lipiec 04, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Ana Ana

niedziela, 23 kwiecień 2023 23:54

Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny

 

„Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny” to manga, która powstała na podstawie gry wideo  z 2015 roku „Assassin’s Creed Chronicles: China” firmy Ubisoft. Mimo że gra była zaledwie niewielkim dodatkiem do serii „Assassin's Creed”, to jej rozwinięta w komiksie fabuła z pewnością spodoba się fanom serii.

Zarys fabuły

Jest rok 1526. W Chinach panuje dynastia Ming. Kraj cieszy się dobrobytem i dostatkiem, ale kolejny cesarz przeprowadza wielkie polityczne czystki i cesarstwo zaczyna pogrążać się w chaosie. 

Manga „Assassin's Creed: Miecz Shao Jun" to fascynująca opowieść, która przenosi nas do Chin w odległe czasy dynastii Ming. Tytułowa bohaterka, Shao Jun, to utalentowana zabójczyni, która staje w obliczu trudnych wyzwań, aby ocalić swoją ojczyznę przed wrogami i pomścić śmierć braci. Równocześnie czytelnik śledzi czasy współczesne i lody młodej kobiety Lisie Yang, która jest wykorzystywana przez firmę Abstergo. Jak potoczą się losy bohaterek i dokąd zmierza ich historia? 

Moja opinia i przemyślenia

Manga zasługuje na uwagę ze względu na swoje wyjątkowe połączenie historii z elementami fantastyki. Twórcy przeprowadzają czytelników przez starożytną historię Chin, pokazując im zarówno piękno, jak i brutalność tamtych czasów. Wszystko to dopełnione jest technologią Animusa, która pozwala na podróże w czasie i poznawanie historii z perspektywy przodków.

Trudno nie zwrócić uwagi na świetną grafikę, która prezentuje się bardzo dobrze na stronach komiksu. Rysunki są szczegółowe, a postacie wydają się bardzo realistyczne, co dodaje lekturze emocji. Walki są dynamiczne, a bohaterowie typowo mangowi. Widowiskowość serii „Assassin's Creed” idealnie wpasowuje się w możliwości, jakie daje artystom rysowanie mang. Całość udała się wyśmienicie. 

Gdyby myślę o minusach wydania, do głowy przychodzi mi mankament, że w tak krótkim komiksie nieco brakuje czasu i miejsca na rozwój postaci. Choć Shao Jun jest bohaterką wyjątkową, a jej relacje z innymi postaciami wydają się interesujące, to czasem ich historie są zbyt szybko przerywane. Można odczuć, że wiele wątków mogłoby być bardziej rozbudowanych, jednak ograniczenia formatu mangi temu nie sprzyjają. Mam nadzieję, że zmieni się to w kolejnych tomach, a sama historia zyska nieco więcej głębi.

Podsumowanie

„Assassin's Creed: Miecz Shao Jun” to z pewnością godna polecenia pozycja dla miłośników historii Azji, widowiskowej akcji oraz oczywiście fanów serii „Assassin's Creed”. Mimo niewielkich wad, manga wciąga czytelnika i zachęca do siebie swoim niezwykłym klimatem oraz wspaniałą szatą graficzną. To tytuł, który z pewnością warto przeczytać. 

Dział: Komiksy
niedziela, 23 kwiecień 2023 22:18

Zapowiedź: Jaśminowy Tron

Osierocona służąca i uwięziona księżniczka. Różni je wszystko: pochodzenie, bogactwo, wiedza. Łączy jeszcze więcej: dojmująca samotność, całkowite odrzucenie i nowe życie, w które obie weszły uciekając z objęć śmiercionośnego ognia. Okradzione ze wszystkiego, w sobie nawzajem odnajdą całą siłę, której potrzebują by przeżyć.

Dział: Książki
czwartek, 20 kwiecień 2023 18:22

Czarodzieje i ich dzieje. Tom 3

 

„Legendary Collection Wizards of Mickey” (Czarodzieje i ich dzieje) to seria komiksów z udziałem Myszki Miki, Goofy'ego i Donalda, którzy zostają przeniesieni do świata magii, gdzie stają się czarodziejami i jako drużyna bronią swojego świata przed całą masą przeróżnych zagrożeń. Trzeci album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w Legendary Collection Wizards of Mickey: Le leggende perdute; Lemuria; Legacy oraz w magazynie „Topolino” nr 3124 (Mondimontagne).

Zarys fabuły

Komiks to jak zwykle kilka różnych historii. Przykładowo „Le leggende perdute" skupia się na zaginięciu kilku ważnych artefaktów z Królestwa Magii, które są niezbędne do zachowania równowagi w świecie czarodziejów. Bohaterowie muszą odnaleźć skradzione przedmioty i powstrzymać złe siły, które chcą je wykorzystać do swoich celów. „Lemuria” opowiada o tajemniczej wyspie znanej właśnie jako Lemuria, gdzie żyją tajemnicze stwory i znajdują się ukryte skarby. Bohaterowie udają się tam w poszukiwaniu magicznego kryształu, który jest kluczem do odkrycia tajemnic wyspy i pokonania groźnego wroga. Będą też podróże w czasie, powrócą starzy wrogowie, a pełnym niebezpieczeństw przygodom towarzyszyła będzie oczywiście wszechobecna magia. 

Moja opinia i przemyślenia

Każda z historii oferuje nie tylko interesującą fabułę, ale również piękne rysunki, pełne magii i fantazji. Autorzy komiksu zadbali o detale i kreacje postaci, co sprawia, że świat, w którym toczy się fabuła, jest wciągający i zachowuje niepowtarzalny, baśniowy klimat historii Disneya. W komiksie jest dużo akcji, jeszcze więcej humoru i magii. Znani bohaterowie przeżywają zupełnie nowe przygody, ponownie zapraszając zarówno młodszych, jak i starszych czytelników do swojego niezwykłego świata. 

Również wydanie komiksu zasługuje na uwagę, ponieważ w tym przypadku jest po prostu perfekcyjne. Twarda oprawa, dobrej jakości papier i kolorowe ilustracje zamknięte zostały w niewielkiej, bardzo wygodnej do czytania formie. Nie jest to ani ciężki kolos, ani tym bardziej zeszyt, który aż nazbyt łatwo uszkodzić. 

Podsumowanie

„Czarodzieje i ich dzieje” to pełna przygód, magii i tajemnic komiksowa seria, która na polskim rynku ukazuje się nakładem wydawnictwa Egmont. Jej fabuła jest wciągająca i fajnie pomyślana, a rysunki są piękne, szczegółowe i idealnie oddają klimat. Komiks z pewnością przypadnie do gustu fanom klasyków Disneya oraz oczywiście wszystkim miłośnikom magii i fantastyki w wydaniu dla młodszych czytelników.

Dział: Komiksy
niedziela, 16 kwiecień 2023 22:28

Star Wars. Leia: trzy wyzwania księżniczki

 

Niedawno w moje ręce trafił tytuł, który mnie zaskoczył, a jest nim komiks z uniwersum Star Wars „Leia: trzy wyzwania księżniczki”. Tytuł jest miłą niespodzianką zarówno dla fanów Gwiezdnych Wojen, jak i mangi jako takiej oraz przyjemnym ukłonem w stronę kobiet, bo prezentuje silną i nie wulgarną żeńską bohaterkę. Opowieść skupia się na księżniczce Lei i jej przygodach, które pomagają jej w samorozwoju i zwiększeniu siły woli.

Co znajduje się w środku

Manga zawiera trzy rozdziały, z których każdy przedstawia osobistą walkę Lei z różnymi wyzwaniami. Pierwszy skupia się na jej walce z przeciwnikami, którzy próbują zabić ją podczas jej misji dyplomatycznej. Drugi rozdział koncentruje się na emocjonalnej walce Lei, która musi stawić czoła traumatycznym wspomnieniom i swojemu strachowi, aby stać się silniejszą. Trzeci rozdział to walka z czasem, kiedy to księżniczka musi odnaleźć zaginiony statek, zanim sama zginie.

Strona wizualna

Rysunki w mandze są ładne, szczegółowe i dynamiczne. Dodają historii emocji i bez trudu przyciągają uwagę czytelnika. Postacie i sceneria są oddane w sposób bardzo wierny oryginalnej serii filmów. Dzięki nim czytelnik może poczuć się, jakby był w środku akcji ulubionej produkcji. 

Moja opinia i przemyślenia

Fabuła mangi „Leia: trzy wyzwania księżniczki" jest ciekawa i dobrze skonstruowana. Akcja rozwija się w bardzo dynamiczny sposób, co utrzymuje czytelnika w napięciu przez całą lekturę. Również jej bohaterowie są dobrze zarysowani i realistyczni co pozwala na jeszcze lepsze wczucie się w przedstawioną historię.

Warto dodać, że manga jest odpowiednia także dla młodszych czytelników. Nie zawiera scen, które mogłyby zniechęcić młodszych fanów Star Wars. Fani w każdym wieku na pewno będą cieszyć się tą opowieścią i znajdującymi się w mandze pięknych rysunków.

Podsumowanie

Podsumowując, „Leia: trzy wyzwania księżniczki" to świetna manga dla fanów Gwiezdnych Wojen. To emocjonująca opowieść o sile woli i walce z przeciwnościami losu. Z pewnością przyciągnie uwagę i zachwyci niejednego czytelnika. Tytuł jest również nie lada gratką dla miłośników japońskiej kultury popularnej. Gorąco polecam ją wszystkim fanom serii. To miła odmiana od standardowych komiksów i różnego rodzaju zarówno fabularnych, jak i animowanych seriali, których akcja rozgrywa się w uniwersum Gwiezdnych Wojen. 

 

Dział: Komiksy

Jeden z najciekawszych debiutów fantasy ostatnich lat. Książka uhonorowana Nagrodą Locusa i Crawford Fantasy Award, a także nominowana do wielu innych nagród literackich, m.in. Nebuli, Hugo, Dragon i World Fantasy Award. Cesarz potrzebuje swych nekromantów.

Dział: Książki
niedziela, 16 kwiecień 2023 22:02

Zapowiedź: Dominant Species: Władcy Oceanu

Jeden gatunek, by wszystkimi rządzić, jeden, by wszystkie pokonać, Jeden, by wszystkie odnaleźć i w oceanie zdominować.

Dominant Species: Władcy Oceanu niepodzielnie zapanują nad wodami i stołami graczy już w czerwcu 2023. Już dziś startuje przedsprzedaż wyśmienitego sequela Władców Ziemi, a swoją grę znajdziecie w najlepszych sklepach z planszówkami!

Dział: Bez prądu
poniedziałek, 10 kwiecień 2023 10:33

Babel, czyli o konieczności przemocy.


O „Babel, czyli o konieczności przemocy” R.F. Kuang było bardzo głośno jeszcze przed samym wydaniem u nas książki, a to sprawą zmiany oryginalnej okładki przez wydawnictwo (moim zdaniem i oryginalne i nasze są równie ładne), ale też książka ta zbierała praktycznie same dobre opinie na zagranicznych stronach, dlatego byłam bardzo ciekawa, czy faktycznie „Babel” zasługuje na takie słowa zachwytu.

Jedynym zadaniem osieroconego pół-chińczyka Robina była nauka, a po osiągnięciu odpowiedniej wiedzy i wieku studia i praca w oksfordzkim instytucie Babel. Życie w Oksfordzie przebiega raczej spokojnie. Robin zdobywa małe grono przyjaciół, a dni wypełnione są nauką. Wszystko się jednak zmienia pewnej nocy, gdy poznaje on mężczyznę wyglądającego jak jego sobowtór. To jedno spotkanie rujnuje cały dotychczas zbudowany świat Robina. Od tej chwili nic już nie będzie takie samo.

Przyznam szczerze, że nie do końca wiem, jak ocenić tę książkę. Po tych wszystkich słowach uznania spodziewałam się czegoś, co zachwyci i zaintryguje mnie już od pierwszej strony, a tak się niestety nie stało. Początek bardzo mi się dłużył.

Z jednej strony byłam pod dużym wrażeniem tego, ile autorka musiała poświęcić czasu na porządne badania nad językiem, w tej książce bardzo dużo jest wyjaśnień pochodzenia i znaczeń niektórych słów, sporo jest o tym, jak trudno coś przetłumaczyć i czy możliwy jest idealny przekład danego dzieła. Autorka również bardzo dobrze ukazała zagadnienia związane z niewolnictwem, nierównością społeczną, kolonializmem. Te wszystkie zjawiska są przez nią bardzo mocno krytykowane (i bardzo dobrze). Jednak pomimo tego mało co się w książce działo i chociaż rzeczy związane z tłumaczeniami bardzo mnie ciekawiły, miejscami miałam ochotę pominąć stronę lub dwie. Aż do chwili jednego morderstwa. Po tym wydarzeniu akcja bardzo mocno przyspiesza. W tej połowie dzieją się rzeczy, które zapierały mi dech, niektóre sceny powodowały szok i niedowierzanie, czasami pojawiły się łzy (zwłaszcza pod koniec). I chociaż cała książka utrzymana jest raczej w ponurym nastroju, to końcówka pozostawia mały promyk nadziei. Chociaż, gdybym mogła, to zmieniłabym kilka rzeczy.

Co do samych bohaterów, to bardzo polubiłam Robina i Ramiego. I bardzo było mi ich szkoda. W swoim życiu doświadczyli wiele niesprawiedliwości, tylko dlatego, że nie urodzili się „biali”.

W książce można znaleźć kilka ilustracji Przemysława Truścińskiego. Są one bardzo klimatyczne, ale niestety zupełnie nie w moim stylu.

Podsumowując, „Babel” jest książką bardzo wartościową, porusza dużo ważnych tematów, niestety wciąż aktualnych. Pierwsza połowa jest dość nużąca (chociaż patrząc na całość, bardzo potrzebna), ale druga część wszystko wynagradza. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, ale myślę, że nie ostatnie. Tym bardziej że widziałam, że kolejna jej książka jest w przygotowaniu.

Dział: Książki
niedziela, 09 kwiecień 2023 19:43

Pokój na piętrze


„Usta są świetne w kłamstwie, ale oczy zwykle zdradzają prawdę”.

Książka nie przekonała w wymiarze, na jaki liczyłam. Wydawała się zupełnie oderwana od rzeczywistości, nie mogłam wczuć się w sytuację kluczowej postaci, którą bardzo trudno było mi zrozumieć. Jednak czytelnicy nieprzywiązujący wagi do realności zachowań bohaterów i zaistnienia zdarzeń, mogli podejść do powieści z większą tolerancją, a zatem bardziej satysfakcjonującą zabawą czytelniczą. „Pokój na piętrze” nie należał do wymagających przygód w klimacie thrillera, nie trzymał napięcia, lecz zawierał kilka atrakcyjnych zwrotów akcji. Gdyby autorka za szybko nie zdradzała intrygi, dłużej trzymała w niepewności, pozwalała na frapującą grę snucia przypuszczeń, byłam przekonana, że silniej bym się wciągnęła w powieść.

Dwudziestokilkuletnia Jane, zarabiająca pracą w kawiarni i wyprowadzaniem psów bogatych właścicieli, wprost nie mogła wyjść z zachwytu nad bogactwem i splendorem panującym na osiedlu Thornfield Estates. Obsesyjnie pragnęła wyrwać się z mroku skrajnej biedy i wspomnień sieroctwa, trafić do majętnego towarzystwa i luksusowej posiadłości. W moim odczuciu Rachel Hawkins przejaskrawiła pragnienia młodej dziewczyny, przez co uczyniła ją powierzchowną i sztuczną. Rozumiałam, że szlak ucieczek i kłamstw Jane, mrocznej tajemnicy kryjącej się w tle, wymagał przesterowania zarówno obrazu postaci, jak i emocji, jakie miała wywoływać, lecz zabrał jednocześnie młodzieńczą spontaniczność i urok zwykłych marzeń. Natomiast, sieć kłamstw, w których obracali się bohaterowie, została zgrabnie zaplanowana i zarzucona na odbiorcę thrillera.

Tajemnice oplatały niczym bluszcz scenariusz zdarzeń. Krok po kroku manipulacja odkrywała swoje prawdziwe oblicze, fałszywość przyjaźni wychodziła na światło dzienne, miłość wysyłała sygnały nieszczerości, a podmuch gorących uczuć nie wybierał właściwej ścieżki. Podobały mi się zamiany miejsc i znaczeń pomiędzy myśliwym a ofiarą albo kryjówką a pułapką. Autorka zręcznie odwracała kota ogonem, zniekształcała prawdę w oczach bohaterów, szachowała tradycyjnie pojętym dobrem i złem. Finalna odsłona całkowicie wymknęła się spod skrzydeł wiarygodności, włączyło się przesterowanie dopuszczanych przez realia okoliczności, wkradł się też błąd merytoryczny w aspekcie kryminalnym. Mimo uwag wysuniętych wobec książki uważam że ma szansę znaleźć szersze grono miłośników tego typu historii, którzy pozytywnie się do niej odniosą. Styl narracji przyjemny i przyjazny, sporo się działo, zamknięte drzwi skrywały zatrważające sekrety, a pokój na piętrze umykał przed ciekawskim wzrokiem.

Dział: Książki
niedziela, 09 kwiecień 2023 09:16

Poszukiwacze światła


„Im lepiej rozumie się żywych, tym łatwiej zrozumieć śmierć.”

Propozycję warto uwzględnić w planach czytelniczych. Intryga porządnie przemyślana, zgrabnie skonstruowana i atrakcyjnie podana. Elementy dynamicznej rozwijającej sensacji, ściśle przeplatają się z frapującą zagadką kryminalną, a w tle tworzą ciekawy obyczajowy wzór. Trzy solidnie zbudowane filary powieści wspierają się w budowaniu akcji i intensyfikowaniu napięcia, a to jednak nie wszystko. Femi Kayode stawia również na psychologiczne aspekty powiązane z zachowaniami tłumu i wykorzystania zbiorowej odpowiedzialności do uniknięcia kary. Przekonuje ich przedstawienie, autor chętnie czerpie z wykształcenia i doświadczenia. Najbardziej zaskakują w powieści nigeryjskie nawiązania. Osadzenie akcji we współczesnej Nigerii nadaje egzotyczną aurę i pozwala przyjrzeć się licznym bolączkom, z jakimi zmaga się kraj, temu, co czyni ze społeczeństwem przemysł ropy naftowej, pokłosiu milionów ofiar wojny biafrańskiej, nieustannym konfliktom wewnętrznym, klęski głodu na masową skalę, rozbudowanego aparatu korupcji, negatywnego wpływu zagranicznego biznesu. Wysoko oceniam tego typu książki, dostaję wciągającą rozrywkę, wynoszę wiedzę, mam okazję przyjrzeć się trendom i zdarzeniom z perspektywy innej niż dotychczasowej lub głębszej.

Nigeria, południowo-wschodnia część kraju, miasto Okrika usytuowane w pobliżu Portu Harcourt, a w nim uniwersyteckie miasteczko. Właśnie ono jest świadkiem makabrycznej zbiorowej zbrodni. Liczący około stu osób tłum atakuje i pali żywcem trzech studentów oskarżonych przez lokalną społeczność o kradzież. Przerażający obraz ludzkiej bezsilności, nawarstwianych uprzedzeń, pragnienia odreagowania na biedę i braku dostępu do wykształcenia. A może coś innego wprawiło w ruch łańcuch koszmarnie dramatycznych incydentów? I właśnie do odkrycia ukrytych motywów zbrodni zostaje zatrudniony, przez ojca jednej z ofiar, dyrektora zarządzającego narodowym bankiem, psycholog śledczy Philip Taiwo. Interesująco obserwuje się, jakie rodzinne mechanizmy kierują przyjęciem oferty, zarówno od strony przeszłości, związanej z seniorem rodu, jak i teraźniejszości, skupionej na małżeńskiej relacji. Philip, wspierany przez tajemniczego kierowcę  Chikę, stopniowo utwierdza się w przekonaniu, że sprawa Trzech z Okriki reprezentuje wyjątkową złożoność i wielowarstwowość, a przy tym szczelne okrycie zmową milczenia, nieuchwytność ogniwa zapalnego i szalenie niebezpieczne posunięcia.

Thriller „Poszukiwacze światła” nie oszczędza ofiar, katów, policji i czytelnika. Prezentuje gorzką i cierpką prawdę o ludzkiej naturze, sięga do destrukcyjnych słabości i wad, obnaża mroczne zakamarki w psychice człowieka, daje odbicie wybuchowej mieszanki bezsilności, nienawiści, przemocy i pragnienia zemsty. Obraz  dyskomfortu, kiedy sprawiedliwość nie wypełnia się, kara nieproporcjonalnie dzieli pomiędzy wielu, zaś prawda przeraża przesłaniem. Warto podkreślić, że podczas pisania książki autor inspiruje się linczem dokonanym na czterech studentach (Ugonna Obuzor, Tekena Elkanah, Chiadika Biringa and Lloyd Toku, 2012, Nigeria) przez samozwańczych stróżów prawa, tłum morduje, obserwuje i nagrywa filmy na komórkach.

Dział: Książki
czwartek, 30 marzec 2023 14:03

Pieśń Pustyni

 

Niezwykle trudno jest zamknąć zachwyt nad lekturą w prostych słowach. Podczas pisania wydaje się, że żadne porównania, peany czy użyte stwierdzenia nie oddadzą wspaniałości powieści oraz wyobraźni i intelektu autora. Pieśń pustyni to lektura, którą pochłonęłam niemal naraz, zachwycając się każdą kolejną stroną. Nowatorska, wspaniała i dopracowana. Panie Grzegorzu, ja chce więcej!

Zirra jest Pustynną, która widzi więcej. Przemierza morze nieskończonego piasku ab odnaleźć białopył, który jest haraczem jej wioski Kazaru dla Dominium. Kobieta kocha jedynie swoją młodszą siostrę, więc gdy ta zostaje porwana przez kult Wszechśmierci, Zirra bez zastanowienia rusza w pościg. Jej pomocnikiem staje się kapitan Karamis, któremu, w normalnych okolicznościach, kobieta nigdy by nie zaufała, jednak poszukiwany listem gończym człowiek staje się jej towarzyszem w podróży przez pustynię. Oprócz tej dwójki, na scenie pojawia się również młoda dyplomatka Astrtis oraz porucznik Stauros, którzy również mają swój cel, i chcą go osiągnąć za wszelką cenę.

 

Akcja, akcja i akcja



Cóż to była za emocjonująca przygoda. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Grzegorza Wielgosia, ale bez zastanowienia sięgnę po jego poprzednie powieści (i będę z niecierpliwością oczekiwań kolejnych tomów serii Ostrz Erkal, która rozpoczyna Pieśń Pustyni). Jeżeli uważacie, że wiecie wszystko o fantastyce, bo czytaliście książki, które zaliczają się do tzw. kanonu, to ta historia zmieni Wasz tok myślenia. Wielgoś stworzył naprawdę dobrą, żeby nie powiedzieć fenomenalną historię, pełną intryg, przygód, przeszkód, wątków, bohaterów i akcji. Ta rozpoczyna się już na pierwszych stronach, na których poznajemy Zirrę, a im dalej w książkę, tym jest coraz lepiej i odważniej. Autor nie pozwala się nudzić swoim czytelnikom, cały czas utrzymując wysoki poziom i napięcie, bo w każdej chwili bohaterów może spotkać coś, co odmieni ich losy.



Bezkres pustyni i świat przedstawiony



Spotkałam się ze stwierdzeniem, że pustynia oraz tamtejsze kultury, religie czy wierzenia stały się idealnym miejscem do osadzania akcji powieści fantasy, a upalny klimat nie ułatwia życia bohaterom. Niestety przez to, że autorzy czerpią z tego obszaru pełnymi garściami, stał się on nudny i przereklamowany. Wielgoś udowadnia, że nie! Pustynia to miejsce rozległe, bezkresne, trudne do przeżycia; gdzie w dzień żar leje się z nieba, piach przenika przez każdą szczelinę, wkrada się do buzi, oczu, nosa. Dodatkowo autor uczynił ją miejscem jeszcze bardziej niebezpiecznym. Można na niej spotkać tych, którzy zginęli i wstąpiły w ich ciała pustynne demony. Na uwagę zasługuje cały świat przedstawiony. Dominium to niezwykle fascynujące miejsce, którego jeszcze do końca nie poznałam.



Słów kilka o bohaterach



Wspomniałam już o akcji, miejscu, w którym cała fabuła się rozgrywa, i wspomnę jeszcze o bohaterach. Każda z postaci, która pojawia się na kartach tej książki, została wykreowana z wielką starannością, dokładnością. Nie znajdziecie tutaj bohaterów nudnych i bezbarwnych. Każdy, kto nawet na chwilę pojawia się na scenie, przykuwa naszą uwagę. Nasza główna czwórka, której losy zazębiają się w niesamowity sposób, jest ciekawa, intrygująca i prawdziwa. Bohaterowie mają swoje wady, ale i zalety. Czasami podejmują lekkomyślne decyzje, dźwigają za sobą bagaż doświadczeń. Czasami nie zgadzałam się z decyzjami, jakie podejmują, ale kibicowałam im w ich misjach.



Na zakończenie



Pieśń pustyni to niezwykle intrygująca książka, która zachwyciła mnie od pierwszej, do ostatniej strony. Cudownie wykreowani bohaterowie, dbałość o wszystkie szczegóły i intryga, która wciąga. Trudno się oderwać od tej historii, bo trzyma nas w sidłach od pierwszej do ostatniej strony. Czekam na kolejne części z rosnącą niecierpliwością. Jeżeli jesteście znudzeni fantastyką i uważacie, że nie znajdziecie już nic nowego i świeżego, to sięgnijcie po Pieśń pustyni. Znajdziecie w niej wiele nowatorskości, ale wszystko otoczone tym znanym nam klimatem dobrego fantasy.

Dział: Książki