Rezultaty wyszukiwania dla: Yi Nan
Siostrzyczki
Jakiś czas temu thrillery dołączyły do grona moich ulubionych gatunków literackich. A z racji tego, że od dawna interesuję się medycyną (choć lekarzem nie zostanę), thrillery medyczne stanowią coś, z czym zawsze chętnie się zapoznam. Niestety, nie mam zbyt dużego doświadczenia w lekturach tego typu, bowiem nie jest to chyba gatunek jakoś specjalnie promowany w naszym kraju (a może i nie tylko), to w moje ręce trafiła najnowsza powieść Michaela Palmera, „Siostrzyczki”. Choć kiedyś czytałam thriller medyczny innego autora i nie raz przy nim przysnęłam, tak postanowiłam nie zrażać się jednym, nieudanym razem. Zabrałam się za tę powieść i zdecydowanie nie żałuję!
David Shelton, młody chirurg ze smutną przeszłością, zostaje niesłusznie oskarżony o zabójstwo jednej ze swoich pacjentek. Wkrótce jednak okazuje się, że to nie był jedyny tajemniczy zgon w szpitalu, w którym Shelton pracuje. Choć wszelkie przeprowadzone zabiegi zostały wykonane z niesamowitą precyzją i dbałością, wiele osób umiera. Zaangażowane w sprawę są pielęgniarki ze Stowarzyszenia Sióstr Życia – jej członkowie działają na terenie całych Stanów Zjednoczonych, są zwolennikami eutanazji i pozwalają „odejść w spokoju” nieuleczalnie chorym ludziom. A wszystko ze względu na etykę... Jednak wśród nich znajduje się grupa pielęgniarek, która nie dba o etykę, a jedynie o swoje prywatne cele.
David Shelton to człowiek, którego da się lubić. Szczery, sympatyczny, nieco zagubiony, ale zdecydowanie bardzo pozytywny. Nie wymądrza się, zna swoje miejsce w szeregu, ale potrafi pokazać swoją ciemną stronę, kiedy wymaga tego sytuacja. Zdecydowanie polubiłam tego bohaterka i szczerze mu kibicowałam, bowiem na własną rękę postanowił wyplątać się ze sprawy morderstwa. Było to ryzykowne, niepewne, może i lekkomyślne, ale co innego miał zrobić? Wszelkie dowody wskazywały na to, że z zimną krwią zamordował swoją pacjentkę. Jego zalecenia, jego podpisy... Okazało się, że tytułowe Siostrzyczki są doskonałe w swoim fachu i potrafią tak ukartować zabójstwo, że nikt nie zacznie ich podejrzewać. Dwie pieczenie na jednym ogniu – można się pozbyć niewygodnego człowieka, a przy okazji zapewnić kolejnemu dożywocie w więzieniu.
Michael Palmer w doskonały sposób oddaje realia pracy w szpitalu. Od razu przed naszymi oczami tworzy się obraz białych fartuchów, sterylnych korytarzy czy sal wypełnionych pacjentami i specjalistyczną aparaturą. Okazuje się, że szpital potrafi być naprawdę mrocznym i niebezpiecznym miejscem, nawet jeśli jest to szpital ogólny, a nie psychiatryczny. Bo czy możemy być pewni, kto czai się w korytarzu? Czy mamy pewność, co nam wstrzykują do krwiobiegu? Albo jakie leki nam podają? Niestety, książka ta ukazuje również brutalną prawdę o tym, że ludziom nie można ufać. Każdy może się przebrać w lekarski fartuch i udawać, że pragnie naszego dobra. Czujność przede wszystkim! Zwłaszcza w historiach tego typu.
Akcja powieści początkowo toczy się umiarkowanym rytmem, jest spokojna i właściwie nic nie wskazywałoby na to, że nagle otrzymamy taką burzę wydarzeń. Dobrze poznajemy realia życia Davida, a potem następuje lawina. Morderstwo goni morderstwo, David trafia w sam środek cyklonu, w którym to on jest główną ofiarą. Palmer potrafi zaskoczyć, wprowadzić nieoczekiwane zwroty akcji, zadbać o przyspieszenie tempa, o stopniowanie napięcia. Dosadnie opisuje realia swojej powieści, choć trzeba przyznać, że nie wchodzi w zbytnie szczegóły dotyczące medycyny. Jednakże zdecydowanie cechuje go lekkość pióra, bowiem przez tę powieść się po prostu płynie.
„Siostrzyczki” to dobry, choć lekko przewidywalny i dosyć oczywisty thriller medyczny, który jednak wygrywa stylem autora i przyjemnością, jaka płynie z czytania. Być może opis na okładce zdradza zbyt wiele i to właśnie on sprawia, że łatwo się wszystkiego domyślić, ale mimo wszystko cieszę się, że sięgnęłam po tę powieść. Bardzo spodobała mi się twórczość Palmera i na pewno sięgnę po kolejne jego powieści, aby przekonać się, czy autor ten potrafi też stworzyć coś mocniejszego i bardziej złożonego.
Aneta Jadowska w trasie 666
Jadowska w trasie 666!
6 dni, 6 miast, 6 spotkań!
Fabryka Słów zaprasza serdecznie na "szamański" cykl spotkań z Anetą Jadowską! Fantastyczną pisarką, błyskotliwą gawędziarką i cudowną kobietą wielu talentów. Dowiecie się z pewnością sporo o szamaniźmie, o tym skąd wziął się Witkac, dlaczego wrosła w Toruń, oraz gdzie w Toruniu można podrzucić ciało :)
Różaniec
Rafał Kosik znany jest głównie z serii dla młodzieży Felix, Net i Nika. Niejednokrotnie jednak pokazał, że umie napisać dojrzałą, poważną powieść. Dowodem jest przede wszystkim świetnie przyjęty Kameleon, który został nawet nagrodzony prestiżową w Polsce Nagrodą im. Janusza Zajdla. Po dziewięciu latach przerwy Kosik wraca z powieścią dla dorosłych fanów ciekawej science fiction - Różańcem.
Daleka przyszłość. Nie ma ja już świata, jaki znamy aktualnie. Każde miasto jest enklawą mieszczącą się w sztucznie wyizolowanej przestrzeni naśladującej położenie geograficzne, ruchy planet i gwiazd. Świat bowiem kierowany jest przez inteligentny system g.A.I.a który adekwatnie do uczynków każdego człowieka, nabija na jego koncie punkty PZ, rzecz jasna tajne dla właściciela... Jeśli ktoś przekroczy za swoje występki pewien poziom PZ, zostaje wyeliminowany ze społeczeństwa w celu wycofania potencjalnego zagrożenia kryminalnego. Jednym z mieszkańców takiej Warszawy jest nasz główny bohater - Harpad. Trudni się on niebezpiecznym (i nielegalnym zresztą) zawodem nuzzlera - osoby, która może wkraść się w rządzący system i sprawdzić stan PZ każdego. Umiejętność Harpada jest niezwykle rzadka, a co za tym idzie, bardzo kusząca dla osób, które żyją na granicy prawa.
Muszę przyznać, że Kosika czytałem bardzo dawno temu i chociaż lubiłem jego książki, przede wszystkim cykl Felix, Net i Nika, to jakoś porzuciłem na późniejszej drodze inne jego dzieła. Różaniec wpadł mi w ręce nieco przypadkiem, niemniej jestem ogromnie zadowolony, że tak się stało, bo powieść jest wręcz znakomita. Sam nie jestem specjalnie zainteresowany fantastyką naukową, jednak Kosik sprawia, że coś, od czego starałem się stronić, staje się nagle dla mnie niezwykle fajnym i interesującym doświadczeniem! Różaniec podzielony jest na dwie oddzielne części, w których autor oczywiście prowadzi dalej swoją fabułę, jednak pokazuje jej inne oblicze, inne aspekty wymyślonego uniwersum. Początek historii to typowa powieść akcji, poznajemy bohaterów, ich bolączki, role w życiowym systemie a także całą rolę g.A.I.a. Niemniej wszystko to i tak okraszone jest tajemnicą, ponieważ Kosik nie opisuje swojego świata, nie prowadzi czytelnika, a od razu rzuca go w nowy świat, w którym sam musi sobie poradzić i sam złożyć do kupy wszystkie puzzle. Część druga jest o tyle przyjemniejsza, że mamy już obraz rzeczywistego życia naszego bohatera, wiemy też, o co toczy się gra. Dostajemy jednak więcej naukowych i egzystencjalnych pytań. Autor profesjonalnie podchodzi do sytuacji, w której wirtualny zwierzchnik ludzkości przejmuje władzę, zastanawia się nad konsekwencjami takiego bytu, a także o to, kto tak naprawdę sprawuje rządy — ów twór czy osoby, które powołały go do rządzenia.
Powieść Różaniec czyta się naprawdę przyjemnie, i co najważniejsze, z dużą dozą ciekawości. Naprawdę nie spodziewałem się, że książka pochłonie tak mocno fana całkowicie innych gatunków literackich. Jest to chyba dowód na olbrzymi talent, umiejętność pokazywania trudnego świata w sposób łatwy, przejrzysty i wciągający. Jak dla mnie jedna z lepszych pozycji tego roku, jakie miałem okazję czytać, z pewnością kandydat do tegorocznego Zajdla! Polecam serdecznie!
Colson Whitehead odwiedzi Polskę jeszcze w tym roku!
Colson Whitehead, autor powieści Kolej podziemna odwiedzi Polskę na początku grudnia 2017 roku. Czarna krew Ameryki, jednej z najważniejszych książek o Ameryce, jakie kiedykolwiek napisano, nagrodzonej m.in.: National Book Award 2016, Nagrodą Pulitzera 2017, Goodreads Choice Award w kategorii „historical fiction”, nagrodą im. Arthura C. Clarke’a za najlepszą powieść fantastyczną, nominowany do Man Book Award, uznany za jednego ze 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie przez Amerykański tygodnik „TIME”.
Straszny smok- Miles Cameron
Dzisiejsza - 30 sierpnia 2017 - premiera od Wydawnictwa Mag
NIEKTÓRZY SPRAWUJĄ WŁADZĘ Z URODZENIA
NIEKTÓRZY JĄ PRZEJMUJĄ
A NIEKTÓRZY SĄ NA TYLE MĄDRZY, ŻEBY NIGDY O NIĄ NIE ZABIEGAĆ
Terry Pratchett - Świat kupek
Czarująca opowieść dla czytelników w każdym wieku (ale zwłaszcza dla młodego Sama Vimesa), pióra panny Felicity Beedle, czołowej autorki literatury dziecięcej w Świecie Dysku.
Uniwersum Metro 2033. Krucjata dzieci
Historia lubi się powtarzać. Mediolanowi grozi nowa zagłada atomowa, a dzieci znowu przygotowują wyprawę krzyżową. Czy mają szansę, czy też – jak poprzednio – religijni fanatycy prowadzą ich na bezsensowną śmierć? Czy prawdziwymi potworami są mutanty, które zajęły ruiny Mediolanu, czy ludzie ukrywający się pod miastem? Czy jest miejsce dla Boga tam, gdzie wiara spłonęła w atomowym ogniu, i po czyjej jest On stronie?
Widzę cię
Codziennie wsiadasz do metra, tramwaju czy autobusu, by dotrzeć do pracy lub wrócić do domu po upragniony odpoczynek. Razem z tobą podróżuje tysiące innych ludzi. Ot, codzienna rutyna. Wydawałoby się, że pośród tych wszystkich osób możesz czuć się bezpiecznie, przecież razem z tobą jest cały ten tłum, zajętych sobą ludzi. Ale Obserwator też tam jest. Widzi cię, ale ty go nie widzisz. Clare Mackintosh w swoim thrillerze „Widzę Cię” zabiera nas do świata, który może powodować paranoję, szczególnie jeśli zdamy sobie sprawę, że autorka pracowała kiedyś w policji kryminalnej, więc zna się na rzeczy.
Zoe Walker poznajemy, gdy wraca do domu swoją standardową trasą, przerzucając w metrze strony gazety dla zabicia czasu. Nie jest nią zbyt zainteresowana, dopóki pewne zdjęcie nie przykuwa jej uwagi. Kobieta na nim uderzająco przypomina Zoe, ale najgorsze jest to, że fotografia znajduje się w sekcji ogłoszeń sekstelefonów. Mąż i dzieci nie do końca widzą to podobieństwa, ale Zoe nie przestaje czuć niepokoju. Przez kolejne dni odnajduje w gazecie zdjęcia innych kobiet z tym samym nieistniejącym numerem telefonu i tajemniczą stroną internetową, która pozornie nic nie zawiera. Niepokój przeradza się w paranoję, gdy okazuje się, ze wszystkie te kobiety padły ofiarą przestępstwa.
Zoe zgłasza się po pomoc do niepokornej policjantki, Kelly Swift, która dobro ofiar stawia na pierwszym miejscu. Mimo młodego wieku Kelly ma już swoje za uszami, ponieważ częściej słucha swojego przeczucia niż przełożonych. Losy Zoe i Kelly się łączą i szybko, okazuje się, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, niż wydawało się na początku.
Historię bohaterek poznajemy w przeplatających się rozdziałach. Zoe przedstawia nam swoje poczynania osobiście, losy Kelly poznajemy z trzeciej osoby. Co jakiś czas, dla podniesienia napięcia odzywa się tajemniczy Obserwator. Jego wypowiedzi są krótkie, ale budzące niepokój i podsycające poczucie niepewności. Obserwator zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Według mnie te akapity są najciekawszym elementem książki.
„Myślisz, że poznaliście się przypadkiem. (...) Może tak było, a może nie. Teraz, gdy już wiesz, że istnieją tacy jak ja, nigdy nie będziesz pewna”.
Szczerze powiem, że książka nie spełniła moich oczekiwań. Bohaterki były dla mnie raczej irytujące, niezbyt ciekawe. Ciężko mi było wczuć się w ich sytuację, czy chociażby poczuć empatię. Cała historia ma ogromny potencjał. Skomplikowane przestępstwo, podejrzenia spadające na kolejne osoby, poczucie paranoi i prześladowania, nawet w biały dzień w miejscach publicznych. Niestety nie poczułam tego klimatu, w związku z tym książkę oceniam na średnią. Nie byłabym sprawiedliwa, gdybym nie dodała plusa za zaskakujące zakończenie.
Amazing Spider-Man #01: Szczęście Parkera
Spider-Man to chyba jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w uniwersum Marvela. W zestawieniu 50 najlepszych bohaterów komiksowych magazynu Empire zajął piąte miejsce. O tym, jak jest on bardzo popularny, świadczy fakt, iż oprócz licznych komiksowych historii, które ukazywały się na całym świecie, tylko w XXI wieku powstało aż sześć filmów o jego przygodach. Całkiem niedawno mogliśmy zapoznać się z dość oryginalną historią Człowieka Pająka, a mianowicie serią „Superior Spider-Man”. W niej to ciałem i umysłem Parkera zawładnął Doktor Octopus. Ostatecznie jednak dobro zatriumfowało, a Ock został unicestwiony.
W pierwszym tomie nowej serii „Amazing Spider-Man”, która jest bezpośrednią kontynuacją „Superior”, nad nowojorskimi dachami ponownie zaczął przemieszczać się znany i lubiany przez wszystkich Spider-Man. No właśnie, czy rzeczywiście nadal lubiany? Otto podczas zmiany osobowości nieźle namieszał w życiu prywatnym Petera. Wprowadził wiele istotnych zmian, a dodatek narobił sobie (a raczej Parkerowi) sporo nowych wrogów.
Dan Scott w otwierającym serie albumie „Szczęście Parkera” wywraca znany nam świat Człowieka Pająka do góry nogami. Tytułowe szczęście bohatera zaś jest tylko chwilowe. Okazuje się, że Peter nie jest już fotoreporterem wiążącym ledwo koniec z końcem, tylko prezesem wielkiej i prężnie działającej firmy zajmującej się nowymi technologiami. Pracownicy go szanują, ale jest to szacunek przez strach. Chłopak jest również w stałym związku, ale wybranką jego serca nie jest Mary Jane. Nawet obywatele Nowego Jorku nie darzą sympatią już pajęczego bohatera. Choć Parker stara się być wesoły i pozytywnie nastawiony, nie do końca udaje się mu odnaleźć w nowej sytuacji. Dodatkowo jego dawna sojuszniczka Black Cat planuje zemstę za wszystkie krzywdy, które wyrządził jej Octopus w ciele Pająka. Nawiązuje sojusz z Electro i w duecie wypowiadają wojnę Parkerowi.
Jakby tego było mało, Scott zaszalał i we wstępie albumu odsłonił nam nieznany fakt z genezy Spider-Mana. Tego feralnego dnia, kiedy to radioaktywny pająk ukąsał nastoletniego, nieśmiałego Parkera, wydarzyło się coś jeszcze. Stworzenie to przed śmiercią zdążyło jeszcze ugryźć inną osobę. Tak oto wyjątkowe i niesamowite umiejętności otrzymała dziewczyna o imieniu Cindy. Przez te wszystkie lata żyła odseparowana od rzeczywistości, więziona w bunkrze przez Ezekiela. Po tym, jak została uwolniona przez Spider-Mana, przyjmuje pseudonim Silk i zaczyna towarzyszyć swojemu wybawcy.
Nie chcę zdradzać za bardzo fabuły tej historii. Powiem tylko, że ta mieszanka różnych charakterów sprawia, że dzieję się dużo. Jest gorąco, można rzec wręcz bardzo gorąco.
Dan Scott udowodnił po raz kolejny, że potrafi zaskoczyć czytelnika. Choć wydawało się, że Spider-Man jest postacią już mocno wyeksploatowaną, to scenarzysta potrafił wcześniej namieszać w jego historii poprzez zamianę z Octopusem. Teraz zaś nie tylko otwiera nowy rozdział w życiu Parkera, ale umiejętnie wprowadza postać - jego żeńską wersję. Bardzo fajnie również tłumaczy jej nieobecność przez te wszystkie lata. Silk, jak się okazuje, dysponuje o wiele potężniejszymi mocami niż Człowiek Pająk i choć nie ma żadnego doświadczenia jako superbohaterka, potrafi umiejętnie je wykorzystać. Tak naprawdę, to ona prowadzi prym w tej historii. Nawet intryga elektryzującego duetu Electro-Black Cat schodzi gdzieś na dalszy plan. Scott zostawił szeroko otwarte drzwi w jej wątku, więc można liczyć na to, iż kolejne numery przyniosą nam kolejne ciekawe wydarzenia z udziałem Cindy.
Jeśli chodzi zaś o Spider-Mana, cieszy fakt, że Parker znowu jest tym starym, dobrym Parkerem. Nie ukrywajmy, Octopus jako Superior humorem nie grzeszył. Peter znowu żartuje, zachowuje się wręcz jak luzak, nawet przy członkach grupy Avengers. Oczywiście niektórym może trochę przeszkadzać to, że nie jest już tym skromnym i nieśmiałym fotografem, lecz jako szef dużej firmy, stylizowany jest trochę na drugiego Tony'ego Starka. Jednakże bardzo fajnie zobaczyć tego bohatera w nowej odsłonie.
Powiew świeżości widoczny jest również w oprawie graficznej. Odpowiadał za nią znany m.in. z serii „Superior Spider-Man” Humberto Ramos. Jego styl charakteryzują bardzo żywe kolory, wyidealizowane postacie (szczególnie zgrabne i kształtne kobiety) czy dynamiczne sceny pojedynków. Efekt jest bardzo dobry, współgra z fabułą i nadaje fajny klimat całej historii. Komiks cieszy oko i z tego powodu szczególnie powinien trafić w gusta młodych odbiorców.
Podsumowując, pierwszy tom nowej serii o przygodach Spider-Mana, to komiks bardzo dobry. Nie brakuje w nim akcji, dobrego humoru czy fajnych i widowiskowych pojedynków. Oczywiście w komplecie otrzymujemy bardzo ciekawą i co najważniejsze zaskakującą historię. Na pewno zainteresuje on odwiecznych fanów Człowieka Pająka, wychowywanych na komiksach wydawanych w Polsce w latach ‘90, jak również tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tym bohaterem. Szczególnie że dopiero co na ekrany kin weszła kolejna ekranizacja przygód Petera Parkera. Osobiście polecam i z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony przygód nowego pajęczego człowieka.
SERIA „ZAGRAJMY, MAMO"
SERIA „ZAGRAJMY, MAMO”!
Wydawanej od 1951 rok serii książek „Poczytaj mi, mamo” nie trzeba nikomu przedstawiać. Zapewne wszyscy rodzice doskonale znają jej charakterystyczne logo. Już niedługo rodzice i dzieci będą mieli okazję poznać gry nawiązujące do tej kultowej serii! We wrześniu pojawią się dwie gry z serii „Zagrajmy, mamo”.