Rezultaty wyszukiwania dla: Science fiction
Droga Szamana. Etap 1: Początek
Numer jeden na liście najpopularniejszych e-booków w Rosji!
Wyjątkowa powieść fantasy nowego gatunku LitRPG.
Barliona. Wirtualny świat pełen potworów, walk, przygód, tajemnic i graczy spragnionych tego, co w prawdziwym życiu niedostępne: elfów i magii, krasnoludów i gnomów, smoków i księżniczek oraz niezapomnianych konfrontacji.
Wrota
Książę, który za wszelką cenę chce zostać bohaterem.
Królewna, która chciałaby, żeby ją wszyscy zostawili w spokoju.
Bajka, która wcale nie jest bajką.
Gawarek, książę z Dolin, bardzo chciał zostać bohaterem. A bohaterowie, jak powszechnie wiadomo, całymi dniami nic, tylko ratują białogłowy z rąk łupieżców, łotrów i niegodziwców.
Pech, jemu akurat do uratowania trafiła się białogłowa nie dość, że niewdzięczna i niezadowolona z ratunku, ale jeszcze zła do szpiku kości, jak na Czarownicę z Twierdzy przystało.
Powrót
Po opuszczeniu Zony Misza stara się żyć jak każdy człowiek "po tej stronie"- prowadzi firmę, tworzy szczęśliwy związek z Nastią, dla której to postanowił porzucić dotychczasową egzystencję. Co prawda długo musiał oduczać się typowych stalkerskich reakcji, ale ostatecznie udało się... nawet, jeżeli tylko w siedemdziesięciu procentach. Problem w tym, że jego "kochanka" z dnia na dzień wzywa go coraz głośniej. Czuje Jej zew, tajemnicze przyciąganie. Co tu dużo mówić- Misza, choć bez pamięci zakochany w Nastii, po cichutku tęskni za stalkerskim życiem. Za odkrywaniem coraz to nowszych miejsc, za kompanami, zastrzykiem adrenaliny. Kiedy na progu swojego domu znajduje rannego Patyka, dawnego towarzysza niedoli, a jego firma zostaje przetrząśnięta już wie, że musi Tam wrócić. Musi dostać się do Zony, odnaleźć Doktora oraz najważniejsze- przeżyć.
A Zona nie jest już dokładnie taka, jak cztery lata temu; co prawda nawet wówczas człowiek nie był pewny, czego się po niej spodziewać, ale... wtedy jeszcze wydawała się dla doświadczonego wojaka miejscem do zdobycia. Dziś Jej granice rozrastają się coraz bardziej, strasząc znacznie groźniejszymi anomaliami. Ale od czego są młodsze pokolenia? Podczas wyprawy Misza natyka się na Sonię, która całkiem dobrze orientuje się w zonowskiej codzienności, a jej praktyczne przygotowanie przypomina mężczyźnie kogoś, kogo znał bardzo dobrze... i kogo oboje poszukują.
Od momentu, w którym przeczytałam Bagno szaleńców autorstwa Joanny Kanickiej, wsiąkłam w świat S.T.A.L.K.E.R.A.; myślę, że za jakiś czas zmierzę się również z pozostałymi, wcześniejszymi tomami. Choć jestem kobietą, a myśląc stereotypowo powinnam być rozkochana wyłącznie w powieściach obyczajowych czy literaturze erotycznej, to właśnie wbrew pozorom ta seria porwała moje serce. Jest taka... mocna. Nie wiadomo, czego się po niej spodziewać, a Zona przyciąga mnie tak jak naszego głównego bohatera, Miszę.
Podczas lektury często zastanawiałam się, dlaczego tamto miejsce tak przyciąga ludzi. Owszem, jest niezbadane, a granice Zony wciąż to się poszerzają, to maleją. Jest takim "niezdobytym lądem", wciąż pełnym tajemnic. Wielu jest takich, którzy pragnęliby ją zdobyć na wyłączność, być kolejnym Krzysztofem Kolumbem, tyle że w wersji zonowskiej. Ale nie, Ona ma inne plany- będzie pogrywać z Tobą, dopóki Jej na to pozwolisz. Albo dopóki nie zginiesz z żyjących w Jej wnętrzu istot. A jest ich tam bardzo wiele! To dodatkowo dodaje książkom z owej serii smaczku. Stąpając ostrożnie, krok po kroku za Miszą i Sonią, natkniemy się na Juchociągi, ale również wiele anomalii. Możesz również natrafić na niby zwykłe pnącza, które zaczepią o Twoje włosy i bez najmniejszej litości zerwą Ci cały skalp. Uważaj więc!
Powrót to taka typowo męska powieść (jak zresztą cała seria), którą zdecydowanie w pierwszej kolejności poleciłabym mężczyznom. Nie ujmujmy jednak kobietom, które zapewne również z wielką chęcią rozczytywałyby się w kolejnych przygodach bohaterów. Nie ma tam miejsca na sentymenty czy współczucie- nie jesteś wystarczająco ostrożny, to czeka Cię śmierć. I tyle. Zona to nie jest miejsce na rodzinne podróże tam i z powrotem; to raczej ogromny plac boju, pełen niespodzianek.
Warto wspomnieć o tym, że na drodze Miszy oraz Soni nie tylko stanęły wytwory Zony, lecz również inni ludzie. Ludzie, których o dobre zamiary nie możemy w żadnym razie posądzać. Ktoś pragnie dorwać stalkerów, zapanować nad tym miejscem. Ale czy można pokonać Zonę... ? Szczerze wątpię. I już nie mogę doczekać się kolejnych części!
Świat w pudełku
W nowym świecie -świecie, powstałym na zgliszczach starego, dotychczas nam znanego- stworzono istoty, które ponoć nie czują niczego. Mają służyć za pudełka, w których więzi się duże pokłady mocy, a wyjątkowo utalentowany oraz silny psychicznie szaman może pokierować nimi w dowolny sposób. Tym właśnie jest A- tworem ponoć bezuczuciowym, nie znającym strachu ani bólu. W jej pustym wnętrzu kryje się to, czego pragnie wielu ludzi... i nie jest to czyste serce. Uznana za lalkę (produkt stworzony w nowym świecie) stara się kryć między ludźmi. Wbrew temu, co sądzi społeczeństwo, A posiada uczucia. Boi się jak każdy z nas, cierpi... oczywiście wtedy, kiedy chce. Wie doskonale, jaki przypadłby jej w udziale los, gdyby odkryła przed innymi swoją tożsamość. A co, gdyby wiedzieli, że nie jest zwykłą lalką, lecz pudełkiem na moc... ?
Tracąc ostatnie pokłady ciepła, trafia do małej osady. Nie budzi obaw wśród tamtejszej społeczności, w końcu zachowuje się jak człowiek. Szybko jednak wyczuwa czyjąś moc... jednak Samuel, szaman, nie wydaje jej przed zgromadzeniem. Szykuje się bowiem na prawdziwą wojnę o wolność swojego ludu, w której moc pudełka zwanego A może znacznie przechylić szalę na ich korzyść.
Nie ma to jak książka o zniszczonym świecie, na zgliszczach którego powstaje coś, co może nam przypominać niemalże baaaardzo dawne czasy. Samochody nie działają (a przynajmniej ich liczbę można pokazać na palcach dwóch rąk), do tego wszystko okraszone jest magią. Powrócili szamani, istnieją istoty zwane lalkami. Z wyglądu przypominają one zwykłego człowieka, jednak nie potrafią czuć, a ich rozwój wyglądowy zatrzymał się na etapie wieku nastoletniego. Nie muszę chyba wspominać, że na owe twory czekał okrutny los po odkryciu ich tożsamości.
Fantastyka nigdy nie należała do gatunków, po które sięgałam w pierwszej kolejności; jako że czytuję wiele recenzji książek należących do tej kategorii, jakiś czas temu postanowiłam to zmienić. Po lekturze Świata w pudełku pani Rupiewicz utwierdziłam się jedynie w przekonaniu, że nie tylko warto skusić się na inny gatunek, ale też wyciągnąć dłoń po rodzimych pisarzy.
Tę historię aż chce się czytać, a oderwanie się od niej jest nieomal niemożliwe. Niesamowicie wciągnął mnie stworzony przez panią Katarzynę świat, w którym panuje wieczna zima, walka o przetrwanie i niepewność co do jutra. Nie ma tam miejsca na zwykłe porywy serc, wszystko jest przekalkulowane tak, aby niosło jak najwięcej korzyści. Przykładem (i lekkim spoilerem) może być stosunek tamtejszego społeczeństwa do kobiet, które dojrzewały płciowo- te, które mogły dać dziecko, były praktycznie bezkarne. Minusem ich losu było jednak to, iż zgromadzenie wybierało im męża, co nierzadko prowadziło do większych lub mniejszych konfliktów. Albo i czyjejś śmierci. Kolejnym plusem jest niewątpliwie lekkie pióro autorki. Męczy mnie czytanie książek, w których powstaje zbyt wiele nowych, pasujących do tworzonego świata określeń, a autor nie postarał się o dodanie tzw. słowniczka na końcu utworu. Tutaj mamy po prostu zniszczony świat, żaden jego odłam.
Główną bohaterką jest A, pudełko na moc. Polubiłam ją, a jednocześnie było mi jej żal. Choć czuła (i zapewne wiele podobnych jej istot również miało emocje), stawiana była na równi z bezmózgimi maszynami do zabijania. Owszem, emocje w jej przypadku często były kontrolowane, mogła je dowolnie "włączyć", lecz bezpodstawnie nikogo nie krzywdziła, a śmierć znajomych twarzy bolała jak każdego, zwykłego człowieka. Stereotypowe myślenie ludzi ("lepiej zabić zawczasu, po co słuchać wyjaśnień") zniszczyło wiele istot z jej gatunku.
Świat w pudełku Katarzyny Rupiewicz to książka, w której wiele się dzieje, a zarazem dostajemy potężnego kopa emocji. Nie da się przy niej nudzić, ponadto autorka częstuje nas wizją świata zniszczonego przez ludzi. Dla każdego fana fantastyki będzie to smaczny kąsek, polecam!
Ziemia osamotniona
6 czerwca ukaże się tom pierwszy nowego cyklu Wschód Ziemi. Mamy przyjemność książkę Wydawnictwa Niezwykłe objąć patronatem.
Przybyli z otchłani kosmosu, żeby nas zniszczyć. Przed pięćdziesięciu laty żądni krwi obcy spustoszyli Ziemię. Większość ludzkości zginęła. Stoczyliśmy się w ciemność. Ale teraz odradzamy się z popiołów. Nadszedł czas, żeby stawić im czoła. Marco Emery urodził się w czasach wojny i na własne oczy widział jak jego matka zostaje pożarta przez obcych. Dołącza do Sił Obronnych Ludzkości, armii złożonej z poborowych, która chroni Ziemię i kosmos. Zanim stanie twarzą w twarz z obcymi, Emery musi przejść podstawowe szkolenie wojskowe i stać się żołnierzem. W starciu z przybyszami z kosmosu, Ziemia jest osamotniona. Jednak my się nie poddamy. Staniemy do walki i zwyciężymy. Jeśli jesteś fanem Gry Endera, Wojny starego człowieka i serii Battlestar Galactica, pokochasz Wschód Ziemi, nową serię powieści science fiction. Książka autora bestsellerów z listy USA Today.
Uniwersum Metro 2035: Piter. Wojna
W ostatnim czasie wśród fanów uniwersum Metro 2033 słychać było głosy znużenia. Niby formuła się wyczerpała i każda kolejna książka w tym świecie tylko powtarza motywy z poprzednich. Głosy dotarły do Dmitrija Głuchowskiego*, który postanowił działać i wbrew zapowiedziom sprzed kilku lat zdecydował się stworzyć nowy etap w swoim uniwersum. Przed Wami Uniwersum Metro 2035 i otwierająca jego historię książka – „Piter. Wojna” Szymuna Wroczka.
Kto czytał „Metro 2035” albo interesuje się nadchodzącą grą video „Metro: Exodus”, ten wie, czego spodziewać się po nowym uniwersum. Ludzkość wyszła z podziemi, podniosła głowy, chce szukać życia i nowych szans na powierzchni. Jednak jak już udowodnił Głuchowski, nowa nadzieja nie sprawia, jak w hollywoodzkim hicie, że bohaterowie jednoczą się w dążeniu do odnowienia dawnej cywilizacji. Jestem niezmiernie ciekawa, czy Wroczek pójdzie w ślady ojca Uniwersum, czy inaczej rozegra nowe motywy na swojej szachownicy.
Autor jednej z pierwszych książek poprzedniego Uniwersum powraca do znanego z pierwszej części bohatera, skinheada Ubera – gościa, który sprawia problemy, jest nietolerancyjny i byłby złym człowiekiem, gdyby nie był w tym wszystkim na swój sposób sympatyczny. Czar Ubera tkwi w tym, że głośno i bezceremonialnie mówi o tym, o czym inni bohaterowie – i pewnie niektórzy czytelnicy – tylko milczą, i to wstydliwie. Ale prócz tego niezwykłego skina pojawia się też cała plejada innych charakterów: znająca wojnę Gerda, cyrkowiec z przypadku, pół-Gruzin o dźwięcznym pseudonimie Orzeł, car jednej ze stacji, którego właśnie obalono, łebski Tadżyk... Od nadmiaru postaci momentami aż kręci się w głowie, tak bogato zaludnił swój podziemny Petersburg Szymun Wroczek.
Do pewnego momentu wszystkie te osoby siedzą grzecznie na swoich stacjach, wiodą w miarę normalne życie po apokalipsie. Do czasu. Okazuje się oto, że szykuje się nowa wojna, a Imperium Wegan, z którym na pieńku mają wszyscy, zamierza przejąć władzę nad metrem. Niezależnie od siebie bohaterowie stają do walki lub szukają drogi ucieczki – a wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że życie możliwe jest nie tylko pod ziemią...
„Piter. Wojna” to właściwie nie powieść. To mozaika historii, które przeplatają się ze sobą, schodzą i rozchodzą, i w pewnym momencie docierają do punktu wspólnego, który jednak wcale nie obiecuje happy endu. Wroczek podszedł do tematu życia z nadzieją zupełnie inaczej niż Głuchowski – inaczej też niż wielu innych autorów Uniwersum Metra 2033. Nie ma tu jednego bohatera, wybrańca (niekiedy przypadkowego), który miałby szansę na poprowadzenie ludzkości ku nowej cywilizacji. Autor zdecydował się na bardziej polifoniczną formę, niewątpliwie pasującą do charakteru wykreowanego przezeń świata. Bohaterowie są wielowymiarowi, ich historie wciągające, a nadrzędny wątek fabularny nie niknie czytelnikowi z oczu. Nawet ja, chociaż wolę jedną wyrazistą postać (lecz któż tu dorówna głównemu bohaterowi oryginalnej trylogii z jego wątpliwościami, mitologiczną drogą i niechcianym heroizmem?), czuję się ukontentowana. Jeżeli tak jak ja uwielbiacie oryginalne „Metro 2035”, to powieść Wroczka też powinna się Wam spodobać – mimo to, że jest od „Metra...” zupełnie inna. A może właśnie dlatego.
Niestety, nie jest to książka idealna. I nie zawinił tu autor, kuleje bowiem tłumaczenie. Przekładowi Patrycji Zarawskiej dużo brakuje nie to, że do doskonałości, a po prostu do wysokiego poziomu. Dosłowne tłumaczenie rosyjskich idiomów sprawia, że humor oryginału w wielu miejscach staje się nieczytelny. Tekstowi brakuje płynności. Ponadto podobnie jak Paweł Podmiotko przy oryginalnej trylogii dopuściła się błędu rzędu zmiany narodowości bohatera – Artem to imię ukraińskie, po rosyjsku jest Artiom i nijak inaczej. Jedyne wytłumaczenie, jakie widzę dla tłumaczki (kalambur niezamierzony, wybaczcie), to fakt, iż z pewnością przyszło jej pracować pod ogromną presją czasu. Jeśli wierzyć datom wydania elektronicznej wersji, „Piter. Wojna” ukazał się w Rosji w połowie marca – w Polsce miesiąc później. Co działo się za kulisami wydania, wiedzą tylko w Insignis. Nadal jednak pod względem przekładu jest to książka zwyczajnie kiepska – lepiej wydać trochę później i błysnąć jakością, naprawdę. Chciałam postawić pięć z plusem, a teraz nie mogę...
*Z uwagi na szacunek do polskiej transkrypcji języka rosyjskiego i kuriozalność połączenia polskiej odmiany imienia z angielskim wariantem nazwiska, pozwalam sobie używam w niniejszej recenzji polskiego wariantu transkrypcyjnego nazwiska autora.
Bagno Szaleńców
Witajcie w ZONie! Miejscu, gdzie możecie zostać rozczłonkowani przez Anomalię (lub przeniesieni w inne, nawet najbardziej odległe od punktu wyjścia miejsce- także niekoniecznie w jednym kawałku), rozszarpani przez monstra, o jakich nawet Wam się nie śniło, albo... zabici przez dwa nie do końca pałające do siebie miłością ugrupowania: Wolności czy Powinności. Zielony, mimo swojej ksywki w ZONie spędził wystarczająco dużo czasu, aby zetknąć się twarzą w twarz z większością zagrożeń lub słyszeć o nich od przybywających do ich "bazy" ludzi. Coś jednak ciągnie go do dalszego podróżowania... mimo czyhających nań wokół zagrożeń. Niewątpliwa okazja nadaża się, gdy stalker o pseudonimie Kosa chce wynająć przewodników (i poniekąd ochroniarzy). Zamierza dostać się do miejsca, w którym jego zmarły wujek ponoć zakopał wartościowe zegarki. A że w ZONie każdy rubelek się liczy...
Zielony, Łazik oraz Dyszka wraz z nowym kompanem ruszają ku nowym, niebezpiecznym przygodom. Kim jednak tak naprawdę jest Kosa- stalkerskim żółtodziobem, czy kimś o wiele bardziej niebezpiecznym... ?
Sięgnięcie po jedną z części Fabrycznej ZONy było dla mnie nie lada gratką, ale i pewnym wyzwaniem. Choć z założenia nie rozdzielam książek na "damskie" oraz "męskie", czytam jak leci, to lekko obawiałam się, że Bagno Szaleńców należy do kategorii lektur wojennych, które omijam jak największym łukiem. Jako że wydawnictwo przyporządkowało ją do fantastyki, byłam podniesiona na duchu. I wiecie? Przepadłam!
Szczerze żałuję, że do serii S. T. A. L. K. E. R. nie dotarłam wcześniej; nie dość, że to bardzo dobra historia, a przy tym oryginalna, to jeszcze możemy się tam natknąć na istoty zupełnie nam (dotychczas) nieznane z literatury. Do wyboru, do koloru! Bohaterowie to twardzi faceci, których praktycznie nic już nie może zdziwić- i nic dziwnego, w końcu zdecydowali się na życie w bardzo trudnych, ekstremalnych wręcz warunkach. To tak, jakby zadomowili się na polu bitwy, otoczeni wojennym pyłem. Nie ma kobiet, dzieci; jest tylko wojskowa codzienność, dzięki której albo stwardnieją i przeżyją, albo uciekną z podkulonym ogonem.
Myślę, że znajomość poprzednich tomów znacznie ułatwiłaby mi wczucie się w codzienność stalkerów, swego rodzaju przesiąknięcie ich światem. Tutaj na nowicjusza nie czeka gotowe wyjaśnienie wszystkich niezrozumiałych sytuacji, nie dostajemy krótkiego streszczenia poprzednich części ani powodu, dla którego świat stalkerów wygląda tak,a nie inaczej oraz skąd w ogóle wzięła się ZONA. Dlatego też na początku było mi trochę ciężko połapać się w biegu historii. Pozytywnym aspektem jest to, iż wystarczyło zaledwie kilka rozdziałów, abym nieco przyswoiła ich świat i... wsiąkła.
Wiem, że to, co teraz napiszę, zabrzmi strasznie stereotypowo i poniekąd okropnie, ale gdybym przed sięgnięciem po książkę nie wiedziała, iż jej autorką jest kobieta, w życiu nie odczułabym tego po stylu pisania. Zwyczajnie bym w to nie uwierzyła. Brawa dla pani Kanickiej, której pióro jest tak dobre, że bez najmniejszego problemu mogłaby tworzyć lektury skierowane przede wszystkim do mężczyzn, a i tak nikt by się nie spostrzegł! Talent, ot co.
Zakładam, że serię zwaną Fabryczną ZONą zna wielu z Was; ja dopiero w tym temacie raczkuję. Teraz pozostało mi jedynie polecać serię dalej, tak, by jak najwięcej osób mogło spędzić z lekturą niebanalne chwile. Nie bójcie się sięgać po S.T.A.L.K.E.R.A.!
Player One
OASIS - miliardy ludzi na całym świecie dzień w dzień loguje się do niesamowitego wirtualnego świata, gdzie wszelkie problemy nękające świat odchodzą w zapomnienie. Projekt Jamesa Halliday'a miał być tylko grą, sposobem na zabicie nudy i aplikacją mającą na celu poprawienie ludzkiego życia poprzez możliwość odsunięcia się do zagrożeń, wojen, głodu i coraz szybciej następującego niszczenia świata. OASIS miał stanowić tylko odskocznię, a ewoluował w prawdziwy wirtualny świat, gdzie ludzkość wolała przenieść swój żywot. Sfera stworzona przez Halliday'a szybko przeistoczyła się w miejsce, gdzie wszystko okazało się możliwe. Zawieranie wirtualnych ślubów z osobami, o których nie wie się nawet, jak wyglądają, uczęszczanie do szkoły w wymyślonych klasach, zakładanie przedsiębiorstw na niesamowitych planetach, gdzie często można zamienić się na chwilę miejscem z ulubionym aktorem i przeżyć jego historię odgrywaną w firmie. OASIS gwarantuje anonimowość. W tym świecie wszystko jest możliwe, a ludzkość pragnie zapomnieć o śmierci planety. Tylko, czy wirtualna rzeczywistość może do końca zastąpić naturę?
,,Player One" intryguje oryginalnym pomysłem zrealizowanym z wielkim rozmachem. Niesamowicie dopracowana, pełna tajemnic oraz zagadek, nawiązująca do popkultury lat 80. powieść zabierze was do dwóch światów: pierwszego - wirtualnego, gdzie główny bohater powieści przybierając postać awatara o nicku Parzival, po wielu latach zdobywa Miedziany Klucz umożliwiający mu odgadnięcie położenia dwóch kolejnych, a tym samym zdobycia złotego jaja Halliday'a - oraz drugiego, rzeczywistego, gdzie Wade Watts musi dzień w dzień mierzyć się z otaczającą go szarą rzeczywistością, a po zdobyciu pierwszej bramy ten inteligentny nastolatek zostaje wystawiony na cel dla organizacji pragnącej przejąć udziały w OASIS. Wciągająca, trzymająca w napięciu i niezwykle oryginalna powieść napisana przez Ernesta Cline'a ukaże wam miejsce, gdzie wszystko jest możliwe. Zapraszam do zapoznania się z recenzją!
,,Bycie człowiekiem przeważnie jest do kitu. Życie da się jakość znieść jedynie dzięki grom komputerowym."
Bestsellerowa powieść, która stała się już klasykiem swojego gatunku. Jest rok 2045. Ziemia jest okropnym miejscem. Zasoby ropy się wyczerpały. Klimat się rozregulował. Na planecie panują głód, bieda i choroby.
Większość ludzi ucieka od przytłaczającej rzeczywistości, prowadząc wirtualne życie w OASIS, pełnej rozmachu utopii online, gdzie można być, kim się chce i spokojnie funkcjonować, grać i zakochiwać się na jednej z tysiąca planet. Wade Watts żyje w OASIS od wczesnego dzieciństwa i podobnie jak wielu innych, ma obsesję na punkcie Miedzianego Klucza, cyfrowego „wielkanocnego jajka”, ukrytego gdzieś głęboko w cyfrowej rzeczywistości. Schował go przed śmiercią tam założyciel OASIS, James Halliday, multimiliarder.
Ten, kto go znajdzie, odziedziczy jego majątek i przejmie kontrolę nad grą. Przez całe lata miliony ludzi próbowały odnaleźć ten skarb; jedyną wskazówką była wiedza, że prowadzące do celu zagadki są oparte na kulturze masowej końca XX wieku. Ale to właśnie Wade natrafia na klucz do pierwszego zadania i nagle odkrywa, że w desperackim wyścigu po największą nagrodę przeciwko sobie ma tysiące konkurentów. Ta coraz bardziej zaciekła rywalizacja wkrótce przenosi się z OASIS do świata rzeczywistego...
,,Kiedy wszystko wokół się wali, a my możemy porozmawiać tylko ze swoim zarządcą systemowym w komputerze, to wiadomo, że spieprzyliśmy sobie życie."
Wade Watts żyje w czasach, które wielce odbiegają od współczesnych. Rok 2045 wcale nie zachwyca, a tak naprawdę powoduje wiele cierpienia, gniewu oraz smutku. Świat umiera - kryzys energetyczny, wojny, zniszczona natura - i nikt nie może tego powstrzymać. Jedyną odskocznią dla ludzkości jest OASIS - wirtualny świat stworzony przez największego introwertyka świata oraz geniusza, Jamesa Halliday'a.
Tylko w tym złudnym świecie społeczeństwo może naprawdę odetchnąć i zapomnieć o tym, co je otacza, czyli obrazie zniszczeń, głodu i najczystszego zła. OASIS to miejsce, gdzie za pomocą konsoli zakładanej na oczy i elastycznych rękawic dotykowych można przenieść się, gdzie się tylko chce. Wirtualny świat stworzony przez Halliday'a na początku miał być tylko grą, ale rozrósł się do takich wymiarów, że życie w rzeczywistości tak naprawdę nie istnieje - uczniowie uczą się w złudnych klasach, przedsiębiorstwa powstają na różnych wymyślnych planetach, a miłość rodzi się między dwoma awatarami, za którymi stoją ludzie, którzy prawdopodobnie nigdy się nie poznają.
Wade Watts od pięciu lat żyje tylko jednym - pragnie odnaleźć złote jajo Halliday'a, które stanie się dla niego przepustką do całkowitego przejęcia udziałów i pieniędzy ekscentrycznego stwórcy. Po śmierci Jamesa do sieci trafiło nagranie, w którym miliarder ogłasza konkurs polegający na odszukaniu trzech kluczy i otworzeniu trzech bram, które na koniec otworzą pomieszczenie, gdzie znajduje się istny Graal. Osoba, która przejdzie wszystkie testy, otrzyma wyłączne prawo do udziałów w OASIS i przejmie cały majątek, który sławny ekscentryk zgromadził za życia. Choć to zadanie na pozór wydaje się łatwe, to Halliday ukrył klucze tak dobrze, że od pięciu lat nikt nie jest nawet ociupinkę bliżej niż wcześniej do wygranej.
Właśnie wtedy, w roku 2045 Wade Watts odkrywa trop, który ma poprowadzić go do zdobycia pierwszego klucza. Niepozorny chłopak w ciągu kilku chwil staje się rywalem, którego wiele osób chce wyeliminować. Wyścig o złote jajo Halliday'a w końcu się ruszył, a Wade musi poradzić sobie z wrogością organizacji oraz znaleźć to, czego tak wszyscy szukają. Czy mu się to uda?
,,Rozumiałem ją, ufał jej i kochałem jak najlepszego kumpla. Nic się nie zmieniło i nie mogło zmienić, zwłaszcza z tak nieistotnych powodów jak płeć, kolor skóry czy orientacja seksualna."
,,Player One" zabierze was do zaawansowanego wirtualnego świata, gdzie wraz z głównym bohaterem - Wade'm Wattsem - wyruszycie w niezwykłą, niebezpieczną pogoń za złotym jajem Halliday'a - przedmiotem mającym zapewnić wygranemu wszelkie udziały w tworzeniu OASIS - oraz poznacie smak miłości zaczynającej się od kilku wpisów na blogu, przechodzącej przez sarkastyczne rozmowy w czasie spotkań w eterze oraz pierwszego realnego spotkania. Ernest Cline w nowatorski, ale jakże wyszukany sposób przedstawia czytelnikowi wizję przyszłości, w której ludzkość tak bardzo nienawidzi otaczającej ją rzeczywistości, która pełna jest głodu, gwałtów wojen, że możliwość rozpoczęcia nowego, anonimowego życia w fantastycznym świecie stworzonym przez maniaka gier komputerowych jawi się jako wybawienie. ,,Player One" pozwoli wam również przeżyć powrót popkultury lat 80. będących inspiracją dla osobliwego miliardera. Historia Wade'a pełna jest zagadek, odniesień oraz tajemnic, które czekają, aż każdy z Was postanowi zrobić decydujący krok i sięgając po powieść, przeniesie się do przyszłości pełnej niebezpieczeństw i przygód. Autor sprawi, że każdy kolejny rozdział będziecie witali z otwartymi ramionami, ponieważ jeden niepozorny nastolatek znajdzie trop, który może doprowadzić go do wielkiej fortuny lub śmierci.
,,Granica między prawdziwą tożsamością człowieka a tożsamością jego awatara zaczęła się zacierać. Nastał początek nowej ery, w której większość rasy ludzkiej spędzała cały wolny czas wewnątrz gry komputerowej."
,,Player One" zachwyci was swoją magią, zaszokuje ponurymi wizjami przyszłości i odkryje nowoczesne technologie, co prawda, na razie kotłujące się w głowie autora, ale być może kiedyś w naszym prawdziwym świecie OASIS również powstanie. Wciągająca, tajemnicza, zabawna historia Wade'a Wattsa - nastolatka walczącego o wolność w wirtualnym świecie oraz jego niesamowitych, przebojowych przyjaciół i jednej dziewczyny kryjącej się pod nickiem Art3mis, która nigdy się nie poddaje i w pewien sposób uczy tego również głównego bohatera. Oryginalna, ekscytująca i intrygująca powieść, będąca istnym odpoczynkiem dla umysłu. Polecam!
Książke możecie nabyć w --> Księgarni.
Pulsar 2849
Jest rok 2849. Dokładnie 1000 lat po wielkiej gorączce złota wydobycie i transport surowców wkroczyły na zupełnie nowy poziom. Ludzkość ukończyła przełomowy projekt w postaci Gwiezdnego Lustra, dzięki któremu udało się zgromadzić ogromną moc pulsara i otworzyć pierwszy tunel czasoprzestrzenny. Ten moment zmieni ludzkość na zawsze...
Pulsar 2849 to gra planszowa oparta na zarządzaniu kośćmi, utrzymana w klimacie science fiction. Uczestnicy eksplorują przestrzeń kosmiczną, rozbudowują flotę i rozwijają własne drzewo technologii poprzez tworzenie infrastruktury umożliwiającej transport energii z kolejnych pulsarów. Każdy z graczy dysponuje innymi możliwościami, a także indywidualnym celem, który stara się zrealizować.
Post Scriptum
Nowa książka jednej z najbardziej lubianych polskich pisarek fantasy 25 kwietnia ukaże się pod naszym patronatem, nakładem Wydawnictwa Jaguar.
Milena Wójtowicz wraca po kilkuletniej przerwie z nową powieścią, której motywem przewodnim jest BHP i to dla nieludzi, bo, jak powszechnie wiadomo, nienormatywni też muszą przestrzegać przepisów.
Piotr Strzelecki, psycholog, coach i doradca post mortem wraz z Sabiną Piechotą, specjalistką ds. BHP prowadzi firmę PS Consulting, której docelowymi klientami są osoby nienormatywne: wampiry, wiły, wilkołaki, obłoczniki. Piotr i Sabina też są nie do końca ludźmi... i radzą sobie z tym każde na swój sposób. Ona nadmiernym spożyciem wyrobów cukierniczych, on medytacją i wdychaniem lawendy.