Rezultaty wyszukiwania dla: Egmont
Czwórka z Baker Street. Sprawa Morana
Deadpool kontra Staruszek Logan
OKP Dolores. Czerwony kryształ
Garfield. Tłusty koci trójpak. Tom 8
Potrójna porcja klasycznego, Garfieldowego humoru
Przyznam szczerze, że paski komiksowe z Garfieldem to jedna z nielicznych rzeczy, które bawią mnie niezmiennie od lat. Dlatego też z ogromną radością i zapałem sięgam po wszystkie nowe wydania. Tym razem w moje ręce trafił tom ósmy „Tłustych, kocich trójpaków”, w którym znalazły się tytuły: „Garfield na wagę”, „Garfield wspiera podbródki” i „Garfield bierze lanie”. Seria komiksów ukazuje się nakładem wydawnictwa Egmont.
Co znajduje się w środku?
Książka, jak i pozostałe z serii, wydana została w twardej oprawie i wydrukowana na doskonałej jakości papierze. Ma kwadratowy, dość sporych rozmiarów format i jest prawdziwą cegiełką. W środku znajdują się oczywiście dziesiątki komiksowych pasków, których głównym bohaterem jest kot Garfield. Od czasu do czasu pojawiają się jednak również ciekawostki i fakty z życia pomarańczowego kota. Całość wydrukowana została w pełnym kolorze.
Moja opinia i przemyślenia
W sierpniu 2019 roku Viacom kupił Paws, Inc. (studio komiksowe założone przez Jima Davisa), w tym globalny merchandising i istniejących licencjobiorców, i umieścił go pod swoim banerem Nickelodeon. Niestety dla miłośników Garfielda nie są to najlepsze wieści. Firma nastawiona jest na duże zyski, w związku z czym z oficjalnej strony sławnego kota usunęła wszelkie dostępne za darmo materiały, takiej jak stare animacje, które miały swój pełen uroku klimat. W zamian za to zaczęła tworzyć puszczany na swoim kanale telewizyjnym serial, który jednak niewiele ma wspólnego z oryginałem. Na szczęście stare komiksy z Garfieldem wciąż są wznawiane i każdy, kto tylko chce, może mieć do nich łatwy dostęp.
Komiksy z Garfieldem niezmiennie bawią czytelników w każdym wieku. Jim Davies nigdy nie słynął z oszczędzania swoich bohaterów, a w szczególności oczywiście właściciela Garfielda Johna, który sam twierdzi, że na świecie istnieją psiarze i kociarze, ale są też ludzie tacy jak on - ludzie głupi. Oprócz walorów czysto rozrywkowych Garfield dostarcza również wiele życiowych lekcji i niezwykle cynicznych prawd o świecie.
Jako ciekawostkę na temat popularności pomarańczowego kota dodam, że komiks o przygodach Garfielda, który publikowany jest w 23 językach w 2,570 gazetach na całym świecie, czyta regularnie 263 milionów czytelników z 63 krajów. Sprzedano już ponad 130 milionów egzemplarzy książek o Garfieldzie, a czytelników wciąż nie ubywa.
Podsumowanie
Nieważne ile komiksowych pasków, których głównym bohaterem jest Garfield, bym nie przeczytała i tak zawsze chętnie sięgam po kolejne. Przygody pomarańczowego kota są idealnym remedium na poprawę humoru i po prostu zawsze wprawiają w dobry nastrój.
Supersisters
Cykle Sisters i Super Sisters tworzy dwóch Francuzów Cazenove i William Maury. Po raz pierwszy pomysł pojawił się w Internecie, kiedy William zamieścił kilka komiksowych historii o własnych córkach. Potencjał jego prac dostrzegło wydawnictwo Bamboo, którego nakładem seria ukazuje się do dziś.
Zarys fabuły
Dwie siostry, Wendy i Marine, mają drugą tożsamość. Są super bohaterkami, które niestrudzenie wykonują powierzone im misje. Nigdy nie wiadomo, kiedy będą musiały odeprzeć atak kosmicznych stworów, powstrzymać zombie-necromantę, stawić czoła tyranozaurowi, a kiedy odzyskać ukochanego misia z rąk robota giganta. Dwie rzeczy jednak zawsze są niezmienne: siostry powinny się dobrze wyspać i ze sobą współpracować. Nie zawsze jednak jest to takie proste!
Strona graficzna
Ilustracje w komiksie są cudowne! Są niezwykle szczegółowe, pełne uroku i niekiedy bardzo zabawne. Zeszyt zawiera tom pierwszy i drugi przygód Super Sisters, a obydwa wydrukowane zostały w pełnym kolorze. Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu Williama Maury i tego, jak ilustracje pozytywnie wpływają na postrzeganie całego komiksu.
Moja opinia i przemyślenia
Fabuła serii jest dość płytka, ale wciągająca i bardzo zabawna. Jeżeli chcemy, by komiks czytały nasze już prawie nastoletnie dzieci, bez trudu możemy mu nadać głębi, rozmawiając z nimi o różnych wydarzeniach i problemach. Autorzy serii przenoszą czytelników do niezwykłego świata wyobraźni dwóch małych dziewczynek. Panuje tam oczywiście niezły bałagan, ale o dziwo ma całkiem solidne podstawy.
Czasy, w których dziewczynki chciałyby się bawić tylko i wyłącznie w dom, opiekę nad dziećmi i gotowanie, bezpowrotnie minęły. Teraz niemalże każda mała marzycielka pragnie zostać super bohaterką. Taki właśnie świat czytelniczki (niezależnie od wieku) znajdą w komiksach z serii Super Sisters. Dziewczynki rozwiązują wiele małych i dużych problemów, nie zawsze jednak używają do tego potężnej broni laserowej. Czasami wystarczy odrobina empatii, a nawet największy potwór może okazać się wcale nie taki straszny.
Podsumowanie
Podczas lektury Super Sisters doskonale się bawiłam, mimo że dzieckiem już od dawna nie jestem. Komiks jest interesujący, świetnie ilustrowany, a wyobraźnia jego Autorów nie ma granic. Sądzę, że kreacja super bohaterek i ich niesamowitych przygód bez trudu zachęci starsze dzieci do samodzielnego czytania. Podejrzewam nawet, że nie będą mogły się od komiksu oderwać.
Nowe powieści graficzne dla młodzieży od DC
DC POWIEŚĆ GRAFICZNA 13+ to cykl dedykowany młodym czytelnikom, poruszający ważne tematy społeczne. Składają się na niego pojedyncze albumy poświęcone nastoletnim bohaterom znanym z komiksów DC.
Joe Hill, syn Stephena Kinga, koordynatorem nowej linii komiksowych horrorów w DC Comics
Opętania i czarna magia, pradawne klątwy i rodzinne tajemnice. Joe Hill, mistrz współczesnej grozy, zaprasza do strefy mroku za sprawą komiksowych opowieści, które ukażą się pod szyldem Hill House Comics. Efekty niezwykłej współpracy cenionego pisarza oraz DC Comics, w Polsce będą dostępne dzięki staraniom wydawnictwa Egmont Polska.
Piotr. Zagrożenie dla Cesarstwa Rzymskiego
Sin City. Ten żółty drań
Klemens V. Ofiara Templariuszy
Często opowiadając historie papieży, zapominamy, że to nie tylko głowa Kościoła Katolickiego, ale także państwa watykańskiego. W komiksie "Klemens V. Ofiara Templariuszy" widać to chyba najbardziej ze wszystkich wydanych dotychczas zeszytów z serii "Papieże w historii".
W komiksie otrzymujemy skróconą wersję pontyfikatu papieża Klemensa V, organizatora pierwszego sądu apelacyjnego dla całego Kościoła, konsystorza.
Po krótkim pontyfikacie i śmierci Benedykta XI doszło do ponad rocznego bezpapieża. Prowadziło to tylko do napięć, szczególnie na linii Watykan-Francja. Wybór padł na arcybiskupa Perugii, na tyle silnego, by sprzeciwić się zapędom dominacyjnym Filipa Pięknego, króla Francji.
Na koronację papieską przybywa właśnie on, jednak pod naporem tłumu zgromadzonego na ceremonii dochodzi do katastrofy budowlanej. W gruzowisku ginie wielu ludzi, także książę Bretanii i młodszy brat papieża. Ginie też klejnot z papieskiej tiary. Uważa się to za zły omen. Być może dlatego pierwsze lata pontyfikatu są raczej przychylne Filipowi Pięknemu. Jednak Klemens V widzi, że despotyzm władcy jest coraz większy. Dochodzi nawet do tego, że stolica papieska przenosi się do Avinion (i, czego nie mógł przewidzieć, będzie tu przez kolejne 9 pontyfikatów!).
Filip Piękny jest jednak niezwykle zdeterminowany, by jego wpływy w papiestwie były nie do podważenia. Kiedy dowiaduje się, że Klemens V potępia Zakon Templariuszy i rozważa jego rozwiązanie, postanawia interweniować i być tym, który osądzi Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, którzy przez wojny krzyżowe raczej stali się bardzo majętnym zakonem. Byłby to świetny pretekst do skonfiskowania ich dóbr i sfinansowania kosztownych wojen z Anglią i Flandrią. Jedynym sposobem na uniknięcie tego, a także osłabienia Kościoła, było niedopuszczenie do francuskiego świeckiego procesu i sprowadzenie Wielkiego Mistrza Zakonnego Jacquesa de Molay i jego towarzyszy przed komisję papieską. Niestety nie ocaliło to Templariuszy przed doprowadzeniem na stos.
Sama historia politycznych i historycznych zawiłości już sama w sobie jest świetna, jednak dopełniają ją niezwykle szczegółowe, dopracowane i zgodne z wiedzą historyczną (tu duża zasługa konsultacji historycznej z Bernardem Lecome) rysunki. Na szczególne wyróżnienie zasługuje ilość detali zarówno w architekturze, zdobnictwa, jak i kostiumach z epoki.
Dziś być może postać Klemensa V, zmagającego się z Francją i własną chorobą, oraz ofiara templariuszy jest mało znaną kartą w historii, jednak przez trzynaście kolejnych pokoleń Francja żyła ostatnimi słowami Jacquesa de Molay, w których przeklinał swoich katów, szczególnie francuski ród królewski. Warto ją poznać w takiej szczegółowo narysowanej formie.