kwiecień 19, 2024

poniedziałek, 08 marzec 2021 14:30

Droga stali i nadziei. Uniwersum Metro 2033 już w księgarniach!

By 
Oceń ten artykuł
(1 głos)

Dwadzieścia lat po nuklearnej wojnie świat powoli powstaje z kolan. Takiej prawdy dowiedzieliśmy się jako Artem w Metro Exodus, gdy opuściliśmy Moskwę, gdzie zatrzymał się czas. Droga stali i nadziei opowiada o bohaterach jak Artem, którzy przełamują wieloletni impas i ruszają w nieznane im rewiry, by odmienić swoje życie.

 

Co jednak znajduje się w samej książce? Tak odpowiada na pytanie autor – Dimitrij Manasypow.

 

Jest w niej stal i nadzieja. Do tego trochę ołowiu, człowieczeństwo, barbarzyństwo, ból, krew, drobne tragedie i jeszcze drobniejsze, a przez to istotniejsze, radości. Stal jest nie tylko w nożach, siekierach, naostrzonych gazrurkach, młotach i broni palnej. Stal to szyny jednej z najstarszych rosyjskich kolei, łączącej Moskwę z Syberią. Całość rozgrywa się w trzech obwodach Rosji leżących daleko od Moskwy. Są tu wielka rzeka Wołga przepływająca przez Samarę, bezkresne uralskie stepy Orenburga i niegdyś zielone lasy i łąki Baszkirii.

 

Nie brak tu też bohaterów, od głównych do drugoplanowych i oprócz ludzi, jestem jak najbardziej poważny, jednym z nich jest ogromny zmutowany kot. I uwierzcie mi, los Szablozęba będzie interesował czytelników na przestrzeni całej trylogii. W książce praktycznie każdy czytelnik znajdzie postać dla siebie. 

 

 

Zamów książkę w najlepszej cenie już teraz!

 

https://bit.ly/OUTPOST-Glukhovsky

 

 

Droga stali i nadziei wyróżnia się swoją bezpardonowością, surowy i brutalny klimat postapo zostanie z nami od początku do końca. Co gorsza – jedyny sposób, by przetrwać w tym nowym świecie i pokonać zło, to samemu stać się złym. Autor odpowiada, co skłoniło go do tak pesymistycznej wizji: 

 

Nie lubię romantyzacji postapo. Prawdopodobnie przestałem lubić po służbie w armii. Kiedyś życie w świecie "Mad Maxa", "Wodnego świata" czy "Wysłannika przyszłości" wydawało mi się szalenie atrakcyjne. Można to wybaczyć, jak oglądało się te filmy mając 12-13 lat. W wojsku zdarzyło mi się służyć na Kaukazie, kiedy było tam niespokojnie. I zrozumienie prostych rzeczy - gorącej i zawsze dostępnej wody, ciepła niezależnie od dostępności drewna, nieprzeciekającego dachu nad głową i ośmiu godzin spokojnego snu - zrozumienie ich zmieniło spojrzenie na wiele kwestii.

 

W Rosji mamy powiedzenie "żyjąc z wilkami, wyjesz jak wilk". Moim zdaniem bardzo dobrze pokazuje mój zamysł w tych książkach. Jeśli będziesz miły, szlachetny i pokojowo nastawiony, to cię pożrą. A zatem naostrz kły i pazury, a jeśli ich nie masz, zastanów się, czym je zastąpić. Najważniejsza nie jest broń, a ręce, które ją trzymają i głowa, będąca najważniejszą bronią. W końcu jest od myślenia, a nie jedzenia nią. :)

 

Droga stali i nadziei nie wymaga wiedzy z żadnych poprzednich książek. Można po nią sięgnąć, zapiąć pasy i czytać! A plejada bohaterów czeka. Łowca potworów Azamat idący ścieżką samuraja-ronina. Najemnik Morhołt, twardziel i samotnik, nadal marzący o małym cudzie. Inga, major Zakonu Odrodzenia, która bez wahania wykona każdy rozkaz Mistrza, nawet gdy Rada otwarcie wykazuje swoje wątpliwości. Każdy z innego regionu, każdy niesiony przez stalowe szyny, każdy mający interes do tajemniczej dziewczyny Daszy…