Figiel i Fluffy, czyli człowiek i pies niczym wyciągnięci z wokselowej gry komputerowej Minecraft, to para przyjaciół, która dzięki powieściom francuzów Frigiela i Nicolasa Digarda, zaistniała w świecie literatury. Teraz przyszedł czas na komiks. Tu autorem scenariusza poza Frigielem jest także Jean Christophe Derrien, a za rysunki i koloryzację odpowiada Minte. Pierwszy tom ich przygód, czyli „Tajemnica zaginionych arbuzów” wprowadza nas w znany już z książek i gry kwadratowy świat.
Oto nieustraszony niczym Indiana Jones Frigiel wraz z wesołą kompanią: waleczną złodziejką Alice, pomysłowym budowniczym Ablem i najwierniejszym przyjacielem – psem Fluffym, trenują każdy w swoim fachu. Jednak jak na młodzików przystało, nie mogą się doczekać, kiedy będzie o nich głośno. Fejm i sława to to czego szukają. Kiedy więc nadarza się okazja - działają. Mają zamiar wytropić nieuchwytnego złodzieja arbuzów. Czy jednak nie wpakują się tylko w tarapaty?
W odróżnieniu od serii komiksowej „Pamiętnik 8-bitowego wojownika”, który także rozgrywa się w świecie Minecrafta, tu scenariusz bardziej koncentruje się na przygodzie niż żartobliwych gagach. Niestety nie musi wcale to oznaczać, że jest lepiej. Wręcz przeciwnie: moim zdaniem ciut więcej humoru dodałaby temu cieniutkiemu komiksowi nieco charakteru. Dostajemy tylko, a może aż, dobrze skonstruowaną akcję skoncentrowaną na jednym wydarzeniu oraz zapowiedź kolejnego tomu, gdyż zakończenie jest otwarte. Mam tylko nadzieję, że w kolejnym zeszycie odnajdę tu coś więcej niż walki i śledztwo dla młodszego czytelnika.