marzec 12, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: Sci Fi

Kolejna komiksowa adaptacja powieści Królowej Kryminału! Co może być piękniejszego i bardziej romantycznego niż rodzinne spotkanie w starym domu kilka dni przed Bożym Narodzeniem?

Dział: Komiksy

 

„Kaczogród. Korona Majów i inne historie z roku 1963” to kolejny tom w serii klasycznych komiksów Carla Barksa, które od lat cieszą czytelników, niezależnie od tego, czy sięgają po nie z sentymentu, czy też należą do młodszego pokolenia. Zbiór z 1963 roku, podobnie jak poprzednie, oferuje wciągające przygody, humor i pokoleniową mądrość zawarte w niezwykle przystępnej formie. Carl Barks, który zrewolucjonizował świat komiksu, przedstawia kolejne perypetie Sknerusa McKwacza, Donalda i innych znanych postaci z Kaczogrodu, wplatając w swoje historie elementy archeologii, satyry i baśniowych motywów.

O czym jest komiks

Album zawiera pięć głównych historii, z których tytułowa „Korona Majów” przenosi czytelników do ruin prekolumbijskiego miasta na półwyspie Jukatan, gdzie Sknerus i Donald poszukują starożytnego skarbu. Również inne opowieści - „Z samego dna” oraz „Złote jajo” - są pełne akcji i dobrego humoru, a ich bohaterowie muszą zmierzyć się z niebezpieczeństwami morskich głębin, a także z Magiką de Czar, nieustannie próbującą zdobyć fortunę Sknerusa. „Lepkie pieniądze” to kolejna humorystyczna opowieść, w której Bracia Be knują intrygi, próbując wzbogacić się kosztem Sknerusa. Całość uzupełniają krótsze, dziesięciostronicowe historie, w których Donald przeżywa rozmaite, zabawne przygody, od ujeżdżania słonia, po zarządzanie statkiem handlowym.

Moja opinia i przemyślenia

„Kaczogród. Korona Majów i inne historie z roku 1963” to niezwykle udany zbiór, który pokazuje, dlaczego Carl Barks jest uważany za mistrza komiksu. Każda historia oferuje coś unikalnego – od pełnych napięcia poszukiwań skarbów, po satyryczne i humorystyczne przedstawienia codziennych trudności Donalda. Co szczególnie wyróżnia ten tom, to balans między przygodą a humorem, który sprawia, że komiksy Carla Barksa są ponadczasowe. Możemy podziwiać nie tylko wyraźne archeologiczne inspiracje, jak w przypadku „Korony Majów”, ale również subtelne, lecz celne komentarze społeczne i humor sytuacyjny, który bawił kiedyś, ale bawi i dzisiaj.

Każda opowieść jest starannie skonstruowana, a bohaterowie rozwijani z zachowaniem ich unikalnych charakterów. Sknerus McKwacz wychodzi z roli wrednego, starego bogacza, dzięki temu, że w komiksach pokazana została jego wcale nie łatwa droga do zdobycia swojej fortuny. Z kolei Donald, który wciąż wplątuje się w różne komiczne sytuacje, nadal potrafi rozbawić swoją niezdarnością i zapałem do podejmowania kolejnych wyzwań, często kończących się katastrofą.

Podsumowanie

„Kaczogród. Korona Majów i inne historie z roku 1963” to świetna propozycja dla fanów klasycznego Disney’a oraz młodszych czytelników, którym chcemy pokazać klasyczne historie ze świata Kaczogrodu. Carl Barks, znany z inteligentnej satyry, ponownie udowadnia, że jego komiksy są ponadczasowe. Każdy tom serii to osobna opowieść, co sprawia, że nie trzeba zaczynać od pierwszego, by cieszyć się pełnią przyjemności z lektury, choć moim zdaniem warto zachować chronologię, choćby tylko po to, by poznać perypetie młodego Sknerusa. Wysokiej jakości wydanie, wzbogacone o dodatki zza kulis, czyni album prawdziwą perełką w kolekcji każdego fana. Warto postawić go na swojej półce! 

Dział: Komiksy

 

„Blade Runner. Czarny Lotos. Zostawić LA. Tom 1” to komiks, który przenosi nas do Los Angeles w roku 2032, gdzie śledzimy dalsze losy replikanta o imieniu Elle, znanego również jako Czarny Lotos. Historia jest kontynuacją wydarzeń przedstawionych w animowanym serialu „Blade Runner: Black Lotus", jednak komiks można z powodzeniem czytać bez znajomości tej produkcji.

Fabuła i klimat

Akcja komiksu zaczyna się, gdy Elle ucieka z rąk swojego twórcy, Niandera Wallace’a, i udaje się na pustynię, aby odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące swojej przeszłości. W poszukiwaniu odkupienia trafia do industrialnej osady Fracktown, gdzie zostaje wciągnięta w konflikt pomiędzy dwoma rywalizującymi frakcjami. To miejsce, pełne brudu, pyłu i przemocy, bardziej przypomina estetykę postapokaliptycznego westernu niż klasyczny klimat „Blade Runnera”, co może zaskoczyć fanów oryginalnej serii.

Pod względem fabularnym, komiks stawia na dynamiczną akcję, która sprawnie prowadzi czytelnika przez kolejne wydarzenia. Niestety, mimo obiecującego początku, historia szybko staje się schematyczna i przewidywalna. Brakuje tu głębszego rozwinięcia niektórych wątków pobocznych oraz bardziej złożonych postaci. Choć komiks dostarcza rozrywki, trudno o większe zaangażowanie emocjonalne w losy bohaterów.

Ilustracje i estetyka

Ilustracje autorstwa Enida Balama są solidne i dobrze oddają brutalny, surowy świat, w którym toczy się akcja. Niestety, niektóre kadry, zwłaszcza te z dziećmi, są mniej udane, co może nieco psuć odbiór całości. Estetyka komiksu, chociaż pełna cyberpunkowych elementów, wyraźnie skręca w stronę wizualnej stylistyki rodem z „Mad Maxa”, co może nie przypaść do gustu wszystkim fanom ”Blade Runnera”.

Podsumowanie

„Blade Runner. Czarny Lotos. Zostawić LA. Tom 1” to komiks, który wprowadza nowe wątki do uniwersum „Blade Runnera”, ale robi to w sposób, który nie każdemu przypadnie do gustu. Z jednej strony, dynamiczna akcja i mroczny klimat mogą przyciągnąć czytelników poszukujących intensywnych wrażeń. Z drugiej strony, brak głębszego rozwinięcia fabuły i schematyczność mogą pozostawić pewien niedosyt, zwłaszcza u fanów bardziej skomplikowanych narracji. To komiks, który warto przeczytać, ale bez większych oczekiwań, zwłaszcza jeśli jesteście fanami oryginalnej, bardziej filozoficznej i introspektywnej wizji „Blade Runnera”.

Dział: Komiksy
wtorek, 10 wrzesień 2024 21:37

Savage Avengers. Tom 3

 

Savage Avengers to wciąż trwająca seria Marvel Comics, w której Conan the Barbarian łączy siły z Wolverine'em, Punisherem, Venomem, Elektrą i Doktorem Voodoo. W tym tomie scenarzysta Gerry Duggan ponownie stawia na wybuchową mieszankę akcji i humoru, która sprawia, że ta nietypowa drużyna wciąż przyciąga do siebie czytelników. I oczywiście, tak jak tego od niej oczekują, niesie ze sobą pewien powiew świeżości, co, jak mogłoby się wydawać, jest już nieco trudne, w tak dobrze znanym uniwersum. 

Akcja w trzecim tomie „Savage Avengers” rozgrywa się w momencie, gdy Conan Barbarzyńca i Doktor Strange postanawiają zmierzyć się z tajemniczym Shuma-Gorath, starożytnym bytem, którego mocą karmi się czarownik Kulan Gath. Już od pierwszych stron komiks zaskakuje dynamiką i intensywnością. Niestety, planowana przez Strange’a „wizyta lekarska” nie przebiega zgodnie z planem, co prowadzi do serii nieoczekiwanych zdarzeń i spotkań – w tym z Ghost Riderem oraz Spider-Manem.

Jednym z ciekawszych wątków tego tomu jest współpraca Conana z Ghost Riderem i Spider-Manem. Choć Conan z początku wydaje się nie pasować do świata pełnego technologii i nowoczesnych bohaterów, Duggan udowadnia, że ten brutalny wojownik potrafi odnaleźć się w każdym środowisku. Sceny z udziałem Conana i Spider-Mana przynoszą emocjonujące pojedynki i nieco humoru, który świetnie kontrastuje z mrocznym klimatem całej serii.

Rysunki Patcha Zircera są idealnym dopełnieniem tej dynamicznej i pełnej napięcia opowieści. Jego styl doskonale oddaje brutalność walk, jednocześnie tworząc mroczny, nieco przerażający klimat, który idealnie współgra z fabułą. Szczególnie wyróżniają się kadry przedstawiające Nowy Jork oraz postacie Ghost Ridera i Spider-Mana. Zircher umiejętnie oddaje złożoność i dynamikę walk, sprawiając, że każda strona tętni życiem.

„Savage Avengers. Tom 3” to kontynuacja, która zadowoli fanów serii. Ponownie oferuje im mieszankę akcji, humoru, widowiskowych walk i mrocznych tajemnic. Choć może nie jest to komiks, który przypadnie do gustu wszystkim – szczególnie tym, którzy oczekują bardziej klasycznego podejścia do postaci Conana – to jednak jego unikalny styl i połączenie różnych elementów z pewnością zasługuje na uwagę. Jeżeli jesteś fanem nietypowych drużyn superbohaterów, ten tom Savage Avengers na pewno dostarczy Ci wiele satysfakcji i myślę, że warto dać mu szansę.

Dział: Komiksy
poniedziałek, 09 wrzesień 2024 14:35

Konkurs: Wilki

Myśliwy zamordowany we własnym domu, krzyż namalowany krwią i odgryziona dłoń znaleziona na turystycznym szlaku. Komisarz Orłowiec od lat nie spotkał się z równie makabrycznym początkiem śledztwa, ale wkrótce okazuje się, że zbrodnie są ze sobą powiązane bliżej, niż mógł podejrzewać.

Dział: Zakończone
poniedziałek, 09 wrzesień 2024 14:34

Konkurs: Kuglarz

„Kuglarz” to porywający thriller kryminalny, w którym Maja Opiłka ponownie kreuje przed czytelnikiem zawiłą sieć powiązań, w których przeszłość miesza się z teraźniejszością, a błędy młodości rzutują na kolejne pokolenia.

Dział: Zakończone

Już 12 września swoją premierę będzie miała “Niewolnica elfów” autorstwa Justyny Komudy (J. K. Komuda), czyli trzeci tom popularnej wśród miłośników fantastyki sagi “Córa Lasu”. To porywająca historia o dziewczynie, która trafiła do magicznego świata elfów. To też opowieść o woli przetrwania, walce z niesprawiedliwością i nieoczywistej przyjaźni pokonującej rasowe podziały. Książka wydana nakładem Wydawnictwa Czarownego, będzie dostępna w sprzedaży w największych księgarniach w Polsce.

Dział: Książki
piątek, 06 wrzesień 2024 11:37

Deprawacja

 

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res miałam możliwość przeczytać najnowszą książkę Sandry Cichej i był to kryminalny strzał w dziesiątkę. Od publikacji dosłownie nie można się oderwać, mnogość wątków i postaci wprowadzają niemałe zamieszanie w głowach czytelników, a finał jest tak zaskakujący, że można śmiało napisać, że jest wisienką na torcie. Wisienką, którą każdy chce zjeść i której każdy pożąda. Zresztą wcale się nie dziwię, ponieważ „Deprawacja” to kawał świetnej kryminalnej literatury, którą każdemu fanowi tego gatunku literackiego polecam.

Sandra Cicha jest autorką dwóch innych książek, które zebrały dobre noty wśród czytelniczek i czytelników. Poprzednich książek nie czytałam, ale opis „Deprawacji” mnie na tyle zaciekawił, że sięgnęłam po nią bez wahania. To była bardzo dobra decyzja, ponieważ przyjemny styl pisania autorki oraz wciągająca od pierwszej strony fabuła, nie pozwalają odłożyć książki na półkę bez poznania zakończenia.

Książka o tyle ciekawa, że autorka nawet na moment nie zwalnia. Powołała do życia Gosię Drobińską, która jest w stu procentach zaangażowana w pracę kuratora i gdyby nie ona doszłoby do tragedii i niewinna osoba straciłaby życie. Drugim bohaterem jest policjant Robert Grubicki. Losy tych dwojga niejednokrotnie się w książce przeplatają, ponieważ zarówno kuratorka, jak i policjant biorą udział w tych samych sprawach kryminalnych. A najważniejszą z nich jest zaginięcie dwóch nastolatek. Zarówno jedna, jak i druga mają swoje za uszami, ale nigdy nie znikały na tak długo. Czy możliwie jest, że za ich zniknięciem stoi ta sama osoba? Co takiego wydarzyło się, że po dziewczynach zaginął ślad i nikt nie umie wytłumaczyć, co się z nimi stało.

Tak jak wspomniałam, największą robotę w tej książce robi mnogość postaci oraz zdarzeń, a autorka bezproblemowo potrafi zmylić czytelnika. Mnie wielokrotnie wykiwała i gdy już myślałam, że wiem, kto jest „CZARNYM CHARAKTEREM”, okazywało się, że to nie tej osoby policja zaciekle szuka. W książce jest kilka osób, które nie są do końca szczere z wymiarem sprawiedliwości. Ojciec zaginionej dziewczyny mija się w zeznaniach, inni rodzice również dziwnie się zachowują. Nastolatki, które mają szczęśliwe życie, nie uciekają, więc wszystko wskazuje na to, że za ich zniknięciem stoi ktoś trzeci.

Na okładce książki pojawiło się bardzo ważne pytanie: Czy wiesz, co Twoje dziecko robi w sieci?

Wielu rodziców nie wie. A książka w brutalny sposób pokazuje, że gdyby wiedzieli, to włosy by im dęba stanęły ze strachu i rozczarowania, dlatego ważne jest to, byśmy we współczesnym świecie nie pozostawiali młodych ludzi samych sobie. Bo gdy tak się dzieje, że może dojść do tragedii.

Dział: Książki
piątek, 06 wrzesień 2024 08:35

Złoty pył


Ateny podczas wojny z Persami nie były spokojne, a pełne intryg, morderstw i okrucieństw. Płatnych protekcji, zeznań, za które ktoś zapłacił... Ciężkie życie miał Leochares – agent na usługach Peryklesa, który miał pewny rzeczy wyśledzić i ukarać winnych.

Jakub Szamałek przyzwyczaił czytelnika do dobrych kryminałów. No ale kryminał osadzony w starożytnej Grecji to już coś kompletnie nowego, ożywczego i bardzo, ale to bardzo ciekawego. Przepadłam. W zasadzie od pierwszej strony. Autor zaczyna od wprowadzenia nas w grecki świat, jego zwyczaje, obyczajowość i brutalność, która sąsiaduje z pięknem, sztuką i wrażliwością. Tworzy niesamowite tło do powieści. I choć to Leochares wysuwa się na pierwszy plan, to również jego żona i otoczenie nie zostają potraktowane po macoszemu. Wszystko jest przemyślane i dopięte na ostatni guzik.

Przed Leocharesem stąpa śmierć. Wszyscy świadkowie nagle giną, zanim zdążą mu wyjawić to, co wiedzą. On sam ma wielkie szczęście, wywijając się raz za razem od podróży przez Styks. Choć nie tylko szczęście i bogowie kierują jego losami, choć, gdy tylko może, składa im ofiary. Mężczyzna cechuje się sporą inteligencją, świetnie kombinuje i wyciąga wnioski i jest sprytny. Ma też do pomocy Scytów, odpowiedzialnych w tamtych czasach za utrzymanie ładu i porządku w mieście. Dzięki temu poznajemy nie tylko Greków, ale i inne ludy zamieszkujące wtedy Ateny. Wracając jednak do samej intrygi, jest tak skonstruowana, że naprawdę ciężko domyślić się, kto za tym wszystkim stoi, a już jak dokonuje zbrodni, to w ogóle wyższa szkoła jazdy.

To nie tylko świetny kryminał, to wspaniała podróż w czasie, fascynująca przygoda w starożytności opisanej tak, że czasem zatracałam się tam i ciężko mi było odnaleźć się w swoim czasie. Autor ma niezwykły dar lekkiego i plastycznego opisywania rzeczywistości, którą po części odtworzył, po części wykreował. Nie mogłam się oderwać. Na równi postawiłabym pozytywne wrażenia z części kryminalnej z tymi, które wywoływały wzmianki mniej lub bardziej poparte historią i archeologią. Całość fantastycznie się dopełniła.

Choć trzeba przyznać, że Grecy Szamałka są dość... współcześni. Ich mowa nie jest tą, którą znamy z Homera, bywa rynsztokowa, bardziej potoczna. Ja sama sądzę, że oni właśnie tacy byli, no, może poza kilkoma wyjątkami, ale ci zostali filozofami. Lubię takich Greków, taki ich sposób bycia bardziej ludzki, niż uduchowiony, a jednocześnie osadzony w tamtych realiach.

Wydanie pierwsze pod tytułem „Kiedy Atena odwraca wzrok"

Dział: Książki
czwartek, 05 wrzesień 2024 14:39

Wilki

 

Wilki wróciły w Sudety. Poczynają sobie coraz śmielej, pokazując się w okolicznych wioskach i budząc postrach w nieuświadomionych mieszkańcach. I to nie jest fikcja, a fakt. Wybierając się w góry, trzeba mieć świadomość, że są one domem dzikiej zwierzyny. Jednak bać należy się bardziej zdziczałych psów, bo one nie boją się człowieka i potrafią zaatakować oraz (a może przede wszystkim?) ludzi.

„Wilki” Grzegorza Wielgusa przenoszą nas na Dolny Śląsk do niewielkiej wioski o nazwie nomen omen: Wilki. To tu komisarz Emil Orłowiec zmuszony jest prowadzić śledztwo w sprawie makabrycznego zabójstwa myśliwego. Szybko okazuje się, że to nie ostatnia zbrodnia, a jeśli do tego dodamy krwawe znalezisko na szlaku turystycznym i budzącą grozę legendę o Bestii, to robi się naprawdę ciekawie.

Przy okazji śledztwa wychodzą na jaw nie tylko współczesne sekrety mieszkańców Wilków i pobliskich miejscowości, ale także mroczne tajemnice sprzed wielu lat.

Nawet stróż prawa i goprowcy mają swoje ciemne historie, które nagle wypływają na wierzch w najmniej oczekiwanych momentach. Wszystkie te zagadkowe elementy, podsycane dodatkowo przez miejscowe legendy nadają powieści niesamowity mroczny klimat. Oprócz typowego śledztwa w sprawie zabójstwa otrzymujemy elementy horroru czy powieści grozy. Atmosfera wokół głównych bohaterów gęstnieje, a czytelnik zaczyna powoli wierzyć w nadnaturalne zjawiska, krwiożercze bestie i duchy przeszłości.

Powieść czyta się świetnie, gdyż pisarz umiejętnie miesza wątki, plącze szyki, podsuwa wciąż nowe tropy, by na koniec całkowicie zaskoczyć czytelnika. Książka napisana jest dobrym barwnym i kwiecistym językiem, nieepatującym przy tym wulgarnością.

Dodatkowym atutem okazuje się ciekawie zarysowane tło obyczajowe, wykorzystanie miejscowych legend oraz bolesnej wojennej i powojennej historii Dolnego Śląska. Tu nic przecież nie było proste. Ziemie należące do 1945 roku do Niemców, nagle przeszły w polskie ręce. W wielu wsiach pozostali niemieccy mieszkańcy, którym dokwaterowano Polaków z Kresów Wschodnich. Echa takich historii także w powieści znajdziemy.

Mnie, mieszkankę Dolnego Śląska, właśnie takie wielobarwne i wieloaspektowe ukazanie złożonych losów Kotliny Kłodzkiej wyjątkowo się podoba.

Powieść mogę polecić z czystym sumieniem, bo pisarz nie tylko świetnie radzi sobie budując napięcie śledztwa, ale także doskonale zna specyfikę regionu, o którym pisze.

Dział: Książki