kwiecień 20, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: X Men

poniedziałek, 17 maj 2021 20:34

Niewinny

Harlan Coben jest mistrzem thrillerów psychologicznych – książki, jego autorstwa wiele miesięcy znajdowały się na szczytach list bestsellerów, a wznowienia nie tracą na popularności. „Niewinny” to historia, która została wydana ponownie po latach, za sprawą serialu, za którego produkcję odpowiada Netflix.
 
Max Hunter ma za sobą nieciekawą przeszłość – za nieumyślne spowodowanie śmierci trafił na kilka lat do więzienia. Tego, co wydarzyło się tamtego wieczoru, nie może sobie wybaczyć. Teraz gdy wydaje się, że jego życie względnie się unormowało – jego żona Olivia spodziewa się dziecka, planują zakupić nowy dom – ktoś postanawia wszystko zrujnować. Na telefon mężczyzny przychodzi filmik, na którym widzi swoją żonę z kimś obcym. Co ma z tym wspólnego sprawa zamordowanej siostry zakonnej?
 
Chociaż twórczość Cobena ma rzeszę fanów, a jego nazwisko to już marka, moje spotkania z jego prozą nie były pozytywne. Nie znalazłam w jego książkach tego dreszczyku, budowania napięcia, a akcja nie przyśpieszyła bicia mojego serca. Jak więc wypadło moje spotkanie z „Niewinnym”? Czy historia byłego więźnia, który zostaje zamieszany w sprawę zabójstwa zakonnicy, może być niezwykle frapująca?
 
Jak najbardziej tak. „Niewinny” okazał się thrillerem, który od pierwszej, do ostatniej strony trzyma w napięciu. Niezmiernie spodobało mi się to, że autor na początku prezentuje nam chaos – kilka perspektyw, sprawa zamordowania zakonnicy i córka, która szuka matki, wydają się nie mieć nic wspólnego z głównym bohaterem. Jednak pojawiają się pewne podejrzenia, które z każdą stroną nabierają mocy. W pewnym momencie nie wiedziałam, kto jest tym dobrym, a kto złym. Okazuje się, że bohaterowie mają sekrety i to takie, które mogą wpłynąć na całą ich przyszłość. Kto i jakie?
 
W czasie lektury w głowie kłębiło mi się tysiąc myśli, pytania mnożyły się, a odpowiedź zdawała się umykać. Im bliżej zakończenia, a na scenie tego dramatu pojawiło się więcej aktorów, tym większy miałam mętlik. Zaznaczyć muszę, że chociaż Coben wprowadza w swojej książce chaos, jakby rozsypał elementy układanki, wymieszał je i tak zostawił, to wszystko jest kontrolowane. Nic nie wymknęło się spod woli autora; wszystkie wydarzenia, każde słowo wypowiedziane przez bohatera, zdają się znajdować na swoim miejscu.
 
Już od pierwszych stron autor narzucił dość wysokie tempo akcji, które z każdą kolejną stroną, nawet na sekundę nie zwolniło. Wszystkie wydarzenia, sekrety i tajemnice, które powoli wychodzą na jaw, tylko dodawały jeszcze większej prędkości wydarzeniom; kilkakrotnie przerywałam lekturę, aby ochłonąć, bo natłok emocji i wydarzeń, nie pozwalał mi skupić się na tym, co dzieje się aktualnie. Nie jest to minus, bo śledząc losy bohatera, starałam się wymyślić jakieś sensowne zakończenie, a nie obserwować bieżące wydarzenia.
 
„Niewinny” to naprawdę dobry thriller, a każdy jego element jest znakomicie zaplanowany i wykreowany. Lektura takiej książki to istna, czytelnicza przyjemność.

 

Dział: Książki

Wydawnictwo Egmont Polska, we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego, z przyjemnością prezentuje pierwszy tom cyklu „Bazyliszki”. Ta komiksowa opowieść osadzona w realiach przedwojennej Warszawy jest zaproszeniem do barwnego świata lat 30.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 17 maj 2021 11:41

Królowa Żaru

„Królowa Żaru” to trzeci, a zarazem ostatni tom, zamykający trylogię autorstwa Laury Sebastian. Czy historia Theodosii zakończy się szczęśliwie? Czy prawowita królowa zasiądzie na tronie? Czy może wszystko, nad czym dziewczyna pracuje, legnie w gruzach, a ona zginie? Tysiące pytań, a odpowiedź na nie została zawarta na tych kilkuset stronach.
 
Po latach niewoli, kiedy Theodosia musiała w milczeniu znosić cierpienie swoich poddanych, może zaznać wolności. Jednak walka nie została zakończona, bo przed bohaterką i jej przyjaciółmi stoi wielkie wyzwanie – muszą obalić rządy Kasiera i Kaiseriny. Czy im się to uda?
 
Przed lekturą „Królowej Żaru” towarzyszył mi lęk. Dwa poprzednie tomy przeczytałam w przeciągu kilku wieczorów, z wypiekami na twarzy poznając historie bohaterki. Chciałam, aby trzecia część była epicka. Żeby emocje podczas lektury uderzyły mnie niczym fala tsunami; aby finałowa bitwa okazała się fenomenalna i pełna walk. Pisałam to już, ale trylogia Laury Sebastion to naprawdę dobra fantastyka, która zadowoli nie tylko młodzież, ale i starszych czytelników.
 

AKCJA, AKCJA I JESZCZE RAZ… AKCJA!

 
Na pierwszy plan w tej części wysuwa się walka o odzyskanie władzy. Wszystkie pozostałe wątki nie są już tak istotne, włącznie z romansem, który autorka pielęgnowała w poprzednich tomach trylogii. Nie przeszkadzało mi to, bo przerzucenie całej uwagi na walki, zdrady, kombinowanie, sojusze było naprawdę dobre. Każda kolejna strona jest wielkim zaskoczeniem, bo Laura Sebastian wielokrotnie wodzi czytelnika za nos, prowadząc wydarzenia w zupełnie innym kierunku niż te, których się spodziewaliśmy. Nie ma tutaj idealizowania wojny – autorka zaznacza, że walka przynosi ofiary, po obu stronach barykady, a wszyscy oni ciążą na sumieniu przywódców.
 
Akcja nie jest równomierna – raz gna do przodu, tak, że zapiera dech w piersiach, aby zwolnić. Jednak nawet gdy nic się nie dzieje, nie możemy wyzbyć się tego przedziwnego uczucia, że coś się dzieje. Atmosfera jest ciężka, trudna; między bohaterami dochodzi do spięć i nieporozumień. Nie wszyscy chcą zgodzić się na wszystko, a Theodosia przez niektórych przywódców nie jest brana na poważnie.
 

GDY BOHATERKA DORASTA

 
Laura Sebastian stworzyła bohaterkę wielobarwną, która dojrzewa i zmienia się przez wszystkie części. Księżniczka dźwiga na swoich barkach brzemię wojny, cierpienie swoich poddanych uwiezionych w kopalniach. Nie wszyscy biorą ją na poważnie – jest młoda i niedoświadczona, a moc, którą posiada, nie jest przez nią opanowana. Przywódcy innych krain, którzy zdecydowali się przyłączyć do Theodosii, nie chcą akceptować jej decyzji. Prawowita królowa jest postacią nad wiek dojrzałą i odpowiedzialną. Nie popełnia decyzji pochopnie, ale nie jest szczęśliwa. Boi się tego, co może się wydarzyć, ale pomimo tego brnie do przodu i stara się wyzwolić swój lud z niewoli.

 

PODSUMOWANIE

 
„Królowa Żaru” to bardzo dobre zakończenie trylogii; to książka pełna napięcia, emocji, trudnych decyzji i miłości, bo chociaż ten wątek zszedł na dalszy plan, to Laura Sebastian o nim nie zapomniała. Chociaż sprawy nie potoczyły się tak, jak oczekiwałam, to miło mi się o miłości między bohaterami czytało.
 
Cała trylogia zasługuje na uwagę. To dobra lektura, która zapewni wam ogrom pozytywnych emocji.

 

Dział: Książki
czwartek, 13 maj 2021 15:27

Śmiech diabła

Fantastyka baśniowa jest gatunkiem, który wybieram z przyjemnością, za każdym razem licząc na ciekawą fabułę z nieszablonową kreacją świata. Z taką samą nadzieją sięgałam po „Śmiech diabła”, czyli pierwszą część trylogii „Dzieci Starych Bogów” Agnieszki Mieli.

Debiutująca pisarka stworzyła na potrzeby swojej trylogii całkiem nowe uniwersum, w którym obok ludzi mieszkają wilkołaki, nieumarli i całe rzesze innych istot. Świat Kerhalory poznajemy w ważnym dla niej momencie: oto w niepamięć odchodzą starzy bogowie, ustępując miejsca jednemu bogu i jego kapłanom. Nie jest to jednak harmonijna zmiana boskiej warty i nie wszyscy potrafią się nowemu porządkowi poddać.

Kerhalora odsłania swoje tajemnice powoli, gdyż autorka pokazuje nam świat widziany początkowo oczami Bertrama dwunastoletniego chłopca ze starego rodu Arminów oraz sześcioletniej Wilgi rudowłosej dziewczynki z innego starego roku Wartów. Wraz z ich dorastaniem, czytelnik widzi więcej i głębiej wchodzi w zawiłości historii i teraźniejszości tego świata.

Początkowo miałam spory problem w zagłębieniu się w fabułę. Dosadne i bardzo brutalne opisy niegodziwości, jakich dopuszczał się ojciec Bertrama, Frithus, odrzucały mnie i sprawiały, że chciałam przerwać czytanie. Z drugiej strony ciekawa byłam, jak rozwiną się losy młodych bohaterów i jaka czeka ich przyszłość.

Z czasem fabuła zaczęła mnie wciągać, a bohaterowie zaskakiwać, podobnie jak kierunek, w jakim zmierzały ich drogi. Oto bowiem po rzezi rodziny Wilgi i zniszczeniu miasta przez Frithusa drogi dwojga głównych bohaterów rozchodzą się, a potem wielokrotnie krzyżują, jednak po dawnej dziecięcej sympatii niewiele pozostaje. Jedynym, co nadal ich łączy, jest chęć wytropienia i zabicia Frithusa. Wilga dodatkowo ma chronić Ziarna Relenvel, przy czym dziewczyna nie ma zielonego pojęcia, czym są owe ziarna i jak ma je chronić. Bohaterowie włóczą się więc po świecie, biją, szukają swojego wroga i próbują przeżyć, a przy okazji odkryć, o co tak naprawdę toczy się gra. Niestety ani oni, ani czytelnik nie dowie się tego z pierwszego tomu, choć pod koniec pisarka uchyla rąbka tajemnicy.

Mimo że narracja jest dosyć płynna, pisarka nie ustrzegła się kilku błędów. Bohaterowie, walcząc, najczęściej nabawiają się kontuzji nie rąk czy nóg, ale pośladków, przy czym każdego z nich boli tyłek. Autorka chyba lubi to słowo. Drażniące jest także epatowanie brutalnością, opisy scen gwałtów, bestialskiego mordowania niewinnych, zwłaszcza znęcania się nad dziećmi.

Zdecydowanie nie jest to najlepsza powieść fantasy, jaką miałam okazję czytać, jednak zainteresowała mnie na tyle, że z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.

Dział: Książki
wtorek, 11 maj 2021 13:36

Saal

Twórczość Grzegorza Wielgusa miałam okazję poznać przy okazji cyklu “Brat Gotfryd” (“Pęknięta korona” oraz “Czarcie słowa”) opowiadającego o przygodach średniowiecznego inkwizytora oraz dwóch rycerzy z Małopolski. Będąc miłośniczką tej serii, nie mogłam nie sięgnąć po kolejną powieść autora. Zwłaszcza, iż byłam niezmiernie ciekawa, jak poradzi on sobie z thrillerem obsadzonym we współczesności. “Saal”, bo o nim mowa, jest najnowszym tytułem pisarza i mam nadzieję, że dotrze on do jak najszerszego grona odbiorców.

Opis książki jest dosyć lakoniczny: Alicja jest młodą kobietą, dla której wyjazd w góry miał być chwilą oddechu od pracy i kłopotów codzienności. Niestety przypadkowo w jej dłonie trafia tajemnicza paczka, dzięki której kobieta nagle staje się obiektem zainteresowania potężnej grupy przestępczej. Tytułowy Saal to najemnik, którego zadaniem jest odzyskanie przesyłki, nawet za cenę życia niewinnych osób. Rozpoczyna się polowanie.

Spodziewałam się wielu rzeczy, ale przyznam, że “Saal” zaczął mnie zaskakiwać już od pierwszych stron i to na korzyść. Autor, zgodnie z zasadą wyznawaną przez Alfreda Hitchcocka rozpoczął całość trzęsieniem ziemi, a potem pozwolił napięciu narastać! Dosłownie pochłaniałam wzrokiem kolejne strony, zastanawiając się, w którym kierunku podąży akcja i jakie tajniki ludzkiej duszy przy tym odsłoni. Cięty humor, graniczący niemal z sarkazmem, będący wizytówką Grzegorza Wielgusa jeszcze się wyostrzył, sprawiając, że nie tylko dialogi, ale również opisy czytało się z niekłamaną przyjemnością, a często i uśmiechem na ustach.

Postacie, mimo stosunkowo niewielkiej objętości samej powieści, są całkiem dobrze zarysowane i na tyle charakterystyczne, by utkwiły w pamięci czytelnika na dłużej. Alicja i jej emocje wydają się na tyle prawdziwe, że w pewnych momentach solidaryzowałam się z tą fikcyjną bohaterką i nie tylko odczuwałam jej obawy, ale też potrafiłam zrozumieć tok rozumowania. Majstersztykiem jednak okazał się sam Saal. Człowiek duch, a może raczej demon, który jako najemnik potrafi dokonać rzeczy niemożliwych, jednocześnie posiadając drugą, lepszą stronę osobowości. To chyba jej istnienie najbardziej mnie zaskoczyło. I wiecie co? Jak dorosnę, chcę być jak Saal!

Podsumowując: rewelacyjny thriller bądź jak kto woli powieść kryminalna, która zagwarantuje Wam świetną rozrywkę w czasie lektury. Dodatkowo jej zakończenie daje nadzieję, że będziemy mieli jeszcze okazję spotkać się z Saalem i poznać jego kolejne przygody, czego Wam i sobie życzę!

Dział: Książki

Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.  Stawię mu czoło…

Dział: Komiksy
wtorek, 11 maj 2021 13:24

Zapowiedź: Dzieci ziemi i nieba

W świecie Europy doby renesansu, przesyconym konfliktami i dramatami, na pograniczu, gdzie zderzają się ze sobą imperia i religie, ważą się losy świata…

Dział: Patronaty
czwartek, 06 maj 2021 09:53

Zapowiedź: Magik i złodziejka

Piętnastoletnia Mina, czyli Wilhelmina Holm, jest złodziejką. Kradnie na ulicach Helsinek w latach 90. XIX wieku (umiejscowienie akcji ma znaczenie – jest równoważne każdemu miastu europejskiemu w tamtych czasach, z wyraźnym podziałem klasowym) i mieszka w zrujnowanej drewutni, którą nazywa swoim domem. Ale Mina nie zawsze była kieszonkowcem.

Dział: Książki
czwartek, 06 maj 2021 08:39

Konkurs: Zimne wody Wenisany

Tytułowa Wenisana to świat złożony z dwóch miast – Weniskajla i Weniswajta, jednocześnie przypominających siebie nawzajem i różniących się między sobą, jak lustrzane odbicie (Weniswajt znajduje się pod wodą). W jednym żyją ludzie, w drugim: ptakopodobne gabo oraz ci, którzy się utopili.

Dział: Zakończone
środa, 05 maj 2021 22:05

Terapeutka

Książki B.A. Paris cieszą się sporym uznaniem wśród fanów thrillerów – nic dziwnego, bo autorka potrafi budować intrygę, stopniować napięcie, a także tworzyć ciekawe psychologicznie postacie. Czy „Terapeutka” to historia, w której można się zatracić?
 
Wydawało się, że przeprowadzka na ekskluzywne, umieszczone w centrum Londynu zamknięte osiedle, jest dla Alice i Leo cudownym, nowym początkiem. Para, która do tej pory spędzała ze sobą jedynie weekendy, w końcu może zamieszkać razem. Alice jest ogromnie szczęśliwa i chcę poznać nowych sąsiadów. Dziwi ją jawna niechęć jednej z kobiet, a gdy na przyjęciu, które urządza dla mieszkańców Circle, pojawia się tajemniczy mężczyzna, którego nikt nie zna, kobieta zaczyna odczuwać niepokój. Niestety, okazuje się, że w domy wydarzyło się coś strasznego – została zamordowana jego była właścicielka. Alice czuje się zraniona i przerażona, a wydarzenia sprzed lat stają się jej obsesją.
 
Czy Alice znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie?

 

Utracone nadzieje

 
Nic nie zapowiadało nadchodzącej katastrofy. B.A. Paris umiejętnie rozbudziła moje emocje, umieszczając akcję na małym, zamkniętym osiedlu. To idealne miejsce akcji thrillera psychologicznego: skromna, zamknięta społeczność i sekrety. Każdy jakieś miewa, czyż nie? Tak jest i w Circle. Kiedy Alice dowiaduje się prawdy o poprzedniej właścicielce, czuje się zdradzona, przerażona i zawiedziona. Oddala się od Leo, częściej spotyka z sąsiadami i tajemniczym mężczyzną, który przedstawił się jako prywatny detektyw. Autorka umiejętnie skupia uwagę czytelnika i sugeruje, kto tak naprawdę jest zabójcą byłej właścicielki domu Alice. I tylko to trzymało mnie przy tej lekturze.
 
W „Terapeutce” niepotrzebnie zostały umieszczone zjawy, których obecność odczuwała Alice. W momencie, gdy bohaterka zaczyna zgłębiać się w sprawę i poszukiwać prawdziwego mordercy, zaczyna się robić nudno. Napięcie, które tak skrupulatnie Paris budowała od pierwszej strony, znika. Małe, zamknięte osiedle przestaje być tajemnicze i mroczne, z sekretami skrywanymi pod fasadą uśmiechów. Niemal cały urok i klimat, który trzymał mnie przy tej lekturze, rozpadł się jak domek z kart. Skończyłam „Terapeutkę” tylko po to, aby dowiedzieć się, czy moje podejrzenia były słuszne.

 

Podsumowanie

 
W najnowszym thrillerze B.A. Paris dobry jest początek i zakończenie. Sceny finałowe są naprawdę dobre i ciekawie poprowadzone, ale nie wynagradzają tych wszystkich minusów. Rozdziały, w których poznajemy Alice, przeplatane są tajemniczymi myślami terapeuty – podejrzewam, że ten zabieg miał czytelnika jeszcze bardziej rozproszyć, ale jak dla mnie mogłoby ich tam nie być. Nic nie wniosły do lektury.
 
Czuję się rozczarowana lekturą „Terapeutki”. Chciałam się bać, ze strachem dążyć do poznania prawdy, ale towarzyszyła mi tylko irytacja i nuda.

 

Dział: Książki