czerwiec 17, 2025

Rezultaty wyszukiwania dla: SPI

niedziela, 21 marzec 2021 17:22

Zapowiedź: Fastnachtspiel. Wydanie zbiorcze

Już 2 kwietnia premierę będzie miało zbiorcze wydanie komiksu Fastnachtspiel Marka Turka. Oniryczna, surrealistyczna seria, tworzona od końca lat '90 roku po raz pierwszy zostanie opublikowana w w całości.

Dział: Komiksy
sobota, 20 marzec 2021 15:49

Zapowiedź: Dziecko Rosemary

Najnowsze, ilustrowane wydanie książki w nowym tłumaczeniu Janusza Ochaba zawiera dodatkowo posłowie znawcy literatury grozy i krytyka filmowego, Bartosza Czartoryskiego.

Dział: Książki
sobota, 20 marzec 2021 15:44

Zapowiedź: Worek kości

Jedna z najbardziej poruszających książek Stephena Kinga, zainspirowana słynną Rebeką Daphne du Maurier.

Dział: Książki
sobota, 20 marzec 2021 15:38

Zapowiedź: Przebudzenie powietrza. Tom 1

Uczennica z biblioteki Książę czarodziej I nierozerwalna magiczna więź

Jeden podbój dzieli Cesarstwo Solaris od zjednoczenia kontynentu, a rzadki talent magiczny, tkwiący w uśpieniu w siedemnastoletniej uczennicy z biblioteki, Vhalli Yarl, może zmienić przebieg wojny.

Dział: Książki
sobota, 20 marzec 2021 15:18

Zapowiedź: Wszystko pochłonie morze

Baśń o syrenach, magii i poświęceniu.

Kiedyś syreny chodziły pomiędzy śmiertelnikami. Pamiątką tych czasów jest przepis na truciznę, na którą nie ma lekarstwa. Książę zostaje otruty Pocałunkiem Syreny i zapada w śpiączkę.

Dział: Książki
wtorek, 16 marzec 2021 10:49

Czarna Góra

Czarna Góra to już dwunasty zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka, pisarza niezwykle płodnego literacko i czule określającego się od lat mianem Wielkiego Grafomana. I jest to zbiór wyjątkowo dobry, klimatyczny, z pewnością satysfakcjonujący dla każdego fana jego twórczości.

Znajduje się w nim pięć obszernych opowiadań, które będą dla czytelników już znających poprzednie tomy niczym spotkanie ze starymi przyjaciółmi, ponieważ stanowią kolejną odsłonę losów doktora Pawła Skórzewskiego oraz Roberta Storma. Nie oznacza to jednak, że osoby, które ich nie znają, nie odnajdą się w zebranych tu opowieściach. Co to, to nie – każda stanowi zamkniętą całość i można je czytać niezależnie od siebie, bez znajomości innych wydarzeń.

Tytułowa Czarna Góra to mój faworyt. Jej akcja toczy się w 1873 r. na terenie Gór Uralskich, a jej bohaterem jest wspomniany już doktor Skórzewski, mimo że w odsłonie znacznie młodszej, gdy dopiero myślał o podjęciu studiów medycznych. Na skutek splotu wydarzeń młody Paweł trafia do niewielkiej osady, co pewien czas odwiedzanej przez poszukiwaczy złota. Miejscowi przestrzegają go przed wybieraniem się na Czarną Górę owianą złą sławą. Dlaczego?

Opowiadanie GROM przenosi czytelnika do lat 20. XX w., ale zupełnie innych od tych, o których uczyliśmy się na lekcjach historii. Pilipiuk serwuje nam alternatywną wersję wydarzeń, które doprowadziły do odzyskania przez Polskę niepodległości. Mieszankę wybuchową stanowi tu Marszałek Piłsudski, polska bomba atomowa i pruski spisek.

Decha i Dwie czaszki to dwa teksty poświęcone Robertowi Stormowi, poszukiwaczowi skarbów i niebanalnemu detektywowi. W pierwszym opowiadaniu Storm rzuca się na poszukiwanie legendarnego, zaginionego statku należącego do Juliusza Verne’a, a jako trop służy mu jedynie... pewien obraz. W drugim opowiadaniu będzie z kolei poszukiwał tytułowych czaszek, należących do XV-wiecznych pruskich wodzów i jednocześnie wejdzie w drogę pewnego nadgorliwego strażnika miejskiego.

Wreszcie mamy Jesienny sztorm, którego wiąże z poprzednio wspomnianą Dechą postać jednej bohaterki, mimo że akcja opowiadania toczy się nie w czasach współczesnych, a w trakcie II Wojny Światowej, i to w Wenecji. Tu również motywem przewodnim jest poszukiwanie pewnego skarbu, a ceną za jego odnalezienie może być życie głównych bohaterów.

Całość czyta się bardzo dobrze i płynnie. Pilipiuk jest świetnym gawędziarzem, a tym razem dodatkowo uszczęśliwi pasjonatów historii, zwłaszcza tej alternatywnej. Fani autora nie będą rozczarowani!

Dział: Książki
poniedziałek, 08 marzec 2021 14:04

Avengers – Nie poddamy się

Przez ostatnią dekadę rodzina Avengers rozrosła się na tyle, że marka Marvel Comics postanowiła przeciwdziałać rozwodnieniu jej. To dlatego z inicjatywy wydawcy doszło do konsolidacji. Połączono oddzielne zespoły w ramach jednej wspólnej misji. „Nie poddamy się” to 16-zeszytowy cykl, wydany w Polsce w jednym zbiorczym tomie. Zobaczymy tu drużynę Avengers Marka Waida, Uncanny Avengers Jima Zuba i USAvengers Ala Ewinga w jednej historii, napisanej wspólnie przez wszystkich trzech twórców.
 
Tym razem Ziemia stanie się planszą do gry, a najsilniejsi jej mieszkańcy w pionki. I to dosłownie! Starożytni Grandmaster i Pretendent przenieśli Ziemię do innego wymiaru i zamienili ją w pole bitwy dla wybranych członków Avengers, wskrzeszonego Czarnego Zakonu i zupełnie nowej formacji, jaką jest Zabójczy Legion. To konwencjonalna historia bohaterów walczących ze złoczyńcami, którzy próbują zdobyć kończące piramidoidy kończące rozgrywkę. Jest ich dokładnie pięć i odpowiadają takim żywiołom jak woda, powietrze, ogień, ziemia i duch/moc. Z tego względu zmienia się często miejsce akcji komiksu: raz to Antarktyda, innym razem szpital miejski, miejsca aktywne sejsmicznie (Nowy Meksyk, Rzym i okolice Wezuwiusza), czy nadmorskie jak San Diego. Dlatego głównym atutem będzie możliwość ekspresowego przemieszczania się pomiędzy kolejnymi „arenami” walki. Przyda się z pewnością moc Żywej Błyskawicy, trochę zapomnianego bohatera, oraz Wojażerki, która była matką-założycielką Avengers, ale dość długo tkwiła poza wydarzeniami, niejako uśpiona. Ona potrafi teleportować całe grupy, jednak jej siły szybko się wyczerpują.
 
Tak, to naprawdę dość sztampowa historia, choć przyznam, że plot twist związany z Wojażerką bardzo mnie nie tyle zaskoczył, ile ucieszył, bo wreszcie działo się coś ciekawszego niż błyskanie mocami. Także pojawienie się Hulka, tego nieżyjącego, zielonego, było dość sprawnym zwrotem akcji. Cóż, dla mnie akcją nie można nazwać tylko strzelanie mocami i kopaniem z półobrotu. Nawet trupy były na tyle mało wyraziste, a chęć zemsty mierna, by przykuły moją uwagę. Dzięki Hulkowi i Wojażerce zostałam jednak ukontentowana, a nie zanudzona.
 
Pod względem graficznym nie ma się czego czepiać. Jest świetnie. Jacinto, Pepe Larraz i Paco Medina to artyści, którzy potrafią narysować przebojową akcję superbohaterską, wzruszyć, a także rozbawić. Do tego dostali tu możliwość wykorzystania stylów retro dzięki wspomnieniom Wojażerki. Na szczególną uwagę zasługują także okładki Marka Brooksa, przedstawiające konkretne momenty z historii grup.
 
Nie mogę ogłosić tego komiksu dobrym. Jest to typowy Marvelowski twór. Bez zbędnej głębi, dla rozrywki, szczególnie polecany osobom lubiącym to uniwersum lub/i spektakularne walki na 400 stron. Jeśli właśnie tego oczekujesz, nie zawiedziesz się. Ja oczekuję na więcej, ale ze względu na choćby historię Hulka, którą tu nam zaserwowano, warto chyba dać szansę i zobaczyć co przyniosą kolejne zeszyty. Tym bardziej że końcowa plansza to zapowiedź kontynuacji.
Dział: Komiksy
wtorek, 02 marzec 2021 09:19

Deadpool kontra Staruszek Logan

Komiks wystarczyłoby skomentować tylko przysłowiem „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta” i zamknąć recenzję, jednak ja odrobinkę się rozgadam, bo warto.
 
Deadpool i Staruszek Logan to bohaterowie, a może raczej antybohaterowie, którzy niekoniecznie pałają do siebie pozytywnymi emocjami. Większość czasu jeden chce drugiemu dogryźć. Tak jest i tym razem. Wade wręcz wpada na pomysł, że najbardziej wkurzy Logana, próbując pomóc spotkanej dziewczynie. Jest ona uznana za mutanta, jak oni, i polują na nią agenci rządowi. To zadaniem Logana miało być jej odnalezienie, a tu w sprawę miesza się jakiś młodzik, któremu nie udało się wejść do choćby grupy Avengersów. Młody, arogancki i pewny siebie, najgorszy miks dla superbohatera.
 
Jednak okazuje się, że zdolności szybkiej regeneracji obydwu panów mogą okazać się niewystarczające, by okiełznać moce owej mutantki. Nic dziwnego, że tyle osób jej szuka, bo jej moce są dość nietypowe i destrukcyjne.
 
Ta historia to całkiem zabawna opowieść o superbohaterach i tego właśnie szukałam. Deadpool to jedna z moich ulubionych postaci Marvela (zaraz po Spideyu) i jest w tym świetny. Stary Logan jak na dziadka jest całkiem fajnym zrzędą. Dosłownie jak stetryczały Clint Eastwood w filmie „Gran Torino”. Chemia między dwiema postaciami jest idealna.
 
Jak na komiks z Deadpoolem znajdziemy tu masę humoru, zarówno sytuacyjnego, jak i żarcików słownych. Choć fabuła jest dość przewidywalna, to autorowi udało się mnie zaskoczyć i to niejeden raz.
 
Scenariusz tego komiksu napisał Declan Shalvey, scenarzysta „Moon Knight”, a rysunki stworzył Mike Henderson, znany m.in. z thrillera „Palcojad”. Są dobre i na uwagę szczególnie zasługują sceny związane z pewnego rodzaju przemyśleniami. Zwykle są wypełnione pastelowymi, nieco mdłymi kolorami, co dodaje jej jakby nostalgii. Tak jakby w ten sposób zmusić czytelnika do zatrzymania się na chwilę. Do tego oczywiście świetne są kadry wszelkich bójek i rozbijania się samochodów/samolotów.
 
Zakończenie może nie jest idealne, ale przecież nie można mieć wszystkiego. Tym bardziej że ma to być zabawna historia ze świetnym stylem graficznym, mnóstwem akcji i humoru. Tego się spodziewamy, to dostajemy, jest więc dobrze. Jeśli jesteś fanem Deadpoola i/lub Logana, to świetny komiks z ulubieńcami.
Dział: Komiksy
niedziela, 28 luty 2021 21:29

Zapowiedź: Outpost

Mroczna, zaskakująca, wartka i kipiąca od emocji postapokalipsa mistrza gatunku – podtrzymująca najlepsze tradycje kultowego „Metra 2033”, a jednocześnie zupełnie inna!

Dział: Książki
wtorek, 23 luty 2021 22:58

Kopciuszek i szklany sufit

Wszyscy znamy klasyczne wersje baśni. Czerwony Kapturek, Śpiąca Królewna, Królewna Śnieżka czy Roszpunka to historie, na których się wychowałyśmy. Animacje, a także nowe wersje tych oryginalnych historii, stają się kinowymi hitami. Co te historie łączy? Wszystkie bohaterki zostały uratowane przez mężczyzn. Książęta, przystojni młodzieńczy czy leśniczy, który rozpruł brzuch wilkowi i uwolnił Babcię oraz Czerwonego Kapturka. A co gdyby zmienić bieg tych historii? Napisać je od nowa, uwzględniając wszystko to, o co my kobiety walczymy?
 
Na ten pomysł wpadła Ellen Huan oraz Laura Lane, która dodała do znanych i lubianych baśni przekonania feministyczne. Jak wyszło?
 
Fantastycznie!
 
Kopciuszek i szklany sufit to zbiór baśni. Znanych i lubianych, ale jednak innych. Kopciuszek żyje wraz ze swoimi siostrami i gdy przychodzi pora balu radzi księciu, aby zniszczył swój szklany sufit, Mulan zaczyna walkę o równe płace kobiet w wojsku, Wendy uczy się, że nie wszystkim mężczyznom można ufać, a Śpiąca Królewna nie chce być dotykana bez swojej zgody. Mała Syrenka dowiaduje się wszystkiego o życiu ludzi, o czym nie uświadomiła jej wiedźma w oryginalnej wersji, a Czerwony Kapturek daje nauczkę (słowną) złemu wilkowi.
 
Każda z historii napisana jest lekko, ciekawie i z humorem. Zaskakujące jest to, jak autorka zgrabnie wplata wątek feministyczny i jak to on zaczyna rządzić całą historią. W przypadku Śpiącej Królewny do głosu dochodzi mały chłopiec, który ma odkurzać śpiących mieszkańców zamku. Mulan postanawia sama wywalczyć równe płace dla siebie i innych kobiet. Roszpunka uważa, że może wyglądać tak, jak chce i zapuszczać włosy tam gdzie chce. I żaden mężczyzna nie ma prawa jej tego zakazać. Złotowłosa przekonuje się, że bycie niewolnikiem serduszek na portalu społecznościowym wcale nie popłaca. Czy jest to historia dla małych dziewczynek (i chłopców)? Tutaj bym trochę się wstrzymała, bo nie wszystkie opowiadania przeznaczone są dla małych czytelników, ale już młodzieży śmiało, można podsunąć tę książkę. Autorki w prosty sposób przekazują, co tak naprawdę jest ważne. Że nasze nie znaczy nie. Że nikt nie ma nam prawa wmówić, jaki jest ideał piękna. Że powinnyśmy być traktowane na równi z mężczyznami, zarabiać tak samo i mieć taką samą szansą awansu. Że nie możemy ufać obcym mężczyznom.
 
Ta książka jest szalenie dowcipna. Napisana z pazurem i lekkością pokazuje, że baśnie mogą iść z duchem czasu i przekazywać czytelnikom wartości, które są adekwatne do naszych realiów. Autorki pokazują, że warto się szanować, dbać o swoje własne zdrowie psychiczne. Cudowna i wspaniała zawartość zapakowana jest w cudną okładkę. W środku znajdziemy ciekawe ilustracje – autorstwa Nicole Miles – które tylko uatrakcyjniają lekturę. Tytułowy szklany sufit to metafora wszystkich uprzedzeń, jakie nawarstwiały się w kobietach przez pokolenia. Musimy go zbić, aby żyć w zgodzie ze swoim ja.
 
Czy jestem zachwycona? Ja najbardziej! Ta książka daje niesamowitego, kolokwialnego kopa do działania. Każda kobieta powinna poznać prawdziwe historie Laury Lane i Ellen Haun.

 

Dział: Książki