Rezultaty wyszukiwania dla: różni autorzy
Muminki: Szukaj i znajdź
Poniższy tekst dotyczy dwóch książeczek z serii "Szukaj i znajdź": "Muminki w lesie" oraz "Muminki i morze".
Muminki to jedna z pierwszych fantastycznych serii, które poznają młodzi czytelnicy. Są to fikcyjne istoty, zamieszkujące pewną dolinę gdzieś w Finlandii, bohaterowie cyklu dziewięciu książek i dwudziestu dwóch komiksów fińskiej autorki Tove Jansson, oraz pięćdziesięciu dwóch komiksów brata Tove Larsa Janssona. Przypuszczalnie są one odmianą trolli. Stworzona te i ich historie rozsławiły się na cały świat, nic więc dziwnego, że z ich udziałem powstaje również wiele innych publikacji. Niedawno na polskim rynku ukazały się dwa tytuły z serii zabaw dla dzieci „Szukaj i znajdź”. Są to „Muminki w lesie” oraz „Muminki i morze”. Co znajduje się w środku i czy warto w te tytuły zaopatrzyć biblioteczkę swojego dziecka?
Szukaj i znajdź to jedna z ciekawszych form książeczkowych zabaw dla najmłodszych czytelników. Autorzy na swoich ilustracjach w różnych miejscach ukrywają przedmioty, zwierzęta i postacie, a zadaniem dziecka jest ich odnalezienie. Dzięki takiej zabawie dziecko ćwiczy spostrzegawczość, umiejętność liczenia, czy znajomość kolorów i kształtów. Dodatkowo zadania bardzo wciągają i potrafią zająć żądne zagadek maluchy na kilka dłuższych chwil.
Tym razem w książeczkach pojawiły się oczywiście ilustracje z Doliny Muminków. Na ich kartach można spotkać doskonale nam znane postacie. Każda strona to inna, krótka historyjka i nowe zadanie do wykonania. Książeczki mają sztywne, tekturowe strony i format A4. Z tyłu każdej z nich umieszczone zostały także rozwiązania zagadek, gdyby okazały się potrzebne. Autorem ilustracji tym razem jest Paivi Arenius. Mimo że zostały zachowane w swoim zwyczajowym stylu, to jednak zarys i kolorystyka w jakiś sposób je wyróżniają. To cechy, które znanym rysunkom nadał nowy autor.
Jeżeli Twoje dziecko chodzi już do przedszkola, a nie zna jeszcze przygód z Doliny Muminków, to myślę, że najwyższy czas by już je poznało. Jeżeli żywisz obawy w stosunku do oryginalnych historii, które bywają niezwykle smutne i nostalgiczne, to powstało też wiele bardziej przystosowanych do młodego wieku wersji. Na pewno warto, gdyż to już od dawna klasyka fantastyki.
Książeczki z serii „Szukaj i znajdź” dostarczą dzieciom kilku chwil doskonałej zabawy, rozwiną ich umiejętności i spostrzegawczość. Zostały ładnie wydane i dobrze pomyślane. Dobrze jest mieć je na półce w swojej domowej biblioteczce, szczególnie gdy nasza pociecha lubi słuchać o przygodach Muminków.
1633
W książce łatwo można wyłapać dwugłosowość, którą powoduje podwójne autorstwo. Weber i Flint w posłowiu zwracają uwagę, że nie było im łatwo pisać wspólnie przez wielokrotne przesyłanie i redagowanie nawzajem tekstów drogą mailową. Jednak mieli już na koncie współpracę, a praca nad książką przyniosła taką satysfakcję, że nie będzie to ich ostatnie wspólne dzieło.
Co czeka czytelnika w 1633 roku i czymże on będzie różnił się od roku poprzedniego i poprzedniego tomu? Mieszkańcy Grantville i nowych Stanów Zjednoczonych już dobrze rozgościli się w XVII-wiecznej Europie. Podobnie jak w 1632 r. większość postaci wciąż jest dość stereotypowa, jednak widać ich rozwój, zwłaszcza dzierżących władzę, na których tym razem się bardziej skupimy. „1632” była książką kobiet, silnych kobiet, tym razem mamy raczej starcie silnych męskich charakterów: Amerykanów Mike’a, Simpsona i Jesse, Francuza Richelieu, Holendra Fryderyka Henryka, Anglika Cromwella, odrobinkę mniej Szweda Gustawa Adolfa. Ciekawą postacią w przyszłości może być jego córka, Krystyna, która tu gra epizodyczną, ale bardzo charakterystyczną rolę małej przyszłej władczyni. Podnoszenie profilu już wprowadzonych postaci, a nie wprowadzanie garnizonu nowych postaci było jedną z zalet tej książki. Ponieważ mają już pewne interakcje i własne historie, są bardziej dopracowane i złożone niż jakakolwiek nowa postać. To przeszło długą drogę do naprawienia największej wady pierwszej części – rzucenia czytelnika w naprawdę sporą grupę świeżych bohaterów, z których nie wiedzieliśmy który będzie tym kluczowym, a którego można zapomnieć.
Sporo tu dłużyzn i nie każdemu opisy historycznych niuansów, konotacji, zaszłości może wydawać się nudne, jednak dzięki temu możemy bardziej poczuć klimat roku 1633 w Europie. To, co naprawdę sprawia, że ta książka jest dobra, to sposób, w jaki autorzy radzą sobie z polityką i stosunkami zagranicznymi. Oto dobrzy ludzie zostają rzuceni w nieznany im świat i pod wpływem stresu, a czasem przypadku, pokonują tych „złych”. Takie historie zwykle kończą się bez żadnych szczegółów na temat tego, co dzieje się później. Jak wygląda następny dzień? Flint i Weber czerpią wydarzenia z poprzedniej książki i zaczynają pokazywać, dlaczego współczesna demokracja i wolności osobiste miałyby trudności z integracją z polityką opartą na 1600 monarchiach. Tym bardziej, że i wśród nowoczesnych, demokratycznych Amerykanów też zdarzają się zgrzyty, a nawet… rasizm. Z powodu całego upolitycznienia nie jest to książka typowo przygodowa. W rzeczywistości akcję stanowi ledwo końcowa, bardzo dobrze zaaranżowana bitwa.
Ta książka naprawdę wywyższyła swojego poprzednika i stworzyła złożony świat z wieloma możliwościami do dalszego rozwoju. Nic więc dziwnego, że autorzy zapowiadają już kolejne cztery części.
Anonimowa dziewczyna
Pieniądze nie są najważniejsze na świecie, ale jeżeli chcesz przeżyć w dużym mieście, to musisz nauczyć się, jak je zdobywać.
Jessica Farris zajmuje się makijażem; codziennie z ciężką kasetką wypełnioną kosmetykami przemierza ulice miasta, w którym mieszka, by móc zapewnić sobie podstawowe warunki do życia. I w tajemnicy wspomóc rodziców, przesyłając im comiesięczny czek na zajęcia dla jej młodszej, niepełnosprawnej siostry Becky. Czuje, że jest im to winna. Tego wieczoru malowała dwie młode kobiety, gdy jedna z nich wspomniała o badaniu psychologicznym, za które ponoć ma dostać spore wynagrodzenie. Taylor nie jest jednak chętna, więc Jessica ukradkiem spisuje numer, aby skorzystać z nieplanowanego dopływu gotówki. W końcu co może być trudnego w odpowiedzeniu na kilka pytań? No właśnie, nic. A dziewczyna potrzebuje tych pieniędzy. Na badaniu okazuje się, że pytania są głębsze, niż Jessica mogłaby się spodziewać; przez moment dziewczyna ma wrażenie, że prowadząca je doktor Shields wie o niej o wiele więcej, niż chciałaby ujawnić. Ale dopóki jej płaci, jest gotowa na wszystko. Nawet na coraz dziwniejsze wytyczne, jak wyznaczenie ubioru czy poderwanie nieznajomego mężczyzny w hotelowym barze. Doktor Shields ma swoje własne cele; poprzedniej Badanej nie powiodło się tak, jak tego oczekiwała. Jessica jest do niej bardzo podobna- młoda, piękna, tryskająca energią i chęcią do życia. Doktor Shields wie, że tym razem musi jej się powieść. Dostanie to, czego tak bardzo pragnie. Za wszelką cenę.
Ostatnimi czasy dosłownie toniemy w ilości thrillerów psychologicznych; autorzy mają coraz mniejsze pole do popisu, muszą w końcu zainteresować nas na tyle, byśmy dotrwali do końca książki i jeszcze chcieli więcej. W przypadku duetu Pekkanen & Hendricks zadanie zostało wykonane na sto procent. Rozpoczynając przygodę z Anonimową dziewczyną nie wiedziałam, czego się spodziewać, acz nie zakładałam, że podczas lektury będę mieć ciarki. A właśnie to się im udało.
Któż nie chciałby dostać dodatkowej gotówki za przekazanie nieznanej osobie (ale zaufanej z racji wykonywanego zawodu) prywatnych informacji o sobie? Niewiele jest takich osób. Stąd też decyzja Jessici na poddanie się analizie. Wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby badanie zostało zakończone po serii pytań; tak się jednak nie stało. Doktor Shields chciała czegoś więcej- dowodu na wierność swojego męża, Thomasa, również psychologa. Jessica była tylko pionkiem w ich wzajemnej grze, coraz trudniej przychodziło jej odróżnienie rzeczywistych wydarzeń od badania. Nie wiedziała, kto jest "podstawiony", a komu może tak naprawdę ufać. Dlatego nie dziwi fakt, że szybko popadła w paranoję, choć -jak dla mnie- i tak wytrzymała bardzo długo.
Świetnie rozpoczęta intryga. Zauważamy od razu płynność wydarzeń, nic nie jest pozostawione naszym domysłom. Nie ma tu tajemniczej postaci, która jakoś wciąga głównego bohatera w zaplanowane przez siebie działania. Doktor Shields po prostu jest, działa na rynku psychologicznym, prowadzi badania. Szkopuł w tym, że nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, iż nie do końca są one tak niewinne, jak początkowo mogłoby się wydawać. Pani psycholog wydawała mi się wszechwiedząca; tak, jakby bez ruszania się z domu mogła przewidzieć kolejne ruchy swojej Badanej, a także męża. Z thomasem było jej łatwiej, w końcu znała go długo, lecz Jessica była dla niej kimś zupełnie obcym. Czy to magia psychologii? Być może.
Uwielbiam czytać o stalkingu w różnej postaci; myślę, że dla tej historii to określenie również będzie adekwatne, ostatecznie doktor Shields nie działała z ramienia badań, tylko prywatnie. Ta kobieta to istny "potwór"- techniki manipulacji to dla niej bułka z masłem, potrafi idealnie opanować swoje emocje, chroniąc tym samym siebie. Z kolei Jessica początkowo jawi nam się jako ofiara niecnych działań dwóch psychologów, ale nie martwcie się o nią- okazuje się, że i ona potrafi pokazać pazurki. Z drugiej strony jeżeli chodziłoby o czyjeś życie lub zdrowie, to każdy walczyłby do ostatniego tchu.
Anonimowa dziewczyna to pogmatwana historia małżeńska, do której wciągnięto osoby trzecie. Niebezpiecznej gry, toczonej na poziomie niedstępnym dla zwykłego człowieka. Choć przyznam szczerze, że Thomas mnie lekko rozczarował; spodziewałam się z jego strony podjęcia jakiejkolwiek walki, a tak naprawdę mężczyzna wolał kryć się za stekiem kłamstw ze strachu przed żoną. Uważał ją za niemal bóstwo, które nie pozwoli mu odejść. Jak głęboko sięgały macki doktor Shields, że jej własny mąż drżał ze strachu przed nią? Potrafił tylko kłamać, narażając tym samym bezpieczeństwo innych osób, sam nie biorąc za nic odpowiedzialności. Miał co prawda rycerskie odruchy, ale określiłabym to raczej jako "wypadek przy pracy" niż rzeczywiste chęci. Przecież znał swoją żonę od wielu lat, mógł temu szaleństwu zaradzić już wcześniej, a tak naprawdę nie zrobił nic. Pozostał bierny, mimo że sam wielokrotnie twierdził, iż chce od żony odejść. Dziwny człowiek.
Ów thriller to emocjonalny rollercoaster; nie wiadomo, które z tej trójki bohaterów utraci najwięcej, kto odważy się, by się bronić. Kto wyjdzie zwycięsko z tej batalii. I czy dalsze życie -jak gdyby nigdy nic- będzie w ogóle możliwe? Polecam, gdyż ta trójka bohaterów jest idealnym materiałem do badań ludzkich zachowań. Do tego, jak niejednokrotnie duże obsesje nas dręczą.
Złote miasto
Trzy wężowe łodzie pełne wojowników z mroźnej, niegościnnej północy suną przez nurty wielkich rzek, aby dotrzeć ku słonecznym, piaszczystym brzegom południa.
Złote miasto, powtarzają wszyscy szeptem!
To tam, nad wodami mitycznego morza po drugiej stronie świata, wznosi się potężny gród, w którym z pewnością mieszkają bogowie. Ale ponad dachami Złotego Miasta gromadzą się ciemne chmury. Inne imperium, o wiele młodsze i bardziej głodne chwały, ostrzy sobie zęby, mogące bez trudu skruszyć wiekowe mury. Zbliża się oblężenie tak wielkie, że o podobnym nawet pieśniarze nie śmieli marzyć. Od wschodu nadciąga burza, a wraz z nią bitwa, która odmienić może losy całego świata.Przez skowyt wichru w olinowaniu, w trzasku przecinającej niebo błyskawicy i huku przetaczającego się ponad spienionymi falami gromu, słychać tylko jedno imię. Zahred.
Labirynt Fauna
Ofelia ma dopiero trzynaście lat, a już nosi na swoich barkach ciężar tego świata. Musi opuścić znany jej dom, wciąż noszący zapach jej prawdziwego, zmarłego niestety ojca, by wraz z ciężarną matką przenieść się do nowej siedziby jej ojczyma, zwanego przez nią Wilkiem. Nowy partner jej matki a zmarły mąż są jak ogień i woda- kapitan Vidal jest bezwględnym, egoistycznym mężczyzną, nieznoszącym sprzeciwu; z kolei ojciec Ofelii był pełny ciepła oraz miłości. Mimo to matka dziewczynki postanawia poślubić brutala, urzeczona jego męskością; pragnie mieć w kimś oparcie w tych ciężkich czasach. Nie wie, że jest potrzeba kapitanowi Vidalowi tylko po to, by dać mu syna, potomka, którego pragnie bardziej niż cokolwiek na świecie...
Główna bohaterka, już po osiedleniu się w starym, wydającym charakterystyczne dźwięki domu, trafia do tajemniczego labiryntu, gdzie od wielu lat czeka na nią Faun. Dziwny stwór dzieli się z nią historią swego świata twierdząc, iż to ona jest zaginioną setki lat temu księżniczką. Aby to udowodnić, Ofelia ma przejść kilka prób. Musi też porzucić tych, których kocha...
Wydarzenia toczą się w Hiszpanii, w 1944 roku; trafiamy w sam środek wojny domowej, którą wszelkimi sposobami próbuje zwalczyć kapitan Vidal. Mężczyzna nie traktuje owego zadania wyłącznie jak część swej pracy, lecz również jako swoistą przyjemność- prawdziwą muzyką dla jego ucha są wydawane przez torturowanych więźniów dźwięki. Ze wszystkich sił chce dorównać zmarłemu ojcu, równie okrutnemu. Syn, którego da mu matka Ofelii, będzie wychowywany również w duchu nieustannie toczącej się wojny, okrucieństwa, braku litości. Ofelia -mimo swoich trzynastu wiosen- zdaje sobie sprawę, jakim człowiekiem jest jej nowy ojczym, dziwiąc się krótkowzroczności matki. Jedyną pociechą dziewczynki jest te kilka książek, które mogła zabrać ze sobą, opuszczając poprzednie życie. W nowym domu opiekuje się nią Mercedes, kobieta mająca bardzo wiele do stracenia.
Kiedyś na pewno tytuł filmu przewinął się przez listę wyszukiwania, a może nawet gdzieś przez kanały w telewizji, nigdy jednak nie zatrzymałam się przy nim ani na chwilę. Dlatego też Labirynt Fauna (już w wersji książkowej) był dla mnie zupełną nowością. Zawsze podziwiam autorów, którzy z filmowego scenariusza -bądź co bądź okrojonego w opisach- potrafią stworzyć małe arcydzieło. Historię Ofelii pochlonęłam w zaledwie kilka godzin. Teraz czas nadrobić film.
Ta opowieść wręcz emanuje mrokiem oraz tajemnicami; otwierając książkę od razu ma się poczucie, że czeka w niej na nas coś niesamowitego. Oczywiście, dużą rolę w przypadku tej pozycji odkrywa również magnetyczna okładka- od razu po jej ujrzeniu zapragnęłam poznać to, co kryje w swoim wnętrzu (ostatecznie większość z nas jest wzrokowcami). Co ciekawe, książka nie jest wyłącznie opowieścią o spotkaniu Ofelii oraz Fauna. Dostajemy tutaj o wiele, wiele więcej. Są opisane walki partyzantów z żołnierzami kapitana Vidala, torturowanie pojmanych, zawsze bardzo krwawe. Ponadto w książce umieszczono opowieści ze świata, z którego tak naprawdę pochodzi Ofelia.
Z jednej strony na usta aż się ciśnie określenie "baśń", bo cały nastrój książki jednoznacznie na to wskazuje, z drugiej jednak... nie polecałabym Labiryntu Fauna jako lektury dla dzieci (przynajmniej dopóki nie osiągną wieku co najmniej czternastu lat). Jak już wspominałam, autorzy zawarli w niej dość szczegółowe i obrazowo przedstawione tortury. Do tego dochodzą także próby, którym poddana została Ofelia, jak również różne przypadłości jej matki podczas połogu. To zdecydowanie jest lektura dla trochę starszych czytelników. Niemniej jednak Labirynt Fauna urzeka tym, co w sobie kryje- w tym przypadku nie tylko okładka jest piękna, ale także treść. To pozycja, która wśród setek innych i tak wyróżnia się panującą w niej specyficzną atmosferą, której nie można ot, tak zapomnieć. Ów utwór ma w sobie to tajemnicze "coś", czego wielu z nas szuka w literaturze. Zapraszam Was więc do wspólnej podróży...
Wybrany. Contender. Zawodnik. Tom 1 - zapowiedź
Nowa trylogia Tarana Matharu, autora bestsellerowego cyklu "Summoner. Zaklinacz".
Dla fanów cyklu o Summonerze, Zwiadowców, wielbicieli fantasy, tajemnicy i przygody
Ponad 50 tysięcy sprzedanych egzemplarzy z cyklu o Summonerze
Autor będzie gościem Warszawskich Targów Książki – spotkanie z autorem 25 maja
Rozpoczyna się rozgrywka, w której stawką jest przetrwanie, a areną obcy świat, gdzie przeciwnicy czyhają dosłownie wszędzie. Zwycięzca może być tylko jeden.
Summoner. Zaklinacz - zapowiedź
Summoner. Zaklinacz Tarana Matharu to bestsellerowa seria New York Timesa
Almanach zawiera nowe opowiadanie, kompletną demonologię, kolorowe ilustracje
Wyjątkowe wydanie dla fanów serii z kompendium informacji o zaklęciach, magii i demonach
Zaklinacz: osoba obdarzona zdolnością przyzywania demonów z Eteru, okiełznywania ich i nawiązywania z nimi emocjonalnej więzi.
Opisana w bestsellerowym cyklu "Zaklinacz" magia zaklinaczy jest nie tylko dziedziną wiedzy, lecz także swoistą sztuką, posiadającą własną, pasjonującą historię.
Na kartach "Almanachu Zaklinacza" poznamy dzieje Jamesa Bakera, autora słynnego dziennika, który stanowił inspirację i źródło wiedzy dla Fletchera, bohatera głównych pozycji serii.
Giant Days. Tom 5 : Jak nie teraz, to kiedy?
Życie jest dla mnie największym olśnieniem. Nie sztuka, jak do niedawna myślałam, ale zwykła codzienność
Maria Peszek
„Giant Days” to seria komiksowa, którą niefortunnie zlekceważyłam - mam nadzieję, że autorzy mi wybaczą. Po tom piąty sięgnęłam impulsywnie i jestem po raz pierwszy zachwycona swoją lekkomyślnością, ponieważ trafiłam na wyjątkowo lekki, przyjemny komiks, napisany inteligentnie i z poczuciem humoru.
Trzy dwudziestokilkuletnie bohaterki Esther De Groot, Susan Ptolemy i Daisy Wooton, to studentki Uniwersytetu w Sheffield. Właśnie kończą pierwszy rok studiów i zbliżają się wakacje, które jednocześnie zwiastują nadchodzące zmiany. Ale zanim stare akademiki zostaną wyburzone, a dziewczyny wrócą zdobywać bezcenne doświadczenia życiowe na drugim roku studiów, czekają je wakacje. A co może złego się wydarzyć na festiwalu rockowym? A nawet gdyby, to przecież jak popełniać błędy, jak nie teraz, to kiedy?
„Życie jest dla mnie największym olśnieniem” - takim cytatem Marii Peszek rozpoczęłam, nie bez kozery. Coraz częściej przemawiają do mnie inteligentne, pełne dobrego i pozytywnego humoru komiksy, których akcja toczy się wokół zwykłej codzienności. Stąd przyjaznym okiem patrzę na takie cykle jak francuskie Sisters, japońską Youtsubę, czy teraz amerykańskie Giant Days.
Tom piąty skupia się wokół błędów młodości. Dzięki Esther, która doskonale wie, że „wiara w łatwy pieniądz jest tym, co odróżnia chłopstwo od inteligencji”, Ed wykaraskał się z afery plagiatowej, Daisy, w końcu straci cierpliwość i odzyska scyzoryk, a Susan przyjaźń z dziewczynami uratuje od totalnego pogrążenia się w przypadkowym transie narkotycznym.
Bardzo żałuję, że Giant Days nie wychodziło, gdy byłam na studiach, za to bardzo się cieszę, że gdy córka wyrośnie z Sistersów, będzie miała po co sięgnąć. Wielkie Dni bowiem pomimo że może pokazują głupawe błędy młodości, jednocześnie uczą, jak z nich wychodzić obronną ręką, hołdują przyjaźni, wspierają kobiecą lojalność, a przy tym pełne są pozytywnych emocji. Może pod względem estetycznym Giant Days nie wybijają się z tą swoją kreską rodem ze Scooby Doo, ale taktownym i humorystycznym podejmowaniem tematyki dorastających młodych ludzi, owszem.
Polecam, tym młodym ciałem i duchem.
"Relax" - zapowiedź
Relax - wspomnienia komiksowego dzieciństwa
„Relax” to najważniejsze pismo w historii polskiego komiksu. Ukazywało się w latach 1976–1981 i ukształtowało całe pokolenie miłośników opowieści obrazkowych. Wydawnictwo Egmont 13 marca br. wyda już trzeci tom – prezentujący wyselekcjonowane prace artystów z kultowego pisma – Relax. Antologia opowieści rysunkowych.
Magazyn „Relax” był pierwszym po wojnie pismem poświęconym wyłącznie komiksom. Przedstawiane były w nim komiksy o rozmaitej tematyce – humorystyczne, fantastyczne, wojenne, historyczne. Zdawałem sobie sprawę ze znaczenia „Relaxu” w skali międzynarodowej. (…) Moją ambicją było stworzenie pierwszego prawdziwego magazynu komiksowego w naszej części Europy. I to się udało – mówi Grzegorz Rosiński, rysownik m.in. Thorgala, ówczesny kierownik artystyczny pisma. Na jego łamach publikowali najważniejsi polscy rysownicy, których komiksy są czytane do dziś. W trzecim albumie znajdziemy prace Janusza Christy, Grzegorza Rosińskiego, Marka Szyszko, Jerzego Wróblewskiego, Witolda Parzydło, Szymona Kobylińskiego i Zbigniewa Wójcickiego.
Płomień i krzyż. Tom. 3 - zapowiedź
O KSIĄŻCE:
Arnold Lowefell I Mordimer Madderdin wspólnie ruszają do walki!
Dwaj szczególni inkwizytorzy znowu się spotykają.
Tym razem, by wspólnie wypełnić zadanie w przeklętej krainie zamieszkanej przez dziki lud, który wiarę w Chrystusa połączył z pogańskimi obrządkami.