Rezultaty wyszukiwania dla: przygoda
Kulawe konie
"Każdy chciał mieć niezwykłe życie. I tylko niewielkiej mniejszości się to udawało, i nawet oni pewnie tego za bardzo nie doceniali."
Takie sensacyjne nuty najbardziej mi odpowiadają, gdzie wiele się dzieje, akcja goni akcję, mieszają się interpretacje bohaterów, a nic nie jest takim, jakim się wydaje. Mick Herron zaproponował bardzo ciekawy pomysł na fabułę, w dużym stopniu go wykorzystał i atrakcyjnie przedstawił. Z przyjemnością zanurzyłam się w scenariuszu zdarzeń, po brzegi wypełnionym nagłymi zwrotami akcji, zaskakującymi obrotami spraw, nieoczekiwanymi zbiegami okoliczności. Może nieco gubiłam się momentami w stylu narracji, nie zawsze nadążałam przy tak dynamicznym przebiegu zdarzeń, czasem rwała mi się nić zrozumienia i musiałam na spokojnie raz jeszcze przeczytać dany fragment powieści, to jednak niecierpliwość i ciekawość pchały mnie ku kolejnemu poznawaniu.
Zastanawiałam się, do której postaci mam się w największym stopniu przywiązać, która okaże się tą najważniejszą z punktu widzenia intrygi, ale autor tak zgrabnie nimi żonglował, przydzielał im zajmujące role, wyposażał w unikatowe cechy, że dopiero całościowe spojrzenie na nie dawało frapujący obraz sytuacji. Nieudacznicy i pechowcy, indywidualiści i samotnicy, okaleczeni przez życie i fałszywych przyjaciół, każda z wybujałym ego i pragnieniem powrotu na szczyty tajnych służb, tworzyli wielobarwną grupę, na której członków spoglądałam się z fascynacją właściwą czemuś przyciągającemu. Okaleczeni szpiedzy, kulawe konie, wyrzutki Regent's Park, pod przewodnictwem Jacksona Lamba, ledwo pozostawali w styczności z kontrwywiadowczym życiem, egzystowali w nędznym Slough House, starali się pokornie znosić symbole hańby i odrzucenia. Ale do czasu.
W internecie pojawił się film z porwanym pakistańskim studentem i groźbą jego dekapitacji podczas publicznej egzekucji. Trzeba było natychmiast ustalić, kto za tym stał, czym się kierował, działać, nawet jeśli nie wszystkie manewry mieściły się w ramach szpiegowskiego prawa. Presja czasu rosła, nie było miejsca na potknięcia i pomyłki. Wielowarstwowa sensacja porwała mnie, dostarczyła sporo emocji, usatysfakcjonowała bogatym scenariuszem zdarzeń, konfidenckim klimatem i spiskowymi efektami. Gra okazała się bardziej brudna, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Przyznam, że niecierpliwie wyczekuję kolejnej odsłony serii, pierwszy tom zapowiedział, że przygoda czytelnicza zdecydowanie ma w sobie to coś, co porywa i ekscytuje, sprytnie intensyfikuje napięcie, a przy tym trzyma się blisko prawdopodobieństwa zdarzeń. Czy faktycznie połowa przyszłości jest zakopana w przeszłości? Czy rzeczy wymyślone nie mogą być prawdziwe? W jakim stopniu stajemy się pionkami w grze rozgrywanej przez innych?
Zapowiedź: Tajemnica domu w Bielinach
Katarzyna Berenika Miszczuk, autorka kilkunastu bestsellerowych książek, zaprasza do magiczno-słowiańskiego świata Bielin w pierwszym tomie serii dla dzieci „Klub kwiatu paproci”. To będzie niezwykła przygoda dla całej rodziny!
Myszka Miki. Miki i kraina Pradawnych
Myszka Miki. Horrifikland. Przerażająca przygoda
Zapowiedź: "Rigor"
Nie wierz w nic, co słyszysz, i tylko w połowę tego, co widzisz! Przerażający strach na wróble w średniowiecznej Japonii, muzyk jazzowy na obcej planecie, szesnastowieczny lekarz detektyw i niezwykła przygoda Herberta George’a Wellsa. Łukasz Śmigiel to autor, którego wyobraźnia nie zna granic. Dbając o każdy szczegół, z łatwością kreuje światy i postacie, których się nie zapomina.
Omaha 06:29
„Życie jest loterią, a jego długość i jakość, wcale nie zależy od tego, jak dobrym jesteś człowiekiem.”
Nacięłam się. Nie dlatego, że książka była zła, tylko zupełnie mi nie przypasowała. Wiedziałam, po jakie klimaty sięgam, miałam chęć w nie wejść, a jednak nie zgrałam się z przygodą. Pomysł na fabułę jak najciekawszy, może nie zapowiadał powiewu świeżości, ale w końcu podróż w czasie i odwiedziny przeszłości, próba zmieniania historii, zawsze będą przyciągać, jako coś nierealnego, a przy tym osobliwego.
Koncepcja seansu filmowego, podczas którego dzieją się dziwne rzeczy, trochę skojarzyła mi się z filmem „Gra”, z udziałem Michaela Douglasa, w reżyserii Davida Finchera. W „Omaha 06:29” postawiono na pełną świadomość i inną czasową scenerię. Kluczowa postać, Jay Archibald Harder, przeniósł się na plażę Omaha, na Normandię z szóstego czerwca tysiąc dziewięćset czterdziestego czwartego roku, do amerykańskiego desantu i konfrontacji z Niemcami. Mariusz Roqfort (Mariusz Szczerbaniewicz) dynamicznie oprowadzał po walce, wciągał Jaya w ciąg niebezpiecznych sytuacji, lawirował na granicy uśmiercenia głównego bohatera.
Wiele się działo, ale przyznam, że złapałam się na tym, że było mi wszystko jedno, co się stanie. Nie wpasowałam się w konwencję zabawy, nawet jak wrzuciłam na mega luz w postrzeganiu akcji i misji Jaya. Wydawało mi się, że sporą w tym rolę odgrywała moja płeć. Chociaż lubię mocne męskie czytanie, jednak przy tej książce wyszła ze mnie moja kobieca czytelnicza natura. Utwierdziłam się w tej hipotezie, kiedy przeczytałam przyjacielowi większy fragment ze środka książki, który dla niego okazał się o wiele bardziej ekscytujący niźli dla mnie. Stwierdził, że przygoda atrakcyjnie się zapowiada, jeśli postawić na niezobowiązującą zabawę. Wynika z tego, że powieść musi trafić na swojego czytelnika, który zgra się z nią od pierwszych stron, a później z radością będzie podążał za biegiem wydarzeń.
Narracja jest wartka i płynna, choć przydałaby się lepsza korekta, jednak najważniejsze, że styl pisania jest zachęcający. Wycięłabym część dialogów między Jayem a jego przyjacielem Billem, ale podejrzewam, że straciłby na tym męski klimat, podkreślony dosadnymi określeniami, soczystym językiem i szczyptą satyry. Sami przekonajcie się, jak to mogłoby być, gdyby człowiek przeniósł się z ponurego współczesnego Cleveland do krwawej Normandii sprzed niemal osiemdziesięciu lat, gdzie znużony życiem bogaty czterdziestolatek dostaje się pod ostrzał wrogów. Czy gotowi jesteście wykupić bilet na seans w kinie Le Freak?
Zapowiedź: Głodna Puszcza
Spokój jest jak kotleciki w sosie grzybowym: zdecydowanie zbyt szybko się kończy.
Do karczmy Edmunda zwanego Kociołkiem potajemnie zjeżdżają książęta, by radzić nad przyszłością Doliny. Ostatnio trolle z Głodnej Puszczy wydają się nad wyraz aktywne, a jedyny człowiek, który umie z nimi gadać – rycerz Pogorzałek – gdzieś w owej puszczy zaginął. Kociołek nie ma najmniejszej ochoty, by służyć możnym (i zadufanym) tego świata, ale okazuje się, że istnieje niezawodny sposób, by skłonić go do kolejnych bohaterskich czynów. Tylko czy upora się z zadaniem do niedzieli, jak obiecał żonie?
Różne oblicza Myszki Miki w interpretacji cenionych europejskich autorów
Disnejowski Miki ma różne oblicza – nie tylko humorystyczne, znane z komiksów o Myszogrodzie. Od 2016 r. francuskie wydawnictwo Glénat realizuje własne artystyczne wizje przygód Myszki Miki, powierzając je zasłużonym i docenianym europejskim twórcom. Dzięki temu mamy okazję przeczytać niezwykle oryginalne i różnorodne opowieści na nowo interpretujące przebogate uniwersum stworzone przez Walta Disneya.
Śledztwa Enoli Holmes. Tajemnica zaginionej wiadomości.
„Tajemnica zaginionej wiadomości” to już piąty tom komiksowej serii opartej na podstawie książek Nancy Springer, która w swoich historiach opowiada o losach Enoli Holmes, buntowniczej młodszej siostry sławnego Sherlocka Holmesa. Każdy tom to osobna, ale też niezwykle spójna z poprzednimi historia. Co wydarzyło się tym razem?
Zarys fabuły
Nastoletnia Enola, po ucieczce z domu, wynajmuje pokój u Pani Tupper. Pewnego dnia starsza kobieta otrzymuje tajemniczy list, w którym ktoś żąda od niej oddania wiadomości sprzed kilkudziesięciu lat. Wkrótce potem zostaje porwana. Enola zrobi wszystko, co w jej mocy, by dowiedzieć się kto za tym stoi i sprowadzić Panią Tupper bezpiecznie do domu.
Strona wizualna
Autorką komiksu (zarówno scenariusza, jak i rysunków) jest Serena Blasco. To utalentowana, francuska rysowniczka, która wyraźnie polubiła się z serią „Śledztwa Enoli Holmes” i w każdy kolejny tom wkłada coraz więcej serca. Jej ilustracje są żywe i wyraźne, bardzo łatwo odczytać z nich konkretne sytuacje i emocje bohaterów. Komiks został wydany w twardej oprawie, formacie A4 i pełnym kolorze. To jedno z tych dzieł, które z przyjemnością stawiamy na półce, by stało się jej ozdobą. Sama historia uzupełniona została o dodatek z tajnymi zapiskami Enoli, które tłumaczą między innymi jej tok rozumowania.
Moja opinia i przemyślenia
Przyznam szczerze, że komiksową serię „Śledztwa Enoli Holmes” lubię jeszcze bardziej niż powieści o przygodach młodej bohaterki. Jest świetnie narysowana i niezwykle wciągająca. Szkoda tylko, że dokładne obejrzenie i przeczytanie komiksu zajmuje może około godziny, a później trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na kolejną część.
Jestem pełna podziwu dla Sereny Blasco, której w tak świetny sposób udało się zobrazować to, co wcześniej ułożyła w głowie i przelała na papier Nancy Springer. „Śledztwa Enoli Holmes” to doskonale narysowana powieść graficzna, która jednocześnie opowiada ciekawą historię i cieszy oko. Cieszy mnie, że Egmont regularnie wypuszcza na polski rynek kolejne tomy.
Podsumowanie
Piąty tom serii ani trochę nie zawiódł moich oczekiwań. Jest doskonałą, trzymającą poziom kontynuacją poprzednich części. Jestem ogromnie zadowolona, że miałam okazję przeczytać komiks i jego lekturę serdecznie polecam zarówno miłośnikom książkowej Enoli Holmes, jak i osobom, które dopiero planują zapoznać się z jej przygodami. Zdecydowanie warto!
Czwórka z Baker Street. Sfora z Limehouse. Tom 8
Spotykamy się dziś ponownie na kontynuacji serii Czwórka z Baker Street i mimo że to już ósmy tom ta seria wciąż mnie fascynuje. Ósma odsłona przygód małych bohaterów to dzieło jest tak samo udane jak poprzednie. Tym razem historie będzie raczej skupiała się na Charliem chłopczycy, która stopniowo akceptuje swoją kobiecość i Tomie, płochliwym Irlandczykiem, który przeżyw swoje pierwsze zauroczenie. Przyjdzie im działać zupełnie na własną rękę, gdyż Holmes i Watson są w podróży do Francji, a Billy jest odpowiedzialny za śledztwo.
Sytuacja jednak jest nie za dobra. W londyńskich dokach narasta napięcie. Z jednej strony Wujek Wang i jego poplecznicy żelazną pięścią rządzą Chinatown. Z drugiej przemoc gangu Wściekłych Psów, skupia się na zemście za tajemniczo zamordowanego przywódcę. Billy, Charlie i Tom znajdą się między młotem a kowadłem kiedy okazuje się, że jest jeszcze trzecia siła: Czerwony Skorpion. Siła, przed którą drżą wszyscy.
Zlokalizowane w sercu Limehouse, „Chinatown” Londynu, nowe śledztwo Czwórki z Baker Street pogrąża nas w nowym świecie, w którym przestępczość jest bardziej egzotyczna, ale nie mniej groźna. Nowa przygoda pełna akcji, tajemnicy i emocji. Fabuła jest bezpośrednią kontynuacją tomu siódmego, więc warto po niego najpierw sięgnąć.
Jakość rysunków jak zwykle na wysokim poziomie. Elegancka linia i mistrzostwo kolorów Davida Etiena połączona z dużą szczegółowością i plastycznością akcji wypada wyśmienicie. Młodszym czytelnikom spodobają się znakomicie wykadrowane sceny akcji, zwłaszcza pościgów i bójek. Starsi zapewne polubią egzotykę, próby Charlie wejścia w kobiecy świat i pierwsze rodzące się uczucie Billyego. Widać, że bohaterowie dorastają i nie mogę się doczekać, kiedy dowiem się, co przyniesie przyszłość. Bardzo udana seria, którą mogę tylko polecić.