grudzień 22, 2024

sobota, 17 październik 2015 11:58

Drżenie

By 
Oceń ten artykuł
(1 głos)
  • Autor: Jus Accardo
  • Tytuł oryginału: Tremble
  • Seria: Denazen
  • Tom: 3
  • Wydawnictwo: Dreams
  • Gatunek: powieść fantasy
  • Data wydania: poniedziałek, 31 sierpień 2015
  • Ilość stron: 360
  • ISBN: 9788363579654
  • Oprawa: miękka
  • Ocena: 4/6

Istnieją historie, które obojętnie ilu by się nie doczekały tomów, mają w sobie to coś. Jeden tom może być nieco słabszy kosztem innych, lepszych, ale generalnie całość wychodzi na plus. Bywa jednak, że dobrą decyzją ze strony autora byłoby zakończenie zmagań bohaterów, aby nie męczyć ich samych, czytelników, a już przede wszystkim siebie samego. W tym drugim przypadku szkoda, że do podjęcia takich decyzji nie dochodzi.

Drżenie to trzeci już tom serii Denazen inspirowanej historiami bohaterów o niezwykłych umiejętnościach ściganych przez tajne pozarządowe organizacje, które planują ich wykorzystać do własnych, najczęściej polityczno-militarnych celów. Styczność z taką organizacją może oznaczać tylko jedno: kłopoty. I to właśnie dopadło główną bohaterkę, Deznee Cross.


Życie dziewczyny uległo zmianie, gdy na jej drodze stanął tajemniczy Kale, chłopak czarujący i naiwny, ale też o umiejętnościach zawodowego zabójcy. Ku swemu zaskoczeniu Deznee dowiedziała się, że w sprawy Denazen jest zamieszany jej ojciec, że sprawy rodziny wyglądają zupełnie inaczej niż do tej pory myślała, a ona sama umie więcej niż się po sobie spodziewała.


W tomie drugim sprawy bohaterów skomplikowały się jeszcze bardziej. Okazało się, że ludzi o różnych umiejętnościach jest całkiem sporo, a także że mają oni pewien genowy defekt, który w momencie ukończenia 18. roku życia doprowadza ich do szaleństwa, a w konsekwencji do śmierci. To dlatego głównym zadaniem bohaterów w części trzeciej będzie jak najszybsze odnalezienie tych osób i udzielenie im, w miarę możliwości, pomocy. Ten sam problem ma także Deznee, to dlatego poszukiwania przybierają znacznie na sile.


Bohaterka ma dodatkowy kłopot z Kale'm, który by ją ratować, dobrowolnie wrócił do Denazen, a teraz w ogóle jej nie pamięta. Dziewczyna jest zdruzgotana i postanawia zrobić wszystko, by przywrócić ukochanemu wspomnienia. Czy jej się to uda?


Podejrzewam, że książka przypadnie do gustu nastoletnim czytelnikom i być może będą oni bardziej wyrozumiali dla historii w niej zawartej. Sama jestem odrobinę zniecierpliwiona.


Podjęłam się lektury Drżenia, bo mylnie założyłam, że będzie to finał trylogii. Gdyby tak było, naprawdę wyszłoby to serii na dobre. Tymczasem dowiedziałam się, że autorka ma w planach wydanie części czwartej i piątej i wtedy stało się dla mnie jasno, dlaczego tak niewiele się tutaj dzieje.
Wszystko udaje się bohaterom zbyt łatwo, a zagrożenie nigdy nie jest tak poważne, jak powinno. Kale jak na kogoś, kto przeszedł tak straszne tortury, zbyt szybko wraca do siebie i zachowań, które go wcześniej cechowały. Najmocniej zagrożona szaleństwem i śmiercią Deznee, wcale nie ma groźnych objawów, a potem wszystko się rozmywa. Największa nadzieja Szóstek, okazuje się niepotrzebna, bo znajduje się inne wyjście. I nawet okrutne Denazen straszne się nie wydaje. Słowem, co już się zbuduje trochę napięcia, to momentalnie się je obniża, przez co historia traci logikę i wiarygodność.


Akcja toczy się dość leniwie i bohaterowie więcej tu planują niż robią. Kiedy już wydaje się, że dojdzie do ostatecznego starcia, wszystko zostaje zastopowane, bo przecież coś trzeba zostawić na kolejne tomy. W rezultacie nie otrzymujemy żadnych kluczowych rozwiązań, a kilka naprędce wymyślonych niejasności ma czytelnika zachęcić do sięgnięcia po kolejny tom.


Jeśli o mnie idzie, to poczułam się oszukana, bo liczyłam na zakończenie i to takie ostateczne. Zapowiedź kontynuacji ma sens tylko wtedy, gdy jest jeszcze co opowiadać. W tym przypadku, moim zdaniem już niestety nie ma.


Jak już mówiłam, z lektury będą zadowoleni zagorzali miłośnicy serii i ci czytelnicy, którzy znają dwie pierwsze części. W innym przypadku odbiór fabuły będzie nastręczał trochę kłopotów, w związku z tym, jeśli ktoś zechce po tę pozycję sięgnąć, to na własne ryzyko.

Czytany 1667 razy
Więcej w tej kategorii: « Ropuszki Lodowa cytadela »