecierpliwości poznania, co kryje się na kolejnych stronach. Atrakcyjne prowadzenie i logiczne zespolenie wszystkich wątków. Jeśli poszukujecie sensacji opartej na klasycznych wzorcach, ale przedstawionej w efektownej i uwspółcześnionej oprawie, to „Zdrada Skorpiona” dostarczy sporej satysfakcji czytelniczej. Chętnie biorę się za poszukiwania pierwszego tomu serii o Skorpionie.

Dział: Książki
piątek, 16 sierpień 2019 12:22

Białe noce

Czasami życie doświadcza nas na każdym kroku. Wtedy potrzebujemy oddechu, chwili tylko dla siebie. Idealnym rozwiązaniem jest przeniesienie się do świata, który może nas zaskoczyć, zmusić do myślenia, ale równocześnie nie przytłaczać nadmiarem opisów. Gdy w moje ręce trafiły Białe noce, czułam, że trafiłam w środek opowieści, która przemówi do mnie swoją męską konstrukcją. Czy powieść Adama Przechrzty ukoiła skołatane nerwy?

Jeden człowiek, który zabawił się kosztem wielu świetnie wyszkolonych mężczyzn. Zabił ich z zimną krwią i zabrał trofeum. Ludzkie życie staje się nagle kartą przetargową. Córka rosyjskiego oligarchy jest w niebezpieczeństwie i tylko jeden mężczyzna jest w stanie ją odnaleźć. Depozytariusz Chorągwi, noszący dotyk Michała Archanioła wyrusza w ślad za nocnym łowcą. Brutalny świat rosyjskiej mafii zaprasza w swoje progi.

Zdarza mi się sięgać po powieści, które klasyfikuje się raczej jako te męskie, mocne i nieugładzone dla potencjalnie wrażliwego odbiorcy. Białe noce okazały się nie tylko wciągające, ale i konkretne. Co to oznacza? Przede wszystkim to, że historia czyta się sama. Każde słowo ma swoje miejsce, jest wyważone i odpowiednio dobrane, by podkreślić wagę wypowiedzianych zdań lub wydarzeń. Adam Przechrzta ma niesamowite wyczucie i styl, który na myśl przywodzi wystrzały z karabinu. Każda litera niczym pocisk trafia do celu, po to by czytelnik mógł wczuć się w fabułę i odkryć tajemnice.

Mocną stroną powieści Przechrzty są bohaterowie. Żywa fabuła, w której czuć męską rękę, aż prosi się o wyrazistych i pełnych niedoskonałości mężczyzn, za którymi poszłyby tłumy lub z przyjemnością chciały ich zniszczyć. Białe noce dają nam zarówno akcje, jak i nietuzinkowe postaci. Niby ich już znamy, wiemy czego się po nich spodziewać, jednak tym razem jest jakoś inaczej. Poszukiwania zaginionej kobiety zaskoczą. Świat zbudowany z brudu, alkoholu, broni i nieodpowiedzialnych ludzi, których życie składa się z używek, złych decyzji i wszechobecnej przemocy. Tu po prostu czuć klimat miejsca, w którym osadzono akcje. Niebezpieczeństwo, brawura i emocje. Przechrzta, swoją powieścią gwarantuje to wszystko, a nawet więcej.

Drugi tom serii o Depozytariuszu wciągnął mnie w swe sidła szybciej, gwałtowniej w zamian zostawiając niedosyt. Przyjemnie było stwierdzić, że ot gdzieś nagle główny bohater stał się mniej irytujący, a otaczający go ludzie jakoś bardziej przewidywalni i przyjemniejsi w odbiorze. Zamiast suchego podkreślania jak ważna jest chorągiew, na salony wkracza akcja, krew i siarczyste przekleństwa. Dzieje się i to w dobrym stylu i towarzystwie. Czegóż chcieć więcej?

Adam Przechrzta ma coś w swym stylu tworzenia słowem, co przyciąga i nie pozwala się oderwać. Białe noce nie tylko radzą sobie fabularnie, ale i plasują się wyżej niż poprzedni tom serii. Z pewnością fani pióra autora docenią te magnetyczną siłę, która od pierwszej strony trzyma nas w swych szponach i odnajdą równie dużą radość z czytania. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że to powieść głęboko uniwersalna, w której zakochać się mogą zarówno panie, jak i panowie. Wystarczy spróbować rozgryźć to, co serwuje nam autor.

Dział: Książki
środa, 14 sierpień 2019 14:35

Rana

Podobno czas leczy rany. Jednak niektóre nigdy się nie zabliźniają.

Najpierw pod kołami pociągu ginie Marysia, uczennica ekskluzywnej prywatnej szkoły na warszawskim Mokotowie. Jej nauczycielka, Elżbieta próbuje odkryć, co się naprawdę stało. Rozpoczyna prywatne śledztwo tylko po to, żeby wkrótce sama zginąć. Ale jej ciało znika, a jedynymi osobami, które cokolwiek widziały, są Gniewomir, nieprzystosowany społecznie chłopak zafascynowany seryjnymi zabójcami, i Klementyna, samotna nauczycielka na życiowym zakręcie, której wydaje się, że zdobywszy pracę w poważanej szkole, los wreszcie się do niej uśmiechnął. Nic bardziej mylnego.

Dział: Książki
wtorek, 13 sierpień 2019 22:09

Pułapka Tesli - zapowiedź

Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie.

Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim Wrocławia, miasta, które zdawałoby się dobrze znamy, a jednak poznajemy na nowo trzymając się śladów Autora.

Tutaj czas nie ma granic i ram. Gdzieś w tle przechadza się Amy Winehouse. Lars Ericsson poszukuje partnerów w dalekiej Japonii, a Nikola Tesla próbuje walczyć o swoje patenty z Bellem i Edisonem.

Prawdziwe testosteron story z intrygującą pułapką w tle.

Dział: Książki
wtorek, 13 sierpień 2019 20:38

Promocja na serię "Deadly Class"

W sklepie Non Stop Comics wystartowała promocja na serię „Deadly Class” Ricka Remendera i Wesa Craiga, która potrwa do niedzieli 18 sierpnia 2019 r.

Osobne tomy  - https://nonstopcomics.com/oznaczenie/deadly-class/ - można zakupić z rabatem 40%, natomiast pakiet - https://nonstopcomics.com/sklep/pakiet-deadly-class-tomy-1-2/ - dwóch pierwszych tomów, z rabatem 45%.

Dział: Aktualności