Rezultaty wyszukiwania dla: Świat Książki
Wilcze kobiety
Komisarze: Daniel Laszczak i Roman Then prowadzą sprawę przeciwko Adrianowi Sieradzkiemu, trzęsącemu lokalnym półświatkiem. Jak bywa w przypadkach ustawionych osób, brakuje im solidnych dowodów i pewności, że ci, którzy obiecali zeznawać, rzeczywiście to zrobią. Niespodziewanie na progu komisariatu staje Unisława Sarat, była kochanka Pastora, zdecydowana dorzucić brakujące zeznania. Jednak... ktoś nieustannie podąża tropem kobiety, a ona sama po kilku dniach znika. Policja z kolei odnajduje zmasakrowane zwłoki młodszego z Sieradzkich- Artura, na czas pobytu brata w więzieniu trzymającego pieczę nad jego interesem. Wszystkie tropy prowadzą do Uny, jako tej, która miała wiele powodów, aby zemścić się na owej rodzinie...
Gdzie zaczyna się prawda, a kończy kłamstwo? I czy Unisława naprawdę jest ofiarą? A może tylko chce odciągnąć od siebie uwagę śledczych... ?
Należało od razu przywołać maskę, za którą Una przez tyle lat się chroniła. Tępa, bezmyślna, pusta. Una wiedziała, że ludzie tak o niej myślą, i cieszyła się z tego. Oznaczało, że dobrze grała swoją rolę. Nie okazuj, że cię zraniono, że czujesz się upokorzona. Nie zdradź się z bólem, rozpaczą, a nawet rozbawieniem. Wtedy cię nie dosięgną.
Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest magnetyczna okładka. Chyba nic bardziej nie przyciąga wzroku niż połączenie zimowego krajobrazu, pięknej kobiety oraz równie majestatycznego stworzenia- wilka. Do tego dodajmy tylko intrygujący tytuł i już mamy połowę sukcesu. A czy pod tym pięknym frontem kryła się równie dobra treść? Owszem.
Kiedy rozpoczęłam swoją przygodę z lekturą, lekko obawiałam się, że zdecydowałam się na coś, co nie należy do kręgu moich zainteresowań. Po opisie można wywnioskować, iż to historia krążąca wokół gangsterów, narkotyków, prostytucji, etc. I owszem, po części tak jest, jednak owa tematyka nie zdominowała fabuły. Ważniejszym stało się rozwiązanie sprawy morderstwa młodszego Sieradzkiego, i -oczywiście- odnalezienia Uny. Całej i zdrowej.
Ogromny plus dla pani Greń za stworzone postacie. Bohaterowie jawią nam się niczym ludzie z krwi i kości, a rozmowy prowadzone między sobą jedynie tego dowodzą. W odpowiednich sytuacjach pozwalają sobie na luźną wymianę zdań, często wywołując tym samym uśmiech na twarzy czytelnika (szczególnie, gdy riposta jest celna), w innych zaś zachowują odpowiednią powagę. Pełen profesjonalizm. Emocje są rzeczywiste, nie papierowe, dzięki czemu dużo łatwiej wczuć się zarówno w śledztwo, jak i inne, toczące się na kartach książki wydarzenia.
Na nudę nie można tu narzekać; akcja toczy się wartko, a w każdym kolejnym rozdziale czeka na czytelnika nowe zaskoczenie. Tajemnice rozwiązywane są powoli, lecz systematycznie. Autorka nie nuży odbiorcy zbyt długimi opisami otoczenia czy kolejnych, wchodzących na scenę postaci. Wszystko dzieje się we własnym rytmie. Zakończenie było dla mnie ogromnym szokiem; może nie tyle sam finał, co raczej... rodzaj relacji, jaka połączyła ostatecznie braci. Jako że Wilcze kobiety to już czwarty tom cyklu, można by się obawiać, że ciężko będzie wbić się w całą, toczoną już wcześniej opowieść. Nic bardziej mylnego- odnoszę wrażenie, że książki można czytać bez połączenia "tom po tomie", a mimo to żadna równowaga nie zostanie zachwiana. I ostatecznie uzyskujemy odpowiedź, dlaczego pani Greń wybrała akurat taki tytuł dla kolejnej części- wilcze kobiety. Kobiety, które walczą o swoje dobro. Które chronią "młode" przed brutalnym światem. Kobiety, które poświęcają się w całości.
Teraz już wiem, że warto sięgnąć po poprzednie części Wiślańskiego cyklu, i z pewnością to zrobię. Hanna Greń udowodniła, że o "męskich sprawach" kobieta może pisać równie dobrze, o ile nie lepiej. A lepszej zachęty nie trzeba, prawda?
Raven. Biały kruk
Pierwszy tom bestsellerowej serii fantasy dla młodzieży ukaże się w kwietniu nakładem Wydawnictwa Kobiecego.
Życie Piper i jej młodszego brata zmienia się w ciągu jednej nocy. Po tragicznej śmierci ich matki lądują na idyllicznej wyspie pod opieką nieprzyzwoicie bogatej babci, której nigdy wcześniej nie spotkali. Dziewczyna zaczyna się buntować, bo jedyne co można robić w Raven Hollow to zanudzić się na śmierć.
Atlantis Rising 2: Miasto demonów
Niedawno patronowalismy tomowi pierwszemu Atlantis Rising, a już Drageus Publishing House zapowiada kolejny tom.
Ludzkość przegrała wojnę z demonami. Garstka wraz z Elan uciekła i schroniła się na wyspie, z dala od wrogich hord. Jednak nawet tam nie było ucieczki przed zagrożeniem. Po drugiej stronie świata demony zmieniły bowiem dawną stolicę Ziemi we własne siedlisko. Lemuria, ostatni bastion ludzkości, stał się symbolem triumfu sił piekielnych i potężnej magii.
Kroniki Jaaru. Księga luster
Niezwykła podróż do świata magii...
Na początku świata Danu istniał kamień, chroniony przez Zielone Kapłanki. Został on jednak wykradziony, ale złodziejowi nie udało się naprawdę go posiąść. Kiedy tylko dotknął przedmiot, ten rozpadł się na dwie części – jedna część kamienia pozostała w magicznym świecie zwanym Jaarem, druga zaś znalazła się w świecie ludzi...
Co ta piękna legenda ma wspólnego z jak najbardziej współczesną nastolatką, Kate Hallander, tymczasową mieszkanką Londynu? Czy licealistka, nawet jeśli jej rodzice są w trakcie rozwodu, a ciotka skrywa w swoim domu mroczne sekrety i zna niezwykłą właścicielkę pewnego dziwnego sklepiku, może okazać się czarownicą? Dowiemy się tego zagłębiając się w fenomenalną powieść Wydawnictwa Czwarta Strona, autorstwa Adama Fabera. Książka „Księga Luster”, będąca pierwszym tomem cyklu „Kroniki Jaaru”, to nasycona magią opowieść o odwadze, lojalności, przyjaźni oraz podejmowaniu trudnych niekiedy decyzji i uczeniu się na błędach. To historia, która zachwyci nie tylko fanów Harry'ego Pottera, do którego zresztą Kate jest porównywana, ale wszystkich, którzy cenią sobie dobrze zbudowane opowieści, pełne fascynujących postaci.
Mimo skomplikowanej sytuacji rodzinnej Kate stara się wieść życie typowej nastolatki, co oznacza, że jej codzienność to spotkania z przyjaciółką, problemy szkolne oraz... pierwsze fascynacje chłopcami. Właśnie na jednym z nich próbuje swoje magiczne zdolności, rzucając zaklęcie miłosne. Pochodzi ono z tajemniczej Księgi, zwanej Księgą Luster, którą Kate otrzymuje od Selene, właścicielki sklepiku z dziwnymi przedmiotami. Niewinna zabawa ma dość nieoczekiwane konsekwencje, a sam chłopak zakochuje się w przyjaciółce Kate i to z wzajemnością. Ta przygoda, choć nieudana, staje się wstępem do zupełnie innego wymiaru – magicznego.
Kate trafia do niezwykłej krainy, gdzie dowiaduje się nie tylko tego, że jest czarownicą, ale że jest nierozerwalnie połączona ze skrzydlatym ferem o imieniu Fion. Rzekoma więź, jest pokłosiem starożytnej tradycji opartej na wierze, że kiedy świat się rozdzielił, krew ferów i ludzi została ze sobą zmieszana, by pomiędzy światami wciąż istniało połączenie. Dzięki temu magia nieustannie jest obecna w świecie ludzi i pomimo ich sceptycznego podejścia, nigdy nie została zapomniana. Sądząc po zachowaniu Fiona wydaje się jednak, że Kate mogła lepiej trafić, jeśli chodzi o partnera - zbuntowany i przekonany o swojej nieomylności Fion ma wyjątkowe zdolności do pakowania się w kłopoty. Nie dość, że podczas ucieczki z domu wpada w szpony podstępnej czarownicy Erato, która zwabiła go obietnicą odnalezienia jego własnej czarownicy, to jeszcze zawierając z czarownicą pakt, tak naprawdę naraził Kate. Erato bowiem nie chodziło wyłącznie o przedostanie się do świata ludzi, co miało być ceną za pomoc Fionowi, ale o opętanie kogoś po tamtej stronie...
Nagły przeskok Kate do świata magii, to nie jedyny wątek powieści. Na stronach książki pojawia się też uroczy jednorożec, Jawis, który marzy o tym, by zapanować nad swoim strachem oraz wspomniana już Selene i ciotka Kate, połączone nie tylko więzami przyjaźni, ale również niezwykłymi zainteresowaniami, a także pewną tajemnicą kamienia. Tyle tylko, że ów kamień znika w niewyjaśnionych okolicznościach ze sklepu...
Jak rozwinie się dalej ta wspaniała opowieść? Przekonać się możemy sięgając po książkę „Kroniki Jaaru”, która nie tylko stanowi emocjonującą lekturę, ale angażuje nas w problemy bohaterów sprawiając, że mimowolnie odbywamy podróż do Jaaru i uczestniczymy w rozgrywających się wydarzeniach. Czujemy też presję czasu, bowiem zbliża się Czas Byka, a wraz z nim prawdopodobieństwo realizacji niecnych planów czarownicy Erato oraz tajemniczego mężczyzny, który wydaje jej rozkazy.
Czytelnik, zwabiony cudowną okładką „Księgi Luster” zapewne nie przypuszcza, jak wielkie emocje go czekają po wkroczeniu w świat Kate. Niezwykła fabuła, doskonale skonstruowani bohaterowie, snujące się wątki, które splatają się ze sobą w najmniej oczekiwanych momentach i atmosfera tajemnicy, którą przesycona jest powieść – to wszystko sprawia, że zachwyceni nie możemy oderwać się od lektury. Po zamknięciu pierwszego tomu pozostaje nam zaś tylko wypatrywać kolejnych zastanawiając się, w jakie jeszcze kłopoty wpakują się bohaterowie i jakie emocje staną się tym razem naszym udziałem.
Premiera "Woła mnie ciemność" + fragment
Już dziś (14 lutego) ma miejsce premiera powieści Agaty Suchockiej Woła mnie ciemność. To książka dla czytelników dorosłych, i to też nie wszystkich. Autorka łamie w niej niejedno tabu.
Nowe wydanie książki "Drugi krąg" pod patronatem Secretum
Mag Kamyk, jeden z najzdolniejszych Tkaczy Iluzji, spędził na smoczej wyspie najciekawsze miesiące w swoim życiu. Postanowił jednak wrócić do Królestwa, żeby dokończyć przerwaną naukę i zasiąść wśród najpotężniejszych magów. Tam poznaje Nocnego Śpiewaka, Myszkę i innych, obdarzonych talentem chłopców, z którymi, z którymi nawiązuje nić przyjaźni – tak rodzi się Drugi Krąg. Chłopcy szybko odkrywają jednak, że magowie, których darzyli szacunkiem, nie są wolni od politycznych gier. Śpiewak poznaje pilnie strzeżony sekret, co sprawia, że życie młodych magów staje się niebezpieczne.
Spotkanie z Taranem Matharu
Spotkanie z Taranem Matharu, autorem trylogii Summoner. Zaklinacz, która spotkała się z niezwykłą popularnością wśród polskich czytelników.
Spotkania z Ewą Białołęcką
Serdecznie zapraszamy na spotkania z Ewą Białołęcką, autorką serii Kroniki Drugiego Kręgu, jedną z najbardziej znanych i utytułowanych pisarek polskiej fantastyki.
Spotkanie przedpremierowe z Martyną Raduchowską
Wydawnictwo Uroboros oraz właściciel warszawskiego "Worka Kości" serdecznie zapraszają na spotkanie przedpremierowe z Martyną Raduchowską.
Bramy Światłości: Tom 2
Anioły wracają, a wraz z nimi nieprzebrane zastępy potworów i przygoda, która nie zwalnia ani na chwilę. Uzbrójcie się w kawę/herbatę, ciepły koc i prowiant. Czeka Was bowiem kontynuacja podróży poza czasem. A tak, jak wiadomo, wszystko może się zdarzyć!
„Bramy światłości. Tom 2” to bezpośrednia kontumacja akcji rozpoczętej w poprzedniej części. Bardzo dramatycznej akcji. Droga autorka, tak się nie robi czytelnikom (i fanom). Żeby tak zostawić nas w niewiedzy na wiele miesięcy, po tym, jak zepchnęło się głównego bohatera i jego kompana, w śmiercionośne odmęty? Bez żadnej informacji, czy żyje? Otóż... teraz już wiem. Daimon nieustająco walczy o życie. I to nie tylko w pierwszej scenie, ale aż do samego końca. Wielka ekspedycja trwa dalej. Ale nie tylko tam robi się coraz niebezpieczniej. Również w Głębi atmosfera się zagęszcza. Lucyfer wciąż nie wrócił i chociaż nikt o tym nie wiem, Razjelowi coraz trudniej wodzić wszystkich za nos. W tym czasie z misją ratunkową rusza Asmodeusz. Jednak czy Zgniły Chłopie podoła wyzwaniu? Czy ktokolwiek wyjdzie z tej „imprezy” żywy?
Poprzedni tom był dla mnie niczym jedna wielka powieść drogi. Bohaterowie szli, walczyli, odpoczywali, znowu toczyli bitwy, ledwo uchodzili z życiem i tak bez końca. A to wszystko w klimacie „nie ma rzeczy nie możliwych i nie zgadniesz, co cię zaraz zaatakuje”. Tym razem jest trochę inaczej. Trochę, bo chociaż wyprawa nadal jest najistotniejszym wątkiem powieści, pojawia się wiele scen skupionych na innych aspektach przygody. Na początku kilka razy wpadamy w odwiedziny do Gabriela. Nie zabraknie też scen ukazujących coraz ciekawsze intrygi konstruowane w Głębi. Ta różnorodność sprawiła, że kiedy historia na dobre skupiła się na Daimonie i jego drodze, nie odczułam znużenia niekończącą się wędrówką. Może też dlatego, że nasz bohater w końcu na dłuższy moment zatrzymuje się w jednym miejscu. Ale by najmniej nie po to, żeby odpocząć. Jego losy, a przy okazji również Lucyfera, nieustająco wiszą na włosku!
Akcja książki nie zwalnia ani na chwilę. Autorka po raz kolejny pokazuje, że jej wyobraźnia, ale też wiedza z zakresu najróżniejszych wierzeń nie zna granic. Dzieje się wszystko, ale nic, czego można by się było spodziewać. Opowieść pędzi jak szalona i co chwilę stawia naszych bohaterów przed nowymi wyzwaniami. Czy wyjdą z nich obronną ręką? Tego musicie dowiedzieć się sami!
Na uznanie zasługuje też wydanie książki. Trzeba przyznać, ze Fabryka Słów spisała się na medal. Pół miękka okładka ładnie prezentuje się na półce. Dodatkowo umieszczono też praktyczną, niebieską zakładkę. Całości zaś dopełnia oprawa graficzna. Ilustracje ciekawie uzupełniają historię, chociaż nie każdemu przypadną do gustu. Tak to już jest, gdy przedmiotem wizualizacji są głównie potwory i inne okropności :)
Rozczarowani mogą się poczuć Ci, którzy spodziewają się wątków romantycznych. Niewiele się w tym zakresie zmienia. „Bramy światłości” to przede wszystkim akcja i brawurowe walki. A gdy tak już podróżujemy i próbujemy przetrwać, nagle orientujemy się... że to nie koniec. Byłam przekonana, że seria zamknie się w dwóch tomach (jak poprzednia). Okazuje się jednak, że autorka planuje dla nas dłuższą wycieczkę. A więc... znowu czekamy! Jednak do tego czasu, zachęcam Was do wybrania się z Daimonem w wyprawę opisaną w „Bramach światłości. Tom 2”.