kwiecień 25, 2024

Rezultaty wyszukiwania dla: The Breaker

czwartek, 26 wrzesień 2013 13:20

The Breaker #02

Doczekałam się! W sklepach dostępny jest już drugi tom komiksu „The Breaker”. Właściwie to można nabyć już trzeci, ale w moje ręce obydwie części trafiły jednocześnie. Zdążyłam się już porządnie stęsknić za głupkowatym, czarnym i nieco pikantnym humorem koreańskiego scenarzysty Geuk-Jin Jeon.

Do szkoły Shi-woon’a przybywa znajoma nauczyciela Chan-Woo Hana. Z jakiejś przyczyny postanowiła zatrudnić się na stanowisku pielęgniarki. Główny bohater w dalszym ciągu dręczony przez rówieśników, pod okiem swojego mistrza nieudolnie próbuje doskonalić swoje umiejętności. W końcu, zdesperowany, przyjmuje tajemniczą tabletkę, która ma za zadanie uczynić z niego prawdziwego wojownika lub, ze znacznie większym prawdopodobieństwem, po prostu go zabić.

Szczególną cechą „The Breakera” są zakończenia każdego z tomów. Na ostatnich stronach pojawiają się drastyczne, pełne akcji, trzymające w napięciu sceny, które się urywają w kulminacyjnym momencie, by w następnej części, zostać kompletnie zlekceważonymi. Jeżeli autorzy chcieli wywołać uczucie irytacji, to cóż – udało im się perfekcyjnie.

Akcja w mandze toczy się coraz bardziej wartko. Pojawia się morze nowych bohaterów, zamieszanych w różne sprawy Chan-Woo Hana – zarówno z teraźniejszości, jak i przeszłości. Shi-woon oczywiście dzielnie pakuje się we wszystkie możliwe kłopoty, z każdą stroną ubarwiając fabułę komiksu. Postacie należą do kanonu tych zdecydowanie ciekawszych – kryją w sobie wiele tajemnic, a kierujących nimi motywów zazwyczaj bardzo trudno się domyślić.

Kreska koreańskiego rysownika Park’a Jin-Hwan jest niezwykle dynamiczna. Wymyślił ciekawy sposób na prezentowanie walk – pełne ruchu rysunki wrzuca na strony tomu niczym kliszę filmową. W drugiej części „The Breakera” zabrakło mi jedynie tych kilku kolorowych ilustracji, na które czasami przyjemnie popatrzeć.

Nieprzewidywalność mangi jest jej zdecydowanym plusem. Historia skierowana jest raczej do starszego czytelnika – obfituje w zboczone podteksty, wulgarny, dosadny język oraz brutalne sceny przemocy. W tym tytule nie sposób znaleźć sielankowych, łagodnych scen i fruwających dookoła kwiatków. Nic nie jest również czarno-białe, za to wszędzie widnieją różnorodne odcienie szarości.

„The Breaker” to akcja z domieszką fantastyki. Komiks typowo męski i to właśnie mężczyźni są głównym jego targetem (choć przyznaję, że mnie samą historia również zaciekawiła). Manga jest ciekawa i wciągająca, tomik bardzo szybko się czyta, a na koniec pozostaje niedosyt i ochota na kolejną część. Polecam!

Dział: Komiksy
poniedziałek, 22 kwiecień 2013 13:13

The Breaker #01

"The Breaker" to pierwsza od wielu lat manhwa, jaka ukazała się na polskim rynku. Co to takiego i dlaczego nie „manga"? Otóż „manhwa" to ogólny termin, którym określa się komiksy pochodzenia koreańskiego. Są to zbiory inspirowane przez klasyczne sztuki Azji (zwłaszcza chińską). Technicznie manhwy przypominają mangę, przez co często są z nimi utożsamiane. Istnieje jednak zasadnicza różnica. Czyta się je jak książkę – od lewej do prawej, a nie odwrotnie jak to jest w systemie japońskim (co akurat, żeby było zabawniej, w przypadku polskiego wydania „The Breakera" się nie zgadza).

Lee Shi-woon jest uczniem koreańskiego liceum. Bezustannie prześladuje go grupa rówieśników. Niejednokrotnie jest oskarżany o wdawanie się w bójki, mimo że tak naprawdę to on jest ofiarą. Pewnego dnia w szkole pojawia się nowy nauczyciel, który w dość znaczący sposób odbiega od przyjętych norm. To właśnie on mówi chłopakowi, żeby wziął się w garść i postawił się swoim prześladowcom. Lee zapewne zignorowałby jego słowa, gdyby nie to, że staje się świadkiem ulicznej bójki, w której okazuje się, że Chun-woon – na pozór zwyczajny nauczyciel angielskiego i rasowy kobieciarz, jest mistrzem sztuk walki. Od tej pory Lee zrobi wszystko, by stać się jego uczniem. Jest gotowy zaufać mu nawet na tyle, by zaryzykować własnym życiem.

Scenariusz pierwszego tomu jest prosty i niewymagający, pozostawia po sobie jednak kilka niewyjaśnionych zagadek. W komiksie jest sporo niewyszukanego humoru, niewybrednych żartów oraz bijatyk. Czytając odniosłam wrażenie, że to twórczość skierowana typowo do chłopców. Jestem przekonana, że wartkiej akcji, wielu scen walki, brutalnych momentów i innych tego typu atrakcji nie zabraknie również w kolejnych tomach.

Kreska „The Breakera" jest dość realistyczna. Pod względem graficznym nie mam tomikowi nic do zarzucenia. Rysownik wyolbrzymia dowcipy i konsternację bohaterów oraz wyraźnie przedstawia stan, w jakim najczęściej znajduje się Lee. To ciekawe zabiegi, a artysta używa ich w dobry sposób. Wydanie również jest ładne – pierwsze kilka stron w kolorze, obwoluta, na której znajduje się krótkie wprowadzenie oraz informacje o autorach. Z tyłu książeczki natomiast pojawiają się ciekawostki. Tłumaczenie i edycja tekstu w tym wypadku również przypadły mi do gustu.

„The Breaker" to prosta, ale wciągająca historia. Niewiele trzeba przy niej myśleć – została stworzona w celach czysto rozrywkowych i swoje zadanie spełnia. Przeczytać, zająć chwilę czasu, zapomnieć. Myślę, że to dobry sposób na chwilową nudę – tak samo genialny w swej prostocie, jak choćby filmy akcji czy gry komputerowe.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 13 październik 2014 02:14

Październik w wydawnictwie Yumegari

Październik to miesiąc ciekawych kontynuacji. W sprzedaży dostępne będą: Carciphona #4Savage Garden #3 oraz The Breaker #7. Mangi zakupić można w firmowym sklepie wydawnictwa na harro.pl.

Dział: Manga